piątek, 12 września 2014

WYCIECZKA Nr 289 - "Dzieci Bałut" - szlak murali pamięci

TRASA : Łódź (Stary Rynek - Bałucki Rynek - Gęsia 1 - Łagiewnicka 33 i 35 - Spacerowa 8 - Organizacji WiN 16 - Franciszkańska 24 - Wojska Polskiego 70b, 82 x 3 - Starosikawska 18 - Wojska Polskiego 112 i 116 - Reja 7 l 13 - Przemysłowa 16 - Park Szarych Szeregów - Memoriał Radegast - Park Ocalałych)  
[12.09.2014. - 20,7 km, bez mierzenia czasu i średniej prędkości] 
Mr SCOTT jedzie do... szlakiem murali pamięci "Dzieci Bałut" ! Trasa WYCIECZKI Nr 289.
Przymierzałem się do tego przedsięwzięcia od dawna, wielokrotnie przechodziłem obok sklepu na ul. Próchnika 25, przy którym namalowane są postacie roześmianych dzieci. Wiedziałem dobrze, że chcę i muszę to zrobić, ale dopiero w tym tygodniu nastąpił przełom ! W końcu się zmobilizowałem, przeczytałem mnóstwo publikacji w internecie i ułożyłem szczegółowy plan przejazdu rowerowej wycieczki pt. "Dzieci Bałut - szlakiem murali pamięci".
Od trzech lat nasza Łódź wzbogaca się o nową formę utrwalania swych dziejów. "Dzieci Bałut - murale pamięci" to nowatorski sposób na opowiedzenie historii dzieci żydowskich i polskich z dzielnicy Bałuty. Podczas II wojny światowej Niemcy utworzyli tutaj getto oraz lager koncentracyjny dla dzieci polskich zwany obozem "na Przemysłowej" (Polen- Jugendverwahrlager der Sicherheitspolizei in Litzmannstadt). Projekt, opracowany i realizowany przez stowarzyszenie "Na Co Dzień i od Święta", poświęcony jest upamiętnieniu łódzkich dzieci, bezimiennym małym ofiarom i bohaterom.
Wycieczkę rozpoczynam na Rynku Starego Miasta. Przy skrzyżowaniu ul. Wolborskiej z ul. Zgierską, w chodnik wmurowana jest granitowa płyta z napisem "Litzmanstadt Getto 1940-1944". Montaż 90 płyt, oznaczających granice utworzonego przez Niemców w czasie II wojny światowej Litzmannstadt Getto, rozpoczął się lipcu tego roku. Kuratorem projektu jest Wiktor Skok, uczeń "Koleżanki Małżonki" Mr SCOTT'a, z którego inicjatywy 10 lat temu rozpoczęto malowanie takich napisów na granicach getta. Na chodniku ustawiona jest podświetlana tablica z planem Łodzi, na której są zaznaczone atrakcje turystyczne i miejsca pamięci. Tablice te wchodzą w skład Systemu Informacji Miejskiej.
Przemieszczam się po Litzmannstadt (nazwa Łodzi w okresie okupacji) Getto, które było drugim co do wielkości i najdłużej istniejącym gettem na ziemiach polskich. Niemcy utworzyli je w lutym 1940 roku. Początkowo zamknęli w nim 160 tys. osób. Jadę po ul. Zgierskiej do Placu Kościelnego i skrzyżowania z ul. Lutomierską. Plac Kościelny jest jednym z najbardziej charakterystycznych miejsc związanych z historią Litzmannstadt Ghetto (zobacz WYCIECZKA Nr 203).
Następnie dojeżdżam do Bałuckiego Rynku, który był bardzo ważnym miejscem związanym z gettem. Tu biło serce zamkniętej żydowskiej dzielnicy. Jesienią 1941 roku do getta trafiło prawie 20 tys. Żydów z miast europejskich, w tym wielu żydowskich intelektualistów z Czech, Niemiec, Austrii i Luksemburga oraz 5 tys. Romów z Austrii. Łącznie w gettcie przebywało ok. 220 tys. osób. Przez pięć lat z głodu i wyczerpania zmarło w nim prawie 45 tys. osób. W styczniu 1942 roku rozpoczęły się masowe deportacje mieszkańców getta do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem.
5 września 1942 r. rozpoczęto akcję wywożenia do obozu zagłady osób nieprzydatnych do pracy - dzieci poniżej 10 lat, osób starszych i chorych. Akcja nazwana została Wielką Szperą. Dzień wcześniej, przełożony Starszeństwa Żydów Mordechaj Chaim Rumkowski wygłosił przemówienie, w którym wezwał mieszkańców zamkniętej dzielnicy, by oddali swoje dzieci dla ratowania innych. W Chełmnie nad Nerem zamordowano w sumie 70 tys. osób. Całkowita likwidacja Litzmannstadt Getto nastąpiła w sierpniu 1944 roku. Według różnych źródeł, ocalało z niego jedynie od 7 do 13 tys. osób.
Projekt "Dzieci Bałut-murale pamięci", zainaugurowano w roku 2012 namalowaniem trzech anonimowych chłopców żydowskich oraz trzech więźniów obozu dla dzieci polskich. Rok później kolekcja powiększyła się o nowe murale. Natomiast tydzień temu, w dniu 4 września w południe, zaprezentowana została trzecia odsłona projektu. Powstało aż 5 nowych murali ! Wszystkie murale wykonali Piotr Saul – asystent na Wydziale Malarstwa i Rzeźby ASP we Wrocławiu oraz Damian Idzikowski – student ASP w Łodzi. Z Bałuckiego Rynku jadę do skrzyżowania ul. Goplańskiej z ul. Żurawia.
Kilka metrów dalej na północ, na ścianie kamienicy przy ul. Gęsiej 1, znajduje się mural z wizerunkiem dziewczynki Zisele Świerc.
Wiadomo, że ojciec Zisiele był szewcem, a rodzina Świerc mieszkała przy ul. Dolnej. Gdy rozpoczęła się wojna, dziewczynka miała 5 lat.
Z ul. Gęsiej kieruję się na ul. Łagiewnicką.
Mijam zrujnowany szpital im. H. Wolff i dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Spacerową.
Na ścianie kamienicy czynszowej przy ul. Łagiewnickiej 33 (wzniesiona prawdopodobnie w 1915 roku), znajduje się mural z wizerunkiem anonimowego, żydowskiego chłopca. Został odsłonięty we wrześniu 2012 roku. 
Malowidła na murach bałuckich kamienic pokazują autentyczne sylwetki, bowiem odwzorowane są z fotografii.
Naprzeciwko, na narożnej kamienicy przy ul. Łagiewnickiej 35, znajduje się kolejny mural z wizerunkiem żydowskiego chłopca.
Skręcam w ul. Spacerową i dojeżdżam do zielonego skweru, znajdującego się przed blokiem mieszkalnym.
Na wschodniej ścianie kamienicy przy ul. Spacerowej 8, umieszczony jest mural z postacią Dawida Sierakowiaka. To postać znamienna dla historii Łodzi, łódzkich Żydów i historii getta. Dawid mieszkał z rodzicami na osiedlu ZUS przy ul. Sanockiej. W chwili wybuchu wojny miał 15 lat.
Został przesiedlony do getta i zamieszkał w domu przy ul. Spacerowej, obok kamienicy na ścianie której powstał jego portret. Do głodowej śmierci 8 sierpnia 1943 roku pisał pamiętnik z łódzkiego getta. Został pochowany na cmentarzu żydowskim przy ul. Brackiej. Odsłonięcie muralu w sierpniu 2013 roku, zbiegło się z rocznicą śmierci chłopca.
Z ul. Spacerowej dojeżdżam do skrzyżowania ul. Młynarskiej z ul. Organizacji WiN (kiedyś ul. Dworska).
Na ścianie kamienicy przy ul. WiN nr 16, umieszczony jest następny mural. Został odsłonięty w dniu 4 września 2012 roku i był jedną z form promocji Roku Janusza Korczaka.
Mural przedstawia żydowskiego chłopca, dźwigającego drewnianą skrzynię. Każde dzieło Piotra Saula, wykonane jest w formie street artowych murali 3D.
Z ul. WiN przemieszczam się na ul. Franciszkańską, która była najdłuższą arterią w Litzmannstadt Ghetto. Zobacz WYCIECZKA Nr 106.
Na południowej ścianie kamienicy przy ul. Franciszkańskiej 24, namalowana jest sylwetka żydowskiego chłopca o nazwisku Salek Berliński. Wiadomo, że hitlerowcy zamordowali go w NIEMIECKIM obozie koncentracyjnym w Auschwitz.
Z ul. Franciszkańskiej skręcam w prawo w ul. Wojska Polskiego, która w czasie wojny nazywała się Brzezińska. Aby obejrzeć kolejny mural, przechodzę przez prześwit w bloku mieszkalnym przy ul. Wojska Polskiego 70a.
Przy osiedlowej uliczce ulokowana jest trzypiętrowa kamienica, posiadająca adres Wojska Polskiego 70b. Na jej wschodniej ścianie, znajduje się mural przedstawiający chłopca z zabawką - konikiem bez biegunów. Jest to Abramek Koplowicz - żydowski poeta, który w sierpniu 1944 został wraz z matką wywieziony do niemieckiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau, gdzie oboje zginęli w komorze gazowej.
Dojeżdżam teraz do skrzyżowania ul. Wojska Polskiego 82, na której od strony ul. Obrońców Westerplatte, znajdują się aż trzy murale !
Pierwszy z nich przedstawia dziewczynkę narodowości romskiej. Jest to mural najbliżej ul. Wojska Polskiego, a zatem w pobliżu "Starej Kuźni", czyli miejsca pamięci po Romach zgładzonych przez Niemców w Łodzi.
Pozostałe dwa murale, przedstawiają także dzieci cygańskie.
Projekt "Dzieci Bałut" dofinansowany został ze środków Muzeum Historii Polski w Warszawie, w ramach programu pt. "Patriotyzm Jutra".
Wychodzę teraz na ul. Wojska Polskiego 84. Po wschodniej stronie kamienicy nr 82, znajduje się tzw. "Stara kuźnia", która w czasie wojny pełniła funkcję kostnicy. Na terenie łódzkiego getta hitlerowcy utworzyli tu tzw. obóz cygański dla Romów przywiezionych z Burgenlandu (pogranicze Austrii i Węgier).
10 stycznia 2004 roku odsłonięto tutaj pamiątkową tablicę ku czci 5000 Romów, którzy w latach 1941-1942 zostali zamordowani przez bezwzględnego okupanta. Zobacz WYCIECZKA Nr 87.
Jest to wielka płyta z czarnego granitu, z napisami w języku polskim, angielskim i romskim : "Tu w kwadracie ulic Sulzfeelder str. (Wojska Polskiego), Kondradstr. (Głowackiego), Kriminalstr. (Starosikawska) i Blechgasse (Obrońców Westerplatte), od 5.XI.1941 r. do 12.I.1942 r. istniał obóz dla Cyganów (Zigeunerlager). Okupacyjne władze niemieckie zamknęły w nim 5000 Romów z pogranicza austro-węgierskiego (Burgerlandau). Wskutek chorób i egzekucji zmarło ponad 600 więźniów. Pozostałych mieszkańców od 5 do 12.I1942 r. Niemcy zagazowali w obozie zagłady Kulmhof am Ner (w Chełmnie nad Nerem). Urząd Miasta Łodzi".
Z ul. Wojska Polskiego wracam na chwilę do ul. Obrońców Westerplatte. Skręcam w prawo w ul. Starosikawską.
W 2013 roku minęła 69. rocznica śmierci Abrama Cytryna, którego wiersze i opowiadania, spisane w 24 zeszytach, znajdują się w zbiorach Centrum Szymona Wiesenthala w Los Angeles. W roku 1944 wraz z rodziną został wywieziony do obozu Auschwitz-Birkenau, gdzie zginął. W 1945 r. jego starsza siostra Lucie odnalazła utwory pozostawione w Łodzi. Znajdowały się w ostatnim miejscu pobytu rodziny Cytrynów przed wysiedleniem do obozu - w mieszkaniu przy ulicy Starosikawskiej 12.
Tego budynku już nie ma, dlatego też jego portret został namalowany na ścianie Przedszkola Miejskiego Nr 114 w Łodzi, które mieści się przy ul. Starosikawskiej 18.
Wracam do ul. Wojska Polskiego i jadę na wschód do ul. Mikołaja Reja. Jest to krótka uliczka bez wylotu, która kończy się przed torowiskiem tramwajowym.
Aby obejrzeć kolejny mural, należy wejść na ul. Reja i spojrzeć na pierwsze piętro kamienicy, która znajduje się pod adresem Wojska Polskiego 112.
Mural przedstawia chłopca, który namalowany został na zamurowanym otworze okiennym. Został odsłonięty w grudniu 2012 roku.
Jadę dalej po ul. Wojska Polskiego i skręcam w lewo w ul. Przemysłową. To także ślepa uliczka, na której stoi kamienica posiadająca adres Wojska Polskiego 116.
Na jej południowej ścianie, znajduje się także wizerunek chłopca - więźnia z obozu przy ul. Przemysłowej.
Z ul. Przemysłowej wchodzę na teren osiedla mieszkaniowego i po chwili staję przy starej kamienicy na ul. Reja 7.
Na ścianie od strony wschodu, umieszczony jest kolejny mural, przedstawiający młodocianego więźnia z obozu przy ul. Przemysłowej. Został odsłonięty w grudniu 2012 roku.
Przechodzę następnie pomiędzy blokami, do skrzyżowania ul. Reja 13 z ul. Sucharskiego.
Na ścianie dwupiętrowej kamienicy, namalowany jest mural więźnia obozu z ul. Przemysłowej. To chłopiec w czapce i szpadlem na ramieniu. Obraz powstał w ramach drugiej edycji projektu "Dzieci Bałut - murale pamięci".
Z ul. Sucharskiego wyjeżdżam na ul. Boya-Żeleńskiego. Zmierzam do skrzyżowania z ul. Przemysłową.
I tutaj również, na ścianie domu pod adresem ul. Przemysłowa 16, umieszczony jest mural z podobizną chłopca - więźnia niemieckiego obozu dla dzieci polskich. To ostatni mural ze wszystkich 16-stu, jakie znajdują się dotychczas w galerii projektu "Dzieci Bałut". Są zapowiedzi, że w przyszłym roku pojawią się następne.
Dziecięcy obóz koncentracyjny na ul.Przemysłowej, nazywał się Obozem izolacyjnym dla młodych Polaków Policji Bezpieczeństwa w Łodzi.
Pierwszy transport do obozu przybył 11 grudnia 1942 roku. Obóz mieścił się na terenie Łódzkiego getta w kwartale ulic Brackiej, Plater, Górniczej i muru cmentarza żydowskiego. Jego potoczna nazwa pochodzi stąd, że na skrzyżowaniu ulic Brackiej i Przemysłowej mieściła się główna brama obozu.
Dojeżdżam do budynku przy ul. Przemysłowej 34, który niedawno został wyremontowany. Na ścianie frontowej zawieszona jest tablica z informacją o treści "W tym budynku mieściła się administracja (verwaltung) obozu dla dzieci i młodzieży "Polen-Jugendverwahrlager der Sicherheist Polizei in Litzmannstadt" w latach 1942-1945. Urząd Miasta Łodzi".
Zawierucha wojenna rozpoczęta 75 lat temu napaścią Niemiec na Polskę, trwała sześć lat. Ale jej skutki państwa i społeczeństwa Europy odczuwały jeszcze przez wiele dziesięcioleci. Jej echa rozbrzmiewały w dziejach rodzin i w niezliczonych losach ludzkich na całym świecie. Mr SCOTT jest czasami wściekły, gdy pomyśli o zbrodniach niemieckich w trakcie II wojny światowej... 
Z ul. Przemysłowej kieruję się do ul. Górniczej i skręcam w ul. Mostowskiego. Znajduje się tutaj Publiczne Gimnazjum nr 18 w Łodzi. W tym roku przypada 100-lecie urodzin patrona szkoły prof. Jana Karskiego.
Jan Karski, właściwie Jan Romuald Kozielewski, pseudonim "Witold", jako pierwszy człowiek na świecie ujawnił przed państwami zachodniej koalicji okrucieństwa i masowe zbrodnie, jakich hitlerowcy dopuszczali się na terenie Polski. Był emisariuszem Polskiego Państwa Podziemnego, potajemnie wysłanym do warszawskiego getta z misją rozpoznania sytuacji Żydów w przededniu "ostatecznego rozwiązania". Jego celem było przekazanie światu wstrząsających informacji o tragedii narodu żydowskiego. Postaci słynnego "Kuriera", Mr SCOTT poświęcił WYCIECZKĘ Nr 229 pt. "Wrzask Karskiego".
Z ul. Mostowej dochodzę do ul. Brackiej i skręcam na zachód. Na terenie osiedla mieszkaniowego, które powstało w tej części Łodzi, rozstawione są kamienne tablice w kształcie słupów, jakimi było ogrodzone niemieckie obozy koncentracyjne. Wyryte są na nich przeważnie daty oraz nazwy miejsc martyrologii dzieci.
Ulica Bracka kończy się wejściem na teren Parku im. Szarych Szeregów. Zieleniec powstał w latach 1961-1964 na terenach, które w czasie okupacji leżały w granicach getta żydowskiego.
Większa część parku rozciąga się po północnej stronie ul. Boya-Żeleńskiego pomiędzy ulicami Staszica, Plater, Górniczą i Marysińską. W jego środkowej części, na wysokości ul. Brackiej znajduje się Pomnik Martyrologii Dzieci, tzw. Pomnik Pękniętego Serca. Pomnik powstał dla upamiętnienia dzieci zamordowanych w tzw. prewencyjnym obozie policji bezpieczeństwa dla młodzieży polskiej w Łodzi przy ul. Przemysłowej.
Monument osiada kształt ośmiometrowego pękniętego serca, w szczelinie którego stoi postać wychudzonego chłopca o nieproporcjonalnej budowie. Postać zaprojektowano na podstawie zdjęcia byłego więźnia obozu dziecięcego Edwarda Barana.
Przy pomniku ułożone są dwie masywne płyty z wypukłym epigrafem. Na pierwszej widnieje napis o treści : "Dzieciom pomordowanym w tym obozie przez hitlerowskich ludobójców w hołdzie dla ich męczeństwa Rada Państwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej nadaje Order Krzyża Grunwaldu II klasy". 
Na drugiej tablicy znajduje się napis : "Odebrano Wam życie, dziś dajemy Wam tylko pamięć" (zobacz WYCIECZKA Nr 50). 
Mr SCOTT dobrze pamięta dzień 9 maja 1971 roku, kiedy to w dawnym Parku Młodzieży im. Promienistych, odsłonięto Pomnik Pękniętego Serca. Brałem wtedy udział w tych uroczystościach, jako harcerz XIII-tej Łódzkiej Drużyny Harcerskiej "Stalowa Trzynastka". Wówczas mieliśmy zbiórki w Szkole Podstawowej nr 49 przy ul. Staszica 1/3 (zobacz WYCIECZKA Nr 163).   
Wyjeżdżam z parku, kierując się wzdłuż betonowych bloków do ul. Boya-Żeleńskiego.
Na jednym z nich dostrzegam napis "Łódź".
Na kolejnym widnieje nazwa miejscowości "Chełmno nad Nerem" i postanawiam, że muszę się tam kiedyś wybrać na rowerową wycieczkę. Leży ona co prawda na terenie województwa wielkopolskiego, ale co tam ! Dla potrzeb projektu Mr SCOTT'a, taka wyprawa jest wręcz wskazana i absolutnie niezbędna !
Bo przecież "
Wszystko się łączy i odbija w tablicach" Czyż nie tak ? 
Z parku jadę teraz na Aleję Pamięci Ofiar Litzmannstadt Getto, która położona jest kilkadziesiąt metrów od granic getta. Znajduje się tutaj Stacja Radegast (Verladebahnhof Radegast - getto), która w latach 1941-1942 stała się ostatnim przystankiem dla deportowanych do getta łódzkiego około 38 tys. Żydów z centralnej Europy i Kraju Warty oraz około ok. 5 tys. Cyganów.
Na terenie Pomnika Zagłady Liztmannstadt Getto znajdują się : lokomotywa parowa z 1944 roku, wagony tzw. "bydlęce" oraz Tunel Deportowanych, w którym zaprezentowano krótko historię getta wg chronologicznie ułożonych list transportowych. Na jego końcu znajduję się tzw. "Holl Miast", w którym wypisano wszystkie miasta, z których przywieziono Żydów do getta. Mr SCOTT przyjechał tutaj dziś specjalnie po to, aby obejrzeć wystawę pt. "Wielka Szpera". Ekspozycja powstała dzięki współpracy Centrum Dialogu imienia Marka Edelmana, Archiwum Państwowego w Łodzi i Uniwersytetu Łódzkiego.
"Wielka Szpera" była to akcja przeprowadzona przez Niemców na terenie łódzkiego getta we wrześniu 1942 roku. W jej wyniku z getta wywieziono ponad 15 tysięcy osób do ośrodka zagłady w Chełmnie nad Nerem. Stała się najważniejszym momentem w dziejach getta, najbardziej tragicznym i najczęściej wspominanym.
Najpewniej dlatego, że jej ofiarą padły maleńkie dzieci. Do transportów szły dzieci z sierocińców, przytułków, szpitali, dzieci odrywano od matek i bliskich. Nie ma chyba nikogo, kto przeszedł łódzkie getto i nie został przez te wydarzenia osobiście dotknięty...  
W tym miejscu człowieka ogarnia smutek, tym większy, że widzi wkoło niemych świadków tamtej tragedii – budynek stacji, tory i wagon – miejsce kaźni, udręczenia i odczłowieczenia tysięcy istnień... Mr SCOTT planuje jeszcze na ten rok, opracować trasę specjalnej wycieczki "Szlakiem Litzmanstadt Getto". Wówczas to samej Stacji Radegast, poświęcę oczywiście znacznie więcej miejsca.
Stacja Radegast zwana też bocznicą na Marysinie, to dziś oddział Muzeum Tradycji Niepodległościowych. Dzisiejszy kształt miejsce to uzyskało dzięki staraniom Fundacji Monumentum Ludaicum Lodzense oraz ówczesnych władz miasta. 29 sierpnia 2004 roku, dokładnie w 60 lat po wyjeździe ostatniego transportu z getta, prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki uroczyście otworzył zreadaptowaną Stację Radegast, która stała się miejscem pamięci i ośrodkiem edukacyjno-naukowym. Bliżej ul. Stalowej stoi pomnik w kształcie tunelu zwieńczonego kominem-złamaną kolumną, która symbolizuje przedwcześnie przerwane życie.
Na terenie stacji zachowały się oryginalne tory kolejowe, którymi wywożono na zagładę Żydów oraz drewniany budynek dworcowy, który miał służyć tylko na czas istnienia getta. Na te obiekty warto popatrzeć ze specjalnego punktu widokowego, do którego można dojechać od strony ul. Strykowskiej.
Obok Stacji Radegast powstał przystanek kolejowy "Marysin". Zatrzymują się tutaj nowoczesne szynobusy Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej, kursujące pomiędzy Widzewem a Zgierzem.
Na zakończenie tej bardzo edukacyjnej wycieczki, jadę jeszcze do najmłodszego łódzkiego Parku Ocalałych. Na jego terenie znajduje się Centrum Dialogu im.Marka Edelmana. Jest to instytucja powstała w 2010 roku, której celem jest promocja wielokulturowego i wieloetnicznego dziedzictwa Łodzi, ze szczególnym uwzględnieniem kultury żydowskiej oraz innych kultur mających znaczący wpływ na rozwój naszego miasta.
Park Ocalałych w Łodzi upamiętnia tych wszystkich, którzy przeszli przez piekło Litzmannstadt Getto. Mr SCOTT poświęcił temu niezwykłemu miejscu sporo uwagi - zobacz np. WYCIECZKA Nr 141. W jego wschodniej części znajduje się kopiec, a na jego szczycie pomnik - ławeczka Jana Karskiego (rodowitego łodzianina), legendarnego kuriera rządu londyńskiego, który pierwszy powiadomił świat o eksterminacji Żydów.
Jedna z głównych alei łączy dwa główne elementy parku : Kopiec Pamięci i Pomnik Polaków Ratujących Żydów. Projektantem odsłoniętego w 2009 roku pomnika jest Czesław Bielecki. Przedstawione są na nim symbole dwóch narodów : Orzeł Biały z rozpostartymi skrzydłami oraz Gwiazda Dawida, uformowana z tablic z nazwiskami Polaków uhonorowanych tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” (blisko 7 tysięcy osób). Na cokole umieszczono napis: "Polakom ratującym Żydów w latach 1939–1945" oraz cytaty z Ewangelii i Talmudu, m.in. słynna inskrypcję: "Kto ratuje jedno życie, ten ratuje cały świat", która widnieje na medalach przyznawanych przez Yad Vashem. Pomnik odbija się w tafli położonego u jego podstawy zbiornika wodnego, co zwielokrotnia efekt gwiazdy dawidowej, widzianej z usytuowanego naprzeciwko Kopca Pamięci.
Dzieci są dla nas największym skarbem, są darem od Boga. Mieć dziecko to największa nagroda od życia, to cud miłości, to piękno którego nikt w żaden inny sposób nie jest w stanie stworzyć ! Dlatego nigdy i nikomu na tym świecie, nie wolno dziecka zabrać, skrzywdzić czy też co najgorsze - zabić... 
O łódzkie Dzieci Bałut świat się nie upomniał, los o nich zapomniał i skazał na zatracenie. Taka straszna tragedia, nie może się już więcej powtórzyć ! 
 Mr SCOTT ma nadzieję, że ta rowerowa wycieczka "Dzieci Bałut - Szlak murali pamięci", takiemu przesłaniu powinna się przysłużyć.

1 komentarz:

  1. Bardzo ciekawy wpis i takież zdjęcia. Tylko jedno maleńkie sprostowanie - zaprezentowany mural na Spacerowej nie przedstawia Dawida Sierakowiaka. Jego portret namalowano na ścianie tej samej kamienicy w zeszłym roku obok istniejącego tam już wizerunku jego "kolegi z klasy"

    OdpowiedzUsuń