poniedziałek, 17 lutego 2014

WYCIECZKA Nr 233 - Niecki, Kołacin, Dmosin i Stryków

TRASA : Łódź (Narutowicza, Konstytucyjna, Pomorska, Krokusowa, Janosika, Brzezińska, Marmurowa) - Kopanka - Kalonka - Niecki - Borchówka - Boginia - Stare Skoszewy - Sierżnia - Lipka - Kolonia Niesułków - Kolonia wola Cyrusowa - Wola Cyrusowa - Koziołki - kołacin - Koziołki - Nagawdki - Dmosin Wieś - Dmosin - Dmosin Pierwszy - Szczecin - Nowostawy Dolne - Niesułków - Warszewice - Cesarka - Stryków - Sosnowiec - Orzechówek - Dobra - Kiełmina - Klęk - Skotniki - Łódź (Przyklasztorze, Okólna, Łagiewnicka, Bałucki Rynek, Zgierska, Nowomiejska, Plac Wolności, Piotrkowska, Więckowskiego)
[17.02.2014. -  80,7 km, 20,6 km/h, 3:54:14 h ] 
ZDJĘCIA 
Mr SCOTT jedzie do... wsi Niecki, Kołacina, Dmosina i Strykowa !!! Trasa WYCIECZKI Nr 233.
Nieco ponad miesiąc przyszło nam czekać na taką piękną, słoneczną  pogodę ! Zima zdecydowanie w odwrocie i Mr SCOTT natychmiast wykorzystuje nadarzającą się okazję !
 Zaczynam wycieczkę na placu 4 czerwca 1989 roku, który znajduje się naprzeciwko gmachu łódzkiej Filharmonii im. Artura Rubinsteina (ul. Narutowicza 20).
Ale nie będę się zajmować muzyką poważną ! Wjeżdżam w długi korytarz, który prowadzi na zaplecze filharmonii i działkę przy dawnej ul. Dzielnej 18. Chcę dziś obejrzeć słynne kino "Bałtyk".
Pierwotnie znajdowała się w tym miejscu sala taneczna Ignacego Vogla, którą następnie przebudowano na niemiecki teatr "Thalia". Obiekt został otwarty w dniu 8 października 1882 roku. Placówka teatralna funkcjonowała nieprzerwanie do czasu pożaru, który miał miejsce 5 września 1921 roku. W jego miejscu wybudowano salę taneczną, którą następnie zmieniono w salę kinową.

Początki kina sięgają 1927 roku. Zanim jednak powstał obecny "Bałtyk", funkcjonowały na jego miejscu kina o nazwach "Reduta", "Splendid", "Europa" i "Roxy". Kino posiada na elewacji stylizowaną statuetkę Oscara, autorstwa rzeźbiarza Mariusza Rodanowicza. Co prawda oscarowa gala dopiero 3 marca, ale Mr SCOTT już dziś zgłasza się po nagrodę w kategorii "Najlepsza wycieczka".
 Po modernizacji w 1967 roku, obiekt stał się najnowocześniejszym kinem w Polsce. "Bałtyk" jako pierwszy w Łodzi, wyposażony został w ekran panoramiczny.
Od 1993 roku w kinie znajduje się siedziba ogólnopolskiej sieci "Helios". Obecnie obiekt posiada dwie klimatyzowane sale (784 miejsca), system dźwiękowy Dolby Digital i Dolby Stereo SR oraz ekran perełkowy typu "Harkness Hall". Kino wyświetla także filmy w pełni cyfrowym formacie Dolby 3D.
Mr SCOTT ma związane z tym kinem piękne wspomnienia ! Pierwszy seans w roku 1969 i kultowy film "Winnetou w Dolinie Śmierci". Później coroczne "Konfrontacje-przegląd filmów świata" oraz takie niezapomniane tytuły, jak "Bliskie spotkania trzeciego stopnia", "Gorączka sobotniej nocy", "Taksówkarz" i wiele innych. To były czasy !
Wracam na ul. Narutowicza, na której już od dwóch miesięcy odbywa się normalny ruch. Zakończył się jej remont, podczas którego wymieniono całą infrastrukturę podziemną, na powierzchni położono nowy asfalt i utworzono bezpieczne perony na przystankach. Wymieniono też trakcję i torowisko, które dodatkowo zostało włączone w ul. P.O.W., co pozwoli stworzyć centrum przesiadkowe przy nowym Dworcu Łódź Fabryczna. Będzie się ono znajdować przy projektowanej ulicy Nowoskładowej.
Ruszam w stronę ul. Kilińskiego, gdzie Mr SCOTT spogląda z zachwytem na cerkiew prawosławną Aleksandra Newskiego. W tle północna pierzeja ul. Narutowicza, z hotelem "Polonia Palast". To na pewno jeden z najpiękniejszych zakątków naszego miasta.
Dojeżdżam do końca ul.Narutowicza, która na Radiostacji łączy się z ul. Konstytucyjną. Znajduje się tam "Zieleniec ul. Konstytucyjna".
Te tereny Łodzi leżą na granicy dzielnic Śródmieście i Widzewa. Ulica Konstytucyjna została wytyczona w 1921 roku. Została tak nazwana dla upamiętnienia konstytucji przyjętej przez Sejm Ustawodawczy 17 marca 1921 roku. Jest tutaj duże osiedle bloków, należące do Łódzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Pedałuję do ul. Pomorskiej i dalej prosto na Stoki. Mr SCOTT postanawia sprawdzić swoją formę i zaliczam stromy podjazd po ul. Janosika. Jest to jedno z najwyższych wzniesień w granicach administracyjnych miasta. Przy okazji była okazja zobaczyć w akcji łódzkich strażaków. Na sygnale pędzi wóz bojowy Volvo FL290, będący na wyposażeniu JGR Nr 8 z ul. Tamka.

Po długim rozbracie z rowerem, test na górską wspinaczkę wypadł pozytywnie ! Mr SCOTT bez zadyszki wjechał na wzgórze przy kościele p.w. Matki Boskiej Różańcowej i św. Stanisława Biskupa i Męczennika (zobacz WYCIECZKA Nr 64). Na zdjęciu drewniak przy ul. Janosika 120.
Potem szybki zjazd do ul. Brzezińskiej i kieruję się do ul. Marmurowej. Przy skrzyżowaniu z ul. Beskidzką 123/125 pojawił się nowy, bardzo ładny obiekt. To siedziba firmy "Tom-Gast" działającej na rynku dostawców sprzętu gastronomicznego.
Mocno wyeksploatowaną ul. Marmurową (nawierzchnia z sześciokątnych płyt betonowych - tzw. trylinka), dojeżdżam do północnej granicy miasta i miejscowości Kopanka.
Po uporaniu się z wjazdem na kolejne wysokie wzgórze, rozpoczynam wspaniały zjazd po terenie Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich ! Trasa dzisiejszej wycieczki będzie prowadziła właśnie po jego malowniczych okolicach.

Mijam rozjazd w prawo do wsi Dąbrowa i z impetem wpadam do Kalonki.

Na krzyżówce przy kapliczce, skręcam na wschód i pruję do wsi Niecki.
Niecki to niewielka miejscowość w gminie Nowosolna, która położona jest przy drodze gminnej z Kalonki do Borchówki. Wraz z wsiami Dąbrówka i Borki, wchodzi w skład sołectwa Kalonka. W całości znajduje się na terenie Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich.
Jest to rolnicza osada, którą zamieszkuje około 50 osób. Ze względu na bliskość Łodzi i malownicze ukształtowanie powierzchni, na jej terenie rozwija się dynamicznie budownictwo jednorodzinne, rezydencjonalne i rekreacyjne.
Przez Niecki wielokrotnie przejeżdżałem, ale dopiero niedawno wieś "dorobiła się" tabliczek z nazwą miejscowości. Odcinek z Kalonki do Borchówki można przejechać bardzo sprawnie, bo cały czas jedzie się z górki i nie ma się co oszczędzać. Ale dziś Mr SCOTT'owi zeszło nieco wolniej.
Kolejny dystans pokonuję już na pełnej szybkości. Pomykam przez Borchówkę i na tym skrzyżowaniu z piaszczystymi drogami, skręcam na północ - tak, jak prowadzi asfalt (w lewo pod górkę - do dwóch wsi Dobieszków).
Obszar PKWŁ posiada niezwykle urozmaiconą rzeźbę terenu. Jedzie się wyśmienicie ! Liczne zjazdy przeplatane są stromymi podjazdami. Jeden z najbardziej atrakcyjnych odcinków, to na pewno szlak prowadzący przez wieś Boginia. Ta malownicza osada, położona jest na wyżynnych terenach wzdłuż doliny rzeki Moszczenica. Za stawem w Borchówce podjeżdżam na wzgórze i skręcam na północ - co pokazuje "Przewodnik" Mr SCOTT.

Za każdym razem na nowo odkrywam uroki Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich ! Skręcam na północ i szybko dojeżdżam do wsi Stare Skoszewy (zobacz np. WYCIECZKA Nr 97).
Do pełnego poznania tej miejscowości, brakuje mi tylko obejrzenie średniowiecznego grodziska, którego powstanie datuje się na VI wiek. Znajduje się ono po lewej stronie drogi, około 200 metrów od rozjazdu w lewo do części wsi o nazwie Głąbie.
Grodzisko w Starych Skoszewach jest najstarszym odkrytym w Polsce środkowej i pierwszym w regionie łódzkim, wczesnośredniowiecznym ośrodkiem władzy i administracji. Na wzgórzu ustawiony jest żelazny krzyż, który osadzony jest w kamienny postument.
Wspinam się na wzniesienie, na którym znajduje się cmentarz parafialny. Dalej teren się wypłaszcza i wjeżdżam na terytorium powiatu zgierskiego i gminy Stryków.
Zanim pognam z górki przez Sierżnię i Lipkę, Mr SCOTT cieszy oczy widokiem młodych brzózek. Ładny las rośnie po lewej stronie drogi, zaraz za tablicą wyjazdową ze Starych Skoszew.

Szybko dojeżdżam do Niesułkowa, gdzie zawsze spoglądam na zabytkowy kościół p.w. św. Wojciecha.
Skręcam w prawo na drogę wojewódzką nr 708, która prowadzi w stronę Brzezin. Na zdjęciu Szkoła Podstawowa im. Henryka Sienkiewicza w Niesułkowie i trasa w stronę Strykowa.
Wjeżdżam do Kolonii Niesułków i kieruję się do rozjazdu w lewo na Kołacin. Patrząc na wschód widać malownicze stawy na rzece Mrożyca.
Zjeżdżam z górki do mostu na Mrożycy. W Niesułkowie znajduje się stanowisko dokumentacyjne, czyli "forma ochrony przyrody, która służy zachowaniu wyodrębniających się na powierzchni ziemi miejsc występowania formacji geologicznych, ważnych pod względem naukowym i dydaktycznym".
"Stanowisko dokumentacyjne w Niesułkowie to odsłonięcie pochodzenia antropogenicznego ukazujące strukturę osadów stokowych fragmentu doliny Mrożycy". Na zdjęciu rzeka i stawy hodowlane.
Przede mną podjazd na spore wzniesienie i jazda po nowej drodze przez Niesułków Kolonię. Jeszcze miesiąc i to stare drzeFko się zazieleni.
Równym tempem przejeżdżam przez pachnący zimą las. Przed rozjazdem na Dmosin i Lubowidzę opuszczam teren PKWŁ.
Wjeżdżam do wsi Kolonia Wola Cyrusowa, która położona jest już na terenie gminy Dmosin.
Szybkim tempem docieram do Woli Cyrusowej, gdzie stoi wspaniały kościół p.w. Najświętszej Maryi Panny. 
Kolejne minuty upływają na mozolnym pedałowaniu przez wieś Wola Cyrusowa. Aż do osady Koziołki, trzeba jechać pod górkę. Mr SCOTT aż padł zemdlony ! Ale to nie koniec niedogodności, bo dalszy odcinek trasy, to przejazd po niemiłosiernie pokiereszowanej szosie !
Ze wzgórza rozciąga się fantastyczny widok na cztery BAZY OBCYCH z Kołacinka oraz ubojnię drobiu "Piórkowski" w Koziołkach.
Patrząc na zachód widać upiorny "zameczek" z Woli Cyrusowej. Mr SCOTT zgłosił go do portalu "Polisz Architekczer".
Lawirując pomiędzy dziurami w drodze, jak burza dojeżdżam do Kołacina. Na krzyżówce przy starym zajeździe poczty konnej, skręcam w lewo - na Głowno.
Droga do Głowna ciągnie się wzdłuż doliny Mrogi. Po prawej stronie szosy widać meandrującą rzekę, która w kilku miejscach tworzy małe stawy. Olśniewający krajobraz to coś, czego nie da się wytłumaczyć, opisać i przekazać - to trzeba po prostu samemu zobaczyć ! Jedziesz ?
Ponownie pojawiam się na terytorium wsi Koziołki. Po lewej stronie szosy, na niewielkim wzgórzu stoją dwie, wzbudzające trwogę BAZY OBCYCH... 👽
Mr SCOTT nieco przestraszony, ale jednak dzielnie wrzeszczy "ONI są wszędzie" !!! 
I jedziemy dalej.
Naładowany energią zjeżdżam z górki do bardzo charakterystycznego skrzyżowania. Piaszczysty rozjazd w lewo, prowadzi do kilku gospodarstw rolnych w Koziołkach. Droga w prawo do Kołacinka. W końcu trzeba tędy kiedyś pojechać - może jeszcze w tym miesiącu ?

Przy skrzyżowaniu ustawiona jest kapliczka ogrodzona betonowym płotkiem. Jest to bogato zdobiony, żelazny krzyż osadzony w kamienny postument, na którym wyryta jest data budowy - rok 1907.
Przy wąskiej asfaltówce prowadzącej do Kołacinka, ustawiona jest tablica informacyjna z herbem Gminy Dmosin. Okazuje się, że "Budowa drogi gminnej Kołacinek-Koziołki wraz z budową mostu, została zrealizowana przy współfinansowaniu przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach zintegrowanego programu operacyjnego rozwoju regionalnego".
Po lewej stronie szosy mamy spory fragment Lasów Spalsko-Rogowskich, które ciągną się do Nagawek.
Wieś Nagawki i jej największą atrakcję turystyczną - Centrum Folkloru Polskiego w Nagawkach, zwiedziłem w trakcie WYCIECZKI Nr 95. Z drogi jest dobrze widoczny "Pensjonat Lipka" - plebania połączona z kościołem mariawickim, która została przeniesiona ze wsi Lipka k/Niesułkowa.
Drałuję przez Nagawki do mostu, za którym ustawiona jest tablica wjazdowa do wsi Dmosin.
W tym miejscu przepływa wąska struga, która płynie na wschód i zasila rzekę Mroga.
Strumień wije się pośród zielonych łak, szemrze, daje wodę zwierzętom, płynie malowniczą dolinką i po około 300 wpada do Mrogi.
Kilka zamaszystych machnięć korbą i po chwili wyrasta przede mną tablica z napisem "Dmosin Wieś". Z poprzednich wycieczek wiem, że od 1407 roku do czasu najazdu szwedzkiego, miejscowość posiadała prawa miejskie. W 1657 roku miasto uległo spaleniu, a na jej gruzach wyrosła wieś Dmosin.
Przez Dmosin przebiega autostrada A-2. Wszystkie prace związane z jej powstaniem oraz przebudową lokalnych dróg, już dawno temu zostały zakończone. Przed wiaduktem znajduje się skrzyżowanie z drogami do wsi Lubowidza (w lewo) i Trzcianka.
Dmosin leży także na trasie niebieskiego szlaku rowerowego województwa łódzkiego.
W centrum Dmosina skręcam w drogę na Szczecin i Nowostawy.
Mr SCOTT decyduje się na krótki odpoczynek przed gmachem Gminnej Biblioteki Publicznej w Dmosinie. W budynku jest sklep spożywczy, w którym kupuję pyszne bułeczki z serem ! To takie miniaturowe wypieki, które dostarczane są przez piekarnię z Brzezin. Palce lizać.
Krótki pobyt w Dmosinie, to obowiązkowa sesja zdjęciowa przed kościołem p.w. św. Andrzeja Apostoła i św. Małgorzaty Dziewicy i Męczennicy. Został wybudowany w 1728 roku ! Na pięknym placu przed świątynią, ustawiona jest absolutnie magiczna statua Matki Bożej z 1908 roku.
Ruszam dalej i jadąc przez Dmosin Pierwszy i Szczecin, bystro przybywam do wsi Nowostawy Dolne. Obieram kurs na południe i wspinam się na wiadukt nad autostradą A-2.

Zaliczam super zjazd w wiaduktu. Nierówną drogą zjeżdżam do mostu na Mrożycy. Jestem ponownie we wsi Niesułków. Skręcam w prawo na drogę woj. nr 708 i pedałuję w stronę Strykowa. Na rozjeździe z kapliczką skręcam w lewo do wsi Niesułków. Jadę do nieczynnego jeszcze odcinka autostrady A-1.
  Około 40-kilometrowy odcinek autostrady A-1 od Strykowa do Tuszyna, czyli tzw. wschodnia obwodnica Łodzi, ma przechodzić przez powiaty zgierski i łódzki wschodni. Zakończenie prac planowano początkowo na drugą połowę 2013 roku, ale budowa opóźniła się o 10 miesięcy w związku z koniecznością wprowadzenia zmian do założeń projektowych.
Z wiaduktu rozciąga się zjawiskowy widok na najbliższą okolicę. Widać nawet błyszczącą w słońcu wieżę kościoła w Lipce.
Chwila przerwy i sprawdzenie mechanizmu przerzutek. Nie wiedzieć czemu Mr SCOTT skrzypi jak stary dziad... Diagnoza jest bezlitosna : po ostatniej, zimowej wyprawie, łańcuch został niedostatecznie nasmarowany.
 Na niebie istny festiwal ołowianych chmur ! Ta bajkowa sceneria tylko wzmacnia przekonanie, że na rowerowe wycieczki warto wybrać się także w lutym. Szybki serwis i jadę obok wsi Anielin do drogi powiatowej ze Strykowa do Brzezin. Skręcam w prawo i po niespełna 100 metrach odbijam w lewo do sioła Warszewice.

W Warszewicach znajduje się bardzo ładna remiza strażacka. W sierpniu ub. roku, plac przed strażnicą wyłożono kolorową kostką brukową.
Na ścianie budynku zawieszona jest dobrze mi znana tabliczka z logo "PZU" i napisem "Zbudowano przy pomocy finansowej Państwowego Zakładu Ubezpieczeń".
Przemieszczam się przez Warszewice i Cesarkę do Strykowa. Za wiaduktem nad autostradą A-2, ukazuje się rewelacyjna panorama miasta i zalewu nad rzeką Moszczenica.
Tafla wody jeszcze jest skuta lodem, ale pierwsze oznaki wiosny są już widoczne ! Tegoroczna zima dała się nam mocno we znaki i zapewne wszyscy już z niecierpliwością czekają na cieplejszą aurę.
Jadę drogą rowerową, podziwiając fantastyczny widok południowej pierzei ulicy Targowej. Przy zalewie znajdują się nowoczesne place zabaw oraz skatepark. Jest to teren o powierzchni ok. 820 , który podzielony został na trzy sektory wiekowe. Dwa sektory mają nawierzchnię z drobnoziarnistego płukanego piasku kwarcowego - trzeci nawierzchnię z EPDM i gumy poliuretanowej. Wyposażenie placu stanowią  zestawy o charakterze zabawowo - sprawnościowym.
Stryków to bardzo fotogeniczne miasto ! Mr SCOTT zagląda tutaj zawsze z wielką radością. Wyjeżdżam na ul. Warszawską i kieruję się na południe w stronę Sosnowca.  
Równym tempem pokonuję podjazd do Sosnowca. Śmigam z wiaduktu do wielkiego ronda, gdzie jest zjazd na autostradę A-2 i jadę dalej na południe. Skręcam w prawo do wsi Orzechówek i Dobra. Na zdjęciu staw przy ul. Witanówek.
Trafia się wyjątkowo ładny widoczek, przy drodze prowadzącej do kościoła Starokatolickiego Mariawitów w Dobrej.
Wolnym tempem opuszczam Dobrą, bo dobrze mi znana droga do wsi Kiełmina, wiedzie zdecydowania pod górkę. Ale Mr SCOTT zaciska zęby i zwiększa niemałe już tempo pedałowania ! Justyna Kowalczyk mogła, Kamil Stoch mógł, Zbigniew Bródka mógł, to i ja nie będę gorszy !!!
Trwają przecież zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi, podczas których polscy sportowcy pokazali światową klasę i zdobyli złote medale.
Przy wjeździe do Kiełminy leży bezładnie sterta opon, z którymi to dopiero Mr SCOTT zrobił odpowiedni porządek ! O dziwo, wszystkie oponki się pięknie rozwinęły, nie to co podczas ceremonii otwarcia igrzysk. Jednak to prawda, że "Polak potrafi" !!!

Z Kiełmini prosta droga do osady Klęk, ale najpierw muszę się wdrapać na wzgórze o wysokości +/- 200 m n.p.m. Potem szybki szus w okolicę dawnego parku podworskiego, który w pierwszej połowie XX wieku należał do rodziny łódzkiego przemysłowca Jakuba Hertza. Teren parku został niedawno ogrodzony siatką.

Zaliczam kolejny podjazd po nowej nitce asfaltu, która wiedzie do podłódzkich Skotnik. Jadę dalej przez Las Łagiewnicki po ul. Łagiewnickiej, po nierównej i bardzo wyboistej ścieżce rowerowej, która przebiega wzdłuż drogi krajowej.
Przejeżdżam tędy bardzo często, ale dopiero dziś Mr SCOTT trafił na odpowiedni moment. Parking przed znaną restauracją "Zodiak" (ul. Łagiewnicka 137) zupełnie pusty ! Pewnie dlatego, że dziś poniedziałek i lokal jest nieczynny.
Tuż obok budynku restauracji na posesji nr 135, straszą ruiny drewnianego domu.
Przemieszczam się po ul. Łagiewnickiej do Bałuckiego Rynku. Dalej przez Stare Miasto, ulicami Zgierską i Nowomiejską do Placu Wolności.

To już ostatni etap dzisiejszej wycieczki, która ma swoją metę przy skrzyżowaniu z ul. Jaracza. Przed znanym gmachem domu handlowego "Magda", ustawiony jest pomnik łódzkich fabrykantów - twórców Łodzi Przemysłowej. Oglądałem już go na zakończenie WYCIECZKI Nr 57, ale tylko pobieżnie.  Pomnik stanął przy ul. Piotrkowskiej 30/32 we wrześniu 2002 roku.
Dziś oglądamy go bardzo dokładnie. Pomnik jest częścią "Galerii Wielkich Łodzian", tj. zespołu pomników ustawionych na ulicy Piotrkowskiej, tworzonej przez Marcela Szytenchelma - dyrektora Studia Teatralnego "Słup". Tego łódzkiego aktora dramatu i reżysera, Mr SCOTT miał okazję oglądać w akcji na stacji w Gałkówku, podczas "Dni Reymonta" (zobacz WYCIECZKA Nr 171).
Pomnik przedstawia trzech łódzkich fabrykantów, nazywanych królami polskiej bawełny – Izraela Poznańskiego (1833-1900, na zdjęciu), Karola Scheiblera (także siedzi przy stole) i Henryka Grohmana (stoi przy stole).
 Na blacie stołu umieszczono nazwiska fabrykantów z datami ich narodzin i śmierci oraz miedzioryt przedstawiający XIX-wieczną fabrykę.
Fabrykanci pokazani zostali w sytuacji, gdy finalizują kolejny wielki łódzki interes. Na zdjęciu Karol Scheibler (1820-1881).
Na blacie stołu znajduje się napis o treści : "Idea "Galerii Wielkich Łodzian" i projekt rzeźby "Twórcy Łodzi Przemysłowej" Marcel Szytenchelm. Autorzy rzeźby Robert Sobociński, Marcel Szytenchelm". Na zdjęciu Henryk Grohman (1862-1939).
Na blacie stołu umieszczono także wykaz i nazwiska fundatorów pomnika (m.in. firma "Petecki", "PZU", Śródmiejska Spółdzielnia Spożywców "Społem" i osoby prywatne).
Częścią pomnika są też trzy wolne krzesła, które w zamyśle twórców, mają zachęcić przechodniów i turystów, by po prostu przysiedli na chwilę obok "królów łódzkiej bawełny". Mr SCOTT przysiadł na chwilę i natychmiast wpadł mu do głowy pomysł na "złoty interes".
Na zakończenie przechodzę jeszcze pod zabytkową kamienicę, która stoi na rogu ul. Piotrkowskiej 29 i Więckowskiego. To dawny dom bankowy Wilhelma Landau’a - właściciela jednego z największych, prywatnych banków warszawskich. Na ścianie budynku znajduje się tablica pamięci poety Tadeusza Micińskiego.
Jest to kamienna płyta z płaskorzeźbą poety i fragmentem jego wiersza pt. "Tak jestem smętny, jak kurhan na stepie…" o treści "Gdybym ja nie był od męki sczerniały, gdybym ja nie był jak śpiew na mogile, powróciłbym - na Termopile". Tadeusz Miciński, uważany za jednego z najoryginalniejszych twórców swojej epoki, przyszedł na świat 9 listopada 1873 w ziemi obiecanej, czyli naszej Łodzi. Mieszkał i tworzył w tym budynku.
W latach 70-tych XX wieku, na parterze tej monumentalnej kamienicy znajdowała się bardzo popularna kawiarnia i cukiernia "Monika". Serwowano tam pyszne, świeże i naturalne lody, ciastka i desery. Mr SCOTT nie potrafił sobie czasami odmówić... Pora jednak kończyć tą zimową, super przejażdżkę, która okazała się wielce wiosenna i wcale nie taka krótka ! Wyszło nieco ponad 80 kilometrów po dobrze znanych szlakach i miejscach, które jednak za każdym razem poznaję na nowo. I to jest w tych wycieczkach najpiękniejsze ! Świat się zmienia a my razem z nim.
"Toczy koła czas,
Zmienia wszystko tu,
Nigdy nie wiesz czy osiągniesz cel.
Jest nadzieja w nas
Jest magiczna moc
Choć ocean życia burzy się
".

2 komentarze:

  1. Drogi Mr. Scott, jeśli odwiedziłeś Restaurację "Zodiak" w lutym tego roku, to z prawdziwą przykrością spieszę z podpowiedzią, że lokal był już wtedy na stałe nieczynny, a dziś już fizycznie nie istnieje.

    Pozdrawiam

    Paweł z Łodzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak ! wiemy, wiemy ! Mr SCOTT dziękuje Pawłowi z Łodzi za rzeczowy komentarz (-:

      Usuń