niedziela, 17 listopada 2013

WYCIECZKA Nr 219 - Mariampol

TRASA : Łódź (al. Kościuszki, Zamenhoffa, Piotrkowska, al. Mickiewicza, al. Bandurskiego, Krzemieniecka. Krakowska, Złotno, Rąbieńska, Traktorowa, Rojna, Kaczeńcowa, Lniana, Rydzowa, Aleksandrowska, Chochoła, Aleksandrowska) - Aleksandrów Łódzki - Sanie - Bełdów - Jastrzębiec - Sobień - Stare Krasnodęby - Mariampol - Radzibórz - Chociszew - Pustkowa Góra - Orła - Grotniki - Jedlicze A - Jastrzębie Górne - Zgierz - Łódź (Zgierska, Nowomiejska, Plac Wolności, Piotrkowska) 
[17.11.2013. - 72,32 km, 22,6 km/h, 3:12:14 h]  
ZDJĘCIA                                       FILMY
Mr SCOTT jedzie do... Mariampola !!! Trasa WYCIECZKI Nr 219.
Senny, szary, deszczowy, zimny i zamglony. Taki jest ten łódzki listopad. Po pięciu dniach oczekiwania, Mr SCOTT wreszcie się doczekał na poprawę pogody ! 
Kolejną wycieczkę zaczynam przy skrzyżowaniu al. Kościuszki z ul. Zamenhoffa.
Przy al. Kościuszki 65 znajduje się jeden z najwspanialszych budynków naszego miasta. Do 1945 roku mieściło się w nim Niemieckie Gimnazjum Reformowane (lub Niemieckie Gimnazjum Realne Męskie). Modernistyczny obiekt powstał w latach 1909-1910 wg projektu berlińskiego architekta Otto Herrnriga. Nad wejściem znajduje się kartusz przyozdobiony sową i pszczołą (symbol mądrości i pracowitości).
Na ścianie frontowej zawieszone są dwie pamiątkowe tablice. Na tej płycie z miedzi, umieszczono tekst w języku polskim i niemieckim : "Naszym przodkom za założenie Niemieckiego Gimnazjum w Łodzi w roku 1906. Wdzięczni uczniowie. Czerwiec 1999"
Na drugiej tablicy z brązu, znajduje się napis o treści : "My także odpowiadamy za kraj, w którym żyjemy - my wszyscy". Tak głosili łódzcy studenci rozpoczynający w tym budynku, 21 stycznia 1981 roku strajk okupacyjny. Żądali autonomii uczelni i demokratycznych swobód. Zmusili władze PRL do realizacji swoich postulatów oraz legalizacji Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Uczestnikom protestu w XX rocznicę wydarzeń. Łódź 18 lutego 2001 roku".
Po wojnie mieściły się tam szkoły średnie. W 1970 budynek przejął Uniwersytet Łódzki i działał w nim dziekanat Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Łódzkiego, a także dwa instytuty : Filologii Polskiej i Anglistyki.
Na ogrodzeniu budynku od strony południa, zachowała się oryginalna tablica z numerem posesji z czasów Polski Ludowej. Umieszczony jest na niej napis "Zamenhofa 7 KDMO Łódź  Śródm.". Skrót "KDMO" oznacza Komenda Dzielnicowa Milicji Obywatelskiej.
Ważna rola w powstaniu i opiece nad gimnazjum przypadła łódzkim przemysłowcom niemieckiego pochodzenia - rodzinom : Leonhardów, Schweikertów, Kindermannów, Steinertów i Eisertów. Powołano specjalny komitet budowy gimnazjum i za zebrane pieniądze zakupiono w 1908 roku od rodzeństwa Fial (Amelii, Ferdynanda, Wilhelma, Joanny Agnieszki) trzy sąsiadujące ze sobą place przy ulicach : Spacerowej (dawna al. Kościuszki), Rozwadowskiej (dawna ul. Zamenhofa) i Wólczańskiej.
Był to jeden z najnowocześniejszych i najlepiej wyposażony gmach szkolny w ówczesnej Europie. Na obszarze Łodzi mogła z nim się równać jedynie Szkoła Zgromadzenia Kupców przy ul. Dzielnej (obecnie Narutowicza 68).
Budowę zrealizowała łódzka firma budowlana "Nestler & Ferrenbach". Budynek został zwieńczony okrągłą wieżyczką z lukarnami i balustradą, gdzie znajdowało się pierwsze w Łodzi obserwatorium astronomiczne i meteorologiczne.

  Mr SCOTT zagląda następnie na ul. Piotrkowską, aby zobaczyć postępy prac przy remoncie trasy W-Z.
Celem przebudowy trasy W-Z jest poprawa warunków dostępności do centrum miasta transportem publicznym w relacji wschód – zachód. W tym projekcie przewidziano wykorzystanie istniejącego odcinka linii tramwajowej, który rozpoczyna się od pętli na al. Wyszyńskiego i kończy na pętli przy ul. Rokicińskiej/ul. Augustów w osiedlu Widzew-Wschód. Wybudowana zostanie przy okazji nowa trasa po ul. Rokicińskiej do ul. Hetmańskiej i dalej do zakładu Della.
Temu wielkiemu przedsięwzięciu przygląda się bacznie stały obserwator... Pomnik przedstawiający Stefana Jaracza, siedzącego na widowni w teatrze, trzymającego w ręku egzemplarz reżyserski, ustawiony jest przecież przy skrzyżowaniu ul. Piotrkowskiej 152 z al. Mickiewicza.
Naprzeciwko DH "Central" zostanie wybudowane ogromne centrum przesiadkowe. Na początku al. Mickiewicza zawieszono baner z wizualizacją tego obiektu. Na odcinku centrum przesiadkowego w al. Mickiewicza między al. Kościuszki a ul. Piotrkowską, oprócz 24 tramwajów z trasy W-Z, kursować będzie 30 tramwajów z trasy Łódzkiego Tramwaju Regionalnego, czyli łącznie maksymalnie do 54 tramwajów na godzinę w jednym kierunku !
Skala tego przedsięwzięcia jest ogromna ! Powstanie nowoczesny system sterowania ruchem, który obejmie ponad 200 skrzyżowań. Przewidziano zamontowanie 10 tablic informacyjnych dla kierowców, kilkudziesięciu tablic informacji pasażerskiej na przystankach oraz uruchomienie mobilnego systemu informacyjnego.
Wyjeżdżam na drogę rowerową na al. Mickiewicza i kieruję się na zachód. Dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Żeromskiego, gdzie czasami trzeba dość długo poczekać na zielone światło dla rowerzystów. Na zdjęciu Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi - Centralny Szpital Weteranów przy ul. Żeromskiego 113.

Z centrum miasta przenos się na Polesie. Jadę drogami rowerowymi do ul. Krakowskiej. Przy skrzyżowaniu z ul. Minerską 1/3, mieści się gmach Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 7 w Łodzi.
Naprzeciwko szkoły znajduje się jedna z bardzie klimatycznych krańcówek tramwajowych w naszym mieście. Zatrzymują się tutaj tramwaje linii 9 i podmiejska 46.
Aby dojść do pętli tramwajowej, trzeba przejść przez pomost nad Łódką. Do XIX wieku rzeka nazywana była Starowiejską lub Ostrogą. Nad jej brzegami w XIII wieku powstała osada, która dała początek Łodzi. Rzeka ma całkowitą długość 20 km, z czego 15,6 km znajduje się w granicach administracyjnych miasta. Źródła rzeki znajdują się na przepuście drogowym pod ul. Brzezińską, na wysokości skrzyżowania z ul. Giewont.
Na obszarze parku na Zdrowiu Łódka wypływa na powierzchnię. Od tego momentu płynie trapezowym kanałem, przyjmując na wysokości ulicy Rzeszowskiej prawostronnie dopływającą Bałutkę. Poniżej parku na Zdrowiu Łódka płynie wzdłuż północnej granicy Ogrodu Botanicznego, a następnie przez osiedla Brus i Smulsko. Ujście znajduje się w Konstantynowie Łódzkim, gdzie rzeka wpada do Neru.
Jadę po ul. Krakowskiej na osiedle Złotno. Poruszam się wzdłuż Parku im. Marszałka Piłsudskiego w stronę ul. Rąbieńskiej.
Po dojechaniu do ul. Traktorowej skręcam na północ. Po zachodniej stronie ulicy budowane jest obecnie osiedle mieszkaniowe "Nowe Złotno".
Budowa realizowana jest w kwartale ulic Rąbieńskiej, Traktorowej 22 i Cedry. Zakończenie inwestycji planowane jest na wrzesień 2015 roku. 
Po dojechaniu do osiedla mieszkaniowego Teofilów, kieruję się do ul. Lnianej. Od skrzyżowania z ul. Kaczeńcową, została oddana do użytku nowa droga rowerowa, która kończy się przy ul. Rydzowej. Na jezdni wymalowano znaki poziome i pasy wyznaczające przestrzeń dla rowerzystów.

Z Teofilowa dojeżdżam do ul. Aleksandrowskiej i do osiedla Kochanówka. Nazwa "Kochanówka" pochodzi od nazwiska Kochański - właściciela posiadłości, na której wybudowano szpital dla nerwowo chorych i kaplicę. 
Przy ul. Chochoła 3 znajduje się Parafia Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Kościół wzniesiony został w latach 1925–1926 w stylu neoklasycznym, wg projektu architekta Józefa Kabana.
Początkowo była to kaplica szpitalna, konsekrowana w 1927 roku jako filia parafii św. Rafała w Aleksandrowie Łódzkim.
Akurat zakończyło się przedpołudniowe nabożeństwo. Wierni wyszli z kościoła i Mr SCOTT wykorzystuje ten moment, aby obejrzeć wnętrze świątyni. W ołtarzu główny znajduje się obraz Matki Boskiej Nieustającej Pomocy.
Na ścianie prezbiterium, znajdują się malowidła o tematyce biblijnej oraz napis "Królowo Polski módl się za nami".
Na ścianie lewej nawy umieszczone jest tabernakulum. Jest to drogocenna, ozdobiona i zamykana szafka służąca do przechowywania Najświętszego Sakramentu.
Chór i organy kościoła na Kochanówce. Parafia należy do dekanatu Łódź Teofilów i została erygowana w dniu 5 lipca 1948 roku, przez biskupa Michała Klepacza.
Całe wyposażenie kościoła wykonane zostało w latach 1999–2005 z drzewa dębowego.
W tym czasie uporządkowano także teren wokół świątyni. Odnowiona została figura Najświętszej Maryi Panny.
Ufundowano pamiątkową tablicę z napisem "Złoty jubileusz Parafii 1998".
Obok świątyni ustawiona jest żelazna dzwonnica z jednym dzwonem. Ciągi komunikacyjne wyłożone są kostką brukową.

Po zwiedzeniu Domu Bożego jadę do Aleksandrowa Łódzkiego (zobacz WYCIECZKA Nr 53). Poruszam się po drodze krajowej nr 72. Na zachodnich rubieżach miasta, skręcam na południe do wsi Sanie.
Osada Sanie znana jest mi doskonale z WYCIECZKI Nr 146. W centrum wsi skręcam na zachód i jadę w stronę lasu. Mijam wyrobiska kopalni piasku.
Szybkim tempem docieram do Bełdowa (WYCIECZKA Nr 38).
Na skrzyżowaniu przy kościele skręcam na północ. Pomykam przez Bełdów Krzywą Wieś, do mostu na jednej z odnóg rzeki Bełdówka.
Jest to ten sam ciek wodny, który przepływa przed wjazdem do wsi Sanie - od strony wsi Łobódź.
Wjeżdżam na krótko do sioła Jastrzębiec. Z DK nr 72 odbijam ponownie na północ - do osady Sobień (zobacz WYCIECZKA Nr 63).
Przejazd przez Sobień nie trwa zbyt długo. Na granicy z gruntową drogą na Nowe Krasnodęby, asfaltowa szosa skręca na wschód. Jestem we wsi Stare Krasnodęby. Na skrzyżowaniu z trasą do Aleksandrowa Łódzkiego, skręcam na północ.
Wjeżdżam na terytorium Gminy Parzęczew. Po prawej stronie drogi ustawiony jest witacz z herbem gminy.
Pędzę z górki do wsi Mariampol, którą Mr SCOTT obrał dziś za główny cel jesiennej wycieczki. Jest to duża wieś sołecka położona w powiecie zgierskim i gminie Parzęczew. W skład sołectwa wchodzi Mariampol, Sokola Góra i Nowomłyny.
Zaraz za tablicą wjazdową po prawej stronie szosy, widać pozostałości po wiatraku-koźlaku. Drewniany obiekt stoi na terenie dawnego folwarku. Po zakończeniu drugiej wojny światowej było tutaj Państwowe Gospodarstwo Rolne. Natomiast teraz mieszczą się tu różne firmy zajmujące się rolnictwem.
Mijam sklep i rozjazd w stronę wsi Anastazew, Florentynów i Ostrów. Dojeżdżam do skrzyżowania, od którego odchodzi droga do wschodniej-zasadniczej części Mariampola. Szosa na wprost prowadzi do Parzęczewa.

Przy wysokim drzewie ustawiona jest tablica informacyjna z logo Unii Europejskiej i projektu Zintegrowany Program Operacyjny Rozwoju Regionalnego oraz napisem "Modernizacja drogi gminnej nr 164 Mariampol-Chociszew o długości 3,9 km stanowiąca I etap projektu pt. Budowa systemu dróg w wiejskiej gminie Parzęczew finansowanego w 75% ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego i w 10% z Budżetu Państwa".
Przy skrzyżowaniu ustawiony jest wielki, żelazny krzyż oraz kolejna tablica wjazdowa do Mariampola.
Mijam dom i gospodarstwo sołtysa wsi i ruszam na zwiedzanie Mariampola. Równa droga prowadzi na północ, wzdłuż doliny rzeki Bzury, którą widzę po swojej prawej stronie.

Wieś Mariampol została założona dokładnie w dniu 24 kwietnia 1817 roku przez Rafała Stokowskiego herbu Jelita. Rodzina Stokowskich była właścicielami dóbr Parzęczew od 1800 roku, Piaskowice od 1979 roku i Ignacew Rozlazły. Nazwa miejscowości odnosi się do imienia "Marya".
Rafał Stokowski był także dziedzicem wsi Topola Katowa, gdzie wówczas mieszkał i miał swój majątek. Jego grób widziałem na cmentarzu parafialnym w Parzęczewie - zobacz WYCIECZKA Nr 173.
We wsi zwraca uwagę ogromna posiadłość, którą wybudowano w 2002 roku. Rezydencja oferowana jest na sprzedaż.
Obecnie w Mariampolu mieszka około 45 osób. Większość prowadzi własne gospodarstwa rolne. Występują tu głównie gleby bielicowe oraz brunatne zaliczane do IV, V i VI klasy bonitacyjnej i należą do najsłabszych w powiecie zgierskim. Część osób utrzymuje się z rent i emerytur.

Na terenie Mariampola zachował się stary cmentarz ewangelicki i wbrew temu, co na jego temat mówi internet, bardzo łatwo jest do niego trafić. Należy skręcić w polną drogę przed tym właśnie gospodarstwem, które znajduje się w środkowej części wsi i jechać na północ w stronę lasu.
Jest to dobrze ubita drożyna, która wiedzie w kierunku wsi Ignacew Podleśny, Mikołajew i Rafałów.
Cmentarz został założony prawdopodobnie w połowie XIX stulecia.
W jego obrębie znajduje się kilkanaście zniszczonych nagrobków, pochodzących głównie z okresu międzywojennego. Trzy z nich są w całkiem niezłym stanie i posiadają żelazne krzyże.
Zachowały się stare dokumenty, które poświadczają fakty dot. założenia wsi Mariampol. Dowiaduję się z nich, że "Rafał Stokowski dziedzic wsi Piaskowice w Topoli Katowej zamieszkały, 24 kwietnia 1817 roku sporządza akt notarialny, którym wypuszcza 10 hub miary chełmińskiej na własność prawem wieczystym w Borach i Lasach kolonistom. Huba każda chełmińska trzymać ma morgów 30, zaś morga prętów kwadratowych 300, pręt zaś łokci siedem i pół". Huba to historyczna jednostka powierzchni odpowiadająca 24 morgom chełmińskim. Jest to około 13,4 ha.
Kolonistów było około dwudziestu i do dziś wiadomo, że były to m.in następujące osoby : "Bogumił Bonn, Jan Abram i Georg Busz pochodzili z Florianowa; Michał Irband z Konstantynowa, Bogusław Mier z Dąbrowy Górnej, Mateusz Winger i Jan Radke z Kolonii Pustkowe Górne, Michał Jeske z pow. konińskiego, Jan Jeske z Grabiszewa, Michał Leder z Huty Bardzińskiej".
Mr SCOTT bardzo często przejeżdża przez Mariampol. To urocza, cicha i spokojna miejscowość, gdzie życie upływa z dala od wielkomiejskiego zgiełku i problemów współczesnej cywilizacji. Ludzi żyją w zgodzie i harmonii z naturą. Wrócę tutaj jeszcze na pewno.
Po wyjechaniu z Mariampola pedałuję przez wieś Radzibórz, która położona jest pośród mieszanych lasów. Na jej północnym krańcu znajduje się kolonia młodych brzóz.
Jadę bardzo równą drogą, wzdłuż kamiennego ogrodzenia ciągnącego się wokół wielkiej posiadłości. Jest to rezydencja w Chociszewie, należąca do znanego biznesmena, byłego właściciela klubu piłkarskiego Widzew Łódź.

Szybkim tempem przejeżdżam przez cały Chociszew (zobacz np. WYCIECZKA Nr 72). Jadę do przejazdu kolejowego przy stacji kolejowej. Dalej dobrze znanym traktem - przez Pustkową Górę, wieś Orła i Grotniki.
Wszystkie te miejscowości znamy doskonale z poprzednich wycieczek. Przejeżdżając przez Jedlicze A, Mr SCOTT musi oczywiście uwiecznić na zdjęciu "magiczne drzewo".



Zaczyna pada deszcz i szybko zapada zmrok. Mr SCOTT narzuca mocne tempo, aby jak najszybciej dojechać do Łodzi. Wybieram szybką trasę, która obfituje w wiele łatwych zjazdów : przez wieś Jastrzębie Górne do Zgierza. Dalej po ul. Zgierskiej do Parku Julianowskiego.

Jadę dalej po ul. Zgierskiej w stronę Placu Wolności i ul. Piotrkowskiej. Przy mocno padającym deszczu, docieram do skrzyżowania z ulicami Jaracza/Więckowskiego.
W takich warunkach można oczywiście jeździć rowerem, ale Mr SCOTT bardzo nie lubi, gdy mu woda w butach chlupie...
Spontaniczny wypad do Mariampola, kończę przed budynkiem przy ul. Piotrkowskiej 38. Posesja wraz z sąsiednią pod nr 36, była przez długi czas własnością rodziny Tenenbaumów. Dwupiętrowa kamienica frontowa stała już w roku 1889. Wiąże się z nią smutna historia związana z okupacją hitlerowską w latach 1939-1944.

W trakcie ostatniej wojny światowej, znajdowało się w tej kamienicy specjalne miejsce selekcji i katowania dzieci przez patrole nazistowskie. Na ścianie kamienicy zawieszona jest pamiątkowa tablica z napisem o treści : "Pamięci ofiar niemieckich zbrodni na dzieciach. W tej bramie w czasie II wojny światowej Niemcy selekcjonowali dzieci porywane podczas ulicznych łapanek, dzieląc je na grupy przeznaczone do germanizacji lub do przymusowej pracy w obozach i fabrykach. Prezydent Miasta Łodzi".
To straszna historia... Rozmiar zbrodni popełnionych w czasie II wojny światowej przez okupantów niemieckich i sowieckich był w Polsce tak ogromny, że współczesnemu człowiekowi nie mieści się po prostu w głowie, że to "ludzie ludziom zgotowali taki los"...  
Tak więc "nic co łódzkie nie jest mi obce" ! Podczas rowerowych wycieczek poznaję nie tylko najpiękniejsze atrakcje, historię naszego miasta i regionu łódzkiego, ale i też wiele mrocznych tajemnic i ciekawostek z nim związanych. Dziś Mr SCOTT wraca do domu nie tylko z głową pełną wrażeń, ale i taką refleksją : tyle razy przechodziłem ul. Piotrkowską, ale jakoś tej tablicy nigdy nie widziałem i o tej historii wcale nie słyszałem... 
 A TY ?  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz