czwartek, 4 lipca 2013

WYCIECZKA Nr 175 - Inowłódz

 TRASA : Rokiciny Kolonia - Kolonia Łaznów - Łaznów - Popielawy - Olszowa - Stasiolas - Ujazd - Skrzynki - Lubochnia - Olszowiec - Henryków - Nowy Glinnik - Glinnik - Konewka - Królowa Wola - Poświętne - Inowłódz - Teofilów - Spała - Tomaszów Mazowiecki - Komorów - Zaborów - Tobiasze - Sangrodz - Ujazd - Niewiadów - Lipianki - Ciosny - Janków Trzeci - Janków - Rokiciny - Rokiciny Kolonia 
[04.07.2013. - 103,7 km, 22,1 km/h, 4:41:33]
Mr SCOTT jedzie do... Inowłodza !!! Trasa WYCIECZKI Nr 175.
Ile czasu potrzeba, aby zregenerować organizm i nabrać sił do następnej, letniej wycieczki ? Ile można wytrzymać bez roweru ?  
Mr SCOTT odpowiada : INO jeden dzień !
Mr SCOTT zaplanował na dziś daleką wyprawę do Inowłodza, stąd też wyruszam z BAZY WYPADOWEJ w Rokicinach Kolonii już wczesnym rankiem ! Kwadrans przed ósmą melduję się w parku wiejskim przy ul. Sienkiewicza. Chłodny powiew skąpanej w słońcu zieleni przypomina dyskretnie, że mamy wreszcie tak długo wyczekiwane lato !
Ptaszki radośnie świergolą, gdy oglądam uśpiony gmach dworca kolejowego w Rokicinach, który został zbudowany w roku 1846. Obiekt powstał przy trakcie Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej.
To bardzo ważne miejsce nie tylko dla historii małych Rokicin, ale przede wszystkim dla miasta Łodzi. Do czasu wybudowania linii kolejowej z Łodzi Fabrycznej do Koluszek (koniec roku 1865), to właśnie do Rokicin były transportowane taborem konnym, wszystkie wyprodukowane w Łodzi towary. To właśnie stąd ruszały z powrotem furmanki wypełnione surowcami i węglem, potrzebnym do kotłowni i napędzania łódzkich fabryk.
                            
Z peronów dworca kieruję się do ul. Kolejowej. Jadę na południe wzdłuż nasypu kolejowego i lasu. Przez Kolonię Łaznów szybko dojeżdżam do Łaznowa - zobacz WYCIECZKA Nr 88.
Dalej jadę cały czas prosto na wschód. Za skrzyżowaniem z drogą wojewódzką nr 716, wkraczam na terytorium wsi Popielawy.
rolniczą osadę, znam dobrze z kilku poprzednich wycieczek. Dojeżdżam do budynków szkolnych, które znajdują się w sąsiedztwie drogi wojewódzkiej nr 713. Zbliża się do końca budowa hali sportowej przy Publicznym Gimnazjum w Popielawach
            
Za szkołą skręcam ponownie na południe i pędzę z górki przez Popielawy Poprzeczne. Potem znowu na wschód przez wieś Olszowa i Stasiolas do Ujazdu.
Ujazd poznałem należycie podczas równie słonecznej WYCIECZKI Nr 101. Po dojechaniu do pięknie zagospodarowanego Placu Kościuszki, skręcam w lewo w drogę na Lubochnię.
            
Pedałuję przez całą wieś Skrzynki. Następnie przez pachnące żywicą i rozśpiewane ptasim trelem Lasy Spalsko-Rogowskie. Ruch na trasie niemal zerowy. Jedzie się wyśmienicie i po około 20 minutach wjeżdżam do Lubochni.
Lubochnia swymi początkami sięga początków XII wieku. Historycy zgodnie podają, że w roku 1111 król Bolesław Krzywousty ufundował tu kościół. Oczywiście zaglądam pod mury świątyni p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, którą zbudowano w latach 1914-1920 w stylu neobarokowym. Drzwi kościoła są jednak zamknięte, tak więc ruszam w dalszą podróż.
                            
Jadąc ul. Tomaszowską, na krótko pojawiam się we wsi Olszowiec i na pierwszym skrzyżowaniu (w lewo na Brenicę), skręcam na płd.-wschód. Przejeżdżam pod wiaduktem drogi ekspresowej S-8 do Henrykowa. To przepiękne okolice, bo wzdłuż nowej drogi rośnie mnóstwo ociekających kwiatami lip i klonów.
                            
Dla Mr SCOTT'a to sentymentalna podróż szlakiem poznanym w trakcie WYCIECZKI Nr 126 z ubiegłego roku. Szybkim tempem docieram pod bramę jednostki wojskowej nr 4392 w Nowym Glinniku.
Stacjonuje tutaj 7 Dywizjon Lotniczy, który wchodzi w skład 25 Brygady Kawalerii Powietrznej im. Księcia Józefa Poniatowskiego.
Obok jednostki znajduje się boisko nieistniejącego już Wojskowego Klubu Sportowego "Skrzydła Glinnik". Jego spadkobiercą został Wojskowy Klub Sportowy "Kawaleria", który utworzono 27 czerwca 2008 roku. Na bramie prowadzącej na stadion, widoczne jest stare logo klubu.
Po chwili odpoczynku jadę dalej. Idealnie równą drogą, która skrywa się w szpalerze gęstych klonów, przejeżdżam przez Nowy Glinnik i wieś Glinnik. Pomykam do skrzyżowania z ul. Piłsudskiego w Spale, gdzie rozjazd w lewo prowadzi do osady Konewka.
          
Szybki szus z górki i staję na moście na rzece Gać. To niewielka struga, która jest lewym dopływem Pilicy. Po lewej stronie szosy widać uroczy wodospad - małą zastawkę regulującą odpływ wody z akwenu oraz malowniczy staw z wyspą pośrodku, który otoczony jest nadzwyczaj zieloną, dziewiczą przyrodą. 
Po przeciwnej stronie drogi, spory fragment lasu jest zatopiony w wodzie. Podziwiam część rezerwatu leśnego "Gać Spalska", który został utworzony w 2006 roku.
          
Wydostaję się z doliny rzeki Gać, podjeżdżając na małe wzniesienie. Po lewej stronie drogi widać pięknie wyremontowaną siedzibę Nadleśnictwa Spała.
Kompleks leśny nadleśnictwa wchodzi w skład Puszczy Nadpilickiej. Naprzeciwko budynku kończą się prace przy budowie ścieżki sportowo-turystycznej, która finansowana jest ze środków Funduszu Leśnego. Obejrzę ją przy pierwszej, nadarzającej się okazji.
Ruszam dalej na wschód i pedałując przez las, szybko docieram do wsi Królowa Wola. Pierwsze wzmianki o tej miejscowości pochodzą z 1495 roku.
Jest to wieś sołecka położona we centralnej części gminy Inowłódz, przez którą przebiega nowa droga powiatowa. Po jej obydwu stronach usytuowane są domostwa i najważniejsze obiekty : Szkoła Podstawowa im. Prezydenta Ignacego Mościckiego, remiza strażacka i dom ludowy.
We wsi mieszka na stałe ponad 700 mieszkańców, których źródłem utrzymania jest praca w przydomowych gospodarstwach rolnych oraz w rzemiośle. Mijam obiekty szkolne, które wybudowano jeszcze w 1939 roku, przystanek autobusowy i przez wielką bramę wjeżdżam na skwer przed domem ludowym.
W Królowej Woli znajduje się nowa remiza Ochotniczej Straży Pożarnej, z dwoma stanowiskami dla wozów bojowych oraz częścią mieszkalno-biurową.
Straż w Królowej Woli istnieje od 1918 roku. Przed remizą ustawiony jest pomnik z figurką św. Floriana - patrona strażaków.
Postać świętego trzyma włócznię w jednej ręce, natomiast drugą gasi pożar domu.
Posąg św. Floriana usadowiony został na murowanym postumencie, który obłożono granitowymi płytami. Od frontu widać napis o treści "Św. Florianie módl się za nami i broń nas w potrzebie. Fundator Św. Floriana ks. Kapelan strażaków Marek Polewczyk. Królowa Wola 2011".
Na ścianie remizy, pod godłem Związku Ochotniczych Straży Pożarnych, zawieszone są dwie pamiątkowe tablice z czarnego granitu. Na tej po lewej widnieje inskrypcja o treści "W dowód wdzięczności założycielom straży i tym, którzy przyczynili się w rozwój tej Jednostki, a odeszli na wieczną Wartę. koledzy i członkowie OSP. Królowa Wola 17.07.2004 r.".
Na drugiej tablicy, którą także odsłonięto podczas uroczystości w dniu 17 lipca 2004 roku, znajduje się dedykacja o treści "W 5-tą rocznicę śmierci bryg. Andrzeja Darmosa - członka OSP w Królowej Woli, wieloletniego Z-cy Komendanta Wojewódzkiego Straży Pożarnych i Dowódcy JRG PSP w Piotrkowie Tryb. Koledzy z PSP i członkowie OSP".
Obok remizy stoi Dom Ludowy, który wybudowano w 1929 roku w modnym wówczas stylu dworkowym. Jest to dar Prezydenta Ignacego Mościckiego, który bardzo często gościł w tych pięknych stronach. Prezydenci II Rzeczypospolitej posiadali przecież swoją rezydencję w pobliskiej Spale.
            
Cel mojej słonecznej eskapady już blisko ! Jeszcze tylko przejazd przez niewielką wieś Poświętne i za chwilę będę w Inowłodzu.
Dojeżdżam do drewnianego krzyża, który stoi przy wjeździe na drogę wojewódzką nr 426 i skręcam w prawo. Wjeżdżam do Inowłodza, pędząc z impetem ze wzgórza, które położone jest na wysokości około 200 m n.p.m. Ale jazda !!!
                            
Inowłódz należy do najstarszych miejscowości w Polsce ! Natrafiono tutaj na relikty osad z epoki brązu (1800-700 r. przed narodzeniem Chrystusa), z okresu rzymskiego początku I wieku. Z zachowanych dokumentów wynika, że już przed 1145 rokiem, istniały w osadzie komora celna, karczma i kościół. Na początek przejeżdżam przez cały Inowłódz równą drogą. Jest tu ulica Juliana Tuwima, która ciągnie się prosto na południe, do tablicy informującej podróżnych, że do Opoczna jest tylko 16 kilometrów ! Mr SCOTT już szykuje trasę nowej wycieczki i być może w następnym sezonie tam pojadę.
Inowłódz położony jest nad malowniczymi brzegami rzeki Pilicy i wchodzi w skład powiatu tomaszowskiego. Dziś to ciche, spokojne i niewielkie miasteczko, liczące około 1200 mieszkańców. Prawdopodobnie ludzie mieszkali tu już w czasach pogańskich, a we wczesnym średniowieczu istniała duża osada z przeprawą przez rzekę. U stóp wzgórza zwanego Legnicą, gdzie rzeka Słomianka wpływa do Pilicy, odkryto ślady pracowni, w której przed wiekami wyrabiano krzemienne narzędzia. Osada położona przy pilickim brodzie powstała więc zapewne w X wieku.
Miejscowość położona jest przy historycznym trakcie z Krakowa do Łęczycy oraz z Torunia do Lwowa. Wzmiankowana jest w starych dokumentach, jako osada królewska, przez którą często przejeżdżali władcy państwa polskiego, liczni kupcy i wojska. Zawracam do centrum tego pięknego miasteczka, spoglądając na wszystkie jego najważniejsze obiekty, które usytuowane są po obydwu stronach odnowionej drogi.
                            
Zwiedzanie Inowłodza rozpoczynam przy skrzyżowaniu ulic Tuwima i św. Idziego, skąd odchodzi droga gminna do wsi Żądłowice i Zakościele. W całym miasteczku ustawione są czytelne tablice z nazwami ulic i wskazaniem atrakcji turystycznych, co bardzo ułatwia poruszanie się po miejscowości.
Po kilku metrach skręcam w lewo w ul. Hermana, która jest fragmentem Szlaku Romańskiego. Na terenie woj. łódzkiego, szlak przebiega przez Sulejów, Inowłódz, Krzyworzekę, Rudę, Strońsko, Żarnów i Tum. Wybrukowaną, średniowieczną drożyną, wspinam się pod górkę w stronę kościoła i cmentarza parafialnego.
Nie jest łatwo podjechać, ale dla chcącego nic trudnego ! Staję przed bramą prowadzącą do znaku rozpoznawczego Inowłodza. Jest to kościół p.w. św. Idziego, który stoi na wysokim wzgórzu i jest doskonale widoczny z daleka od miasteczka.
Przy ogrodzeniu ustawiona jest tablica z historią kościoła, który jest zabytkiem tzw. "klasy zerowej". Pod nią zawieszone są dwie małe tabliczki z logo Szlaku Romańskiego oraz informacją, że "Remont wieży i zakrystii kościoła, został sfinansowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego".
Wizytówka Inowłodza, XI-wieczny kościół św. Idziego, jest drugim po rotundzie św. Mikołaja  w Cieszynie, najstarszym murowanym zabytkiem w Polsce. Powstał w 1086 roku na wysokiej skarpie, nad brzegami rzeki Pilicy.
Świątynię ufundował książę Władysław Herman, jako wotum dziękczynne za urodzenie się syna - księcia Bolesława Krzywoustego. Imię patrona pochodzi od nazwy francuskiego opactwa Saint-Gilles (Gilles to po polsku Idzi), do którego książę wysłał poselstwo z prośbą o błogosławieństwo i zesłanie potomstwa, którego nie mógł się doczekać w związku z Judytką - czeską księżną. Przy północnej ścianie znajduje się zakrystia, dobudowana w późniejszym okresie w stylu barokowym.
Historycy utrzymują, że kościół w Inowłodzu powstał wraz z bliźniaczą budowlą w Żarnowie, na krótko przed połową XII wieku. Na przestrzeni wieków zatracił jednak swój pierwotny charakter. Z XII wieku ocalały jedynie dolne fragmenty wieży oraz ściana północna, zbudowane z ciosów lokalnie występującego piaskowca. Praktycznie cała reszta kościoła pochodzi z lat 1936-38, czyli z okresu rekonstrukcji prowadzonej przez architekta Wilhelma Henneberga na zlecenie prezydenta Ignacego Mościckiego.
            
Po południowej stronie świątyni, na placu przykościelnym wyeksponowane są drewniane tablice z napisami w języku polskim. Jest to nawiązanie do kroniki Galla Anonima, który w swoich księgach opisał historię cudownych narodzin Bolesława Krzywoustego. Na tablicy są słowa pieśni o narodzinach przyszłego króla, którą tak wspaniale zaśpiewała nam Ewa Demarczyk.
Są to mocno zniszczone kłody drewna, na których wyryto tekst opisujący legendę powstania kościoła i narodzin dziedzica Piastów.
Świątynia otoczona jest murem zbudowanym z kamienia polnego. Ze wzgórza roztacza się niezwykła panorama na Dolinę Białobrzeską, rzekę Pilicę i wszechobecne w tych okolicach lasy. To doprawdy imponujący widok.
            
W płd.-wsch. części placu przykościelnego, znajdują się dwie mogiły. Bliżej muru widać masywny krzyż stojący na postumencie z czarnego marmuru, przy którym ułożona jest płyta nagrobna z kamienia szarego piaskowca.
Pochowany został tutaj ksiądz Feliks Antoni Sulimierski, proboszcz Inowłodza. "Zasnął w Bogu 18 kwietnia 1911. Żył lat 77. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie". Duchowny przez 24 lata pełnił posługę proboszcza parafii p.w. św. Michała Archanioła.
Drugi nagrobek zbudowany jest z kamienia szarego piaskowca. Od strony północy widać płytę nagrobną z nieczytelnymi niestety inskrypcjami. Jest to pomnik nad grobem oficera Wojsk Polskich Jasieńskiego, który zmarł w 1844 roku.
Kościół św. Idziego wzniesiono w stylu romańskim z kamienia polnego o lekko rdzawym odcieniu, na planie prostokąta z półokrągłą absydą od wschodu i cylindryczną wieżą od strony zachodniej. Mury wieńczy pod okapem dachu fryz arkadkowy. Szczegóły architektoniczne świątyni rzeźbione są w szarobiałym piaskowcu. Oglądam ten piękny zabytek ze wszystkich stron i wchodzę na teren cmentarza parafialnego.
Obecny cmentarz w Inowłodzu został założony w pierwszej połowie XIX wieku, prawdopodobnie w okolicach 1840 roku. Na jego terenie obejrzeć można kilkanaście zabytkowych pomników, wystawionych dla miejscowych parafian, w tym osób zasłużonych dla historii powiatu tomaszowskiego. W rozmowie z jednym ze starszych mieszkańców Inowłodza, Mr SCOTT dowiedział się, że na terenie tej nekropolii, "gdzieś tam w rogu pod murem", złożone są doczesne szczątki legendarnego majora Henryka Dobrzańskiego "Hubala" ! 
Mr SCOTT swoim zwyczajem, rejestruje także inne interesujące budowle sztuki sepulkralnej. Na początek oglądam nagrobki wystawione w najbliższym sąsiedztwie kościoła. Tu spoczywa "Ś.P. Władysław Wojciechowski 1871-1933". Jest to obelisk utworzony z brył czerwonego piaskowca o rzeźbiarskiej obróbce naśladujących naturalne skały. Plac grobowy otoczony jest balustradą łańcuchową zatopioną w kamiennych słupkach.
Nieopodal widać skromny nagrobek z kamienia lastryko. Pochowany tu został "Ś.P. Władysław Klimek, żył lat 22 uczestnik Powstania Warszawskiego, Batalion Kiliński. Zginął za Ojczyznę 1.VIII.1944 r. Cześć Jego Pamięci".
Na przecięciu głównych alei cmentarza, prawie naprzeciwko głównej bramy wejściowej, stoi okazały grobowiec utrzymany w stylistyce neoromańskiej. Jest to grobowiec Rodziny Kuydowiczów.
Przy murze cmentarnym od strony kościoła, znajduje się miejsce wiecznego spoczynku księdza kanonika Stanisława Zelmana. Żył lat 82 i zmarł w dniu 25.12.1983 roku. Na nagrobku umieszczona jest porcelanowa fotografia duchownego i napis "Proboszcz Parafii Inowłódz w latach 1949-1975" oraz dedykacja "Od Parafian".
W tej samej linii widać pokaźnych rozmiarów grobowiec obłożony płytami z kamienia lastryko, posiadający kształt prostokąta.
Na pomniku znajduje się m.in. tablica z inskrypcją : "Tu spoczywa Władysław Szewczyk - długoletni kierownik szkoły i nauczyciel, uczestnik Września, oficer W.P., żołnierz A.K. i B.Ch. Pokój Jego Duszy".
Przechodzę do wschodniej części cmentarza, gdzie Mr SCOTT doprowadza do dużego grobowca otoczonego kamiennym obmurowaniem. W części grobowej znajduje się płyta z piaskowca otoczona ziemią z kolorowymi kwiatami. W szczycie pomnika wbudowano krzyż, przy którym umieszczono kilka płyt tworzących zabudowę parawanową.
Znalazł tu wieczny spoczynek m.in. "Ś.P. Bolesław Nierubliszewski, żył lat 37, zamordowany przez hitlerowców w dniu 17.VII.1943 r. Drogiemu Mężowi żona i dzieci".
W tym samym rzędzie przykuwa uwagę pomnik nad grobem przedwcześnie zmarłego, dwumiesięcznego Maniusia Dąbrowskiego. Jest to kompozycja składająca się z krzyża stylizowanego na obcięte konary drzewa oraz rzeźby zadumanego anioła siedzącego na skałkach. Aniołek opiera prawą rękę na tondo z wyrytym epigrafem "Ś.P. Maniuś Dąbrowski żył II mies. zm. 24 stycz.1938 r. Zabrakło jednego aniołka w niebie. Zabrał Pan Bóg Maniusia do siebie".
Obok grobu Maniusia znajduje się wielki grobowiec obłożony płytami z lastryko i wielkim krzyżem u szczytu.
Na części grobowej widoczna jest niewielka płyta z napisem "Ś.P. Józef Kowalski lat 38. więzień obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Zginoł 3 maja 1945 r. na zbąbardowanym - okręcie na morzu k/Lubeki". Pisownia oryginalna.
Idąc centralną aleją na północ, łatwo zauważyć piękny nagrobek z kamienia szarego piaskowca. Pomnik składa się ze skalnego postumentu z rzeźbą głowy Chrystusa w górnej części oraz rzeźby z postacią klęczącej młodej kobiety, z rozpuszczonymi długimi włosami.
Pochowana tu została Maria z Mariańskich Odstraczyłowa, której zdjęcie widnieje w porcelanowej ramce, po prawej stronie płyty nagrobnej. 
Przenos się teraz pod zachodnią część muru cmentarnego, gdzie zaraz przy furce wejściowej znajduje się bardzo szczególna mogiła. Spoczywa tutaj Ignacy Harde - weteran Powstania Styczniowego 1863 roku, urodzony 11.II.1847 roku, który zmarł w dniu 27.10.1940 roku.
Ignacy Harde poszedł w bój w wieku 16 lat. Po pierwszej wojnie światowej był przyjmowany z honorami przez najwyższe władze państwowe. Zgodnie z rozkazem specjalnym Józefa Piłsudskiego z 21 stycznia 1919 roku, uzyskał uprawnienia żołnierza Wojska Polskiego i stopień porucznika, jak również prawo do stałej pensji państwowej i noszenia specjalnego fioletowego munduru. Dożył sędziwego wieku i podczas II wojny światowej pomagał żołnierzom majora Hubala. Rodzina Harde trudniła się produkcją mebli. Mieli w Łodzi trzy fabryki : w centrum przy ul. Piotrkowskiej, przy ul. Zgierskiej i na Bałutach.
Obok grobu powstańca, znajduje się kwatera grobowa Rodziny Thum. Spoczywa tutaj m.in. "Ś.P. Jan Thum. 1873-1940. Sędzia. Zasłużony dla Inowłodza działacz społeczny. Pokój Jego Duszy".
Na następnej kwaterze widoczny jest pomnik nad grobem Adeli z Brzezińskich Ćwiertniewskiej, która zmarła 23 grudnia 1909 roku w wieku 30 lat. Jest wykonany z różowego i białego piaskowca. Składa się z poziomej płyty zestawionej z czterech bloków kamiennych, stanowiącej nakrywę grobu. 
Na płaskiej, prostokątnej steli zwieńczonej ostro zakończonym stożkiem, znajduje się inskrypcja o przejmującej treści : "Ś.P. Adela z Brzezińskich Ćwiertniewska, żyła lat 30, umarła 23 grudnia 1909. O Córko jedyna ! Tyś już dawno w grobie. A ja tu wciąż tęsknię i płaczę po Tobie. Osierociłaś matkę i małą dziecinę, ukochanego męża i poszłaś w wieczności krainę. Zostawiłaś w sercu matki żal nieukojony, żal wielki i smutek nigdy nieskończony. Wielki Boże wysłuchaj prośby mojej. Ukój żal mój ! Ją przyjmij do chwały swojej !".
Na pomniku umieszczona jest także owalna fotografia zmarłej, która przedstawiona jest najpewniej w towarzystwie swojej Matki. Co za historia...  
Ruszam dalej na północ, w stronę dwóch bardzo ciekawych nagrobków. Na wysokich cokołach, wznoszą się mocno zniszczone figury z przedstawieniem Chrystusa z gorejącym sercem i Matki Bożej Niepokalanie Poczętej.
Posąg Matki Boskiej Wniebowziętej z dłońmi złożonymi na piersiach, ustawiony jest na grobie Romualda Raczyńskiego, zmarłego 22 października 1901 roku. "Pokój Jego duszy".
Figura Chrystusa ustawiona jest na grobie Jana Cichuńskiego. Na ścianie postumentu wyryta jest inskrypcja o treści "Jan Cichuński urodzony 23 października 1863, zmarł dnia 13 kwietnia 1903 przeżywszy lat 39. Stroskana żona prosi o westchnienie do Boga". Nad napisem widnieje porcelanowa fotografia zmarłego, która otoczona jest festonem z liści laurowych.
Skręcam w prawo w alejkę prowadzącą na wschód. Po prawej stronie, pod wielkimi drzewami stoi ciekawy pomnik. Jest to nagrobek z jasnego piaskowca w formie cippus'a, zwieńczony żeliwnym, treflowym krzyżem.
Pochowana tu została "Ś.P. Franciszka Zielińska, żyła lat 47, zmarła 26 sierp.1894 r. Prosi o westchnienie do Boga".
Na prostopadłościennym postumencie, znajdują się jeszcze trzy inne inskrypcje. Od północnej strony umieszczono wyznanie o treści "Stroskany mąż wras dziećmi przechodniów prosi o westchnienie do Boga". Oczywiście wzdycham.
Okazuje się, że pochowani tutaj zostali także inni członkowie rodziny Zielińskich. Od strony zachodu, na postumencie widoczna jest inskrypcja o treści "Ś.P. Cecylia z Zielińskich Baranowska, ur.19-X-1873, zm. 20-III-1919 r. Pokój Jej Cieniom".
Od wschodu znajduje się czytelna inskrypcja o treści : "Ś.P. Stanisław Zieliński b. obywatel o. Inowłódz, ur. dn. 7-XI-1846 r., zm. dn. 3-V-1914 r. Pokój Jego duszy".
Od grobowca Rodziny Zielińskich idę parę kroków na południe, pod "Grób Rodziny Stankiewiczów". Na płycie grobowca ustawiony jest kilkustopniowy postument, zwieńczony masywnym krzyżem. Na tablicach z czarnego granitu wyryte są nazwiska zmarłych, należących do rodziny Modzelewskich : Ignacy (1845-1928), Witold i Alina.
Po prawej stronie tego grobowca, zwraca uwagę pomnik utrzymany w konwencji art déco. Zbudowano go z kamienia szarego piaskowca, w stylistyce modernistycznej. Posiada on formę pionowej ściany parawanowej, zamkniętej łukiem kotarowym.
Jest to grobowiec Janiny Patek Dziarmagowskiej, która żyła lat 23 i zmarła w dniu 11 lipca 1935 roku oraz innych członków rodziny Patków. Na płycie nagrobnej umieszczono porcelanową fotografię zmarłej. Taka piękna kobieta...  
Mr SCOTT oczu nie mógł oderwać.
 Dosłownie tuż obok znajduje się skromny pomnik z kamienia lastryko. Spoczął tu na wieki "Ś.P. Kazimierz Auleytner, inż. górnik odkrywca kwarcytu w Inowłodzu, ur. 4.III.1876 r., zm. w Teofilowie 9.II.1943 r. Pokój Jego Duszy".
Wracam teraz do grobu rodziny Zielińskich i kieruję się piaszczystą alejką jeszcze dalej na północ. Po jej prawej stronie widoczne jest zaniedbane, duże pole grobowe, obramowane kamienną podmurówką. Jest to mogiła zbiorowa mieszkańców Inowłodza, zamordowanych przez Niemców w dniu 9 lutego 1944 roku. Stało to się w odwecie za zabicie w Brzustowie przez polskich partyzantów, trzech żandarmów niemieckich.
W mogile spoczywają następujący mieszkańcy Inowłodza : Kuszewski Ryszard Zbigniew, Kopeć Józef, Warczyński Józef, Koprek Stanisław, Rudzki Ignacy, Warczyk Antoni, Mizerski Teodor, Schab Feliks, Kozłowski Stanisław, Koch Ignacy, Motyl Józef, Czechowicz Stanisław Kazimierz, Bernadzki Stanisław, Sad Antoni, Adamus Franciszek Adamus Stanisław, Słupczyński Zygmunt, Wujek Andrzej, Zygmunt Andrzej, Gąsiorowski Stefan, Kujawski Antoni, Wachnik Stanisław, Smak Edward, Piwowski Zdzisław, Bąba Mieczysław, Świder Piotr, Piekło Stefan, Grzegorek Ignacy. Tablicę ufundowało "Społeczeństwo Gminy Inowłódz. Cześć Ich Pamięci".
Spoglądając jeszcze dalej na północ, na rogu alei widoczny jest wielki grobowiec rodziny Łomińskich i Plich.
Na polu nagrobnym znajduje się nieduża tablica z brązu, na której umieszczono wypukłą inskrypcję o treści "Jerzy Plich. Zasłużony działacz Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Mechaników Polskich. Żyć będzie w naszej pamięci. Koledzy. Łódź październik 1980".
Kończąc zwiedzanie inowłodzkiej nekropolii, Mr SCOTT wypatrzył jeszcze jeden ciekawy grobowiec, który usytuowany jest naprzeciwko grobu Jerzego Plicha. Pochowano tu m.in. zasłużonych nauczycieli : Elżbietę Dyło (26.01.1915-28.11.1966) z dopiskiem "W szczęściu tych, których wychowywała widziała szczęście własne" oraz Józefa Dyło (15.VII.1913.-16.IX.1987) z wyznaniem "A wszędzie tęskniłem za Inowłodzem".
Wychodzę z cmentarza, kierując się na lewo w stronę widocznego z daleka pomnika, który ustawiony jest na tarasie widokowym. Widać stąd świetnie rzekę Pilicę i przepiękną panoramę Inowłodza.
Na cokole ustawiona jet podobizna księcia Władysława Hermana oraz jego syna Bolesława Krzywoustego. Pomnik odsłonięty został w dniu 8.X.2004 roku. Jego autorem jest artysta Ryszard Wołczyk. Książę przedstawiony został w stroju bitewnym, w hełmie na głowie, krzyżem w prawej dłoni i z mieczem u boku. Połą płaszcza osłania małoletniego potomka - przyszłego króla Polski, który dzierży w ręku tarczę wojenną.
W bryłę postumentu wkomponowano tabliczkę informacyjną z napisem "Książę Władysław Herman ok. 1043-1102. Książę Bolesław III Krzywousty ok. 1086-1138".
Spod pomnika schodzę na taras widokowy. Pejzaż Inowłodza od dawna zachwyca nie tylko turystów. Przypadł do gustu także filmowcom i pisarzom. W tej scenerii nakręcono sporo filmów, m.in. "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny", "Pana Wołodyjowskiego", "Bolesława Śmiałego", fragmenty "Hubala" oraz "Popiołów". Kościół św. Idziego był widoczny w jednym z odcinków "Czterech pancernych', gdzie punkt obserwacyjny znajdował się na wieży kościoła. Również tutaj swoje pierwsze wiersze tworzył Julian Tuwim.
Z tarasu widokowego wracam przed bramę wejściową do kościoła św. Idziego. Warto przyjść tutaj późnym wieczorem, ponieważ świątynia jest po zmroku iluminowana a podświetlone mury sprawiają niesamowite wrażenie ! Średniowiecznym traktem zjeżdżam z górki do ul. Tuwima. 
Mr SCOTT jest przekonany, że wizyta na tym niezwykłym wzgórzu, na pewno każdemu poruszy wyobraźnię i pozwoli puścić na chwilę wodze fantazji.
         
Po wyjechaniu na ul. Tuwima, kieruję się na południe do skrzyżowania z ul. Spalską, po której przebiega droga krajowa nr 48. Jest tam bardzo ładny skwer, na którym ustawiony jest pamiątkowy obelisk.
Do potężnego głazu narzutowego przytwierdzona jest tablica z brązu, która upamiętnia tragiczne wydarzenia z okresu II wojny światowej. Są na niej wypisane nazwiska 30 ofiar hitlerowskiej egzekucji - zakładników, którzy w dniu 9 lutego 1944 roku zostali rozstrzelani na inowłodzkim rynku. Tablicę ufundował Zarząd Gminny Kombatantów. Cześć Ich Pamięci !!!
Na terenie skweru znajduje się także figurka Najświętszej Maryi Panny, która ustawiona jest na wielostopniowym postumencie, pomalowanym biało-niebieską farbą. W jej górnej części widoczny jest napis "Nie opuszczaj nas".
W bezpośrednim sąsiedztwie skweru, przy ul. Tuwima 15 znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej w Inowłodzu.
Pierwsze zastępy strażackie utworzono w Inowłodzu w 1902 roku. Uroczyste obchody 110-lecia działalności OSP, odbyły się w dniu 29 września 2012 roku. Przed wejściem do siedziby strażaków, zawieszony jest symbol braci pożarniczej - hełm na tle skrzyżowanych toporków oraz daty "1902-2012".
Na ścianie budynku wisi pamiątkowa tablica. Na płycie z brązu widać symbol strażaków oraz wypukłą inskrypcję "1902-2002 W hołdzie założycielom : Dh Tomasz Pruski, Dh Stanisław Karpiński, Dh Wincenty Cygan, Dh Józef Skaczkowski. W 100-lecie OSP Inowłódz - druhowie z OSP Inowłódz".
Inowłodzka remiza została niedawno odnowiona. Zbudowana jest z cegły koloru rdzawego i posiada nowe poszycie dachowe. Od strony ul. Tuwima, na żelaznej wieży ustawiona jest syrena alarmowa.
W remizie znajdują się dwa stanowiska na wozy bojowe. Chlubą jednostki jest zakupiony w 2011 roku za kwotę 400.000 zł, ciężki samochód strażacki m-ki Mercedes.
Oglądam domostwa stojące przy sąsiedniej ul. Czarneckiego i wracam na ul. Tamka. Jest tam mały staw, jaki wytworzył się w dolinie rzeki Pilicy. Z mostu jest dobry widok na kolejną, wielką atrakcję turystyczną Inowłodza. To średniowieczny zamek z XIV wieku, ufundowany przez króla Polski Kazimierza Wielkiego.
Do zamku można dojechać także od strony ul. Spalskiej i Czarneckiego. Mr SCOTT wybiera inną drogę i z ul. Tuwima, skręcam w prawo w ul. Tamka, gdzie stoi kilka domów z początków XX wieku.
          
Do zamku łatwo trafić, bo jego wieżę z powiewającą na szczycie białą flagą, widać już z daleka. Poza tym na ul. Czarneckiego stoją tablice informacyjne, które wskazują, że aby do niego dotrzeć, należy skręcić w ul. Zamkową - czyli na zachód.
Za panowania Kazimierza Wielkiego istniało w Polsce dziewiętnaście głównych ośrodków administracyjnych, w których zbudowano zamki z murami obronnymi. Jednym z nich był także także Inowłódz. Zamek ten był wielokrotnie przebudowywany, w międzyczasie nabrał renesansowych cech. Został jednak prawie doszczętnie zniszczony podczas najazdu Szwedów na Polskę i do niedawna pozostawał w ruinie. Właśnie dobiegły jednak końca prace związane z jego odbudową.
W dniu 15 czerwca 2013 roku, odbyły się wielkie uroczystości z udziałem Wicemarszałka Sejmu RP Cezarego Grabarczyka, Marszałka Województwa Łódzkiego Witolda Stępnia, Starosty Tomaszowskiego Cezarego Krawczyka, miejscowych władz i licznie zaproszonych gości.
Otwarcie zamku w Inowłodzu poprzedziła jego rekonstrukcja, która zapoczątkowana została przed dziesięciu laty. Kosztowała 7,5 mln zł, z czego 5,6 mln zł gmina Inowłódz pozyskała z funduszy Unii Europejskiej. Zamek otwarto dla zwiedzających w formie tzw. trwałej ruiny i wstęp na jego teren jest bezpłatny. To dobrze, bo Mr SCOTT tu kutwa i dusigrosz.
 Zamek królewski otoczony jest fosą i do jego głównego wejścia prowadzi, tak jak blisko 360 lat temu, drewniana kładka. Wjeżdżam po niej wprost na obszerny dziedziniec. Zamek został wzniesiony w latach 1356-1366 z miejscowego, rdzawobrunatnego piaskowca na planie prostokąta. Dzięki temu Inowłódz po roku 1370 otrzymał prawa miejskie. Inowłódz w czasach Kazimierza Wielkiego wchodził w skład łańcuch linii obronnej Małopolski. Położenie na szlaku ważnych dróg handlowych stwarzało dogodne warunki dla rozwoju rzemiosła, handlu i rolnictwa. Najsilniej rozwinęło się piwowarstwo.
         
Z historii Inowłodza wiadomo, że w roku 1389 zarządzał nim wójt Jan, noszący przydomek Czech. W 1352 r. wraz z całą ziemią łęczycką Inowłódz został włączony do Królestwa Polskiego. W źródłach pisanych został zarejestrowany w dniu 25 kwietnia 1438 roku po raz pierwszy kasztelan inowłodzki. Był nim dobrze mi znany Piotr Tłuk ze Strykowa, właściciel Ujazdu - zobacz WYCIECZKA Nr 101.
Obecnie gospodarzem i administratorem na zamku jest Gminny Ośrodek Kultury w Inowłodzu. Funkcjonuje tu także biblioteka i punkt informacji turystycznej. W komnatach zamku zorganizowano szereg wystaw i historycznych ekspozycji. Takiej okazji nie można było przegapić, tak więc Mr SCOTT rusza na wielkie zwiedzanie !
             
W piwnicach zamku można obejrzeć bardzo ciekawą wystawę pt. "Łódzki Port Lotniczy w 100-leciu lotnictwa na Ziemi Łódzkiej". Wystawa jest już siódmą edycją "wędrującej" po województwie łódzkim wystawy fotografii lotniczej, promującej łódzkie lotnisko oraz historię i dzień dzisiejszy lotnictwa naszego województwa tak cywilnego jak i wojskowego. Jej głównym organizatorem i honorowym patronem jest Prezes Portu Lotniczego im. W. Reymonta pan Przemysław Nowak (zobacz wyprawy Mr SCOTT'a na łódzki Lublinek : WYCIECZKA Nr 24 oraz WYCIECZKA Nr 142).
Oglądając wystawę Mr SCOTT natknął się bardzo interesujący eksponat oraz informację na jego temat, którą umieszczono w tej ramce. Jest nim "Śmigło Podlaskiej Wytwórni Samolotów. Produkowane do silników samolotów Lublin R-XIII. Piloci i mechanicy 63 Eskadry Obserwacyjnej, stacjonującej na lądowisku Leszczyny koło Dłutowa w dniu 6 września 1939 r., śmigło to umieścili na grobie poległych lotników, strąconego przez niemiecki samolot - polskiego samolotu bombowego PZL-ŁOŚ we wsi Ślądkowice dnia 4 września 1939 r. Czteroosobowa załoga łosia zginęła w tej katastrofie. Pilot sierż. Józef Siwik, obs. por. Kazimierz Żukowski, strz. kapr. Władysław Kramarczyk, strz. kapr. Aleksander Stępkowski. Wszyscy zostali pochowani w dniu 5 września 1939 r. na cmentarzu w Dłutowie. Obecnie grób otrzymał pomnik granitowy, a śmigło umieszczone na pomniki pochodzi od samolotu TS-8 "Bies". Grób polskich lotników w Dłutowie, oglądałem w trakcie WYCIECZKI Nr 114, natomiast do miejsca zestrzelenia Łosia chcę pojechać jeszcze w tym sezonie.

Wszystkie pomieszczenia na zamku są dostępne dla zwiedzających i można też oczywiście wejść na wysoką wieżę. Ma ona wysokość 11 metrów i na jej szczycie zbudowano taras widokowy. Mamy stąd fantastyczny widok na całą okolicę.
Pod koniec wieku XIV zamek przeszedł jako zastaw za pożyczone królowi Kazimierzowi pieniądze w ręce Jana i Abrahama Niemirów, by po paru latach powrócić we władanie króla - Władysława Jagiełły. Władysław dokonał pierwszej przebudowy warowni i gościł w niej co najmniej sześciokrotnie. Do połowy XVII wieku Inowłódz był siedziba kasztelanii. Przyjeżdżała tu królowa Bona, ponieważ była to jej rezydencja posagowa od męża Zygmunta Starego.
W roku 1458 zamek znów jako zastaw zmienił właściciela. Był nim wojewoda mazowiecki Wincenty z Giżyc, po nim zamek przejęli Leżajscy herbu Nałęcz, a w 1515 roku został odkupiony przez braci Drzewieckich : biskupa wrocławskiego Mikołaja i kasztelana radomskiego Andrzeja. Wkrótce też zamek spłonął. Ostatnimi mieszkańcami zamku byli Lipscy herbu Łada, którzy wkrótce zdecydowali się na przebudowę zamku. Jednak prace przerwały wojny szwedzkie. Zamek podczas tych wojen parokrotnie przechodził z rąk do rąk i ostatecznie w roku 1657, został przez Szwedów wysadzony w powietrze. 

Wszystkie prace przy zasadniczej rekonstrukcji zamku wykonała firma "VIK-BUD" z Łasku wraz z łódzkim Przedsiębiorstwem Konserwacji Obiektów Zabytkowych. Wnętrza zamkowe oprócz oświetlenia elektrycznego są doświetlone promieniami słonecznymi, wpadającymi przez obłożone aluminiową siatką otwory rozpraszające światło.

W zrekonstruowanym zamku znajdują się też pomieszczenia przeznaczone na ekspozycje muzealne dotyczące historii zamku i Inowłodza. Można obejrzeć kolekcję pięknych mebli i wyposażenia mieszkań z przełomu ostatnich wieków.
Jest także wystawa poświęcona stacji klimatycznej Inowłódz, którą na początku XIX wieku założył właściciel dóbr inowłodzkich - łódzki prawnik Bernard Birenzwieig. Było to letnisko "dla osób rozstrojonych i zmęczonych życiem wielkomiejskim, a szczególnie dla kobiet i dzieci, okazujących objawy niedokrewności wielkomiejskiej". 
Warto zatrzymać się na dłużej przy wystawie poświęconej Julianowi Tuwimowi, który swoje młodzieńcze lata spędził w Inowłodzu i pobliskim Zakościelu. Tak o nim pisał : "(...) do Inowłodza jestem przywiązany niemal tak mocno jak do Łodzi, mego rodzinnego miasta. Przez szereg lat, aż do roku 1914, spędzałem w Inowłodzu wakacje, napisałem tam wczesne moje wiersze, przeżywałem pierwsze serdeczne burze i bunty. (...) W pięknym letnisku nad Pilicą pokochałem krajobraz i przyrodę polską, której żadne cuda zagraniczne nie dorównują". Latem roku 1913 w czasie pobytu w Inowłodzu przeżył Tuwim niezwykłą literacką przygodę. Poznał osobiście swojego mistrza i ukochanego poetę Leopolda Staffa. Tuwim pokochał tam też tomaszowiankę Stefanię Marchwiównę i w Inowłodzu wziął z nią ślub 30 kwietnia 1919 roku.
Nie na darmo Mr SCOTT przekonuje, że "Wszystko się łączy" i wizyta na inowłodzkim zamku, była jak najbardziej, tego najlepszym potwierdzeniem ! Z żalem opuszczam wspaniale odrestaurowaną twierdzę królewską i wracam na ul. Tuwima.
Staję na chwilę na moście nad rozlewiskiem rzeki Pilicy, aby popatrzeć na zabytkowy budynek dawnej synagogi żydowskiej. W 1827 r. postanowieniem rady administracyjnej, wyznaczono Żydom teren osiedleńczy we wschodniej części miasta. W 1847 r. wznieśli oni tam murowaną świątynię na planie czworoboku. W 1861 roku Żydzi stanowili już prawie 1/3 część mieszkańców Inowłodza. Podczas ostatniej wojny, wszyscy Żydzi zostali jednak deportowani do łódzkiego getta i zginęli później w hitlerowskich obozch śmierci
Podczas II wojny światowej budynek został poważnie uszkodzony i zdewastowany przez hitlerowców. Po 1945 roku synagoga służyła jako magazyn nawozów i soli Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska", następnie za magazyn i sklep sprzętu AGD. W 1975 roku obiekt przekazano dla Gminnej Biblioteki Publicznej. W okresie 1978-1982 przeprowadzono rozległy remont budynku ze środków "American Jewish Joint Distribution Committee". Choć trudno w to uwierzyć, to jednak obecnie wewnątrz mieści się dobrze prosperujący sklep spożywczy.
Gmina Żydowska po odzyskaniu praw własności sprzedała obiekt osobie prywatnej, godząc się tym samym z jego dzisiejszym przeznaczeniem. Stąd też widok jest zgoła zaskakujący, bo pomiędzy regałami z piwem, na ścianach synagogi widoczne są tablice z inskrypcjami z modlitwą za panującego władcę (cara Mikołaja II Aleksandrowicza i jego rodzinę). Na ścianie północnej znajduje się tekst w języku rosyjskim.
Natomiast na południowej w języku hebrajskim ze znakami zodiaku. Są to jedyne w Polsce inskrypcje w języku hebrajskim z modlitwą za panującego władcę (hebr. Hanoten teszua lamelachim). "O tempora, o mores !" - wrzeszczy w niebogłosy Mr SCOTT, po czym robię najpotrzebniejsze zakupy. Przed dawną synagogą znajduje się ogródek gastronomiczny. Na małym skwerze, który łączy się z alejką prowadzącą nad rzekę, stoją ławy i stoły, co skrzętnie wykorzystują miłośnicy wszelakich napojów wyskokowych.

Wystrój wnętrza jest już współczesny. Na dawny chór prowadzą kręcone schody. Nowy właściciel przesłonił arkadowe okna stylizowanym kratami. Pod sufitem zawieszony został wielki żyrandol. Wszystko mocno osadzone w estetyce starych elementów synagogi.
Budynek synagogi stoi przy Placu Kazimierza Wielkiego 17. Jest to centralne miejsce Inowłodza, w którym kiedyś znajdował się rynek. Obecnie to przepięknie zagospodarowany deptak, z wyłożonymi kostką brukową alejami i rabatami, obsadzonymi mozaiką kolorowych kwiatów. Wystrój uzupełniają meble użytkowe - stylowe lampy, ławki i kosze na śmieci.
Pośrodku placu pozostawiono dla ozdoby starą studnię (prawdopodobnie z pierwszej poł. XIX wieku) z drewnianym kołowrotem, nad którą zbudowano ochronną wiatę. Studnia obłożona jest powszechnie występującym w tych okolicach, kamieniem jasnego piaskowca. Czterospadowy dach kryty jest gontem.
Na terenie skweru ustawiona jest duża, estetyczna tablica informacyjna z planem Inowłodza i Spały. Umieszczono też na niej fotografie największych atrakcji turystycznych tego regionu, który od wielu lat należy do bardzo znanych i chętnie odwiedzanych przez turystów.
Inowłódz jest bardzo dobrze skomunikowaną miejscowością. Ważnym czynnikiem związanym z otoczeniem gminy jest bliskość ośrodków miejskich takich jak : Tomaszów Mazowiecki (16 km), Opoczno (18 km), Rawa Mazowiecka (30 km), Łódź (67 km) i Warszawa (107 m). Przez miasteczko przebiegają trasy komunikacyjne o znaczeniu krajowym i regionalnym : droga krajowa nr 48 oraz szosa wojewódzka nr 726. Przy Placu Kazimierza Wielkiego, znajduje się przystanek dla komunikacji autobusowej.
Poruszam się dalej na południe, w stronę skrzyżowania ul. Tuwima z ul. Krótką. Stoi tam stara kapliczka z figurką Matki Boskiej i Dzieciątkiem Jezus na ręku. Figurka ustawiona jest na cokole wykonanym ze sterty połączonych ze sobą kamieni polnych.
Na podstawie widoczny jest napis o treści "Ucieczko grzesznych módl się za nami".
Przechodzę teraz na drugą stronę ul. Tuwima, gdzie przed mostem na Pilicy jest wąska uliczka prowadząca wprost pod bramę kościoła parafialnego p.w. św. Michała Archanioła. Przeniesiono tu parafię z kościoła św. Idziego, znajdującego się na początku XVI wieku poza murami obronnymi miasta.

Na początek objeżdżam świątynię dookoła, aby zorientować się w jej układzie przestrzennym, obejrzeć architektoniczne detale i rozeznać co ciekawego znajduje się w jej najbliższym otoczeniu. Należy ona do typu kościołów bezwieżowych. Na ścianie od strony północy zawieszona jest pamiątkowa tablica.
Jest to płyta z białego marmuru z fotografią duchownego i inskrypcją o treści "Ś.P. Ks. mgr Jan Kuydowicz, ur. 30.I.1902 r. w Inowłodzu. Proboszcz Parafii Puszcza Mariańska. Zamęczony w obozie koncentracyjnym Sachenhausen w maju 1940 r. Życie poświęcił Bogi i Ojczyźnie".
Świątynię zbudowano w stylu późnogotyckim nad brzegiem Pilicy na miejscu poprzedniego, drewnianego kościoła. Ufundował ją w 1520 roku król Polski Zygmunt I. Jest to budowla orientowana, jednonawowa, z wielobocznym, nieco węższym, prosto zamkniętym prezbiterium.
Około roku 1540 patronat nad kościołami inowłodzkimi otrzymał Stanisław Wolski herbu Odrowąż, późniejszy kantor płocki. Parafia inowłodzka od początku swego istnienia należała do archidiecezji gnieźnieńskiej. Kościół został gruntownie przebudowany w 1875 roku, przez co utracił swój pierwotny charakter i obecnie klasyfikowany jest do budowli neogotyckich. Mam przysłowiowego farta, bo kruchta jest otwarta i mo przez zamkniętą kratę obejrzeć wnętrze tej zabytkowej budowli. Stąpam po posadzce ułożonej w 1897 roku.
Świątynia św. Michała Archanioła jest jednonawową, zamkniętą wieloboczną absydą, w której mieści się prezbiterium. W ołtarzu głównym znajduje się obraz św. Michała Archanioła oraz obraz Matki Bożej Bolesnej z XVI wieku w sukience srebrnej z XVIII wieku. Koronację obrazu przeprowadzono w XIX wieku. Obraz ten autorstwa malarza Urbankowskiego, zawieszony był na przydrożnym drzewie w pobliskim lesie. Okoliczna ludność wybudowała mu małą drewnianą kapliczkę i modliła się przed nim. Kapliczką opiekowali się franciszkanie. W 1790 roku, za pozwoleniem konsystorza łowickiego, obraz przeniesiono do kościoła św. Idziego, a stamtąd do kościoła św. Michała Archanioła.
W ołtarzu głównym znajdują się także rzeźby przedstawiające apostołów - św. Piotra i św. Pawła. Do zabytków Domu Bożego należy późnogotycka kamienna chrzcielnica z XVI wieku, gotycki relikwiarz ze szczątkami św. Idziego oraz drewniana suknia z obrazu Matki Boskiej Bolesnej.
Po bokach kościoła znajdują się dwa neobarokowe ołtarze wykonane z drewna pokrytego marmoryzacją z pozłacanymi głowicami i gzymsami. W neobarokowym ołtarzu bocznym prawym, widać rzeźbę św. Stanisława Kostki zwieńczoną białą płaskorzeźbą św. Kazimierza. Z lewej strony znajduje się ołtarz Serca Jezusowego z płaskorzeźbą św. Anny u góry.
Na ścianach świątyni zawieszonych jest kilka pamiątkowych tablic. Na tej płycie z białego, błyszczącego marmuru, widać fotografię duchownego oraz inskrypcję o treści "Ś.P. Ks. Prał. Stanisław Kowalski 1895-1976. Proboszcz Parafii Inowłódz w latach 1928-1949. Wdzięczni Parafianie".
Na kolejnej planszy szarego granitu czytam "Ś.P. Ksiądz Feliks Sulimierski. Długoletni Proboszcz Parafii Inowłódz. Pasterzował lat 24. Zmarł 18 kwietnia 1911".
Na ścianie południowej nawy powieszone są "Krzyże zdjęte ze ścian Szkoły Podstawowej w Inowłodzu w lecie 1984 roku" wraz z tablicą na pamiątkę tego wydarzenia. Poniżej zawieszona jest marmurowa tablica z napisem o treści "Ś.P. Ksiądz Kanonik Stanisław Zelman. Proboszcz Parafii Inowłódz w latach 1949-1975, zm. 25.XII.1983 r. Ksiądz Stanisław Stań. Proboszcz Parafii Inowłódz 1975-1983".
Ciekawostką jest fakt, że w kościele tym został pochowany, zabity przez rozbójników w 1634 roku patriarcha grecki Jeremiasz Barbi, udający się do Rzymu przez Inowłódz. Po obejrzeniu świątyni, przechodzę na zachód przez furtkę w murze kościelnym i udaję się obejrzeć dom parafialny. Jest to obiekt zbudowany w latach 1924-1925 z drewna pochodzącego z rozbiórki carskich stajni w Spale, który w latach 2008-2011 został wyremontowany wysiłkiem miejscowych Parafian.
Wracając do głównej arterii Inowłodza, oglądam jeszcze piękny gmach dawnej organistówki, który posiada balkon wsparty na dwóch pękatych kolumnach. Wyjeżdżam ponownie na ul.Tuwima i skręcam na południe - do mostu na Pilicy.
W XIX wieku, gdy miejscowość zyskała sławę znanego w Królestwie Polskim uzdrowiska, po Pilicy kursował nawet wycieczkowy statek o nazwie "Inowłódz".

Od XVI wieku zaczęto wykorzystywać Pilicę do spływu drewna i płodów rolnych oraz surowców mineralnych. W 1655 roku oddziały szwedzkie w czasie przeprawy przez Pilicę, zostały pokonane przez kasztelana kijowskiego Stefana Czarnieckiego. Po III Rozbiorze Polski tereny na północ od rzeki zagarnęli Prusacy, natomiast po drugiej stronie panoszyli się Austriacy. W samym Inowłodzu znajdowała się cesarsko-niemiecka komora celna, przy której kontrolerem w roku 1798 był Niemiec Józef de Bajery Erdellow.
Za mostem skręcam na wschód w ul. Klasztorną i zwiedzam tereny położone wzdłuż drogi krajowej nr 48. Dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Łąkową (to w lewo, w stronę rzeki i prosto pod dom sołtysa Inowłodza), po której przebiega "Szlak rowerowy do Fryszerki i Anielina" (jak wszystko dobrze pójdzie, to pojadę tam za rok). Skręcam w prawo w ul. Opoczyńską.
Oglądam przydrożne zabudowania, przeważnie odnowione budynki jednorodzinne z przydomowymi ogrodami i pomieszczeniami gospodarczymi. Wspinam się na spore wyniesienie terenu, do skrzyżowania z ul. Liliową. Ustawiona jest tam kapliczka z figurką Chrystusa Frasobliwego.
Kapliczka stoi na tzw. "Górce Przeprośnej" w historycznym miejscu, gdzie pątnicy przed wyruszeniem na pielgrzymkę, wybaczali sobie krzywdy i prosili o wzajemne wybaczenie. W czasie pierwszej wojny światowej, w wyniku wybuchu pocisku artyleryjskiego, miejsce to zostało zniszczone, a z czasem zapomniane. U podnóża figury Jezusa, ustawiony jest trójkątna tablica z napisem "Górka Przeprośna. Nie lękajcie się. Bóg jest miłością. Jan Paweł II. A.D. 2000".
W 1999 roku w trakcie prac budowlanych, natrafiono tu na zarys murowanych fundamentów. Z inicjatywy mieszkańców wzniesiono nową kapliczkę, dokładnie w miejscu pierwotnej lokalizacji. Pod dachem kapliczki zawieszona jest mała tabliczka, gdzie na czerwonym tle napisano "Kapliczka odbudowana wspólnym wysiłkiem Społeczności Inowłodza 22.X.2000 r.".

Po zwiedzeniu wschodnich szańców Inowłodza, wracam do centrum miasteczka - na Plac Kazimierza Wielkiego. Wokół niego zachowała się historyczna zabudowa, w postaci starych, niekiedy XIX-wieczne budynków wielo i jednorodzinnych, kamienic oraz domów drewnianych. Skręcam w prawo w ul. Tamka, którą po chwili dojeżdżam do rzeki.
Znajduje się tam przystań "Tama" w Inowłodzu oraz duży parking. Jest to bardzo popularne miejsce, gdzie rozpoczynają się lub kończą spływy kajakowe.
Przy brzegu Pilicy znajduje się niewielka plaża i zielone tereny rekreacyjne. Wody rzeki są czyste, ale w tym sezonie bardzo zimne i wartkie ! Mr SCOTT "Kajakarz" odbył parę lat temu spływ kajakowy po pięknej Pilicy. Niezapomniane wrażenia.
Po błogiej chwili relaksu nad wodami najdłuższego, lewego dopływu królowej polskich rzek, wracam na ul. Tuwima i pedałuję na północ. W tym budynku pod numerem 14, znajduje się Gminna Spółdzielnia "Samopomoc Chłopska" w Inowłodzu.
Dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Spalską i skręcam w lewo na drogę krajową nr 48, co demonstruje Mr SCOTT.
Zaraz po lewej stronie przy ul. Spalskiej 2, znajduje się siedziba Urzędu Gminy w Inowłodzu. To obiekt bliźniaczy do tego, który oglądałem przed wjazdem do kościoła św. Michała Archanioła, który powstał prawdopodobnie w 1925 roku. W skład gminy wchodzi obecnie 11 sołectw : Brzustów, Dąbrowa, Inowłódz wraz z Teofilowem, Konweka, Królowa Wola, Liciążna, Poświętne, Spała, Teofilów, Zakościele i Żądłowice. Na terenie gminy mieszka około 4000 osób.
Z ul. Spalskiej skręcam w prawo w ul. Wolską i przystępuję do poznawania ostatniej, płn.wsch. części magicznego Inowłodza. Podjeżdżam kilkadziesiąt metrów pod górkę i odbijam na prawo w stronę cmentarza wojennego. Łatwo trafić, bo trasa dojazdowa do niego jest oznakowana.
Cmentarz znajduje się w samym centrum iglastego lasu. Przed wejściem na teren nekropolii ustawiona jest tablica informacyjna z napisem "Cmentarz Wojskowy w Inowłodzu. Cmentarz wojenny powstał w końcu grudnia 1914 roku. Spoczywają tu żołnierze, którzy zginęli w czasie walk, jakie miały miejsce w rejonie Inowłodza w dniach od 24 do 27 grudnia 1914 r. pomiędzy armią niemiecką gen. Remusa Von Woyescha i brygady pospolitego ruszenia pod dowództwem gen. mjr Von Reisswitza, mającej wsparcie artylerii z korpusu kawalerii gen. Von Richthofena, a siłami rosyjskiego XIV korpusu. Wśród poległych jest wielu Polaków, którzy służyli w armii rosyjskiej i armii niemieckiej".
W grudniu 1914 roku wojska niemieckie zajęły cały obszar z lewej strony rzeki, aż do Nowego Miasta nad Pilicą. Rosjanie ulokowali się po drugiej stronie Pilicy, paląc i niszcząc za sobą wszystkie mosty. W Inowłodzu most został wysadzony 20 grudnia 1914 roku. W centralnej części cmentarza, na kopcu ziemi ustawiony jest wielki, żelazny krzyż.

Wokół kopca wbitych jest w ziemię jeszcze kilkanaście metalowych i drewnianych krzyży. Pomiędzy kamieniami ustawiona jest żeliwna płyta z wypalonymi znakami krzyża, datą "1914" i podpisem "Polegli". Teren wokół cmentarza był kiedyś ogrodzony. Obecnie pozostały po nim jedynie ceglane filary i przęsła.
Z wojennej nekropolii wracam na ul. Spalską. Na terenie posesji nr 5 znajdują się zabudowania, które zajmuje Publiczna Szkoła Podstawowa im. Juliana Tuwima oraz Publiczne Gimnazjum w Inowłodzu.
Na ścianie budynku od strony ul. Spalskiej, widoczna jest piękna, prostokątna tablica wykonana z brązu. Znajduje się na niej popiersie przedstawiające króla Władysława Jagiełłę oraz kunsztownie wykonana, wypukła inskrypcja o treści "Dnia 8 czerwca 1404 roku w Inowłodzu, król Władysław Jagiełło nadał Miastu Piotrków prawo magdeburskie i potwierdził wszystkie posiadane miejskie przywileje spalone w pożarze. W 575 rocznicę otrzymanego przywileju. Mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego. 8 czerwca 1979 r.".
Szkoły dysponują nowoczesnymi obiektami, wyposażonymi w pomoce naukowe. Przy ul. Spalskiej jest też sala gimnastyczna oraz boisko do piłki nożnej. Rozgrywają tu swoje mecze piłkarze Inowłodzkiego Klubu Sportowego, którzy rywalizują w rozgrywkach B klasy Piotrków Trybunalski I.
Jadę kilkanaście metrów na zachód i z ul. Spalskiej skręcam w prawo w piaszczystą drożynę, która prowadzi na teren dawnego cmentarza żydowskiego. Nekropolia została założono w 1820 roku i znajduje się w lesie za kopalnią. Wskutek dewastacji w czasach drugiej wojny światowej oraz w okresie po wyzwoleniu, zachowało się na nim niewiele macew. Większość ocalałych jest porozbijana i w opłakanym stanie. Mr SCOTT tam jednak nie dojechał, ponieważ drogę tarasowały maszyny górnicze.

Wracam na ul. Spalską i na zakończenie zwiedzania Inowłodza, oglądam jeszcze budynki należące do CHALCEDON POLSKA Sp. z o.o. Kopalnia „Inowłódz" składa się z dwóch wyrobisk i zajmuje się odkrywkowym wydobyciem chalcedonitu górnojurajskiego. Jest to jedyne takie złoże na terenie Polski. Na środku wyrobisk znajduje się niewielki staw, w którym woda ma kolor turkusowy.
Kończę zwiedzanie Inowłodza, dojeżdżając do tablicy wyjazdowej. Mr SCOTT chce tutaj jeszcze nie raz przyjechać, bo to przecież "Takie letnisko. Jedno słowo : Wypisz - wymaluj - Soplicowo", gdzie czysta woda, piękne lasy, malownicze krajobrazy i wszędzie kolorowo".
 Na drogowskazie stojącym po prawej stronie drogi podano, że do Spały jest tylko 5 km, natomiast do Tomaszowa Maz. niespełna 16 km. No to w drogę !!!

Mr SCOTT natychmiast narzuca ostre tempo i po niespełna trzech minutach, wjeżdżam do pobliskiego Teofilowa. Ani na moment nie zwalniam, podziwiając po lewej stronie drogi zakola Pilicy i wspaniałe krajobrazy.

Mocnym tempem pokonuję kolejny dystans. Jadąc przez pachnące lasy liściaste, szybko melduję się w Spale.
Mr SCOTT uważa, że nie można się specjalnie dziwić carowi Rosji Aleksandrowi III, czy też Prezydentom II Rzeczypospolitej Stanisławowi Wojciechowskiemu i Ignacemu Mościckiemu. Bo kto raz był w Spale, zawsze tu chętnie wróci ! To niezwykłe miejsce na mapie naszego województwa, gdzie oprócz wielu atrakcji turystycznych, idealnych warunków klimatycznych, cudownych lasów i krajobrazów nad Pilicą, w powietrzu unosi się niepowtarzalna atmosfera !
Dziś tylko przejeżdżam centralną ulicą tego niesamowitego kurortu. Za stacją benzynową wjeżdżam na ciąg pieszo-rowerowy, którym można dojechać aż do Tomaszowa Mazowieckiego ! Przed wjazdem na ten rewelacyjny trakt, ustawiona jest tablica informacyjna, z której dowiaduję się, że 55% środków na realizację tej inwestycji uzyskano z Funduszu Rozwoju Regionalnego. Beneficjentem inwestycji był Powiat Tomaszowski, natomiast pozostałe 45% pochodziło z budżetów Powiatu Tomaszowskiego, Gminy Miasta Tomaszów Mazowiecki, gminy Inowłódz i Gminy Lubochnia.


Ciąg pieszo-rowerowy przebiega przez malownicze Lasy Spalskie i wyłożony jest mozaiką z kostki brukowej. Jedzie się wyśmienicie i Mr SCOTT poleca każdemu tę trasę. Rozpoczyna się ona w Tomaszowie Maz. od skrzyżowania ul. Św. Antoniego z ul. Wodną. Po przejechaniu około 8 km, za torami kolejowymi skręcam w lewo w stronę Tomaszowa Mazowieckiego. Och ! Gdyby takie ścieżki były wzdłuż każdej drogi krajowej... Rozmarzył się Mr SCOTT.
Pedałuję po prawej stronie ul. Spalskiej i sprawnie docieram do dawno nie widzianego Tomaszowa. Takie witacze z herbem miasta, ustawione są przy wszystkich drogach dojazdowych do tej pięknej miejscowości.
Cały czas poruszam się po ul. Spalskiej, do przejazdu kolejowego w okolicach ul.Dworcowej. Stoi tam 20-metrowa wieża ciśnień - żelbetowa konstrukcja, która została zbudowana podczas okupacji przez Niemców. 
Jadę w stronę centrum do Placu Kościuszki, uśmiechając się po drodze do wielu znajomych miejsc, które poznałem podczas niezapomnianej WYCIECZKI Nr 118.

Tomaszów Mazowiecki to jedno z najmłodszych miast polskich, które może poszczycić się unikatowym, nie gorszym niż w Łodzi, zespołem pałacyków i willi fabrykanckich. Wiele zabytkowych kamienic stoi właśnie przy Placu Kościuszki, na którym cały czas trwają jeszcze prace przy jego przebudowie. Termin zakończenia robót planuje się na 2014 rok. Oczywiście przyjadę tu wkrótce i sprawdzę, czy terminy zostały dotrzymane.
Czas biegnie nieubłaganie i chociaż chciałoby się jeszcze posiedzieć w Tomaszowie, to jednak trzeba ruszać w drogę powrotną ! Z centrum miasta kieruję się do drogi wojewódzkiej nr 713. Wyjeżdżam na ciąg pieszo-rowerowy przy ul. Ujezdzkiej i przez dobrze znane miejscowości (Komorów, Zaborów, Tobiasze i Sangrodz), dojeżdżam do Ujazdu. Zaglądam na chwilę na teren dawnej rezydencji rodziny Ostrowskich, która położona jest w dolinie rzeki Piasecznica. Można tu obejrzeć wspaniały pałac i przepiękny park zajmujący powierzchnię około 14 hektarów. Chociaż trwają jeszcze prace przy restauracji pałacu, to już teraz prezentuje się on wyśmienicie.
Mr SCOTT ilekroć jest w Ujeździe, zawsze zagląda do wnętrza wspaniałego kościoła parafialnego p.w. Świętego Wojciecha. Świątynię zbudowano w latach 1674-1680 z fundacji arcybiskupa gnieźnieńskiego Andrzeja Olszewskiego pochodzącego z Olszowej koło Ujazdu - prymasa Polski, który koronował Jana Sobieskiego na króla Rzeczypospolitej !
Pierwszy kościół w Ujeździe powstał za sprawą ówczesnego właściciela wsi, Piotra Tłuka ze Strykowa. Barokowy wystrój i wyposażenie obecnie istniejącej świątyni jest zaiste imponujące ! 
W prezbiterium stoi rokokowy ołtarz główny z końca XVIII wieku z obrazem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny autorstwa M.B. Szmuglewicza, który powstał około 1680 roku. Obraz ten odsłania złoconą kopię obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej z 1934 roku. Po bokach ustawione są rzeźby świętych Piotra i Pawła. Po lewej stronie widać ambonę w stylu rokokowym, która została sprowadzona z Włoch przez Rodzinę Ostrowskich.
W nawie usytuowane są rokokowe ołtarze z końca XVIII wieku z rzeźbami czterech ewangelistów. Po prawej stronie widać ołtarz z obrazem Przemienienia Pańskiego.
Obok zawieszona jest płyta pamiątkowa ku czci potomka fundatora kościoła - arcybiskupa Andrzeja Olszowskiego, Szymona de Olszowa Olszowskiego i jego wnuka Witolda Maryi Olszowskiego. Epitafium z czarnego marmuru, zwieńczone jest krzyżem i zawiera inskrypcję o treści "Ś.P. Szymon de Olszowa Olszowski Herbu Prus Secundo, urodzony 18 lipca 1798 r. w Wólce Parafii Chorzęcin. Właściciel Wólka Olszowa i Niewiadów, Prezes Rad Powiatowych Powiatu Rawskiego, potomek Prymasa Andrzeja de Olszowa Olszowskiego, fundatora tutejszego kościoła, filara rodziny. Najlepszy obywatel, mąż i ojciec zmarły 30 grudnia 1882 r. w Niewiadowie" oraz "Ś.P. Witold Marya Olszowski najukochańszy wnuk Szymona, urodzony 5 sierpnia 1870 r. w Niewiadowie, obdarzony szlachetnymi przymiotami duszy i ciała w trzynastej wiośnie zakończył życie 24 maja 1883. Nieutuleni w żalu rodzice tę pamiątkę kładą, prosząc o westchnienie do Boga". 
Ołtarz w nawie lewej wypełniony jest obrazem św. Anny w scenie nauczania Maryi. Na bocznym filarze zawieszony jest portret konsekratora kościoła arcybiskupa Albrechta Dunhoffa z 1694 roku. Pod nim wisi tablica pamiątkowa budowy kościoła z 1680 roku.  
Na ścianie lewej nawy znajduje się absolutnie wspaniały, późnorenesansowy, marmurowy nagrobek Jana Szczawińskiego - z leżącą postacią zmarłego w zbroi (herbu Prawdzic - ur. po 1723, zm. po 1795 – podstoli brzeziński w latach 1782-1787, łowczy inowłodzki w latach 1780-1782, wojski większy inowłodzki w latach 1776-1780, wojski większy orłowski w 1775 roku, miecznik orłowski w latach 1765-1775, marszałek województwa łęczyckiego w konfederacji barskiej w 1769 roku). Jan Szczawiński to dziedzic miasta Ujazd i miasta Wieniawa, który zmarł 30 listopada 1615 r. w wieku 35 lat i został pochowany w kościele w Ujeździe za wielkim ołtarzem. Jego żona Dorota Ukrowiecka postawiła marmurowy pomnik przedstawiający rycerza w zbroi spoczywającego na boku podpartego ręką. U góry nad pomnikiem widnieje inskrypcja o treści "Jan ze Szczawina Wielkiego w tym podziemny grobie Acz przyjdzie bóg świat sądzić, odpoczywa sobie Tu śmiertelne zwłoki, tu ciało schowano Dusze, przejego cnoty do nieba wezwano Przeżywszy lat 35 umarł dnia 20 Lystopada Roku Pańskiego 1612". Pod pomnikiem napisano : "Tu odpoczywa sobie zasnąwszy w sen wieczny Jan Szczawiński wielkiej cnoty dziedzic tutejszy Przodków swych sławę, męstwo na sobie trzymając Umarł niebieskich pociech w nadziey zostając Na płacz wszystkim ubogim y potrzebującym Y na lament w klasztornych gmachych mieszkającym Dorota krwie przezacney Vrowieckich domu To wszystko co tu widzisz małżonkowi swemu Zbudowawszy w sierostwie szczególną została Nie dziw synogarlicy podobną byd chciała".

Po wyjściu z kruchty zabytkowej świątyni, ruszam na ostatnią odsłonę dzisiejszej wycieczki. Ulicą Rokicińską podjeżdżam na zachód, na wzgórze za cmentarzem i szkołą. Tam na pierwszym rozjeździe skręcam w prawo w drogę na Szymanki i pędzę z górki w dolinę rzeki Piasecznicy. Następnie przed starym folwarkiem odbijam ponownie na zachód w wąską szosę do wsi Niewiadów. Dalej już dobrze sprawdzonym traktem przez Lipianki do wsi Ciosny.

Na końcu wsi Ciosny po lewej stronie szosy, ustawiona jest tabliczka z nazwą tej miejscowości. Jednak od kilku lat stoi odwrotnie niż powinna. Mr SCOTT dziś się zbuntował i oświadczył wszem i wobec (czyli ptaszkom w lesie i krowom na polu) : ostatni raz ustawiam ją na właściwe tory.

Po krótkim postoju i mocowaniu się ze słupem, który znowu ni w ząb nie chciał się odwrócić, pedałuję z górki przez Janków Trzeci i Janków do starych Rokicin. Następnie z drogi wojewódzkiej nr 716 skręcam w lewo do Kolonii Rokiciny. Tak więc po blisko dziesięciu godzinach, Mr SCOTT wraca na ul. Sienkiewicza pod budynek rokicińskiego dworca. Uff !!! To był cudownie spędzony dzień, na powietrzu, w pełnym słońcu i w dobrej dyspozycji.
Kończę fenomenalną wyprawę do Inowłodza w wiejskim parku w Rokicinach, którego trawniki, drzewa i krzewy, aż kipią od kolorów lata ! Jeszcze tylko krótkie pytanie do Mr SCOTT'a : "kiedy następna wycieczka ? Ile czasu potrzebujesz na odpoczynek po takiej wyczerpującej eskapadzie ? 3-4 dni" ? 
Ależ skąd ! INO dwa i w niedzielę znów jedziemy !

2 komentarze:

  1. Witam, a przyjemnoscia obejrzalam wycieczke do Inowlodza. Piekne tereny ,urocze lasy, mnostwo naszej, polskiej historii. Nie bylam tam 30 lat. W dziecinstwie spedzalam kazde wakacje u dziadkow w Krolowej Woli. Sama objezdzalam Spale I Inowlodz na rowerze. Dzieki za umieszczenie tego filmu.
    Obudzil we mnie wiele milych wspomnien.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń