piątek, 26 października 2012

WYCIECZKA Nr 142 - Pawlikowice, Pabianice i Lublinek

TRASA : Łódź (al. Mickiewicza, al. Bandurskiego, Karolewska, Bratysławska, al. ks. Kard. Wyszyńskiego, al. Waltera-Jankego, Pienista, Gen. Maczka, Zamiejska, Pilotów, Ikara, Sanitariuszek, Nad Dobrzynką) - Pabianice (Rypułtowicka, Konstantynowska, Konopna, Poprzeczna, Warszawska, Stary Rynek, Grobelna, Kilińskiego, Jutrzkowicka) - Bychlew - Jadwinin - Pawlikowice - Róża - Pawlikowice - Jadwinin - Bychlew - Pabianice  (Jutrzkowicka, Płk. Świetlickiego, Popławska, Nawrockiego, Warszawska) - Ksawerów -  Łódź (Pabianicka, Piotrkowska) 
[26.10.2012. -  66,7 km, 18,9 km/h, 3:30:59 h]  
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Pawlikowic i Pabianic przez Lublinek !!! Trasa WYCIECZKI Nr 142.
Tegoroczny październik jest bardzo łaskawy i wyjątkowo piękny ! Choć na dworze ziąb, to jaskrawe słońce i cudownie niebieskie niebo, zachęcają do wyruszenia na kolejną wycieczkę.
Zaczynam na al. Mickiewicza 7, gdzie przy skrzyżowaniu z ul. Żeromskiego, znajduje się trzygwiazdkowy "Qubus Hotel Łódź".
Mr SCOTT bardzo lubi ten rejon Łodzi, gdzie aż roi się od fantastycznych budowli. Z wiaduktu nad al. Mickiewicza, jest świetny widok na m.in. budujący się najnowszy łódzki hotel "DoubleTree by Hilton". Na fasadzie architekci z warszawskiej pracowni Kuryłowicz & Associates, "rozpikslowali" kadr z pierwszego polskiego powojennego filmu fabularnego. "Zakazane Piosenki" zostały nakręcone właśnie w Łodzi, a na hotelu można oglądać scenę z nich odwzorowaną panelami o wymiarach metr na metr.
Hotel powstaje przy ul. Łąkowej, obok dawnej Wytwórni Filmów Fabularnych oraz kościoła p.w. Matki Boskiej Zwycięskiej. Ulicę Łąkową poznałem podczas zimowej WYCIECZKI Nr 58.
Patrząc z wiaduktu na wschód, widać doskonale łódzką trasę W-Z i szereg wspaniałych budowli, które oglądałem na początku WYCIECZKI Nr 68. Wykorzystując drogi rowerowe, jadę po al. Mickiewicza i al. Bandurskiego na osiedle mieszkaniowe Retkinia.
Dojeżdżam do pomnika kardynała Stefana Wyszyńskiego, który stoi na zielonym placu przy skrzyżowaniu al. Bandurskiego, al. Waltera Janke i ul. Wyszyńskiego. Są plany, aby ten skwer nazwać imieniem Prymasa Tysiąclecia. W ten sposób rozpoczynałby on aleję jego imienia - główną arterię przechodzącą przez Retkinię.
Pomnik został odsłonięty we wrześniu 2008 roku. Przedstawia 3,5-metrową postać kardynała w geście błogosławieństwa. Na cokole przytwierdzona jest tablica z napisem o treści "Kardynał Stefan Wyszyński Prymas Tysiąclecia 1901-1981. Kocham Ojczyznę moją więcej niż własne serce".
Inicjatywa budowy pomnika zrodziła się w 2001 roku wśród mieszkańców Retkini. Na wyłożonym granitową kostką placu o kształcie Polski, umieszczone zostały trzy stopnie - monolity z granitu. Zgodnie z zamysłem projektantów, są to symbole wejścia w trzecie tysiąclecie chrześcijaństwa. Na cokole umieszczone są jeszcze dwie tablice. Na tej zamieszczono słowa Jana Pawła II, wygłoszone do młodzieży świata na placu Tor Vergata w Rzymie w 2000 roku : "Nie bójcie się być świętym Nowego Tysiąclecia".
Na budowę pomnika władze Łodzi przeznaczyły ok. 200 tys. zł. Cokół został wykonany z różowego granitu, który sprowadzono z Hiszpanii. Na jego podstawie wmurowano płytę, na której wymieniono wszystkich inwestorów, którzy przyczynili się do jego powstania : "Retkińskie Stowarzyszenie Pamięci Prymasa Tysiąclecia ks. Stefana Wyszyńskiego Łódź, Urząd Miasta Łodzi przy udziale Delegatury UMŁ Łódź-Polesie, Rady Osiedla Retkinia Zachów-Smulsko i Karolew Retkinia Wschód. Generalny wykonawca P.R.M. "Mosty-Łódź" S.A. według projektu artysty plastyka Agnieszki Gawlak, arch. Sławomira Pawłowskiego 20.09.2008 r.".
Od strony południa widnieje tablica z napisem "966 - Chrzest Polski. Z pomocą Maryi zdołamy odnowić oblicze polskiej ziemi. Kardynał Stefan Wyszyński".
Symbolem osiedla mieszkaniowego Retkinia, którego budowę rozpoczęto na początku lat 70-tych XX wieku, jest rzeźba "Bociany" autorstwa Michała Gałkiewicza. Stoi przy skrzyżowaniu al.Wyszyńskiego z ul. Bratysławską.
Ruszam w dalszą drogę i z al. Waltera Janke, skręcam w prawo w ul. Pienistą. Mijam znajdującą się przy ul. Bratysławskiej 52, siedzibę firmy "Mosty-Łódź".
Poruszam się cały czas po ul. Pienistej, w stronę płd.-zachodniego krańca miasta. Przy ul. Pienistej 57, znajduje się parafia p.w. Wniebowstąpienia Pańskiego.
Kościół zbudowany został w ekspresowym tempie, pomiędzy miesiącami maj i wrzesień 1992 roku, wg projektu architektów Zdzisława Lipskiego i Jakuba Wujka oraz konstruktora inż. Janusza Freya. Stanął na terenie osiedla mieszkaniowego "Pienista" i obecnie otaczają go bardzo ładne apartamentowce, które zbudowano w przeciągu ostatnich trzech lat.
Konstrukcja świątyni oparta została na planie krzyża greckiego. Kościół posiada dwie skrzyżowane nawy, które nakryte są dwuspadowym drewnianym dachem, pokrytym blaszaną dachówką w kolorze czerwonym.
Z ul. Pienistej skręcam w ul. gen. Maczka i dojeżdżam do Portu Lotniczego Łódź im. Władysława Reymonta. Lotnisko na Lublinku zwiedziłem już podczas WYCIECZKI Nr 24.
                                         
W czerwcu tego roku, otwarto nowy terminal pasażerski w porcie lotniczym w Łodzi. Inwestycja kosztowała ponad 170 mln zł. Terminal ma powierzchnię 25,6 tys. metrów kwadratowych, 4 kondygnacje, 15 stanowisk check-in. Mieści się w nim hala przylotów i odlotów, mają tu także swoją siedzibę wszystkie służby lotniskowe. W ciągu roku może odprawić do 2 mln pasażerów. Nowy terminal pasażerski jest wyposażony w wydzielone przejście dla VIP-ów, z własnym stanowiskiem kontroli. W budynku zaprojektowano też oszklony taras widokowy. 
Historia portu lotniczego zaczęła się w roku 1924, kiedy to Okręg Łódzki Ligi Obrony Powietrznej Państwa rozpoczął budowę lotniska zlokalizowanego na podłódzkim Lublinku. Lotnisko z pasem trawiastym oddane zostało do użytku w roku następnym.
Mr SCOTT się bardzo cieszy, bo nasza nowa Łódź dostaje ostatnio nie tylko wiatru w żagle, ale też skrzydeł ! Po obejrzeniu lotniska pędzę z górki do skrzyżowania ul. Pienistej z ul. Zamiejską.
Przez najbliższe minuty jadę przez "Uroczysko Lublinek", które rozciąga się między ulicami Pilotów, Zamiejską, Latawcową i Ikara, w bezpośredniej bliskości osiedli Retkinia oraz lotniska.
Przez północną część uroczyska prowadzi asfaltowa ul. Zamiejska, przy której ustawiona jest tablica z informacjami na temat Lasu Lublinek. Jest to drugi co do wielkości las komunalny w Łodzi, położony w górnym dorzeczu Neru. Obejmuje obszar niezwykle zróżnicowany pod względem wilgotności i jakości siedlisk leśnych (bory sosnowe, tereny wilgotne ze stawami i fragmentami bagien, łąki śródleśne i blisko 2 ha stawy Bielice).
 Przyroda Lublinka z ciekawym krajobrazem sprawia, że stał się on bardzo popularnym miejscem rekreacji i wypoczynku mieszkańców osiedla Retkinia oraz docelowym miejscem niedzielnych wycieczek, spacerów i rowerowych wycieczek dla wielu łodzian. Drogi i ścieżki prowadzą do najciekawszych fragmentów lasu sprawiając, że pobyt na terenie Lublinka pozostawia zawsze miłe i niezapomniane wrażenia.
Dojeżdżam do skrzyżowania ul. Zamiejskiej z ul. Pilotów, gdzie na terenie ogrodzonej posesji, oglądam ruiny przedwojennego gospodarstwa.
Skręcam w ul. Pilotów. Poruszam się wzdłuż traktu kolejowego na trasie między Łodzią Kaliską a Sieradzem.
                                        
Blisko skrzyżowania ulic Pilotów i Ikara, znajduje się przystanek kolejowy Lublinek, który powstał w 1941 roku. Stacja posiada obecnie 6 torów głównych. Odgałęzia się tutaj jedna bocznica, prowadząca do punktu rozładunku kruszywa, należącego do firmy "Eurovia".
Z ul. Ikara skręcam w lewo w ul. Sanitariuszek i pędzę z górki do południowej granicy miasta. Po lewej stronie drogi, blisko skrzyżowania z ul.Łaskowice, leży ogromny głaz narzutowy. Ktoś ozdobił kamień interesującym malowidłem. Mr SCOTT jest przekonany, że może to być podobizna pierwszego króla Polski - Mieszka I-go.
Wspinam się na spore wzniesienie do skrzyżowania ulic Sanitariuszek, Łaskowice i Nad Dobrzynką. Skręcam na południe w drogę na Pabianice. Zjeżdżam z górki w dolinę rzeki Dobrzynka oraz w stronę nowego odcinka drogi krajowej nr 14.
                                        
Podjeżdżam na wiadukt obwodnicy miasta Pabianice, która oficjalnie została oddana do użytku w lipcu tego roku. Droga zaczyna się w okolicach Portu Łódź, gdzie łączy się z ul. Pabianicką wiaduktem, a kończy w Chechle Drugim.
Za wiaduktem wjeżdżam na ul. Rypułtowicką i już jestem w Pabianicach.
Pabianice to bardzo stare i piękne miasto, które w połowie XIV wieku uzyskało prawa miejskie. Składali w nim wizyty królowie polscy (m.in. Władysław Jagiełło i Kazimierz Jagiellończyk) oraz gościł tu także znany kronikarz Polski Jan Długosz. W 1796 roku miasto zostało przejęte przez administrację pruską.  
Pomykam w stronę ul. Partyzantów, po której przebiega droga krajowa nr 71. Za skrzyżowaniem skręcam w prawo do ul. Sejmowej. Przy krzyżówce z ul. Konopną, oglądam odnowiony pałac. Od wielu lat ma w nim swoją siedzibę filia Domu Dziecka z Porszewic.
Szybko docieram do centrum Pabianic - Starego Rynku, w okolicy którego znajduje się wiele zabytkowych budowli, które są wizytówką miasta. Pabianice i Łódź łączy podobna historia i wiele interesujących wydarzeń. W 1900 roku połączono Pabianice z Łodzią elektryczną linią tramwajową, natomiast w latach 1900-1902 linią kolejową na trasie Kolei Warszawsko-Kaliskiej.
Jedną z atrakcji turystycznych Pabianic, jest kościół parafialny p.w. Św. Mateusza i Św. Wawrzyńca. Został zbudowany w latach 1583-1588 wg projektu Ambrożego Włocha z Płocka.
Przed kościołem ustawiony jest Pomnik Legionisty - dzieło Mieczysława Lubelskiego, wzniesione w 1933 roku ze składek pabianiczan. Pomnik został wysadzony w powietrze w 1939 roku przez hitlerowców. Dzięki ofiarności społeczeństwa Pabianic, w 1989 r. zrekonstruowano dawny pomnik i ustawiono go na starym miejscu.
Pomnik przedstawia postać legionisty wykonaną z brązu, depczącego tarczę z dwugłowym orłem - godło zaborcy. Na cokole umieszczone jest popiersie Marszałka II Rzeczpospolitej Józefa Piłsudskiego oraz data odzyskania przez Polskę niepodległości - rok 1918.
Patrząc od strony wschodu, na cokole pomnika widać pamiątkowe tablice poświęcone poległym "Za Ojczyzną w latach 1914-1920" mieszkańcom Pabianic oraz pabianickim harcerzom.
Od strony kościoła św. Mateusza, na granitowych płytach są wyryte nazwiska "Tych, którzy oddali życie" za niepodległość Polski. Są to Orlęta Pabianic - Cześć Ich Pamięci !
Od strony zachodu, na cokole umieszczona jest tablica z napisem "Pabianiczanie kapitan Antoni Jankowski Komendant M. Pabianic, podporucznik Ignacy J. Kołaczkowski". Mr SCOTT ustalił, że w dniu 10 listopada 1918 r. "w Domu Ludowym przy ul. Kościuszki (dzisiejszy Miejski Ośrodek Kultury) potajemnie zebrali się patrioci. Przy pomocy Polskiej Organizacji Wojskowej układali plan wypędzenia okupanta. Przed godziną 23.00 Feliks Rutkowski rozbroił pierwszego niemieckiego żołnierza. Walka rozegrała się przed koszarami, w domach fabrykantów Kruschego i Endera. Polacy pod komendą Antoniego Jankowskiego wdarli się do koszar i odebrali broń zaskoczonym Niemcom. Obyło się bez ofiar. Następnie obsadzili kluczowe punkty w mieście : budynek poczty, fabryki i dworzec kolejowy".
Spod Pomnika Legionisty rozciąga się fantastyczny widok na główną arterię Pabianic, przy której znajduje się Dwór Kapituły Krakowskiej. Zbudowany został w latach 1566-1571 przez muratora Wawrzyńca Lorka. Przez pabianiczan nazywany jest po prostu zamkiem. Dwór należy do unikalnych i cennych zabytków polskiej architektury renesansowej, posiadających jedną z najpiękniejszych attyk na elewacji zewnętrznej, jakie są w naszym kraju. Obecnie mieści się w nim Muzeum Miasta Pabianic.
Wracam pod kościół św. Mateusza i rozpoczynam jego zwiedzanie. Na północnej ścianie świątyni znajduje się renesansowe, dawne boczne wejście, nad którym Jakub Fusski - murarz z Krakowa, umieścił sentencję w języku łacińskim "BEATI Q. HABITAT IN DOMO TVA DNE", co oznacza "Błogosławieni, którzy przebywają w domu Twoim Panie".
Świątynia zbudowana jest z cegły jako budowla trójnawowa, orientowana, na planie krzyża, w typie bazyliki. Na ścianie północnej zawieszona jest tablica z brązu poświęcona "Pamięci pomordowanych za wolność i prawa człowieka w PRL".
Tablica powstała w roku 1982 wg projektu artysty plastyka Norberta Hansa, ale z obawy przed jej zniszczeniem przez ówczesne władze komunistyczne, zawisła na ścianie kościoła dopiero w 1989 roku. Wykonali ją potajemnie ślusarze z "Żarówki" na fabrycznej ślusarni i upamiętnia robotników poległych w latach 1956-1982. W jej środkowej części umieszczono znak krzyża wpisany w celownik optyczny karabinu oraz najważniejsze daty z historii protestów przeciwko reżimowi : 1956 - wydarzenia poznańskie, 1968 - protesty twórców i studentów, 1970 - masakra robotników na Wybrzeżu, 1976 - strajki w Radomiu, Płocku i Ursusie, 1981 - wprowadzenie stanu wojennego, 1982 - represje stanu wojennego. W górnej części widoczna jest fraza z wiersza Stefana Witwickiego pt. "Do Boga..." o treści  "Krwi nie wołamy, zdobyczy nie chcemy, nie chcemy mordów, do łupiestw niezdolni, tylko odzyskać Ojczyznę pragniemy, tylko być wolni".
Kościół był wielokrotnie remontowany i odnawiany, o czym świadczą liczne ślady po zamurowanych oknach i drzwiach. 
W jednej z nich zawieszona jest płaskorzeźba z brązu, przedstawiająca Marszałka Józefa Piłsudskiego. Nad nią widoczna jest kwadratowa płyta żeliwna z podobizną Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus na ręku.
Przy parkanie odgradzającym świątynię od strony północy, ustawiona jest kolumna z rzeźbą św. Floriana, pochodząca z XIX wieku. Przypuszczalnie jest pamiątką jednego z pożarów z tamtego okresu.
Od strony południowej kościoła, pod ścianą ogrodzenia stoi figurka Matki Boskiej, ufundowana w 1899 roku przez Kacpra i Barbarę Garzyńskich. Rodzina dziękowała w ten sposób za uratowanie od epidemii cholery.
Na części frontowej cokołu, wyryty jest napis o treści "Witaj Królowo, Matko litości. Nadziejo nasza, życia słodkości. Witaj Maryjo, Matko jedyna. Matko nas ludzi Salve Regina".
Od strony południa, na cokole widoczny jest napis potwierdzając dane darczyńców "Fundatorowie Kacper i Barbara Garzyńscy 1899".
Przed wejściem do kruchty świątyni, która znajduje się od strony zachodniej, zawieszone są pamiątkowe tablice. Ta płyta z brązu zawiera dedykację o treści "Pamięci przyjaciela młodzieży ś.p. Ks. Stefana Rylskiego oraz jego wychowanków poległych w 1920 r. Ś.P. Józefa Jarosa, Bolesława Jankowskiego, Wiktora Wajsa i Józefa Skibińskiego. 1-XI-1937 r. Wychowankowie i koledzy".
Obecnie w kościele św. Mateusza prowadzone są prace przy czyszczeniu ścian, które zakończą się remontem wieży. Mury zabytkowej budowli zakryła pajęczyna rusztowań, przez co niewidoczny jest m.in. zawieszony nad dawnym wejściem do świątyni herb Aaron, przypominający, że Pabianice należały swego czasu do kapituły krakowskiej. Wokół niego widoczne są litery P.C.C.C. (Pabianice Civitas Capituli Cracoviensis) czyli "Pabianice Miasto Kapituły Krakowskiej".
Po lewej stronie od głównego wejścia, zawieszona jest tablica z czerwonego marmuru z inskrypcją o treści "Ofiarom zbrodni katyńskiej - Oficerom Wojska Polskiego, Funkcjonariuszom Policji Państwowej i pracownikom administracji, wśród nich wielu pabianiczan, zamordowanych w 1940 roku na rozkaz komunistycznych władz Związku Radzieckiego. W hołdzie Mieszkańcy Pabianic w 70. rocznicę, kwiecień 2010 r.".
Pod nią wisi tablica z brązu zawierająca Kotwicę - symbol Polski Walczącej, wpisany pomiędzy daty 1919 - 1945 rok, z dedykacją "W hołdzie Żołnierzom Armii Krajowej i Szarych Szeregów, którzy oddali życie za niepodległość Ojczyzny. 11 listopad 1981. Pabianiczanie".
Po wejściu do kruchty, po lewej stronie widoczne są zawieszone na ścianie tablice, upamiętniające św. Maksymiliana Kolbe i księży tut. parafii. Na prostokątnej tafli z czerwonego marmuru, która wisi jako trzecia od góry, czytam : "Maksymilian Maria Kolbe, urodzony 8 stycznia 1894 roku w Zduńskiej Woli wzrastał w Pabianicach. Tu w kościele św. Mateusza przystąpił do I Komunii Św., służył do mszy św, ujrzał dwie korony, zdecydował się wstąpić do Zakonu Ojców Franciszkanów. Dobrowolnie oddał życie za współwięźnia. Zmarł męczeńską śmiercią w bunkrze głodowym w hitlerowskim obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu dnia 14.VIII.1941 r. Ogłoszony błogosławionym przez Pawła VI dnia 17.X.1971 r., świętym przez Jana Pawła II dnia 10.X.1982 r.".
Na tablicy wiszącej najniżej, zamieszczono tekst o treści : "W latach 1939-1945 czasu II-ej wojny światowej i okupacji kraju, uwięzieni w hitlerowskim obozie koncentracyjnym w Dachau śmierć ponieśli proboszcz tutejszej Parafii ks. kanonik dr Mieczysław Lewandowicz, urodzony 26.XI.1884 r.-zginął 10.XI.1941 r.; tutejszy wikariusz ks. dr Jan Krupczyński ur.24.IV.1910 r. zginął 7.VII.1942 r. Wraz z Nimi na frontach walki zbrojnej o wolność narodu w konspiracyjnej działalności dla ratowania polskiej i chrześcijańskiej kultury - w następstwie wysiedleń i przymusowych robót niewolniczych - w więzieniach i obozach masowej zagłady, wielka rzesza miejscowych Parafian oddała życie".
Przy drzwiach wejściowych do nawy świątyni, zawieszona jest tablica z czerwonego granitu z podziękowaniem "Fabryce Leków AFLOFARM-AFLOPA za renowację zabytkowych XVI-wiecznych portali dziękują wdzięczni parafianie. Pabianice, X.2001".
Wystrój wnętrza kościoła św. Mateusza pochodzi z epoki renesansu i baroku. Nawa główna oddzielona jest od naw bocznych kolumnami i filarami. W ołtarzu głównym znajduje się obraz Chrystusa Ukrzyżowanego na tle panoramy Jerozolimy, pochodzący z II połowy XVII wieku. Po bokach obrazu stoją rzeźby patronów kościoła : św. Mateusza i św. Wawrzyńca. Nad nimi zawieszony jest obraz Wniebowzięcia Matki Bożej.
Robię oczywiście tradycyjną rundkę wokół kościoła, podziwiając jego architektoniczne detale. Może przy innej okazji będzie okazja wejścia do środka, aby zobaczyć zabytkowe wyposażenie świątyni. Wśród nich należy wymienić : drewnianą ambonę z przełomu XVII/XVIII wieku, kilka ołtarzy z XVII wieku; tablice Judyty i Władysława Hermana, ufundowane przez kapitułę po zakończeniu budowy w XVII wieku, a upamiętniające podarowanie dóbr pabianickich zwanych Chropami kapitule krakowskiej, jako wotum dziękczynne za urodzenie Bolesława Krzywoustego, a także upamiętniające budowę murowanej świątyni. Ponadto obraz "Ecce Homo" - "Oto człowiek", nieznanego włoskiego malarza z XVII wieku; chrzcielnicę gotycką wykonaną z piaskowca, a pochodzącą z XV w.; lichtarze, krucyfiks oraz epitafium Anny Sułowskiej - córki ówczesnego dzierżawcy dóbr pabianickich Krzysztofa Sułowskiego z 1614 roku.
                                         
Po wyjściu z Domu Pańskiego, oglądam jeszcze pomnik św. Maksymiliana Kolbe autorstwa Krystyny Faldygi-Solskiej z roku 1994 roku. Franciszkanin mieszkał w Pabianicach od 3-go do 13-go roku życia.
Kościół p.w. św. Mateusza jest drugim pod względem wieku zabytkiem architektonicznym w Pabianicach. Pewnie jeszcze nie raz będę go podziwiał !
Ze Starego Rynku przechodzę na ul. Grobelną i przejeżdżam przez most na rzece Dobrzynka. Rozległy teren pomiędzy ul. Grobelną (kiedyś ul. Tylna) i ul. Lipową (kiedyś ul. Przejazdowa), zajmują dawne budynki fabryczne należące do fabrykanckiej rodziny Baruchów. Przemysłowcy od 1862 roku zajmowali się produkcją tkanin bawełnianych.
Aktualnie trwają prace mające na celu zaadaptowanie tego monumentalnego kompleksu fabrycznego, na kompleks handlowo-biznesowo-hotelowy o powierzchni ponad 10 tys. "Centrum Fabryka". To inwestycja firmy "Aflopa Nieruchomości" prowadzonej przez założyciela "Aflofarmu" - jednego z największych producentów leków bez recepty w kraju, który ma swoją siedzibę przy ul. Partyzanckiej w Pabianicach.
Kontynuuję zwiedzanie historycznego centrum miasta. Z ul. Grobelnej przedostaję się na ul. Kilińskiego 4. Blisko skrzyżowania z ul. Zamkową, znajduje się siedziba Państwowej Straży Pożarnej w Pabianicach. Pierwsze zastępy strażackie zostały uformowane pod koniec XIX wieku.
Przemysłowe oblicze Pabianic ukształtowało się w XIX wieku. Od 1825 r. przybywali do miasta fachowcy z Czech, Śląska i Saksonii. Dzięki ulgom celnym i podatkowym, gwarantowanym przez Królestwo Polskie, a także dzięki rządowym subsydiom, mieli tu bardzo korzystne warunki do inwestowania w działalność przemysłową. Następowały szybkie zmiany demograficzne.
Na początku XX wieku Pabianice zajmowały drugie miejsce po Łodzi pod względem produkcji tkanin bawełnianych, wełnianych i mieszanych. Podobnie też jak Łódź, były "Ziemią Obiecaną", gdzie świetne interesy robili Polacy oraz przede wszystkim obywatele narodowości niemieckiej i żydowskiej. Dla wiernych wyznania ewangelickiego, zbudowano w latach 1827-1832 kościół p.w. św. Piotra i św. Pawła.
Świątynia znajduje się w centrum Pabianic przy ul. Zamkowej 8. Zewnętrzną elewację ozdobiono figurami apostołów św. Piotra i św. Pawła, które wykonał warszawski rzeźbiarz Aleksander Pruszyński.
Świątynię zaprojektował Franciszek Reinstein, budowniczy woj. kaliskiego. W minionych latach była ona wielokrotnie przebudowywana i restaurowana. Jest to murowany obiekt o kształcie rotundy nakrytej stożkowym dachem z latarnią w szczycie. W ołtarzu głównym znajduje się obraz z 1877 roku "Chrystus w Ogrójcu" znanego malarza polskiego Wojciecha Gersona.
Z centrum miasta jadę na południe po ul. Kilińskiego i ul. Jutrzkowickiej, która jest fragmentem drogi wojewódzkiej nr 485. Mijam znajdującą się po prawej stronie szosy, remizę Ochotniczej Straży Pożarnej w Pabianicach.
Strażnica mieści się przy ul. Jutrzkowickiej 85. Jest to piętrowy budynek posiadający trzy stanowiska na wozy bojowe i dużą świetlicę. Przed wejściem do pomieszczeń biurowych, na ścianie budynku zawieszona jest pamiątkowa tablica.
Jest to płyta z czarnego granitu, na której zamieszczono napis o treści "Zasłużeni działacze i założyciele Ochotniczej Straży Pożarnej w Pabianicach Juliusz Kindler, Teofil Jankowski, Aleksander Kosiński, Franciszek Lorentoweicz, Firma Krusche-Ender. W dowód pamięci i uznania Druhowie OSP 1880-2005. Pabianice 27 sierpnia 2005".
Tak więc dzisiejsza wizyta w Pabianicach, okazała się dla Mr SCOTT'a świetnym uzupełnieniem ubiegłorocznej WYCIECZKI Nr 24
Podkręcam tempo jazdy i bardzo szybko dojeżdżam do osady Bychlew.
Kieru się cały czas na południe, mając przed oczami niebieskie niebo i ostro świecące słońce. Tak powinno być podczas każdej wyprawy ! Z Bychlewa zajeżdżam do wsi Jadwinin. Jedzie się szybko, bo droga w tych stronach prowadzi lekko z górki.
Po chwili wjeżdżam do Pawlikowic - dużej wsi w powiecie pabianickim, która jest głównym celem dzisiejszej wycieczki. Już na wstępie trzeba bardzo uważać, ponieważ po ubłoconej szosie jeździ bardzo dużo ciężarowych samochodów, które obsługują budowę pobliskiej trasy ekspresowej S-8.
Na początku zwiedzania zaglądam na cmentarz parafialny w Pawlikowicach, który znajduje się po wschodniej stronie drogi wojewódzkiej nr 485. W głębi nekropolii, na wprost jednej z dwóch głównych alei, ustawiony jest żelazny krzyż.
Krzyż wmurowany jest w kamienny cokół, na którym widnieje napis "Śmierć zdejmuje ciężki krzyż z ramion utrudzonego wędrowca, a kościół św. stawia krzyż - znak zbawienia i zwycięstwa nad śmiercią na jego grobie".
Dochodząc do krzyża mijam znajdujący się po lewej stronie alei pomnik z kamienia lastryko. Na płycie nagrobnej widać znak krzyża i wyrytą inskrypcję wypełnioną farbą koloru złota o treści "Dwaj nieznani lotnicy polscy polegli na polu chwały  5.IX.1939. Cześć Ich Pamięci". Ale czy rzeczywiście jest to mogiła skrywająca szczątki polskich lotników ? 
Blisko krzyża znajdują się dwie mogiły księży Parafii Dąbrowa-Pawlikowice. Tutaj spoczywa ksiądz Henryk Grzelak (19.II.1924-14.V.1994), który pracował w miejscowym kościele od roku 1976 do śmierci. Ksiądz był oficerem Armii Krajowej i przeżył w kapłaństwie lat 33. Na płycie nagrobnej umieszczono porcelanową fotografię duchownego oraz myśl "Wiara, nadzieja, miłość wypełniły jego życie" wraz z prośbą "Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie".
Na drugim pomniku także jest fotografia duchownego oraz napisy o treści "Ś.P. ksiądz kanonik Alojzy Puszczyński ur.1917-zm.4.06.1993. Były Prefekt szkół w Pabianicach. Proboszcz Parafii Dąbrowa-Pawlikowice 1950-1963. Prosi o modlitwę. Wdzięczni wychowankowie i parafianie".
Przechadzam się cmentarnymi alejkami w poszukiwaniu ciekawych grobów. Mr SCOTT doprowadza pod pomnik, gdzie pochowany został Mieczysław Krawczyk - żołnierz Armii Krajowej ps."Kruk" (15.02.1916-28.10.1998).
Udaje się zauważyć grób Józefa Tomasika (1903-1986), który był żołnierzem kampanii wrześniowej 1939 roku.
Na koniec trafiam pod pomnik Stanisława Kowala - sierżanta Armii Krajowej (1920-2001). Na cmentarzu w Pawlikowicach byli kiedyś chowani zmarli wyznania ewangelickiego, przeważnie Niemcy, którzy w okresie międzywojennym stanowili znaczną część miejscowej społeczności. Jednak nie zachowały się po nich żadne nagrobki.
Po wyjściu z cmentarza przenos się na drugą stronę drogi i jadąc na zachód, wkraczam do pierwszej z dwóch części Pawlikowic. Po obu stronach asfaltowej szosy, ustawione są rolnicze zagrody i domy jednorodzinne z tradycyjnymi podwórzami otoczonymi zabudowaniami gospodarczymi. We wsi dominuje zabudowa murowana, ze współczesnymi domostwami, które wzniesiono przeważnie w okresie powojennym. Ale Mr SCOTT i tak wypatrzył jedną, drewnianą chałupę, pobieloną wapnem.
                                        
W Pawlikowicach działa prężnie Ochotnicza Straż Pożarna, która dysponuje remizą z dwoma stanowiskami na wozy bojowe. Za datę powstania tu jednostki strażackiej, przyjmuje się dzień 1 lipca 1927 roku.
data powstania jednostki znajdująca się w Aktach Archiwum Państwowego w Pabianicach podaje dzień 1 lipca 1927 roku. - See more at: http://www.112pabianice.pl/2012/09/13/historia-wizyta-osp-pawlikowicach/#sthash.GByVKv5f.dpuf
Jadąc ciągle na zachód, szybko docieram do krańca wsi, który znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie ogromnego kompleksu leśnego, należącego do Nadleśnictwa Kolumna.
Skręcam na południe i jadąc piaszczystą drogą wzdłuż lasu, dojeżdżam do wielkiego placu budowy drogi szybkiego ruchu S-8. Droga została zaplanowana i wytyczona pomiędzy dwiema częściami wsi, które leżą oddalone od siebie o około kilometr. Skutkiem tego było zburzenie budynku Wiejskiego Ośrodka Zdrowia w Pawlikowicach. Droga S-8 ma połączyć Warszawę z Dolnym Śląskiem i autostradą A-4. Jeden ze zjazdów będzie właśnie zbudowany w Pawlikowicach. Termin oddania tego odcinka planowany jest na styczeń 2014 roku.
Mr SCOTT ma spory problem, aby przedostać się do południowej części Pawlikowic. Wykorzystując jeden, jedyny suchy zjazd, rozjeżdżony niemiłosiernie przez pojazdy pracujące na budowie, udaje mi się przejechać do wschodniego krańca wsi Róża. Byłem już w tych stronach w trakcie WYCIECZKI Nr 34.
Wjeżdżam ponownie do lasu, gdzie po prawej stronie drogi, znajduje się piaszczysty rozjazd. Prowadzi on wprost pod drewniane ogrodzenie leśniczówki Dąbrowa Pawlikowice.
Wracam do asfaltowej szosy przebiegającej przez południową część Pawlikowic. Jadę cały czas na wschód, mijając zadbane gospodarstwa i przeważnie nowe, jednopiętrowe lub parterowe domy z cegły. Pawlikowice to wieś o charakterze rolniczo-letniskowym. Położone są na Wysoczyźnie Łódzkiej, na wysokości około 200 m n.p.m. W tej części wsi czynny jest dobrze zaopatrzony sklep ogólnospożywczy. Po chwili odpoczynku dojeżdżam do skrzyżowania, na którym skręcam na południe.
Po około 200 metrach kończą się ostatnie zabudowania i dojeżdżam do skraju lasu. Skręcam na zachód jadąc piaszczystą drogą, mając po lewej stronie las, a po prawej letniskowe zabudowania Pawlikowic. Poruszam się ciągle na wprost, omijając rozjazd na południe prowadzący w stronę osady Ślądkowice Pierwsze. Za tą krzyżówką, po przejechaniu około 200 metrów, trafiam na znajdujący się w lesie cmentarz z okresu pierwszej wojny światowej.
Cmentarz nie jest tak bardzo zapomniany, bo w jego centralnej części ustawiony jest pamiątkowy obelisk. Na płycie z szarego granitu umieszczono napis o treści "Tu spoczywają żołnierze armii niemieckiej i rosyjskiej, polegli w I wojnie światowej w latach 1914-1918".
                                         
Na terenie tej wojennej nekropolii, znajdują się charakterystyczne, kamienne nagrobki żołnierzy niemieckich i rosyjskich, poległych podczas bitwy o Łódź prawdopodobnie w roku 1915. Większość grobów jest anonimowa, posiadająca jedynie informacje o ilości pochowanych w nim żołnierzy. Spoczywa tu prawdopodobnie blisko 1000 żołnierzy obu armii, z nst. jednostek : 9 Armia Cesarstwa Niemieckiego generała Mackensena, 9 i 223 Zapasowy Pułk Piechoty, 5 Armia Rosyjska generała Plehwego i 26 Pułk Piechoty.
Po zwiedzeniu cmentarza wracam do szosy prowadzącej przez wieś i jadąc na wschód, docieram pod zabudowania szkolne. Historia szkolnictwa w Pawlikowicach sięga roku 1864-go, kiedy to ukazem carskim wydzielono działkę na osadę szkolną. Przybyli osadnicy zbudowali Dom Modlitwy, w którym uczyły się ich dzieci. Obecnie znajduje się tu Szkoła Podstawowa im. Marii Skłodowskiej-Curie w Pawlikowicach oraz Przedszkole Kubusia Puchatka.
                                        
Po tej samej stronie co szkoła, kilkadziesiąt metrów dalej na wschód oglądam piękny, odnowiony niedawno, drewniany dom z gankiem. To budowla z lat 30-tych XX wieku, w której obecnie działa bar.
Po przejechaniu następnych kilkudziesięciu metrów, dojeżdżam do tablicy wyjazdowo-wjazdowej Pawlikowic. We wsi mieszka obecnie na stałe blisko 300 mieszkańców.
Ale to jeszcze nie koniec zwiedzania tej uroczej miejscowości ! Tuż za tabliczką znajduje się kościół p.w. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny i Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Dąbrowie-Pawlikowicach.
Jest to jednonawowa świątynia o uproszczonych formach neogotyckich, wzniesiona z czerwonej cegły w latach 1929-1932. Na dachu zamontowana jest czteroboczna wieża przykryta hełmem iglicowym.
                                       
Parafia Dąbrowa-Pawlikowice została erygowana w dniu 29 października 1950 roku, przez bpa Michała Klepacza (był to biskup diecezjalny łódzki w latach 1947–1967).
Niestety Mr SCOTT nie miał w tym dniu szczęścia i drzwi wejściowe na teren przykościelny zostałem zamknięte. Wewnątrz świątyni znajdują się trzy ołtarze : główny Matki Boskiej Częstochowskiej oraz dwa boczne : św. Jana Chrzciciela i św. Józefa.
Bezpośrednio za kościołem znajduje się plebania. Dom parafialny pochodzi z okresu międzywojennego. Jest to drewniana, wyremontowana budowla, ogrodzona płotem z siatki drucianej.
Obejrzenie kościoła było ostatnim elementem dzisiejszego zwiedzania Pawlikowic. Ruszam czym prędzej w drogę powrotną, bo choć dziś jest słonecznie, to jednak temperatura nie przekracza 3 stopni powyżej zera ! Na dworze jest bardzo zimno, więc nic dziwnego, że Mr SCOTT błyskawicznie pokonuje odcinek od kościoła do drogi woj. nr 485. Od strony wsi Pawłówek trwają prace przy budowie wiaduktów na zjeździe z trasy S-8.
Za przyszłym wiaduktem, a przed terenem cmentarza, od południa ustawiona jest tablica wjazdowa do Pawlikowic. Plan dzisiejszej wyprawy zakładał powrót do Łodzi drogą przez wieś Rydzyny. Okazało się jednak, że ten odcinek z Pawlikowic do ul.20-go Stycznia w Pabianicach, został całkowicie zamknięty dla ruchu przelotowego. Dlatego też muszę wracać tą samą trasą, którą tu dojechałem. Mówi się trudno, jedzie się dalej !
Po opuszczeniu Pawlikowic narzucam szybkie tempo kręcenia korbą. Bystro przybywam do Jadwinina.
Ruch na trasie nie jest jeszcze o tej porze zbyt duży (godz.14:33). Jadę szybko, ale bardzo ostrożnie, trzymając się przepisowo prawej krawędzi jezdni. Przejazd do Bychlewa zajmuje mi niespełna trzy minuty.
W centralnej części Bychlewa, po prawej stronie drogi stoi drewniany dom pochodzący z lat międzywojennych, w którym dawno temu mieściła się szkoła powszechna. Przy ogrodzeniu tej posesji ustawiona jest kapliczka z figurką Matki Boskiej.
Pędzę dalej na północ i po chwili wracam do Pabianic. Mr SCOTT oczywiście nie może przegapić nadarzającej się okazji, aby zobaczyć jeszcze coś ciekawego w tym pięknym mieście. Zapada szyba decyzja i z ul.Jutrzkowskiej skręcam na wschód w szeroką ul. płk. Świetlickiego.
                                        
Po dojechaniu do dużego skrzyżowania z ul. Nawrockiego, oglądam kościół p.w. Trójcy Przenajświętszej, który znajduje się na terenie dużego osiedla mieszkaniowego przy ul. Popławskiej 22/24.
Świątynia wkomponowana została pomiędzy bloki z tzw. wielkiej płyty, na terenie osiedla Bugaj im. M. Kopernika. Po lewej stronie od nawy wschodniej, przy kościele ustawiona jest figurka Najświętszej Maryi Panny.
Jest to nowa parafia zbudowana w latach 2000-2007, która została erygowana w dniu 1.IX.1998 roku. Kościół został poświęcony 21 października 2007 r. przez ks. abpa Władysława Ziółka - Metropolitę Łódzkiego.
Jest to bezstylowa konstrukcja typu halowego, zbudowana z czerwonej cegły, posiadająca w narożniku nawy zachodniej, wysoką wieżę dzwonniczą zwieńczoną krzyżem. Po obejrzeniu kolejnego kościoła Pabianic, przemieszczam się do centrum miasta i drogi krajowej nr 71.
Skręcam w prawo w ul. Partyzantów i przez dobrze mi znany Ksawerów (zobacz WYCIECZKA Nr 60), dojeżdżam do Łodzi.
Mamy tu do dyspozycji bezpieczny ciąg pieszo-rowerowy, wybudowany wzdłuż wschodniej strony ul. Pabianickiej. Mijam wiadukt nowej drogi krajowej nr 14, którego wylot znajduje się naprzeciwko Portu Łódź. Mocnym tempem kieruję się do centrum miasta.
                                        
Jadę ul. Pabianicką do jej początku przy Pl. Niepodległości. Dalej ul. Piotrkowską do Placu Reymonta, gdzie Mr SCOTT lubi pogadać z Władysławem Stanisławem Reymontem. Na placu stoi pomnik naszego noblisty, autora niezapomnianych "Chłopów" i przede wszystkim "Ziemi obiecanej" - niesamowitej opowieści analizującej mechanizmy kapitalizmu i opisującej bezkompromisowość gry wolnorynkowej Łodzi fabrycznej.
Monument to plenerowa rzeźba autorstwa artysty Władysława Wołosewicza, odlana z brązu przez zakłady "Progaz". Pomnik odsłonięto w 1978 roku dzięki staraniom łódzkiej Izby Rzemieślniczej. Posąg mierzy 3,75 m i waży ponad 4 tony. Na cokole znalazł się odlany z brązu autograf pisarza.
Na obrzeżach podstawy pomnika umieszczono napisy "Laureatowi Nagrody Nobla Cech Rzemiosł Metalowych".
Spod pomnika Reymonta wracam na ul. Piotrkowską i jadę w kierunku skrzyżowania z ul.Tuwima i A. Struga. Pod nr 96 znajduje się tzw. biurowiec Siemensa. Kamienicę wybudowano około 1915 roku dla Abrahama Dwormana, w latach 1923-1938 mieściła się tu centrala Banku Handlowo-Przemysłowego oraz filia koncernu Simensa. Łodzianom kojarzy się z siedzibą redakcji "Dziennika Łódzkiego" i "Expressu Ilustrowanego" i słynnym klubem dziennikarza.
Budynek jest obecnie zamknięty i czeka na lepsze czasy. Oby nastąpiły jak najszybciej, bo ta wspaniała budowla, nawiązująca w swoim stylu do chłodnego, niemieckiego neobaroku, zasługuje jak najbardziej na podkreślenia jej naturalnego piękna. Może doczeka się kiedyś iluminacji, takiej jaką łodzianie mogli oglądać podczas niedawnego Festiwalu Kinetycznej Sztuki Światła "Light Move Festival". Na ulicy Piotrkowskiej można było podziwiać kamienice iluminowane kolorowymi światłami. Biurowiec Siemensa prezentował się wtedy imponująco ! 
Mr SCOTT kończy swoją kolejną wycieczkę przekonany, że nasza Łódź obrała wreszcie właściwy kurs. Aby stała się w pełni europejskim miastem, potrzeba tak niewiele...  
Wystarczy tylko "Więcej światła" !
                             

3 komentarze:

  1. pomnik 'bociany' to tak naprawdę żurawie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A może by tak żurawiom przyprawić pazurki ? Mr SCOTT pozdrawia Cherry nails (-:

    OdpowiedzUsuń
  3. Na temat Pawlikowic jeszcze tutaj : http://panaszonik.blogspot.com/2014/06/wycieczka-nr-255-sedziejowice-i.html

    OdpowiedzUsuń