wtorek, 18 września 2012

WYCIECZKA Nr 129 - Stare Chrusty i Nowe Chrusty

TRASA : Łódź (Park im. Słowackiego, Pabianicka, Plac Niepodległości, Rzgowska, Dąbrowskiego, Tomaszowska, Kolumny) - Stróża - Wiśniowa Góra - Andrespol - Kraszew - Bukowiec - Zielona Góra - Borowa - Stare Chrusty - Nowe Chrusty - Będzelin - Kaletnik - Różyca - Gałków Duży - Gałków Mały - Justynów - Janówka - Ignaców - Bedoń - Bedoń Przykościelny - Łódź (Rataja, Malownicza, Rokicińska, al. Piłsudskiego, Wodna, Tuwima, Piotrkowska) 
[18.09.2012. -  83,3 km, 21,2 km/h, 3:55:19 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Starych Chrustów i Nowych Chrustów !!! Trasa WYCIECZKI Nr 129.
W tym roku lato nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa. To tak samo jak Mr SCOTT, który po paru godzinach odpoczynku, znowu wyrusza na trasę ! 
Zaczynam w Parku im. Juliusza Słowackiego, który znajduje się pomiędzy al. Politechniki oraz ulicami Pabianicką i Cieszyńską. Park został założony w latach 1882-1883 przez Marcina Reicha - właściciela młyna na przepływającej niedaleko stąd rzece Jasień. 
Wówczas znajdowały się w nim stawy połączone ze sobą licznymi kanałami. Ze względu na swój wyjątkowy charakter park nazwano "Wenecją". Teren parkowy miał powierzchnię 3 ha i był całkowicie ogrodzony - wejście do niego było płatne. Reich wzniósł w nim również salę teatralną oraz taneczną.
 Z zieleńcem związana jest historia katolickiej świętej Faustyny Kowalskiej, która to - jak wierzą katolicy - pierwszego objawienia doznała właśnie w Parku Wenecja w lipcu 1924 roku, podczas zabawy tanecznej. Od strony ul.Cieszyńskiej ustawiony jest drewniany krzyż ogrodzony płotkiem, pod którym znajduje się pamiątkowy obelisk.
Kamień położono w dniu 5.10.2005 roku z okazji 100. rocznicy urodzin św. Faustyny Kowalskiej. Poświęcił go ks.arcybiskup Władysław Ziółek, metropolita łódzki. W parku rośnie drzewo obwieszone pamiątkami związanymi ze świętą.
W roku 1937 park przeszedł na własność miasta. Zlikwidowano stawy, teren osuszono i pobudowano nowe alejki. Do dziś jest popularnym miejscem wypoczynku i pielgrzymek wielu wiernych. Jeżdżę asfaltowymi ścieżkami, podziwiając okazały drzewostan. Przenos się po ul.Pabianickiej do Placu Niepodległości.
W środkowej części Placu Niepodległości znajduje się Parafia p.w. św. Faustyny Kowalskiej. Kościół zbudowano w latach 1997-2001. Wzniesiono go na planie wycinka okręgu, symbolizującego objęcie przez kościół wszystkich wiernych.
Na terenie placu wybudowano skwer z pomnikiem-fontanną. Jest to dzieło braci Kamila i Mariusza Drapikowskich z Gdańska i przedstawia postać Świętej Faustyny z wyciągniętą ręką, klęczącą nad strumieniem w kształcie krzyża. Z ręki wypływa woda, co ma symbolizować promienie łaski z cudownego obrazu Jezusa Miłosiernego - niewyczerpane miłosierdzie Boże. Odsłonięcie i poświęcenie pomnika nastąpiło podczas uroczystości w dniu 5 października 2008 roku, w 70-lecie śmierci Św. Faustyny.
W dniu 10 grudnia 2005 roku z inicjatywy arcybiskupa Władysława Ziółka. św. Faustyna Kowalska została ogłoszona patronką Miasta Łodzi. Obok fontanny-pomnika wystawiony jest pamiątkowy kamień, który odsłonięto w dniu od 14 czerwca 2008 roku.
Wyryty jest na nim napis o treści "Dnia 14 czerwca 2008 ten oto kamień poświęcił Arcybiskup Władysław Ziółek Metropolita Łódzki, jako kamień węgielny pomnika Świętej Faustyny Patronki Miasta Łodzi. Tu wmurowano akt erekcyjny pomnika wznoszonego z ofiar mieszkańców i hojnych sponsorów staraniem Społecznego Komitetu. Na chwałę Bogu i pożytek ludziom".
Kościół św. Faustyny Kowalskiej powstał wg projektu architektów Pawła Marciniaka, Dariusza Witasiaka i Roberta Sobańskiego oraz inż. Janusza Freya. Jest to konstrukcja tradycyjna, murowana z cegły, ze ścianami zewnętrznymi warstwowymi i oblicówką z cegły klinkierowej.
14 października 2001 r. odbyła się uroczystość poświęcenia kościoła i wmurowania kamienia węgielnego (okruch skalny przywieziony z Góry Oliwnej, oprawiony w granitową płytę, poświęcony przez Ojca Świętego) oraz aktu erekcyjnego. Zaglądamy przez szybę do wnętrza świątyni. W ołtarzu głównym znajduje się 13-metrowy krzyż - papieski pastorał z największą w Łodzi figurą Chrystusa, która mierzy ponad cztery metry wysokości i waży 300 kg, obraz św. Faustyny oraz obraz Jezusa Miłosiernego - wierna kopia obrazu wileńskiego.
Pomiędzy nabożeństwami, wejście na teren kościoła jest zamknięte, ale dzięki uprzejmości księdza proboszcza, Mr SCOTT mógł przez kilka minut podziwiać świątynię i przylegający do niej ogród. Od strony ul.Rzgowskiej, pomiędzy zielonymi krzewami ustawiona jest kapliczka-grota z figurką Najświętszej Maryi Panny.
Kościół z ciemnej klinkierowej cegły, przypomina kształtem rotundę i połączony jest z plebanią. W podziemiach znajduje się kaplica i sala katechetyczna. Alejki wokół świątyni wyłożone są kostką brukową. Place zieleni obsadzone są kolorowymi kwiatami i krzewami.
Od roku 2006 spod kościoła organizowany jest wymarsz wiernych, którzy udają się do Parku im. Słowackiego na festyn Miłosierdzia Bożego "Szlakiem Faustyny". Jest to uroczystość na dzień przed Świętem Miłosierdzia. Z parku wierni przechodzą następnie - tak jak św. Faustyna - do archikatedry łódzkiej. Festyn wspaniale promuje nie tylko posłannictwo i osobę Patronki Łodzi, ale także nasze miasto, w którym św. Faustyna rozpoczęła swoją drogę apostołowania Miłosierdziu Bożemu.
Z Placu Niepodległości wyjeżdżam na ul. Rzgowską i za fabryką braci Stolarow, skręcam w lewo - w ul. Dąbrowskiego.
Poruszając się na wschód miasta, przejeżdżam obok Zakładu Karnego nr 2, który znajduje się przy skrzyżowaniu ul. Dąbrowskiego z ul. Kraszewskiego 1/5.
Z ul. Dąbrowskiego skręcam w prawo w ul. Tomaszowską. Dalej w lewo w ul. Kolumny, którą jadę kilka minut do wschodniej granicy Łodzi. Wjeżdżam na chwilę do wsi Stróża i na krzyżówce dróg przy świetlicy wiejskiej, skręcam na północ.
Pomykam ul. Tuszyńską do Wiśniowej Góry.
Szybkim tempem docieram do Andrespola i drogi wojewódzkiej nr 713. Tutaj skręcam w prawo.
Dalej cały czas prosto, ścieżką rowerową po ul. Rokicińskiej. Mijam zajazd "Hades" oraz dom weselny "Adriatico". Za obiektami Łódzkiej Spółdzielni Mleczarskiej w Kraszewie, skręcam w lewo w ul. Dolną.
Wjeżdżam do wsi Bukowiec i pędzę z górki traktem poznanym w czasie WYCIECZKI Nr 45.
Przejeżdżam przez Bukowiec Dolny do rozjazdu w lewo, który prowadzi do letniskowej wsi Zielona Góra.
Na krzyżówce dróg skręcam w prawo w ul.Główną. W tym kierunku droga wiedzie lekko z górki i sprawnie docieram do centralnej części tej uroczej osady. Stoi tam kapliczka z figurką Najświętszej Maryi Panny, która otoczona jest żelaznym ogrodzeniem opartym na betonowych filarach.
Pedałuję na wschód przez gęsty, sosnowy las, który rozciąga się po obydwu stronach szosy. 
Przez Zieloną Górę przebiega wąska i równa asfaltówka. Na pewno jest to jedno z tych pięknych miejsc na rowerowych mapach naszego województwa, do którego chce się ciągle wracać !
Wyjeżdżając z Zielonej Góry, trzeba podjechać na to właśnie - zielone wzgórze. Dalej już z górki, do skrzyżowania w Borowej, przy którym stoi dom z werandą.
Skręcam na północ - w ul. Długą, która jak sama nazwa wskazuje, jest długa i ciągnie się od wsi Karpin do ul.Głównej w Gałkowie Dużym. Szybkim tempem dojeżdżam do remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Borowej.
Kilkanaście metrów za strażnicą, także po prawej stronie drogi, ustawiona jest tablica ze świetnie mi znanej serii "Muzeum w przestrzeni - wielokulturowe korzenie regionu łódzkiego".  Fundamentem tego projektu była koncepcja wytyczenia szlaków turystycznych, w oparciu o wydarzenia z 1914 roku, które w historiografii znane są jako Operacja Łódzka lub Bitwa Łódzka
Na planszy pt. "Borowa i krwawy listopad 1914 r." znalazły się informację na temat wielkiej bitwy, jaką 20 listopada 1914 roku, stoczyły ze sobą oddziały wojsk niemieckich i rosyjskich.
W listopadzie 1914 roku, w wielu walkach stoczonych w ramach tzw. "operacji łódzkiej", zginęło ponad 110 tysięcy Rosjan i blisko 90.000 Niemców. W armiach państw zaborczych biło się wówczas wielu Polaków. W Borowej zachowały się resztki cmentarza ewangelickiego, przed którym ustawiony jest drewniany krzyż i granitowa tablica z datami "1914-1918".
Cmentarz został założony w pierwszej poł. XIX wieku i obecnie "porośnięty jest roślinnością wysoką z mocno rozwiniętą warstwą krzewów i nie jest ogrodzony". 
Poza śladami nagrobków, na cmentarzu znajdują się głazy narzutowe z inskrypcjami upamiętniającymi żołnierzy poległych w 1914 roku. Na tym kamieniu wyryto wspomnienie dot. "Unteroffizier Fritz Müller, 10. Komp. Res. Inf. Regt. 227, † 23.11.1914".
Drugi z wielkich kamieni leży dokładnie na wprost żelaznego krzyża.
Znajduje się na nim inskrypcja w języku niemieckim "Oberleutnant Kurt Hesse, 1. Batl. Res. Fuss Art. Rgt. 6, † 23.11.1914".
Z cmentarza wracam na szlak i dojeżdżam do rozwidlenia dróg, przy którym ustawiona jest piramidalna kapliczka z pierwszej połowy XX wieku. Potrójną latarnię wieńczy metalowy krzyż. Kapliczka ogrodzona jest drewnianym płotkiem i przystrojona kolorowymi wstążkami. Skręcam w prawo, co demonstruje Mr SCOTT.
Wąską szosą poruszam się krótko na wschód i potem skręca ona na południe. Dookoła rozciąga się równina z piękną szachownicą zielonych łąk i pól. Dojeżdżam do lasu, na którego skraju zaczyna się wieś Stare Chrusty. Są to już tereny należące do Gminy Rokiciny i powiatu tomaszowskiego. Mr SCOTT cieszy się, bo dotarłem szczęśliwie do pierwszego z celów dzisiejszej wycieczki.
Chrusty powstały najpewniej w XVI wieku. Pierwszą oficjalną wzmiankę o tej miejscowości znajdujemy w "Inwentarzu Dóbr Klucza Wolborskiego" z 1567 roku. Pojawia się tam pod nazwą "Villa Chrósti". Jadę przez las do skrzyżowania dróg, przy którym ustawiona jest kapliczka.
  Kapliczka w tym miejscu stoi od niepamiętnych czasów. Ta obecna, została niedawno pięknie odrestaurowana. Cokół wyłożono burgundową cegłą klinkierową, natomiast podest ozdobną kostką brukową. Całość ogrodzono ozdobnym płotkiem z kutego żelaza, wspartym na ośmiu filarach. W przeszklonej niszy znajduje się figurka Matki Boskiej. W dolnej części cokołu umieszczono granitową płytę z medalionem Jana Pawła II i napisem "Maryjo Błogosław Nam. 1920-2005".
Do połowy XIX wieku wieś nazywała się Chrusty i dopiero wraz z powstaniem jej nowszej części (do której zaraz pojadę) zaczęto używać nazwy Stare Chrusty. Zabieram się do zwiedzania jej zachodniej części, gdzie wzdłuż drogi stoją zagrody rolnicze i kilka starych, drewnianych domów. Najbardziej okazały jest parterowy drewniak z oszkloną ścianą wschodnią, który stoi w narożniku drogi, którą tu przyjechłem. Cała zagroda otoczona jest oryginalnym, drewnianym ogrodzeniem ze szczebli oraz bramą i furtką zbitą z desek.
Nazwa wsi wyraźnie wskazuje, że przed zasiedleniem tereny te porastały gęste lasy. Była to tzw. puszcza międzyplemienna, która do X wieku zajmowała terytorium dzisiejszej gminy Rokiciny. Stopniowa kolonizacja tych ziem, doprowadziła do karczowania lasów. W ich miejsce pojawiały się natomiast zabudowania stawiane wzdłuż jednej głównej ulicy. Stare Chrusty to właśnie dwustronna ulicówka z domami budowanymi przy szczycie i obiektami gospodarczymi w głębi posesji. Oglądam następny dom z drewna, który stoi na posesji oznaczonej nr 7.
Od kapliczki jadę na wschód, po wąskiej szosie z wysłużonego asfaltu. W środkowej części osady znajduje się piętrowa remiza Ochotniczej Straży Pożarnej.
We wsi zachowało się stosunkowo sporo domów z drewna, które zostały wybudowane przeważnie w latach międzywojennych. Mr SCOTT prezentuje kilka z nich. Wyróżnia się na pewno ten tradycyjny dom pod nr 35, z werandą wychodzącą na wypielęgnowany ogródek.
Niektóre z gospodarstw są od dawna opuszczone i czekają na lepsze czasy. W Starych Chrustach doliczono się ponad 200 stałych mieszkańców. W wyniku II rozbioru Polski z roku 1793, obszar Chrustów wszedł w skład zaboru pruskiego.
Podziwiam następną wiejską chałupę, z pobieloną elewacją i wymalowanymi prostokątnymi wzorami na okiennicach. Od 15 maja 1431 roku Chrusty należały do parafii Łaznów. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, aż do 1992 r. podlegały parafii w Koluszkach. Aktualnie wieś przynależy do parafii Chrusty Nowe.
Kolejną piękną chałupę, można zobaczyć naprzeciwko, na posesji oznaczonej nr 72. Także posiada pobielone ściany oraz drewniane okiennice z białymi, prostokątnymi wzorami. Stare Chrusty to wieś o typowo rolniczym charakterze. Głównym źródłem utrzymanie jej mieszkańców jest praca na roli i w przydomowych gospodarstwach.
Spokojnym tempem dojeżdżam do jeszcze jednego, tradycyjnego domu wiejskiego z przeszkloną werandą. Stoi po lewej stronie drogi, w szczycie zagrody numer 79.
Jadę do skraju lasu, przy którym znajduje się kapliczka z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. Jest to kapliczka murowana, z dwoma kolumnami i frontonem zwieńczonym metalowym krzyżem. Otoczona jest niewysokim płotkiem zbudowanym z drewnianych przęseł.
                                         
Końc poznawanie Starych Chrustów i zanurzam się w sosnowo-liściasty las, przez który przebiega równa i płaska droga. Dojeżdżam nią do...
Wsi Nowe Chrusty, która powstała dopiero w połowie XIX wieku jako jedna z dwóch nowych miejscowości utworzonych wokół Chrustów Starych. Drugą była Kolonijka, która teraz wchodzi w skład Nowych Chrustów. Wyjeżdżam z lasu na wprost starego domu z werandą i skręcam na południe.
Szybko docieram do skrzyżowania ulicy Rokicińskiej z Kasztanową, która prowadzi właśnie do Kolinijki. W cieniu drzew stoi tam murowana kapliczka, którą zbudowano w 1905 roku. W przeszklonej niszy umieszczona jest figurka Najświętszej Maryi Panny. Kapliczka otoczona jest metalowym ogrodzeniem. Na szczycie budowli powiewają dwie flagi : biało-czerwona i kościelna. "I to jest właśnie Polska".
Jadę dalej na południe i mijam drewniany dom z początku XX wieku, który stoi na terenie opuszczonego gospodarstwa. Mr SCOTT zna te okolice jak własną kieszeń ! Przecież całkiem niedaleko stąd, jest moja letnia BAZA WYPADOWA w Rokicinach Kolonii.
Kilkanaście metrów dalej zaczyna się przepiękny las, w którym znajduje się utworzony w 1979 roku, rezerwat przyrody "Łaznów". Powstał w celu zachowania lasu jodłowego naturalnego pochodzenia na granicy zasięgu jodły. Rosną  tam drzewa, która mają ponad 100 lat !
Zawracam do centrum Nowych Chrustów. Ulicami Rokicińską i Klonową, dojeżdżam do ulicy Głównej, po której przebiega droga wojewódzka nr 716 relacji Koluszki-Piotrków Trybunalski.
Skręcam na wschód i jadę kilkanaście metrów, do torów Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. W Nowych Chrustach znajduje się przystanek, zbudowany wysiłkiem mieszkańców wsi w 1951 roku. Zatrzymują się tutaj osobowe pociągi, jadące po trasie Łódź-Koluszki-Częstochowa.
Mr SCOTT prezentuje rozkład jazdy, który traci swoją ważność w dniu 15.10.2012 roku.
Za przejazdem kolejowym Nowe Chrusty sąsiadują z osadą Pogorzałe Ługi.
Wracam na ul.Główną, która za składem opału skręca na północ. Nowe Chrusty leżą na obszarze 910 ha, co stanowi 9% ogólnej powierzchni gminy Rokiciny i obejmuje 13 ulic, m.in. : odcinek ulicy Rokicińskiej, Akacjową, Bukową, Główną, Kasztanową, Sosnową, Klonową, Leśną, Letniskową, Kolejową, Lipową, Łąkową i Wrzosową.
Za rozjazdem przy ul. Lipowej, po lewej stronie ul. Głównej znajduje się świetlica wiejska, którą wybudowano w czynie społecznym w latach 1963-1968. Ma w niej swoją siedzibę Koło Gospodyń Wiejskich oraz filia Gminnej Biblioteki Publicznej w Rokicinach.
Dojeżdżam do skrzyżowania ulicy Głównej z ul. Akacjową, przy którym znajduje się drewniany dom z początku XX wieku.
Za tym domem, pomiędzy czterema potężnymi drzewami, stoi kapliczka z obrazem Matki Boskiej, zbudowana w 1928 roku. Otoczona jest drewnianym płotkiem, przystrojona wstążkami i kolorowymi kwiatami.
Skręcam w ul.Akacjową i jadę na zachód do historycznej części Chrustów o nazwie Smolarnia. Nazwa ta oznacza rodzaj prymitywnego, leśnego zakładu produkcyjnego. Pozyskiwano tu smołę i otrzymywano m.in. terpentynę i spirytus drzewny w wyniku prażenia nieużytków drzewnych. Przedsiębiorstwo założone zostało w drugiej połowie XIX wieku i funkcjonowało do początków kolejnego stulecia. Smolarnia stanowiła własność Niemca o nazwisku Radecki.
Przy ul.Akacjowej można zobaczyć drewnianą willę o nazwie "Bocianówka", którą wybudowano na początku XX wieku. Wiadomo, że w 1917 roku właścicielem tego domu był Niemiec Herman Milbrandt.
Wracam na ul. Główną i skręcam w lewo do północnego krańca Nowych Chrustów. Po prawej stronie drogi znajduje się kościół parafialny p.w. Najświętszej Maryi Panny Różańcowej.
Kościół wybudowany w latach 1993-1998 wg projektu architekta Aleksego Dworczaka. Wewnątrz znajduje się marmurowy obraz w kształcie kielicha ku czci NMP Różańcowej oraz ołtarze boczne Miłosierdzia Bożego i Świętej Rodziny.
Parafia w Nowych Chrustach została erygowana w dniu 30 sierpnia 1992 przez arcybiskupa łódzkiego Władysława Ziółka. Jest to jednonawowa świątynia wzniesiona z czerwonej cegły.
Po prawej stronie od wejścia do kruchty, w ścianę kościoła wmurowany został kamień węgielny. Z tej okazji zawieszono czarną granitową tablicę, z różańcem i napisem "Kamień węgielny z miejsca objawień Matki Bożej w Fatimie. Poświęcony i wmurowany przez arcybiskupa łódzkiego Władysława Ziółka 9-go lipca 1995 roku".
Po prawej stronie alei prowadzącej do świątyni, ustawiony jest żelazny krzyż i figurka Najświętszej Maryi Panny. Rzeźba ustawiona jest na cokole wykonanym z cegły klinkierowej.
Do postumentu przytwierdzone są dwie tabliczki. Od frontu wisi kwadratowa płyta z czerwonego granitu z napisem "Dziewico Niepokalana otocz opieką proszących. Podnoś, gdy upadamy. 30.08.2012".
Od strony kościoła zawieszona jest tabliczka fundatora, na której umieszczono napis "W podziękowaniu za otrzymane łaski. Cecylia".
Po przeciwnej stronie alei, ustawiony jest krzyż misyjny i pomnik. Na równo przystrzyżonym trawniku powiewają flagi : biało-czerwona Polski, kościelna biało-niebieska i papieska biało-żółta.
Pomnik z brązu przedstawia Jana Pawła II-go w stroju pontyfikalnym. Papież w lewej dłoni trzyma pastorał, a prawą rękę ma wyciągniętą w geście błogosławieństwa.
Cokół pomnika wykonano z ozdobnej cegły klinkierowej. Przytwierdzona jest do niego tabliczka z czerwonego granitu ze słowami Ojca Świętego, wygłoszonymi w czasie mszy świętej rozpoczynającej uroczyście pontyfikat w dniu 22.X.1978 roku : "Nie lękajcie się ! Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi ! * 1920 † 2005".
Na cokole umieszczona jest jeszcze mała tabliczka z napisem "Fundator i wykonanie J. Bobrek 2008 r.".
Teren wokół świątyni został bardzo ładnie zagospodarowany. Na trawnikach posadzono wiele odmian i gatunków krzewów. Aleje wyłożono betonowymi płytami.
Do krzyża misyjnego przytwierdzone są dwie tabliczki na pamiątkę misji świętych. Kościół ogrodzony jest ceglanym murem, którego filary spinają metalowe przęsła. Od strony północnej stoi piętrowy dom parafialny, który zbudowano w 1997 roku.
Robię oczywiście tradycyjną rundkę wokół kościoła i wracam na ul. Główną.
 
Powoli kończę krótką wizytę w Chrustach. Zarówno Stare, jak i Nowe Chrusty, to bardzo atrakcyjne miejscowości letniskowe. Bliskość dużych terenów leśnych i swoisty mikroklimat oraz korzystne położenie komunikacyjne powodują, że od lat mieszkańcy okolicznych miast, budują tu swoje wiejskie posiadłości i urządzają rekreacyjne działki.
Tuż za ogrodzeniem kościoła zaczyna się już terytorium Gminy Koluszki. Żegnam Nowe Chrusty i wjeżdżam do Będzelina. Do Chrustów pewnie jeszcze nie raz wrócę.
                                         
Pędzę z górki po warstwie równego asfaltu i błyskawicznie przemieszczam się do wsi Kaletnik.
To moja kolejna wizyta w tej malowniczo położonej miejscowości - zobacz WYCIECZKA Nr 112.
Na pierwszym skrzyżowaniu skręcam w lewo w drogę na Gałków.
Wyjeżdżam na ul. Główną, po której przebiega granica pomiędzy Kaletnikiem i wsią Różyca. Mijam siedzibę Nadleśnictwa Brzeziny i miarowym rytmem zbliżam się do przejazdu kolejowego.
Za torami czeka mnie długi podjazd w stronę Gałkowa Dużego.
Za tablicą wjazdową, po prawej stronie szosy trwa właśnie budowa imponującego obiektu. Co to będzie ? Mr SCOTT na razie nie wie... 
Rozpoczynam długi i pasjonujący zjazd po ul. Głównej. Skręcam w lewo w ul. Dzieci Polskich i dojeżdżam do przejazdu kolejowego na trasie Łódź-Koluszki.
Popularny Gałkówek poznałem dobrze w trakcie WYCIECZKI Nr 74. Za torami zaczyna się Gałków Mały i na pierwszym skrzyżowaniu skręcam w prawo na Łódź.
Przejeżdżam ul. Łódzką przez rezerwat przyrody "Gałków" i po chwili już jestem w Justynowie.
Na centralnym skrzyżowaniu Justynowa, skręcam w prawo w ul. Główną. Jadę z górki do przejazdu kolejowego i wjeżdżam do wsi Janówka.
Dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Bedońską. Przed budynkiem świetlicy wiejskiej w Janówce skręcam w lewo.
Na terenie ogrodu świetlicy stoi wiejski wychodek, na którego ścianach powstały bardzo ciekawe malowidła. Na tym graffiti znajduje się Kapitan Tytus Bomba - bohater polskiego, komediowego serialu animowanego-parodii filmów science fiction. Kapitan Bomba wraz ze swoją załogą chroni galaktykę "Kurvix" przed złymi kosmitami. Czyli ma wiele wspólnego z Mr SCOTT'em, który przecież chroni Ziemię przez wstrętnymi BAZAMI OBCYCH.
Na kolejnej ścianie namalowano sylwetkę emanującego wolnością grafficiarza, z uniesionymi rękoma i dopiskiem "Disco nocą".
Jadę ul. Bedońską na zachód. Mijam boisko do siatkówki plażowej i zaglądam na teren stacji wodociągów wiejskich. Jest to budynek z białych pustaków, na którym wśród licznych rysunków, malunków i bohomazów są dwa interesujące graffiti. Rysunek na ścianie wschodniej przedstawia wizerunek zakapturzonego mężczyzny, z twarzą przesłoniętą chustą. Autoportret wykonawcy ?
Ścianę zachodnią zdobi rysunek głowy tajemniczej kobiety-hybrydy. Autor malowidła pozostawił nawet swój autograf - czyżby to niejaki "Hiplane" ?
Z Janówki jadę do wsi Ignaców, przez którą przebiega wyśmienita, wąska szosa. Jadąc w tym kierunku, można sobie pozwolić na forsowanie mocnego tempo. Droga biegnie z lekkiego wzniesienia i bardzo szybko docieram do szosy łączącej Brzeziny w Andrespolem.
Po dojechaniu do niej, skręcam w lewo i już jestem w Bedoniu - zobacz WYCIECZKA Nr 94.
Zjeżdżam ze sporego wzniesienia, po niemiłosiernie dziurawej drodze. Za mostem na rzece Miazga, skręcam w prawo w ul. Ogrodową do Bedonia Przykościelnego.
Dalej jadę wąskimi uliczkami do Łodzi. Ulicą Rataja pomykam do ul. Malowniczej i tam w lewo do ul. Rokicińskiej.
Rokicińska wciąż czeka na wybudowanie porządnej drogi dla rowerzystów. Jest na niej co prawda nowa ścieżka od ul. Malowniczej do Ronda Inwalidów, ale już do wiaduktu przy ul. Wałowej, trzeba jechać po nierównym chodniku.
Za wiaduktem jadę w stronę centrum miasta, po szerokiej jezdni al. Piłsudskiego. Dojeżdżam do posesji nr 86, na której od wielu lat trwa budowa kompleksu biurowego o nazwie "Aurus". Inwestycja została przerwana, ale wkrótce prace mają zostać wznowione i powstaną dwa 10-kondygnacyjne budynki o łącznej powierzchni biurowej ponad 19.000 z parkingiem podziemnym.
Jak na razie teren budowy został otoczony kolorowymi planszami, na których całkiem nieświadomie, inwestor zamieścił reklamę dla rowerowej strony "Mr SCOTT jedzie do... (-:
Rzeczywiście jest tak, jak napisano : Mr SCOTT jest "stworzony do osiągania sukcesu", a korzystanie z tras Mr SCOTT'a daje "dużo więcej możliwości".
Przejeżdżam przez skrzyżowanie marszałków (al. Piłsudskiego z al. Śmigłego-Rydza) i za ul. Wysoką, skręcam w prawo obejrzeć ulicę Wodną. Najbliżej al. Piłsudskiego znajduje się Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Łodzi (ul. Wodna 40), która powstała w 1954 roku.
Przy ul. Wodnej 36 znajduje się parafia Matki Boskiej Wspomożenia Wiernych. Okazały budynek powstał na przestrzeni lat 1903-1924 z inicjatywy łódzkiego przedsiębiorcy Emila Geyera. Znajdowała się w nim początkowo Szkoła Rzemieślnicza, którą później Geyer przekazał Towarzystwu Dobroczynnemu. Te z kolei oddało ją Towarzystwu Rzemieślniczemu "Resursa".  Parafię erygował ks. biskup Józef Rozwadowski w dniu 24 maja 1978 roku.
Dzięki staraniom bpa Wincentego Tymienieckiego, szkołę w 1922 roku przejęli salezjanie. 15 maja 1924 r. aktem darowizny Towarzystwo Salezjańskie otrzymało Szkołę Rzemiosł na własność. W tym samym roku Zarząd miasta Łodzi przyznał sąsiedni plac na rozbudowę placówki. Przed wejściem do budynku ustawiona jest rzeźba przedstawiająca patrona Salezjanów - świętego Jana Bosko.
 W latach 1981-1986 przeprowadzono gruntowny remont całego obiektu, na który obecnie składają się kościół (utworzony w dawnej sali teatralnej), szkoła, przedszkole, bursa, imponująca sala sportowa i warsztaty.
W obiekcie funkcjonuje Salezjańskie Liceum, Gimnazjum i Bursa im. Księdza Bosko w Łodzi. Dewizą Salezjanów jest idea Księdza Bosko "Rozum-Religia-Miłość", którą wykorzystywał w procesie edukacji młodzieży. Idea ta jest stosowana w placówkach salezjańskich do dziś.
Bliżej ul. Nawrot znajduje się wejście do przedszkola salezjańskiego, przy którym ustawiona jest żelazna dzwonnica.
Przy skrzyżowaniu z ul. Nawrot, na ul. Wodnej 25 znajduje się budynek dawnej łaźni miejskiej. Charakterystyczną rotundę wzniesiono w latach 1922-1924 wg projektu architekta Wiesława Lisowskiego. W 2009 roku obiekt odrestaurowano i przebudowano i dziś funkcjonuje jako apartamentowiec mieszkalno-usługowy "Rotondo".
Jadę jeszcze dalej na północ, do skrzyżowania z ul. Tuwima. Przy ul. Wodnej 11/13 mieści się fabryka znanej na całym świecie firmy "Gilette". Jest to starszy obiekt tego koncernu. Podczas WYCIECZKI Nr 99 oglądałem największą na świecie fabrykę ostrzy i maszynek do golenia, jaką firma "Procter&Gamble" wybudowała przy ul. Nowy Józefów.
Z ul. Wodnej skręcam w lewo w ul. Tuwima i dojeżdżam do ul. Piotrkowskiej. Wspaniałą wycieczkę kończę pod dawnym pałacem Juliusza Heinzla, w którym dziś mieści się Urząd Miasta Łodzi.
Na ścianach imponującej budowli, zawieszonych jest kilka pamiątkowych tablic, które miałem okazję poznać w trakcie WYCIECZKI Nr 113. Wśród nich jest tablica dot. bardzo ważnego wydarzenia w dziejach naszego miasta. W 2005 roku dekretem Stolicy Apostolskiej Świętą Faustynę ogłoszono patronką Łodzi. Został on odczytany 10 grudnia 2005 roku w czasie obchodów 85-lecia diecezji łódzkiej.
Na tablicy znalazły się łacińskie wersy z Dekretu Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Stolicy Apostolskiej. Piękna marmurowa tablica z herbem Łodzi, została odsłonięta podczas uroczystości w dniu 9 listopada 2006 roku.
Niewiele jest miast na świecie, których patroni zostali ustanowieni decyzją Kościoła. Do tego grona zalicza się właśnie Łódź. Mr SCOTT ma nadzieję, że z trasy dzisiejszej wycieczki, którą śmiało można nazwać rowerowym "Szlakiem Św. Faustyny", skorzystają chętnie łódzcy rowerzyści. 
O kolejne wyprawy nie ma się co martwić, bo Mr SCOTT wie, co ma czynić dalej  : "Jedź natychmiast do Warszawy, tam wstąpisz do klasztoru"... O Święta Faustyno ! Ale się narobiło !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz