niedziela, 27 maja 2012

WYCIECZKA Nr 91 - Budziszewice

TRASA : Rokiciny Kolonia - Chrusty Nowe - Będzelin - Kaletnik - Żakowice - Koluszki - Słotwiny - Redzeń Nowy - Redzeń Stary - Regny - Budziszewice - Zaosie - Niewiadów - Lipianki - Ciosny - Janków Trzeci - Janków - Rokiciny - Rokiciny Kolonia 
[27.05.2012. - 61,8 km, 20,0 km/h, 3:04:56 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Budziszewic !!! Trasa WYCIECZKI Nr 91.
Nieraz tak jest, że budzisz się rano i czujesz, że musisz coś zrobić ! Też tak masz ? Mr SCOTT właśnie poczuł i rusza dziś na kolejną wyprawę z BAZY WYPADOWEJ w Rokicinach Kolonii ! Zaczynam sprzed minimarketu "Carrefour", który powstał w tym roku na miejsce sklepu samoobsługowego należącego do firmy "Miazek". Wcześniej znajdowała się tu gospoda wiejska.
Jadę po ulicy Tomaszowskiej w okolice "Starego Zajazdu". Obok dużego parkingu ustawiona jest tablica informacyjna z planem Rokicin Kolonii.
Przekraczam torowisko Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej i już jestem na ulicy Łódzkiej. Po prawej stronie szosy znajduje się funkcjonujący w tym miejscu od wielu lat sklepik "Mini-market".
                                         
Jadę dalej na wschód do skrzyżowania z ul. Brzezińską. Przy ul. Łódzkiej 8a portugalska firma "Jeronimo Martins" otworzyła w tym roku swój dyskont. "Jak to dobrze, że Biedronka jest tak blisko" - cieszy się Mr SCOTT.
Skręcam na północ w ul. Brzezińską i wyjeżdżam z Rokicin Kolonii.
Pędzę mocnym tempem po równej asfaltówce przebiegającej przez przepiękny, rokiciński las. Szybko dojeżdżam do wsi Nowe Chrusty.
Mijam rozjazd w lewo na Stare Chrusty i na kolejnej krzyżówce skręcam w prawo do szosy wojewódzkiej nr 716. Za kościołem rozpoczyna się wieś Będzelin. Ruch na tej drodze nie jest zbyt duży. Szybkim rytmem zbliżam się do dużego kompleksu lasów w okolicach wsi Kaletnik.
Przejazd przez piękne lasy należące do Nadleśnictwa Brzeziny zajmuje dosłownie kilka minut. Oglądam ładne domy stojące po lewej stronie szosy prowadzącej przez Kaletnik.
Przecinam tory kolejowe stacji Żakowice Południowe, gdzie znajduje się przystanek PKP na trasie z Łodzi do Tomaszowa Mazowieckiego.
Za przejazdem jest jeszcze Kaletnik, ale już za tym skrzyżowaniem mają swój początek dwie miejscowości : po lewej Różyca, po prawej Żakowice.
Docieram do przejazdu kolejowego w Żakowicach. Tu także jest przystanek PKP na trasie Łódź-Koluszki.
Szosa skręca bardziej na północ. Oglądam duży, drewniany dom z piętrową werandą, który stoi po prawej stronie drogi. W Żakowicach można natknąć się na wiele innych willi letniskowych z początków XX wieku.
Jadę nierówną ulicą Piotrkowską i dojeżdżam do miasta Koluszki. Byłem już tutaj nie raz, nie dwa ! Zobacz koniecznie niedawną WYCIECZKĘ Nr 80.
Skręcam w prawo do centrum Koluszek i kieruję się w stronę wiaduktu nad węzłem kolejowym. Jadąc ulicą Towarową na południe, mijam przedwojenną siedzibę Szkoły Podstawowej nr 1 im. T. Kościuszki. W ubiegłym roku popularna "Jedynka" świętowała 100-lecie swojego istnienia. Mr SCOTT pod pamiątkową tablicą odsłoniętą 14.10.2011. roku.  
Wracam na ulicę Towarową i zatrzymuję się pod pomnikiem ku czci Tadeusza Kościuszki, który został zniszczony przez hitlerowców w 1939 roku. Obelisk odbudowano jednak w 1967 roku. Podjeżdżam na wiadukt i szybkim tempem przenos się do wschodniej części Koluszek.
Pomykam ulicą Partyzantów do skrzyżowania z ul. Wojska Polskiego. Stoi to ładna kapliczka z figurką św. Jana Nepomucena.
Kapliczka powstała w 1926 roku z fundacji Rodziny Karasińskich. Znajduje się na niej tabliczka z napisem "Na chwałę Bogu w 1926 r. Rodzina Karasińskich Plac Jana Frandzelskiego".
Ulica Partyzantów znajduje się na sporym wyniesieniu terenu. Nic więc dziwnego, że Mr SCOTT wjeżdża do Słotwin na sporej prędkości - na liczniku ponad 40 km/h !
Będąc w Słotwinach nie sposób nie zauważyć wielkiego logo fundacji charytatywnej "Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy". Stoi po lewej stronie szosy, przed budynkiem restauracji "Staropolska".
Słotwiny to duża towarowa stacja kolejowa i przystanek PKP. Cały czas poruszam się po drodze wojewódzkiej nr 715. Przy zakręcie z ul. Tomaszowską stoi drewniany, piętrowy dom z odkrytą werandą.
Szybkim tempem dojeżdżam do wsi Nowy Redzeń. Jazda rowerem w tych ślicznych okolicach gminy Koluszki, to czysta przyjemność.
Przy rozjeździe prowadzącym do południowej części wsi, stoi bardzo ładna kapliczka z figurką Matki Boskiej.
Utrzymuję wysoką średnią przejazdu. Szybko docieram do wsi Stary Redzeń.
W centrum Starego Redzenia, na zakręcie znajduje się niebezpieczne skrzyżowanie. Stoi tam zbudowany w 1937 roku kamienny krzyż. Na cokole wyryty jest napis "Boże błogosław ludowi Twemu 26.V.1937 r."
Kontynuuję podróż po wyśmienitej drodze woj. nr 715, gdzie często można spotkać wielu miłośników dwóch kółek. Dojeżdżam do miejscowości Regny.
Jechałem już tą trasą w czasie ubiegłorocznej WYCIECZKI Nr 12. Po prawej stronie szosy znajduje się budynek, który mieszkańcy wykorzystują jednocześnie jako świetlicę wiejską i kaplicę.
Wracam na trasę i jadę z górki przez całą wieś. Przed lasem po lewej stronie szosy, znajdują się obiekty wojskowe. Jest tutaj 3. Rejonowa Baza Materiałowa podlegająca pod Jednostkę Wojskową nr 1933.
Kapitan Mr SCOTT podjeżdża bezszelestnie pod biuro przepustek, gdzie wisi mosiężna tablica z napisem "Obiekt wybudowany w czynie społecznym przez żołnierzy i pracowników jednostki wojskowej dla uczczenia 45 rocznicy LWP ".
W 1974 roku przed wejściem do jednostki wojskowej zbudowano interesujący pomnik. Do ogromnego kamienia przytwierdzona jest tablica z napisem "Obrońcom Ojczyzny w latach 1939-1945 żołnierz jednostki wojskowej w XXX rocznicę powstania LWP". Obok ustawiono orła w koronie oraz dwa miecze grunwaldzkie - symbol zwycięstwa króla polskiego nad zakonem krzyżackim podczas Bitwy pod Grunwaldem w 1410 roku.
Oczywiście wstęp na rozległy teren wojskowy jest surowo wzbroniony. Na skraju lasu stoją tablice ostrzegawcze. Do jednostki wojskowej prowadzą zardzewiałe tory kolejowe. 
Po przygodzie z polskim wojskiem wracam na szlak. Poruszam się po rewelacyjnej szosie, która biegnie wzdłuż pięknego lasu. Po lewej stronie Mr SCOTT dostrzegł miejsce pamięci ofiar tragicznego wypadku, jaki wydarzył się w tym miejscu w dniu 3 sierpnia 2008 roku. To straszne - życie straciło tylu młodych ludzi...
Po kilku minutach rytmicznego pedałowania dojeżdżam do Budziszewic - to cel dzisiejszej wyprawy. Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi z 24.VIII.1295 roku, kiedy to Bolesław II - książę mazowiecki nadał te ziemie Wawrzyńcowi, kasztelanowi bialskiemu. Nazwa Budziszewice wywodzi się od słowiańskiego imienia Budzisz lub Budzisław.
Mijam stację benzynową i dojeżdżam do dużego skrzyżowania. Na tablicy same znajome nazwy miejscowości ! Mr SCOTT chciałby od razu pojechać do Żelechlinka, Jeżowa i Tomaszowa Mazowieckiego ! Skręcam w lewo na Jeżów.
                                        
Po lewej stronie drogi znajduje się duży piętrowy budynek, w którym ma swoją siedzibę Ochotnicza Straż Pożarna.
Straż pożarna działa w Budziszewicach od 1919 roku. Na ścianie strażnicy wisi tablica z okazji 90-lecia powstania O.S.P., którą ufundowali mieszkańcy Gminy Budziszewice we wrześniu 2009 roku.
 Budziszewice liczą obecnie ponad 800 mieszkańców. Zwiedzam wieś jadąc do jej północnego krańca przy ul. Paska. Po dojechaniu do tabliczki wyjazdowej zawracam do centrum.
Oglądam domy i gospodarstwa rolne znajdujące się po obydwu stronach drogi. Przy ul.  Paska 33 znajduje się gminny ośrodek zdrowia.
Przed wejściem do odnowionego budynku zawieszona jest tablica, z której dowiaduję się, że ośrodek zdrowia w Budziszewicach to pomnik. Został wzniesiony czynem społecznym przy pomocy środków Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia we wrześniu 1976 roku.
Wracam do głównego skrzyżowania budziszewickich dróg. Jadę prosto na Ujazd.
Po lewej stronie znajduje się wyremontowana siedziba Urzędu Gminy Budziszewice.
Ciekawe, że w XIV wieku właścicielem dóbr budziszewickich był Deresław Kopacz z dobrze mi znanego Dmosina (zobacz WYCIECZKĘ Nr 30, Nr 78Nr 95 Nr 97 ), który aktem z dnia 11 maja 1358 r. wydanym w Rawie Mazowieckiej, uczynił Budziszewice miastem.
Jadę dalej na południe główną ulicą Budziszewic. Pora na obejrzenie kościoła parafialnego p.w. Przemienienia Pańskiego, który usytuowany jest przy ul. J. Ch. Paska 83. Świątynię wybudowano w latach 1907-1909 w stylu neogotyckim.
Wchodzę na dziedziniec kościelny, na którym ustawiony jest wysoki metalowy krzyż. To dar miejscowych parafian "W podzięce Bogu a z pożytkiem dla ludzi".
Mr SCOTT jest w czepku urodzony ! Piękne, dębowe drzwi do świątyni są otwarte - więc czym prędzej zwiedzam wspaniałe, zabytkowe wnętrze kościoła.
Podczas tradycyjnej rundki, podziwiam architektoniczne detale kościoła. Autorem projektu był Feliks Nowickiarchitekt guberni piotrkowskiej, który popełnił również projekt kościoła parafialnego w Kurowicach - zobacz WYCIECZKA Nr 67.
Po lewej stronie od bramy wejściowej stoi masywny krzyż misyjny, który ufundowany został 16.09.2007 roku przez Ochotniczą Straż Pożarną w Budziszewicach.
Za ceglanym ogrodzeniem kościoła znajduje się plebania, którą wybudowano z czerwonej cegły w roku 1911. Warto też wiedzieć, że w okresie międzywojennym gmina Budziszewice zamieszkiwana była przez ludność trzech narodowości : Polaków, Żydów i Niemców.
 Świątynia w Budziszewicach jest bardzo podobna do poznanych już przeze mnie innych kościołów woj. łódzkiego, prezentujących styl tzw. neogotyku "wiślano - bałtyckiego". Zobacz np. kościół w Dalikowie, czy też wspomniany wcześniej w Kurowicach.
Wychodzę na plac znajdujący się po północnej stronie kościoła. Utworzono tu duży parking dla zmotoryzowanych wiernych. Do parafii w Budziszewicach należy około 3800 mieszkańców, skupionych w 29 miejscowościach.
Z parkingu jest dobrze widoczny dom parafialny, który podobnie jak kościół, posiada niezwykłej urody walory architektoniczne. Z historii Budziszewic godnym odnotowania był przemarsz wojsk króla Władysława Jagiełły na pola Grunwaldu w dniu 27 czerwca 1410 roku !
Właściciele ziem budziszewickich wywodzili się często ze znamienitych rodów.  W 1454 roku Budziszewice znajdowały się w posiadaniu Prandoty z Żelaznej herbu Rawicz, przechodząc dalej w ręce kasztelana rawskiego Manczyny z Żelechlina, a następnie stolnika rawskiego Tomasza Warsza.
Na przestrzeni wieków Budziszewice przeżywały swoje wzloty i upadki. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku, weszły w skład powiatu rawskiego województwa warszawskiego. W roku 1973 w ramach reformy administracyjnej, zostały włączone do sąsiedniej gminy Żelechlinek. Dopiero w roku 1992 stały się ponownie siedzibą władz gminnych.
Oglądam starą kapliczkę stojącą przed parkingiem. Przy tym drewnianym domu z początku XX wieku, skręcam w ulicę Cmentarną, która ciągnie się do zachodniego krańca wsi.
Dojeżdżam do założonego w 1870 roku cmentarza parafialnego, który wraz z kościołem został w 2008 roku wpisany do rejestru zabytków województwa łódzkiego.
Zwiedzanie nekropolii zaczynam od obejrzenia zabytkowego pomnika, wystawionego w 1900 roku na grobie księdza Józefa Dobrowolskiego. Był on przez 26 lat proboszczem tutejszej parafii.
Przy głównej alei znajduje się również piękny grobowiec, w którym spoczywa ksiądz Józef Potaski - kolejny proboszcz Parafii w Budziszewicach.
Na cmentarzu można się natknąć na wiele zabytkowych nagrobków. Mr SCOTT wypatrzył monument pamięci Zuzanny Marii z Lenartowiczów Nawrockiej. Zmarła w wieku 53 lat w październiku 1893 roku.
Przemykam cmentarnymi alejami wypatrując kolejnych mogił związanych z historią gminy Budziszewice. Trzeba wytężyć wzrok, aby nie przegapić płyty nagrobnej, na której umieszczono inskrypcję o treści "Polegli za Ojczyznę - Ś.P. Jadwiga Zagajewska żołnierz A.K. rozstrzelana przez hitlerowców 4.IX.44. - Zofia Zagajewska "Matka" zginęła w Ravensbrück - Kazimierz Zagajewski "Brat" zginął w Gross-Rosen. Pokój Ich Duszom".
Blisko głównego wejścia zwraca uwagę grobowiec z czarnego kamienia Rodziny Grabowskich. Jest tu miejsce wiecznego spoczynku Bolesława Grabowskiego, który w wieku 24 lat został "Zamordowany przez Niemców dn. 26 II 1943 ".
Mr SCOTT trafia także na grób lekarza Kazimierzo Piechowiaka, który był szefem sanitarnym Związku Walki Zbrojnej Armii Krajowej Obwodu Brzeziny-Koluszki. Został bestialsko zamordowany przez hitlerowców w 1942 roku. Cześć Jego Pamięci !!!  
Z cmentarza wracam na ul. Paska, gdzie tak jak w całej wsi, można zobaczyć wiele drewnianych domów z lat 20-tych ubiegłego stulecia.
W Budziszewicach gołym okiem widać, że ludzie dobrze tu gospodarzą. Mieszkańcy starają się zachować historyczny wygląd starych domów, posesje są zadbane, a przydomowe ogrody wypielęgnowane.
Naprzeciwko kościoła wybudowano nowoczesny gmach, w którym ma swoją siedzibę Gminna Biblioteka Publiczna z pracownią komputerową, Powiatowy Bank Spółdzielczy i duży sklep. Poza czystym powietrzem i przepiękną okolicą, w Budziszewicach niczego do życia nie brakuje ! Są sklepy, punkty usługowe i bar z możliwością wynajęcia pokoi.
Przenos się teraz w południową część wsi. Skręcam w ulicę Leśną, gdzie można jeszcze podziwiać wiejską chatę krytą strzechą ! To doprawdy już bardzo rzadki widok na łódzkich ziemiach. Wracam na szosę wojewódzką i po skręceniu w lewo, wjeżdżam na teren Zespołu Szkół w Budziszewicach.
W skład Zespołu Szkół wchodzi Szkoła Podstawowa i Gimnazjum. Na dzień 14 czerwca 2012 roku przewidziane są uroczystości związane z nadaniem tej placówce imienia Kardynała Stefana Wyszyńskiego.  
W bezpośrednim sąsiedztwie szkoły znajduje się nowoczesne boisko sportowe dostępne dla wszystkich mieszkańców, sala gimnastyczna oraz plac do nauki przepisów o ruchu drogowym. Jest to popularne miejsce do czynnego spędzania wolnego czasu. Mr SCOTT strzela gola i to już ostatni akcent na trasie dzisiejszego planu poznawania pięknych Budziszewic.
Wracam na szosę wojewódzką nr 715 i szybkim tempem jadę wygodną asfaltówką. Przemieszczam się w malowniczych, leśnych plenerach w kierunku Ujazdu. Przed dojazdem do kolejnej miejscowości, po lewej stronie szosy stoi pomnik ku czci "Zamordowanych przez okupanta hitlerowskiego". Na pomniku umieszczono napis "Zginęli bo kochali Polskę" oraz tablicę z nazwiskami poległych : "Zdzisław Pawlak - lat 17, Ryszard Kokotek - lat 17, Zygmunt Kortyckiewicz - lat 17". Cześć Ich Pamięci !!! Na samym szczycie monumentu znajduje się tarcza z napisem "GRUNWALD  BERLIN" oraz "dwa nagie miecze".
Pomnik ustawiono na skraju lasu przed wsią Zaosie. To nieduża rolnicza osada o typowej ulicznej zabudowie. Szybkim tempem pomykam do przejazdu kolejowego.
W Zaosiu znajduje się przystanek PKP na trasie z Koluszek do Tomaszowa Mazowieckiego.
Pędzę do końca wsi i wyjeżdżam na nowiutką szosę przebiegającą wzdłuż fabryki szkła "EUROGLAS". To najnowocześniejsza w Europie huta szkła znajdująca się na terenie Osiedla Niewiadów koło Ujazdu. W fabryce zamontowano największy na całym świecie piec do wytopu szkła ! Mr SCOTT od razu się wydziera : "I to jest właśnie Polska !!!".
Na najbliższym skrzyżowaniu skręcam w prawo w drogę na Wykno.
Pomimo kiepskiej nawierzchni można się tutaj nieźle rozpędzić. Droga biegnie bowiem lekko z górki, wprost do mostka nad rzeką Piasecznica.
Dojeżdżam do zabudowań po byłym Państwowym Gospodarstwie Rolnym i skręcam na południe. Mijam niszczejący budynek z charakterystyczną wieżyczką - pozostałość po dawnych zabudowaniach folwarku dziedzica wsi Niewiadów.
Za ogrodzeniem skręcam w prawo w rozjazd, który prowadzi do wsi Niewiadów. Na krzyżówce do osady Szymanki stoi bardzo ładna figurka Najświętszej Maryi Panny.
Doskonałą drogą, która ciągnie się wzdłuż sosnowego lasu, szybko docieram do wsi Lipianki. 
Za dobrze mi znaną kapliczką, skręcam w prawo do wsi Ciosny. Po lewej stronie drogi prowadzącej na zachód, znajduje się charakterystyczna chata otoczona drewnianym parkanem.
Jest w niej siedziba Środowiskowego Uniwersytetu Ludowego w Ciosnach. Instytucja propaguje walory kulturalne, turystyczne, gospodarcze i przyrodnicze powiatu tomaszowskiego. Podziwiam ludowe motywy, jakimi ozdobiono ściany budynku. Mr SCOTT aż piał z zachwytu.
Jadę dalej równym, spokojnym tempem przez całe Ciosny. Za tym laskiem mam do przejechania krótki odcinek drogi, która biegnie przez teren wsi Janków Trzeci.
Dojeżdżam do remizy strażackiej w Jankowie i skręcam w prawo (tutaj Mr SCOTT przed tabliczką wjazdową od strony południa). Jadę przez wieś oglądając stojące po obu stronach drogi domy i gospodarstwa rolne. Na pierwszej krzyżówce zmieniam kierunek jazdy na zachód.
Na tej wąskiej asfaltówce można pokusić się o poprawienie średniej prędkości wycieczki ! Nogi same mnie niosą ! Mijam rozjazd w prawo do osady Jankówek i tę polną kapliczkę zawieszoną na wysokiej brzozie.
Błyskawicznie docieram do szosy wojewódzkiej nr 716 w Rokicinach i skręcam w lewo - co pokazuje Mr SCOTT.
Przede mną krótki odcinek jazdy przez wieś Rokiciny. Sprawnie dojeżdżam do ronda - skrzyżowania z drogą woj. nr 713 i skręcam ponownie na zachód.
To już ostatnia prosta dzisiejszej wyprawy. Szczęśliwie wracam do Rokicin Kolonii. Jadę po ulicy Tomaszowskiej oglądając strategiczne obiekty miejscowości - zakłady firmy "Miazek", stację benzynową, urząd gminy, bank spółdzielczy i "Stary Zajazd" Poczty Konnej z 1848 roku.
Po dojechaniu do przejazdu kolejowego słychać dźwięk dzwonka dobiegający z budki dróżnika. Mr SCOTT pyta - co to budzik ?" Ależ skąd ! Zaraz na stację Rokiciny wjedzie pociąg ! Trzeba to koniecznie zobaczyć !!!
 
No właśnie ! Dlaczego jeszcze dzisiaj mieszkańcy Rokicin mówią o Rokicinach Koloni "stacja", czy też "jadę na stację" ? Ano dlatego, że tak się powszechnie mówiło przez długie lata, od wybudowania tutaj w 1846 roku stacji kolei Warszawsko- Wiedeńskiej. Ostateczne ustalenie nazwy Rokiciny Kolonia nastąpiło dopiero w 1956 roku.  
Mr SCOTT jest bardzo ciekawy, czy ta dzisiejsza wyprawa obudzi w kimkolwiek "pociąg do jeżdżenia" ???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz