wtorek, 22 maja 2012

WYCIECZKA Nr 89 - Kiełczówka i Baby

TRASA : Rokiciny Kolonia - Łaznowska Wola - Kotliny - Dalków - Czarnocin - Biskupia Wola - Kiełczówka - Baby - Raciborowice - Rzeczków - Będków - Prażki - Kolonia Łaznów - Rokiciny  Kolonia 
 [22.05.2012. - 53,8 km, 18,9 km/h, 2:50:30 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Kiełczówki i Bab !!! Trasa WYCIECZKI Nr 89.
Słoneczną wyprawę do Kiełczówki i Bab zaczynam w parku w Rokicinach Kolonii. To niewielki zieleniec, który powstał na terenie ogrodu dawnej plebani. Rośnie w nim ogromna wierzba płacząca o średnicy pnia około 270 cm, którą zasadzono z inicjatywy proboszcza Jana Kaźmierskiego w 1973 roku. Skręcam w stronę kościoła poznać trochę lepiej ulicę Sienkiewicza.
Na ul. Sienkiewicza znajduje się wiele nowych, bardzo ładnych i zadbanych budynków. Jednak najciekawiej prezentuje się ten drewniany dom z werandą, wybudowany w latach 20-tych XX wieku. Oglądam zabudowania stojące po północnej stronie drogi, dojeżdżam do stacji kolejowej i kieruję się na zachód szosą wojewódzką nr 713.
Po chwili już jestem we wsi Łaznowska Wola, która podobnie jak Rokiciny, należała na początku XIX wieku do terytorium Prus Południowych. Powstała prawdopodobnie w 1800 roku, kiedy w wyniku akcji kolonizacyjnej zaczęli tu napływać Niemcy ze Szwabii.
Dojeżdżam do skrzyżowania z ul. Południową. Skręcam w lewo i szybkim tempem jadę przez "Grömbach". Tak dawniej nazywała się Łaznowska Wola. Obecnie we wsi mieszka na stałe około 600 osób.
Przez wieś przebiega porządna asfaltówka, która ciągnie się na południe do Teodorowa. Po prawej stronie szosy przed skrzyżowaniem z kapliczką, znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej. Skręcam w prawo w piaszczystą drogę biegnącą z górki na zachód. Mr SCOTT się wyrywa - chce pędzić przez pola i walczyć z potwornymi BAZAMI OBCYCH... 👽
Dziś jednak nie mamy na to czasu - jedziemy przecież "na Baby".  
Zaliczam absolutnie fantastyczny, bardzo szybki zjazd po wyboistej drożynie i wjeżdżam do osady Kotliny.
Przejeżdżam prosto przez krzyżówkę z asfaltową szosą łączącą Teodorów z wsią Karpin. Przede mną chwila relaksu nad chłodnymi i czystymi wodami zalewu w Kotlinach. Byłem już tutaj podczas WYCIECZKI Nr 9.
Po małym odpoczynku pędzę dalej na zachód wygodnym traktem. Jedzie się łatwo, szybko i przyjemnie - raz z górki, raz lekko pod górkę. Docieram do tej wysokiej kapliczki i skręcam w lewo.
Wkraczam do południowej części dużej wsi Dalków. Tutaj droga znowu prowadzi na zachód. Jadę miarowym tempem oglądając domy i zabudowania gospodarcze, które stoją tylko po prawej stronie szosy. Na pierwszym skrzyżowaniu skręcam w lewo. Gnam ile tylko sił w nogach w stronę Czarnocina !
Za krzyżówką przy wjeździe do wsi Zawodzie, zajeżdżam nad zbiornik wodny w Czarnocinie. Akwen powstał na rzece Wolbórka w latach 1997-2000. Byłem tu już podczas WYCIECZKI Nr 14 i przede wszystkim WYCIECZKI Nr 48.
Zalew składa się z dwóch pięknych zbiorników małej retencji „Czarnocin I” i „Czarnocin II”, o łącznej powierzchni 32,5 ha. Na jednym z nich powstała niewielka wyspa, którą połączono z lądem za pomocą pływającego pomostu. Mr SCOTT oczywiście chciał od razu dać nura do wody !
Teren wokół zalewu został obsadzony kolorowymi drzewami i krzewami. Zbudowano kręte alejki i wyłożono je kostką brukową, ustawiono ławki i stylowe latarnie, zbudowano spory parking. Powstało fajne miejsce do sportów wodnych, kąpieli i odpoczynku - i to tylko niespełna tylko 25 km od Łodzi !
Znad zalewu wracam na szlak i wjeżdżam do Czarnocina. Jest kolejna okazja, aby jeszcze lepiej poznać tę jedną ze starszych i większych polskich wsi, która należała niegdyś do książąt mazowieckich. 
Jadę na południe ulicą Główną. Mijam zabudowania po dawnej Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska".
Naprzeciwko znajduje się prężnie działająca firma "AGRO- Kocięba" - producent pasz i mieszanek uzupełniających typu koncentrat dla zwierząt gospodarskich.
Podjeżdżam na niewielkie wzniesienie do centrum Czarnocina. Po raz kolejny podziwiam przepiękny, zabytkowy Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Naprzeciwko świątyni przy ul.Głównej 143, sporą nieruchomość z pięknym ogrodem zajmuje dom parafialny. Zbudowano go w 1881 roku.
Jadę cały czas na południe mijając siedzibę gminy, remizę strażacką i rozjazd w kierunku Będkowa. Zatrzymuję się na chwilę obejrzeć stary młyn elektryczny. Ten charakterystyczny, dwupiętrowy budynek z czerwonej cegły, stoi na końcu wsi po lewej stronie szosy.
Kończę łatwą wspinaczkę na spore wzniesienie. Pędzę mocnym tempem do skrzyżowania w Biskupiej Woli, przez które jadę dalej prosto. To trasa, którą poznałem bardzo dobrze w trakcie WYCIECZKI Nr 14.
Biskupia Wola to bardzo rozległa rolnicza osada, położona wzdłuż dobrze utrzymanej drogi. Ten trakt przebiega przez całą wieś i skręca na wschód do szosy wojewódzkiej nr 716 prowadzącej z Będkowa do Moszczenicy.
W ten sposób docieram do wsi Kiełczówka - pierwszego z celów dzisiejszej, upalnej wycieczki (temperatura w słońcu +35° C !). To ładna wieś w gminie Moszczenica położona w sąsiedztwie traktu kolejowego z Koluszek na Śląsk, przy trasie wojewódzkiej nr 716 i drodze powiatowej do Wolborza.
Na początek skręcam na wschód w ulicę Parkową, gdzie znajduje się remiza Ochotniczej Straży Pożarnej. Jadę dalej drogą, która kończy się przy torach kolejowych. Oglądam domy i nieliczne gospodarstwa rolne.
Przy ul.Parkowej stoi bardzo ładna, ceglana kapliczka słupowa z 1929 roku. Na małej tabliczce wtulonej w kamienie, umieszczono napis "Błogosław nam Boże. 1929 r.". Wracam do szosy wojewódzkiej nr 716 i skręcam w lewo.
Tuż przy tym szlaku komunikacyjnym znajduje się duży park pochodzący z końca XVIII wieku. Był tu modrzewiowy dworek z 1840 roku, należący kiedyś do rodziny Rzewuskich, potem do Kiełczewskich, Sobockich, a następnie Niemira. 
W miejscu rozebranego dworu obecni właściciele zbudowali jego murowaną, okazałą kopię. Cały teren parku został pięknie zagospodarowany. Rozciągające się pomiędzy starymi drzewami alejki wyłożono kostką brukową, odrestaurowano wozownię i zamontowano ładną bramę wjazdową. Mr SCOTT dziękuje za możliwość obejrzenia majątku i serdecznie pozdrawia przeuroczą właścicielkę - uroczą damę o nadzwyczajnej wprost urodzie.
 Jadę dalej na południe oglądając zabudowania, które stoją się po obydwu stronach drogi prowadzącej do Moszczenicy. Po prawej stronie szosy na ogrodzonym terenie pomiędzy domami jednorodzinnymi, znajduje się cmentarz wojenny z 1914 roku. To miejsce wiecznego spoczynku 53 żołnierzy armii rosyjskiej, 31 żołnierzy armii niemieckiej oraz 4 żołnierzy armii austriacko-węgierskiej.
Po zwiedzeniu cmentarza poległych w trakcie największej bitwy manewrowej pierwszego okresu I wojny światowej, pedałuję po szerokim chodniku na wschód. Witają mnie Baby - drugi z celów majowej wyprawy. Baby i Kiełczówka tworzą jedną dużą wieś. Sąsiadują ze sobą od stuleci, a dzieli je tylko ulica Wolborska. Byłem już tutaj podczas WYCIECZKI Nr 14.
Przejeżdżam prosto przez skrzyżowanie i mijam stojący po prawej stronie drogi młyn motorowy z początku XX wieku. Dojeżdżam do kościoła p.w. św. Maksymiliana Kolbego, który leży na terytorium należącym do wsi Kiełczówka. Robię oczywiście rundkę wokół świątyni, którą wybudowano w latach 1974-1984 dzięki staraniom wiernych i pierwszego proboszcza ks. Wacława Molendy.
Przed wejściem do świątyni stoi pomnik patrona parafii, który ufundowali mieszkańcy Kiełczówki i Bab w sierpniu 2009 roku. Ściany kościoła wyłożone są kamiennymi płytami. Do nawy przylega 16-metrowa wieża, na której umieszczono trzy dzwony. Mr SCOTT był zadowolony, bo trafiła się okazja obejrzenia halowego wnętrza tego nadzwyczaj ładnego Domu Bożego.
Sprzed kościoła kieruję się na wschód do stacji kolejowej PKP Baby, która powstała na szlaku kolei warszawsko-wiedeńskiej. Tereny stacji leżą we wsi Baby oraz Kiełczówka, ale od czasu wybudowania dworca podaje się tylko jedną nazwę stacji.
Przy stacji stoi budynek dworca, który powstał w drugiej połowie XIX wieku. Prowadzi do niego szeroka aleja obsadzona starymi drzewami. Stacja w Babach posiada swój jedyny i niepowtarzalny klimat, dlatego warto się tu zatrzymać nieco dłużej.
Na budynku dworca umieszczono pamiątkową tablicę w hołdzie bohaterskim żołnierzom Batalionów Chłopskich, którzy w czasie hitlerowskiej okupacji kolportowali i obsługiwali punkty tajnej prasy.
  Stacja Baby jest bardzo ważnym węzłem komunikacyjnym. Na terenie Kiełczówki znajduje się wiele bocznic kolejowych i rozgałęzień torowisk. Codziennie przejeżdża tędy dziesiątki składów osobowych i towarowych w stronę Koluszek i Górnego Śląska.
Wracam na szosę wojewódzkiej nr 716 i jadę znowu na południe. Mijam gmach szkoły podstawowej, który oddano do użytku w 2000 roku. Pięknie odnowioną ulicą Piotrkowską kieruję się do zachodniej części wsi - na Srock. Oglądam Baby ze wszystkich stron, zaglądając w ich każdy zakamarek.
Wracam do centrum Bab i przed przejazdem kolejowym skręcam w prawo w polną drożyną, która prowadzi w miejsce stacjonowania trzech potężnych BAZ OBCYCH ! Niektórzy twierdzą, że są to wiatraki elektrowni wiatrowej, które urozmaicają panoramę wsi... Ale wg Mr SCOTT'a, takie podejście do tematu "to przykład socjologicznej techniki manipulowania ludzkim rozumem, która w prostej linii prowadzi do jego zniewolenia".  
"ONI są wszędzie" !!! 👽
Wracam na duże skrzyżowanie przy torach PKP. Ruszam na północ po ulicy Piotrkowskiej i oglądam sobie dalej śliczne Baby, których historia powstania sięga końca XIV wieku.
Wracam pod remizę Ochotniczej Straży Pożarnej w Babach, która przy ul. Piotrkowskiej 49 zajmuje budynek wspólnie z filią Gminnej Biblioteki w Moszczenicy i Domem Kultury. 
Na ścianie frontowej zawieszona jest pamiątkowa tablica z napisem "Wiejski Dom Kultury w Babach wybudowany ze środków S.F.O.S. i Kraju przy wydajnej pomocy członków OSP i Społeczeństwa. Oddany w 1966 roku".
Jadę dalej na południe i przekraczam tory kolejowe. Przy ładnej kapliczce znajduje się rozjazd drogi prowadzącej na Kuznocin i na Wolbórz. Ruszam do południowego krańca Bab. We wsi mieszka obecnie około 800 osób.
Dojeżdżam do tabliczki wyjazdowej z Bab, skąd jest doskonały widok na złowieszcze BAZY OBCYCH. Mr SCOTT aż kipi z emocji !!! ONI rzeczywiście opanowują każdy zakątek naszego województwa...
Zawracam i udaję się na ostatni rekonesans po Babach i Kiełczówce. Dojeżdżam do strzeżonego przejazdu kolejowego przy ul. Wolborskiej. Akurat w stronę Koluszek pędzi pośpieszny pociąg "Intercity".
Tuż za przejazdem od 11 listopada 1919 roku, stoi żelazny krzyż wmurowany w kamienny postument.
Powstał z inicjatywy miejscowych kolejarzy, którzy w ten sposób uczcili "Pierwszą rocznicę wyzwolenia Polski z pod najazdu wroga dn. 11 listopada 1918 r.".
Startuję na ostatnią prostą wycieczki. Jadę jak panisko środkiem ulicy Wolborskiej, bo trudno jest mi się zdecydować czy jechać po Kiełczówce, czy też jeszcze trochę pojeździć po Babach.  
Mr SCOTT miał dylemat bo związki ze sobą tych dwóch wsi, są najlepiej dostrzegalne właśnie na tej arterii prowadzącej w kierunku Wolborza ! Po prawej stronie drogi stoją Baby, a po lewej stronie bardzo ładne, takie właśnie drewniane domy w Kiełczówce !
Z żalem opuszczam Baby i Kiełczówkę. Na leśnej krzyżówce skręcam w lewo i dojeżdżam do wsi Raciborowice. Jechałem już tędy w trakcie WYCIECZKI Nr 14 i WYCIECZKI Nr 31.
Przy wiacie przystanku autobusowego rosną trzy wysokie drzewa. Pomiędzy nimi skrywa się ceglana kapliczka wybudowana w 1935 roku.
Omijając potężne dziury w asfalcie, dojeżdżam do niebieskiej remizy Ochotniczej Straży Pożarnej.
W Raciborowicach znajduje się jeszcze jedna kapliczka, która ustawiona jest naprzeciwko dawnego parku podworskiego. Park pochodzi z początku XIX wieku i został założony przez rodzinę Połczyńskich - właścicieli pobliskich dóbr Lubiatów i Zakrzew. W latach późniejszych uległ licznym przekształceniom dokonywanych przez kolejnego właściciela - Aleksandra Puławskiego i jego synów. Był tu kiedyś piękny dwór, na którego fundamentach wybudowano szkołę. Od września 1997 roku park i znajdujące się w nim obiekty są własnością spółki "HELP-MED".
Po obejrzeniu parku ruszam na superszybki zjazd do wsi Rzeczków. Zjeżdżam ze sporego wzniesienia. Dookoła mnie niezapomniane krajobrazy. Jak okiem sięgnąć widać niezmierzone połacie zielonych łąk nad rzeką Wolbórką !
Rzeczków jest położony na wysokości około 215 metrów n.p.m. w nadzwyczaj malowniczej scenerii. Po wjeździe do wsi droga wije się raz w lewo, to znowu na prawo. Oglądam piękny, drewniany dom z werandą, który stoi naprzeciwko basenu przeciwpożarowego.
W Rzeczkowie od 1917 roku działa Ochotnicza Straż Pożarna. We wsi jest Koło Gospodyń Wiejskich, przedszkole, sklep i mała, ale solidna firma produkująca okna z pcv.   
Przed remizą strażacką ustawiona jest charakterystyczna dla tych okolic kapliczka z czerwonej cegły. Powstała w roku 1923 z fundacji Romana i Anny Packich, natomiast w roku 1975 została przebudowana przez miejscowych strażaków. Pokonuję kolejny ostry zakręt i drogą biegnącą z górki, pędzę na północ i potem na zachód.
Szybko dojeżdżam do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 716 i skręcam w prawo.
Za mostem na rzece Wolbórka wjeżdżam do uroczego Będkowa, któremu była poświęcona zapadająca w pamięć WYCIECZKA Nr 82.
Tym razem tylko przejeżdżam przez Będków. Przy tej ślicznej kapliczce z figurką Jezusa Chrystusa, skręcam w lewo na Prażki.
Sezon zbiorów siana w pełni ! Rolnicy uwijają się jak w ukropie, aby sprawnie uprzątnąć pola. Na pierwszym rozwidleniu za tabliczką, skręcam ponownie na północ.
Tym razem wybieram opcję na wprost i równym tempem mijam remizę OSP w Prażkach oraz budynek dawnej szkoły podstawowej. Oglądam stare, opuszczone gospodarstwo rolne znajdujące się po lewej stronie drogi. Mr SCOTT nie dziwi się, że ludzie stąd uciekli... Na horyzoncie błyszczą trupio-blade śmigła BAZY OBCYCH z Teodorowa... 👽
Mr SCOTT jest załamany... Jak tak dalej będzie, to niedługo wszyscy pójdziemy wąchać kwiatki... Ale raczej od spodu !!! 
Prażki to bardzo ładna i bardzo rozległa rolnicza osada. Potrzeba dobrych kilkunastu minut, aby dojechać w okolice stacji PKP leżącej pomiędzy wsią Michałów i Kolonią Łaznów. Gdy tam dojeżdżam - skręcam w prawo. Dalej prosto i na pierwszym rozwidleniu dróg w lewo.
Narzucam mocne tempo jazdy i odbijam w drogę do Rokicin Kolonii, która biegnie pomiędzy torami kolejowymi a ogromnym lasem. To położony na terenie Leśnictwa Rokiciny duży kompleks leśny rozciągający się od Koloni Łaznów.
Mr SCOTT uważa, że posłuchać tutaj śpiewu ptaszków i kumkania żab, to bezcenne doświadczenie ! "Za wszystko inne zapłacisz kartą Mastercard".
Las porasta powierzchnię ponad 30 ha. Rosną w nim jodły mające ponad 100 lat, blisko 26 gatunków mszaków i 75 gatunków grzybów. Są też dziewicze stawy utworzone z cieków rzeki Łaznowianka !
Po nasyceniu się niepowtarzalnym zapachem żywicy, docieram do Rokicin Kolonii.
Przejeżdżam obok Starego Zajazdu i skręcam w ulicę Sienkiewicza. Na zakończenie wycieczki oglądam obiekty usytuowane po jej południowej stronie. Posesję pod numerem 2a zajmuje Gminne Przedszkole im. "Leśnych Skrzatów" w Rokicinach.
Trochę dalej na wschód przy ul. Sienkiewicza 8, mieści się gmach urzędu "Poczta Polska".
Na samym końcu ul. Sienkiewicza przy skrzyżowaniu z ul. Reymonta, znajduje się Szkoła Podstawowa im. Władysława Stanisława Reymonta w Rokicinach. Warto zajrzeć na stronę internetową szkoły. Jest tam dużo interesujących wiadomości nie tylko na temat tej placówki, ale też wiele o historii Rokicin.
Przed głównym wejściem do obiektu cieszą oczy kolory całkiem nowego, niezwykle nowoczesnego i bezpiecznego placu zabaw. Powstał w lipcu 2011 roku w ramach rządowego programu "Radosna Szkoła". Mr SCOTT od razu chciał wleźć na zjeżdżalnię.
Na zakończenie wyprawy zaglądam jeszcze na zaplecze rokicińskiej szkoły. Duże zmiany ! Będą boiska do koszykówki i piłki nożnej ! Trwają właśnie prace w ramach budowy kompleksu "Moje Boisko - ORLIK 2012" !
Mr SCOTT się cieszy jak dziecko, bo kiełkuje mu w głowie taka myśl, że jeszcze trochę i w Rokicinach będzie można "charatnąć w gałę" na super boiskach ⚽
 To świetna wiadomość - odpocznie się wreszcie od tych bab !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz