sobota, 3 marca 2012

WYCIECZKA Nr 66 - Góra Świętej Małgorzaty i Ozorków

TRASA : Łódź (Wólczańska, Zielona, Naftowa, al. Włókniarzy, Wielkopolska, Woronicza, Limanowskiego, Aleksandrowska, Zimna Woda, Szałwiowa, Kąkolowa) - Aleksandrów Łódzki (Piotrkowska, Wolności, Głowackiego) - Brużyczka Mała - Jastrzębie Górne - Jedlicze A - Grotniki - Kowalewice - Ozorków (Adamówek, Nowe Miasto, Starzyńskiego, Listopadowa, Łęczycka) - Cedrowice - Parzyce - Leśmierz - Ambrożew - Bogdańczew - Góra Świętej Małgorzaty - Kosin - Ambrożew - Boczki - Skotniki - Sokolniki Parcela - Sokolniki Las - Kania Góra - Adolfów - Emilia - Lućmierz - Zgierz (Ozorkowska, Łęczycka, Plac Jana Pawła II, Łódzka)- Łódź (Zgierska, Świtezianki, Nastrojowa, Plac Słoneczny, al. Sikorskiego, Łagiewnicka, Plac Kościelny, Zgierska, Nowomiejska, Plac Wolności, Piotrkowska) 
[03.03.2012. - 92,6 km, 20,2 km/h, 4:34:20 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Góry Świętej Małgorzaty !!! Trasa WYCIECZKI Nr 66.
Na 66. wycieczkę to najlepiej pojechać w jakieś święte miejsce ! 
 Pogoda idealna i wyruszam z ul. Wólczańskiej 5, gdzie na rogu z al. 1 Maja stoi kamienica wielorodzinna z początku XIX wieku.
Po przeciwnej stronie ul. Wólczańskiej nr 4, tylko tyle zostało po wybudowanej w 1868 roku fabryce Otto Schultza...
Jadę ciągle na południe. Za skrzyżowaniem z ul. Więckowskiego, pod numerem 17 niszczeje willa fabrykanta Edwarda Hentschela... 
Trochę dalej, przy skrzyżowaniu Wólczańskiej z ul. Zieloną 13, znajduje się Dom Zakonny Ojców Dominikanów. Skręcam w prawo w Zieloną i dojeżdżam do al. Włókniarzy.
Wygodną drogą rowerową pedałuję na północ miasta do ul. Wielkopolskiej. Przy al. Włókniarzy 151 zwraca uwagę willa zbudowana w 1913 roku. Należała do właściciela cegielni Lorenca Maurera. Skręcam w lewo i jadę w stronę ul. Woronicza.
Podjeżdżam na wiadukt przy ul. Limanowskiego, skąd jest dobry widok na dworzec PKP Łódź-Żabieniec.
Przenoszę się na północny, szeroki chodnik ulicy Aleksandrowskiej i jadę na zachód miasta. Przy skrzyżowaniu z ul. Traktorową 126, znajduje się nowoczesny biurowiec "Real Office".
Cały czas jadę ul. Aleksandrowską, która jest fragmentem drogi krajowej nr 72. Skręcam w prawo w ul. Zimna Woda, następnie w lewo w ul. Szałwiową, którą dojeżdżam do ul. Kąkolowej. Znowu skręcam na zachód w drogę poznaną podczas WYCIECZKI Nr 46.
Szybko dojeżdżam do Aleksandrowa Łódzkiego. Pędzę ulicą Piotrkowską do ul. Wolności. Skręcam w prawo, przecinam drogę krajową nr 71 i jadąc z górki ul. Głowackiego, opuszczam teren miasta.
Z ul. Brużyckiej skręcam na północ w szosę nad rzeką Bzurą.
Zaraz za mostkiem zaczyna się wieś Brużyczka Mała. Trzeba się tu trochę pomęczyć, bo droga jest nierówna i prowadzi pod górkę.
W kolejnej miejscowości Jastrzębie Górne, warunki do jazdy rowerem są już znacznie lepsze. Teren jest płaski i można znacznie przyśpieszyć.
Za krzyżówką z drogą do Zgierza, we wsi Jedlicze A czeka na mnie "Magiczne drzewo". Mogłem je podziwiać podczas WYCIECZEK Nr 8, Nr 26, Nr 35 i Nr 42. Dojeżdżam do niestrzeżonego przejazdu kolejowego. Dziś Mr SCOTT miał nosa, bo trafiam akurat na przejazd jednostki pasażerskiej z Łęczycy do Zgierza.
Za torami podkręcam tempo jazdy i bardzo szybko docieram do pięknych Grotnik.
Tym razem zatrzymuję się na chwilę przed parafią p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Świątynię wybudowano w latach 1933-1938. Niedawno zakończył się kolejny remont kościoła.
W 1998 r. na placu kościelnym wybudowano kaplicę letnią „Grota”, która w wakacje  na mszach niedzielnych gromadzi tłumy parafian i letników.
Po drugiej stronie ulicy Ozorkowskiej, w lesie należącym już do sąsiedniego Ustronia, stoi stary opuszczony dworek.
Tabliczka informuje, że to własność prywatna, więc może w przyszłości odzyska swój dawny blask ?
Z posesji nr 35 wracam na ul. Ozorkowską. Szosa prowadzi do stawów na rzece Linda.
Po chwili odpoczynku wracam na szlak. Szosą przebiegającą przez sam środek grotnickich lasów, gnam w stronę autostrady A-2. Zjeżdżam z wiaduktu prosto do wsi Kowalewice tak samo szybko, jak w czasie WYCIECZKI Nr 26 i Nr 35.
Po kilku minutach rytmicznego pedałowania wkraczam do Ozorkowa
Skręcam w prawo w ul. Adamówek. Przy skrzyżowaniu z ul. Lipową znajduje się Parafia p.w. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Kościół wybudowano w latach 1995-2000.
Następnie ul. Nowe Miasto dojeżdżam do centrum Ozorkowa. Na zabytkowym kościele pw. Józefa Oblubieńca NMP i Podwyższenia Świętego Krzyża, nie ma już rusztowań ekip remontowych.
Budowę świątyni zapoczątkował w roku 1654 ówczesny właściciel Ozorkowa Jan Szymon Szczawiński.
Przy Placu Jana Pawła II oprócz kościoła, stoi wiele zabytkowych kamienic. Jest także wielka tablica z planem miasta i informacją o lokalnych atrakcjach turystycznych. Wyjeżdżam na ul. Listopadową w stronę północnego krańca "OzO". 
Skręcam w lewo w ul. Łęczycką. Trzeba tu koniecznie zobaczyć neoklasycystyczny pałac Schlösserów  z 1885 roku.
Wizytówka Ozorkowa została niedawno odrestaurowana przez nowego właściciela. Dla niemieckiej firmy pałac ma spełniać funkcje biurowe i reprezentacyjne.
Na ul. Łęczyckiej 30 jest jeszcze jedna zabytkowa budowla. To Kościół Rektoralny p.w. Najświętszego Serca Jezusowego.
Piękna świątynia znajduje się przy Zgromadzeniu Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego.
Kończę krótki pobyt w Ozorkowie. Ulicą Łęczycką dojeżdżam do drogi krajowej nr 1.
Po drugiej stronie ruchliwej trasy, znajduje się wjazd do wsi Cedrowice. To bardzo ładne okolice w gminie Ozorków.
Przyśpieszam znacznie, a płn.-zach. wiatr będzie teraz moim pomocnikiem. Jadę szybkim tempem przez całą wieś ! Mr SCOTT robi tylko jeden postój pod tą przepiękną - złotą wierzbą płaczącą.
Utrzymując rewelacyjne tempo z impetem wjeżdżam do wsi Parzyce. Wiatr wieje dziś jednak zdecydowanie słabiej, niż podczas niezapomnianej wycieczki do Leśmierza.
Mocno naciskając na pedały dojeżdżam do wsi Leśmierz. Ostatnio byłem tu pół roku temu. Będzie więc okazja zwiedzić tę starą osadę ponownie, jako uzupełnienie poprzedniej wizyty. Mr SCOTT jedzie do ... (-:
Oglądam obowiązkowo kameralny, gotycki kościół w Leśmierzu, który wybudowano w stylu augsburskim w 1896 roku. Wewnątrz można podziwiać dębowy, gotycki ołtarz z figurą Św. Józefa.
Z dziedzińca kościoła roztacza się wspaniała panorama na cukrownię i jej zabytkowy komin. Najstarsza wzmianka o wsi pochodzi z II połowy XVI wieku.
Jadę do centrum przejeżdżając m.in. obok siedziby Ochotniczej Straży Pożarnej. Potem kieruję się do zabytkowego parku w Leśmierzu. Park przyfabryczny powstał pod koniec XIX wieku wg projektu Waleriana Kronenberga i rozciąga się na powierzchni 7,6 ha. Jest wpisany do rejestru zabytków. Są tu dwa malownicze stawy rybne z wyspami. Wśród drzewostanu znajdują się platany, jesiony, miłorząb dwuklapowy i kasztanowce.
Mr SCOTT uwielbia być w Leśmierzu ! Wszystko co dobre, jednak szybko się kończy i pora wracać na szlak. Opuszczam tę piękną wieś, kierując się na północ wzdłuż murów starej cukrowni.
Jadę prosto przez skrzyżowanie i wygodną  asfaltówką, która skręca na wschód, docieram do wsi Ambrożew. To już powiat łęczycki !
Dookoła szosy rozciągają się niezmierzone wzrokiem pola. Zupełnie pustą drogą dojeżdżam do rozjazdu do wsi Bogdańczew. Tutaj skręcam w lewo.
Cieszą oczy wspaniałe krajobrazy polskiej wsi ! Na tej krzyżówce dróg, skręcam w prawo - co pokazuje Mr SCOTT. Emocje rosną, bo z każdym przejechanym odcinkiem równej drogi, zbliżam się do celu dzisiejszej wyprawy. Na horyzoncie Góra Świętej Małgorzaty !
 
I wreszcie jest - Gora Sancta Margarete !!! To bardzo stara wieś w powiecie łęczyckim. Pierwszy dokument o niej wspominający, to tzw. "falsyfikat trzemeszeński" z 1145 roku !
Osada była własnością książąt mazowieckich, którzy w XII wieku przekazali ją na wieczystą własność klasztorowi kanoników latareneńskich w Trzemesznie. Wieś leży wokół wysokiego wzniesienia (25 metrów wysokości względnej = 136 m n.p.m.), które wytworzyło się około 230-170 tys. lat temu ! Wjeżdżam od południowej granicy wsi i jadę pod górkę do ronda.
Skręcam w prawo i zwiedzam wschodnią część wsi. Zajeżdżam pod jednostkę Ochotniczej Straży Pożarnej.
Po tej stronie drogi stoi stary, nieczynny już młyn, dalej dobrze zaopatrzony sklep. We wsi jest ośrodek zdrowia, bank spółdzielczy, poczta, biblioteka i przedszkole.
Wieś jest siedzibą Gminy Góra Świętej Małgorzaty, która zajmuje powierzchnię 90 km² i liczy blisko 4500 mieszkańców skupionych w 20 sołectwach. W centrum wsi znajduje się ładna siedziba miejscowych władz.
Ze wschodniego krańca wsi wracam do centrum. Na skwerze przy rondzie znajduje się obelisk z tablicą, którą ufundowało utworzone w 1995 roku Stowarzyszenie Przyjaciół Góry Świętej Małgorzaty.
Są tu jeszcze dwie inne tablice. Pierwsza informuje o tym, że wokół kamienia leży "Ziemia z żołnierskich kwater Góry św. Małgorzaty, Tumu, Łęczycy, Solcy Wielkiej, Modlnej i Bielaw".
Drugą położono ku "Pamięci rozstrzelanych na terenie Gminy Świętej Małgorzaty we wrześniu 1939 roku przez wojska niemieckie".
Na skwerze ustawiono także tablicę z mapką gminy. Jadę teraz zobaczyć północny rejon wsi. Przejeżdżam obok cmentarza parafialnego, gdzie są nagrobki wielu obywateli ziemskich Góry Św. Małgorzaty.
We wsi funkcjonuje szkoła podstawowa, która zajmuje nowoczesne budynki. W dniu 18.09.2005 r. placówce nadano imię Papieża Jana Pawła II.
Następnie udaję się na wschodni kraniec wsi. Góra Św. Małgorzaty sąsiaduje tam z osadą Podgórzyce. Jest stąd ładny widok na stojący na wzgórzu kościół. Wspinam się na to wielkie wzniesienie, aby zobaczyć zabytkową świątynię.
                                         
Pierwszy kościół p.w. Świętej Małgorzaty, wybudowany został przed 1250 rokiem. Od strony zachodu wygląda jak rzymska świątynia !
Na frontowej ścianie umieszczone są dwie tablice. Pierwsza z roku 1979 "Ku wiecznej pamięci Księży Parafii Góra Św. Małgorzaty zamordowanych w obozie koncentracyjnym w Dachau".
Nad nią zawieszona jest pochodząca z 1900 roku tablica na pamiątkę szczęśliwie zakończonego wieku, z łacińskim napisem "Christus vivit, Christus regnat, christus imperat - in memoriam completi saeculi XIX".
Kościół na Górze Św.Małgorzaty był wielokrotnie przebudowywany i odnawiany. Dzisiejszy wygląd i styl romański, utrzymuje się od XVII wieku.
 Parafia została powołana w XII wieku przez arcybiskupa Jana Pełkę. Pierwotnie - prawdopodobnie przed rokiem 1141 - stała tu kaplica klasztorna p.w. Matki Bożej.
Kościół stoi na malowniczym wzgórzu, jest murowany i jednonawowy.
Przy zachodniej alei, która prowadzi na zaplecze gospodarcze parafii, znajduje się XIX wieczna dzwonnica. Podobnie jak cały kościół, pomalowana jest w żółto-białe, ciepłe kolory.
W XV wieku kult Świętej Małgorzaty był na ziemiach polskich bardzo popularny. Miejscowa legenda podaje, że to właśnie Św. Małgorzata usypała wzgórze pod obecną świątynię.
Blisko kościoła znajduje się przepiękny dom parafialny. Plebanię wybudowano w pierwszej  połowie XIX wieku.
Teren wokół parafii wyłożony jest nową kostką brukową i już trochę wysłużonymi płytami chodnikowymi.
Ze wzgórza rozciąga się przepiękna panorama na wieś i jej malownicze okolice.
Od północnej - barokowej strony kościoła jest wejście do zakrystii. Wewnątrz są malowidła ścienne przedstawiające św. Małgorzatę, która "nosząc ziemię i kamienie we własnym fartuchu usypała wzgórze, na którym stanął kościół".
Z płn.-zach. narożnika dziedzińca kościoła, mamy wspaniały widok na rozległe, zielone pola wokół wsi.  
Pora opuścić Górę Świętej Małgorzaty. Zjeżdżam ostrożnie z wysokiego wzgórza, wprost na jezdnię przed cmentarzem parafialnym. Na rondzie skręcam w prawo i ruszam w drogę powrotną do Łodzi.
Wracam tą samą drogą, którą tu przyjechałem. Pewnie wkrótce tu wrócę, bo Mr SCOTT ma  w planie wycieczki do Łęczycy i leżącej zupełnie niedaleko wysokiego wzgórza wsi Tum.
Za tabliczką z Górą Św. Małgorzaty kieruję się prosto do przydrożnego krzyża. Tam  w prawo. Następnie na rozjeździe do wsi Bogdańczew skręcam w lewo.
Pędzę na południe do wsi Kosin. Na skrzyżowaniu we wsi Ambrożew jadę prosto.
Pedałuję równym i bardzo szybkim tempem. W tych stronach drogi są równe, asfalt czyściutki - bez wyrw i kolein. Na dużym skrzyżowaniu skręcam w lewo do wsi Boczki.
Dojeżdżam do wsi Skotniki. Przez cały podziwiam fantastyczne i jedyne w swoim rodzaju, malownicze krajobrazy polskiej wsi.
                                        
We wschodniej części Skotnik skręcam w ten rozjazd, który pokazuje Mr SCOTT. Nie odpuszczam sobie ani na moment i cały czas utrzymuję wysoką średnią jazdy !
Na liczniku 35 km/h i tylko trochę zwalniam na krzyżówce z drogą do wsi Dybówka (w prawo) i Małachowice - w lewo.
Radość z jazdy rowerem jest w tych okolicach ogromna !!! Przepiękne okolice w gminie Ozorków mogą zachwycić każdego. Na kolejnym skrzyżowaniu jadę ciągle prosto.
W doskonałej dyspozycji dojeżdżam do drogi wojewódzkiej nr 708 we wsi Sokolniki-Parcela. Jadę dalej prosto.
Spokojnym tempem docieram do lasów Nadleśnictwa Grotniki. Mijam leśne uliczki miasta-ogrodu, które przywołują nostalgię za czymś, co tu kiedyś było i już nigdy nie wróci... Mr SCOTT uwielbia to zmysłowe miejsce, do którego chciałoby się jeszcze nie raz przyjechać.
 

Nie zwalniając dobrego tempa, szybko zmierzam przez centralną ulicę Sokolnik i wjeżdżam do wsi Kania Góra.
Skręcam w prawo do wsi Adolfów. Zaliczam krótki podjazd. Potem już tylko szus z górki do sąsiedniej osady Emilia.
Mr SCOTT bardzo pilnie i gorliwie pokonuje kolejne kilometry. Dojeżdżam do drogi krajowej nr 1 i przed wsią Słowik skręcam w lewo na Łódź. Zwiększam czujność na rondzie, od którego jest dojazd do autostrady A-2.
Trzymając się blisko prawej krawędzi szosy, pedałuję dość szybkim tempem na południe. Mr SCOTT odkrywa, że ze stojącego przy krajowej jedynce popularnego zajazdu "Emilia", niewiele zostało... Okazało się, że jakiś czas temu - w dniu 17.10.2011 roku - ktoś podłożył tu ogień i pożar strawił cały budynek. Wieka szkoda... 
Powracam na drogę krajową i pędzę przed siebie do kolejnej miejscowości. To Lućmierz w gminie Zgierz, przez który przebiega najdłuższa w Polsce linia tramwajowa. Znowu mam przysłowiowego "nosa", bo trafiam akurat na kurs do Ozorkowa tramwaju nr 46.
Przede mną łatwy podjazd, dalej znaczne pochylenie terenu i lotem błyskawicy melduję się w Zgierzu. Raźno pedałując, mozolnie zbliżam się do starego miasta. Za skrzyżowaniem z ul. Musierowicza naciskam jeszcze mocniej na pedały i w sprinterskim tempie wpadam do centrum !
Przy pięknym zachodzie słońca, jeszcze raz zachwycam się wspaniałym kościołem pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej.
Wyjeżdżam na ul. Łódzką, którą wracam do Łodzi. Z ul. Zgierskiej skręcam w lewo w ul. Świtezianki. Potem w prawo w Nastrojową na osiedlu mieszkaniowym Radogoszcz-Wschód.
Centralnym miejscem tego dużego osiedla jest Plac Słoneczny. Robię rundkę wokół przytulnego skweru. Po remoncie jest tu teraz bardzo ładnie.
Osiedle powstało pod koniec 1988 roku. Wokół placu funkcjonują liczne sklepy, punkty usługowe i urzędy. 
Wracam na ul. Nastrojową i dojeżdżam do al. Sikorskiego. Skręcam w lewo i drogą rowerową pędzę do ul. Łagiewnickiej.
Na koniec długiej i wyczerpującej wyprawy, funduję sobie relaksacyjny przejazd piękną jak zawsze ulicą Piotrkowską. Przed posesją nr 37 znajduje się rzeźba "Latarnika", ustawiona w roku 2007 w rocznicę 100-lecia energetyki zawodowej w Łodzi. 
Mr SCOTT potwierdza, że "pod latarnią zawsze jest najciemniej".
Trochę dalej pod nr 41, można podziwiać secesyjną kamienicę, zbudowaną w drugiej połowie XIX wieku dla przemysłowca Wilhelma Matza. Budynek został pięknie wyremontowany pod koniec 2011 roku.
Następny piękny budynek przy ul. Piotrkowskiej 43, to kolejna secesyjna perełka na mapie Łodzi ! Kamienica powstała w la­tach siedemdziesiątych XIX wieku dla przedsiębiorcy Oszera Kohna. Ciekawe, że na terenie posesji miał swoją pracownię genialny architekt Gustaw Landau-Gutenteger. Uff !!! I to już koniec tej słonecznej wyprawy, podczas której wykazałem, że skoro Góra Świętej Małgorzaty nie przyszła do Mr SCOTT'a, to Mr SCOTT pojechał do góry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz