Łódź (Piotrkowska, Pabianicka, Rudzka, Zastawna) - Stara Gadka - Gospodarz - Rzgów - Guzew - Prawda - Rydzynki - Zofiówka - Bądzyń - Tuszyn Las - Górki Małe - Dylew - Górki Małe - Górki Duże - Jutroszew - Bleszyn - Majdany - Dziwle - Lutosławice Szlacheckie - Lutosławice Rządowe - Wola Kamocka - Lubanów - Papieże - Brzoza - Karlin - Jarosty Duże - Jarosty - Michałów - Piotrków Trybunalski - Zalesice - Witów Kolonia - Kałek - Przygłów - Barkowice - Barkowice Mokre - Koło - Lubiaszów - Golesze Duże - Młoszów - Janów - Kaleń - Stanisławów - Studzianki - Godaszewice - Chorzęcin - Komorniki - Żywocin - Ewcin - Ceniawy - Będków - Remiszewice - Czarnocin - Tychów - Rzepki - Wola Kutowa - Modlica - Kalinko - Kalino - Tadzin - Huta Wiskicka - Bronisin Dworski - Łódź (Bronisin, Kolumny, Rzgowska, Strażacka, Tuszyńska, Bednarska, Park Legionów, Plac Niepodległości)
[01.01.2016. - 161,4 km, 22,6 km/h, 7:07:14 h]
ZDJĘCIA GPS FILM
[01.01.2016. - 161,4 km, 22,6 km/h, 7:07:14 h]
ZDJĘCIA GPS FILM
Mr SCOTT jedzie... nad Zalew Sulejowski !!! Trasa WYCIECZKI Nr 447 (-: |
Konrad to ranny ptaszek i już czeka na mnie na ul. Piotrkowskiej ! Umówiliśmy się na godz. 9:00 przed kamienicą pod Gutenbergiem. Na elewacji budynku dostrzec można okrągłe portrety mężczyzn w historycznych strojach. Te tajemnicze osoby to zapomniani dzisiaj graficy, drukarze i litografowie - Albrecht Durrer, Jan Fust, Piotr Schoffer (drukarze), Alojzy Senefelder (wynalazca litografii), Jan Breitkopf (wynalazca techniki druku nutowego), Karol Stanhope (konstruktor maszyn drukarskich), Ludwik Daguerre (pierwsze fotografie). |
Kamienica pod Gutenbergiem to zabytkowy gmach przy ul. Piotrkowskiej 86. Funkcjonuje też jako Kamienica Jana Petersilge, wydawcy pierwszej łódzkiej gazety "Łódzkie Ogłoszenia-Lodzer Anzeiger" (drukarnia mieściła się w podwórzu). Budowa tego XIX-o wiecznego budynku dobiegła końca w 1896 roku. Na ścianie kamienicy zawieszona jest tabliczka informacyjna Urzędu Miasta Łodzi z kodem w aplikacji "Odkoduj Łódź". |
Bogatą dekorację fasady stanowi reprezentacyjna brama z dwiema potężnymi granitowymi kolumnami, nad którymi umieszczono rzeźbione putta. |
Ponadto wisi tabliczka z informacją o treści : "pod tym adresem w latach 1972-1973 w piwnicy Klubie ZPAP działała galeria adres ewa partum muzeum/museum". Mr SCOTT miał okazję zetknąć się z twórczością tej artystki, podczas WYCIECZKI Nr 240. Na ścianie kamienicy przy ul. Jaracza 7, zawieszona jest podobna - pamiątkowa tablica. |
W budynku znajduje się m.in. "Galeria 86" oraz siedziba Fundacji Rozwoju Przedsiębiorczości w Łodzi. |
W kamienicy mieści się także siedziba Okręgu Łódzkiego Związku Polskich Artystów Plastyków. |
Ponadto w kamienicy mają swoją siedzibę : - Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Łodzi - Fundacja Rozwoju Przedsiębiorczości "enterprise europe network" oraz - Fundacja "Lux Pro Monumentis", która organizuje słynny łódzki Festiwal Kinetycznej Sztuki Światła Light Move Festival |
Przejechać się rowerem po ul. Piotrkowskiej w Nowy Rok, to naprawdę niezapomniane doświadczenie ! Miasto jeszcze śpi po sylwestrowej zabawie i na najpiękniejszej ulicy świata, nie ma przysłowiowego żywego ducha ! Robimy sobie pamiątkowe zdjęcie pod iluminowanym napisem Kocham Łódź. |
Jedziemy potem po ul. Pabianickiej na południe miasta, przejeżdżając m.in. przez Park im. J.Słowackiego. |
Ale co to za wycieczka bez robienia zdjęć ? Żadna ! Parę razy musiałem pstryknąć ! Tutaj w Zofiówce, gdy Konrad oglądał tablicę poświęconą mieszkańcom tych okolic, których hitlerowcy zabili podczas II wojny światowej. Byłem w tym miejscu podczas WYCIECZKI Nr 444, więc spokojnie czekam, aż Kolega zrobi co trzeba. |
Z Zofiówki jedziemy przez Bądzyń do Tuszyn Lasu. |
Z Tuszyna kierujemy się na Górki Małe i Górki Duże. Dalej na południe, przez wieś Jutroszew (zobacz WYCIECZKA Nr 329)do Bleszyna. Tam na skrzyżowaniu z wielkim masztem, skręcamy na wschód. Jedziemy przez Majdany, Dziwle i Lutosławice Szlacheckie. Nie jest lekko, bo cały czas pod wiatr, który może nie wieje mocno, ale jest okrutnie lodowaty i smaga twarz niczym syberyjski bicz !!! |
Kiedy przejeżdżamy przez Lutosławice Rządowe, mijamy się z kolarzem ubranym jedynie w rowerową bluzę. Twardy zawodnik ! To jak na razie jedyny rowerzysta, jakiego spotkaliśmy po drodze z Łodzi. Poza tym na drogach jest tzw. zerowy ruch i wyprzedza nas tylko kilka samochodów. I nic dziwnego, bo większość "normalnych" ludzi odpoczywa po Sylwestrze i niewielu jest śmiałków, którzy w taki mróz wytknęliby nos z ciepłego domu. Mówię nawet do Konrada, że trzeba mieć naprawdę nierówno pod sufitem, aby w taki ziąb wybrać się na taką daleką, rowerową wycieczkę... Ale przecież "głupich nie sieją - sami się rodzą". |
W Woli Kamockiej zatrzymujemy się przy przystanku autobusowym. Krótka przerwa na posiłek i napicie się gorącej herbatki. Nie czuję się najlepiej, bo cały czas odczuwam dyskomfort termiczny, który powoduje spadek mojej efektywności i odbiera mi siły. Jestem na siebie zły, że jednak nieodpowiednio się ubrałem, że nie odziałem dodatkowej bluzy pod kurtkę i kominiarki na twarz. Rękawiczki też nie utrzymują ciepła, tak jak powinny. A przecież założyłem ich dwie pary : wełniane i dodatkowo na nie grube, rowerowe - podobno wiatroodporne ! A niech to !!! Za chwilę skręcimy na wschód w drogę prowadzącą przez wsie Lubanów, Papieże (zobacz WYCIECZKA Nr 438) i Brzoza do Karlina. |
Po dojechaniu do drogi krajowej nr 12 w Karlinie, skręcamy w prawo do wsi Jarosty Duże. Dalej na wschód przez Jarosty i na południe, przez Michałów do Piotrkowa Trybunalskiego. Powtarzamy tym samym moją trasę przejazdu z niedawnej WYCIECZKI Nr 444. |
Przy bramie cmentarza żydowskiego na ul. Spacerowej, zaczepia nas niezwykły kocurek. Ma założoną obrożę, jest bardzo ładny, przyjacielski i łasi się do nas. Robi śmieszne fikołki i wdzięczy się przed aparatem Konrada ! |
Jedziemy następnie obok zespołu cmentarzy miejskich do ul. Wojska Polskiego i ul. Sieradzką na Starym Mieście. Na szczęście czynny jest tam dziś sklep "Żabka", w którym kupuję coś do jedzenia. Jestem przemarznięty, głodny i zły ! Konrad w tym czasie rozmawia z miejscowym rowerzystą - znajomym Tofika ze sklepu "Bikemia" w Piotrkowie Trybunalskim (poznałem Tofika podczas WYCIECZKI Nr 371). Kolega wypytuje się, skąd przyjechaliśmy i dokąd jedziemy. Kiedy dowiaduje się, że wybraliśmy się w taki mróz na wyprawę nad Zalew Sulejowski, wyraża swój podziw i uznanie dla nas mówiąc : "O kurcze ! Ale hardcore" ! |
Poruszamy się dalej szybkim tempem, jadąc przez wieś Zalesice do Witowa (zobacz WYCIECZKA Nr 277). Można tam podziwiać przepiękny kościół p.w. św. Małgorzaty i św. Augustyna. |
Za wsią Kałek droga skręca na północ i docieramy do mostu na rzece Luciąża. Wraca mi chęć do życia, bo od teraz będziemy już jechać z wiatrem. |
Szybkim tempem dojeżdżamy do Borkowic. Za tablicą wjazdową droga skręca na wschód i pędzimy z górki po ul. Widok. |
Szosa doprowadza nas wprost nad piaszczysty brzeg Zalewu Sulejowskiego, z którego roztacza się malowniczy widok na zbiornik i najbliższą okolicę. Zatrzymujemy się tu na dłużej i robimy oczywiście zdjęcia. Ale mróz nie odpuszcza ! Z minuty na minutę robi się coraz bardziej zimno i niech nikogo nie zmyli to zdjęcie, bo Mr SCOTT strasznie cierpi !!! Dosłownie nie czuję czubków palców rąk... |
Przenosimy się jeszcze na inny punkt widokowy, znajdujący się na zakręcie drogi do Barkowic Mokrych. Jest stamtąd równie dobry widok na zamarznięty zalew, po którym przemieszczają się łabędzie i stada kaczek. Na horyzoncie widać nawet wieżę kościoła w Sulejowie. Obiecujemy sobie z Konradem, że wrócimy tutaj latem na dobrych kilka godzin. |
Ruszamy znad zalewu do Barkowic Mokrych, gdzie przy kapliczce obieramy kurs na zachód. |
Skręcamy w lewo i pedałujemy przez las, do szosy łączącej Przygłów z Kołem. Wykorzystując sprzyjające warunki (z górki i z wiatrem), wartko przejeżdżamy przez Koło, Lubiaszów, Golesze i Młoszów. Kierujemy się w stronę wsi Stanisławów, gdzie w lesie robimy ostatni postój. |
Po krótkim odpoczynku dojeżdżamy do wsi Studzianki. Z wiaduktu nad trasą S-8, zerkamy na zachodzące słońce. |
Potem zaliczamy bardzo szybki zjazd z wiaduktu. Docieramy do mostu na rzece Wolbórka. Kilka pamiątkowych zdjęć i dalej w drogę !!! Słońce już nisko, a do domu jeszcze bardzo daleko... |
Za Studziankami kierujemy się na Chorzęcin. Stamtąd przez Komorniki i Żywocin do Ewcina. Za lasem i kapliczką, przy drodze do centrum wsi, stoją jeszcze ostatnie resztki z przedwojennej chałupy. Mr SCOTT śledził systematycznie jej postępujący z roku na rok rozkład. W przyszłym roku, pewnie nie będzie już po niej żadnego śladu... |
Z Ewcina pędzimy z górki przez Ceniawy. Potem znowu na północ do Będkowa. Zaglądamy pod nowy sklep "Livio", ale jest zamknięty. Szkoda, bo kończy się nam picie i przydałoby się też coś przekąsić... Mr SCOTT ! Sam widzisz sieroto, że do dzisiejszej wycieczki nie przygotowałeś się należycie ! Co innego Konrad, który posiada przy swoim rowerze bagażnik z kuferkiem. Można do niego zabrać bardzo wiele, potrzebnych rzeczy... Ale takowy ekwipunek zamierzam sprawić sobie już w lutym. |
Temperatura cały czas utrzymuje się na poziomie minus 8°C ! Zatrzymujemy się już tylko raz - przed zamkniętymi zaporami przejazdu kolejowego, przy stacji Wolbórka. Już do samej Łodzi "grzejemy ostro", pędząc za słuszną średnią prędkości przez Czarnocin, Wolę Kutową (zobacz WYCIECZKA Nr 226), Modlicę i Tadzin. |
Z Bronisina Dworskiego jedziemy do ul. Kolumny i dalej w stronę ul. Rzgowskiej. Wpadamy na stację paliw "BP", gdzie mogę się wreszcie ogrzać i doprowadzić do porządku. Woda kapie mi z nosa, nie czuję końców palców rąk i nóg !!! Ale się dzisiaj załatwiłem... |
Mr Scott'cie! Jesteś nie do zdarcia! Wspaniała wycieczka, a Wy obaj naprawdę hardcorowi, miłośnicy ekstremalnych przeżyć. Gratuluję wytrwałości! Pozdrowienia od baedekera :))
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję baedekerku za motywujący komentarz i pozdrowienia :) Mam nadzieję, że w tym roku skoczymy wreszcie na hardcorowy spacerek !!!
OdpowiedzUsuń