[23.11.2014. - 107 km, 24,6 km/h, 4:20:14 h]
ZDJĘCIA FILMY GPS
ZDJĘCIA FILMY GPS
Mr SCOTT jedzie do... Witowa i Konarzewa !!! Trasa WYCIECZKI Nr 315. |
Z samego rana na najpiękniejszej ulicy świata cisza, spokój i hula wiatr. Oglądam przepiękny pałac Gustawa Adolfa Kindermanna, którego budowa została rozpoczęta w 1910 roku. |
Na ścianie pałacu zawieszona jest tabliczka informacyjna Urzędu Miasta Łodzi. Są na niej wiadomości na temat obiektu w trzech językach oraz specjalny fotokod na telefon komórkowy. |
Udaje mi się wejść na podwórze posesji. Elewację oficyny zdobi duża arkadowa loggia, z której do ogrodu prowadzą kamienne schody. |
Podziwiam też znajdującą się po sąsiedzku, wspaniałą willę Alfreda Jarischa. Kiedyś mieścił się w niej Pałac Ślubów, obecnie wnętrza wykorzystuje Urząd Miasta Łodzi. |
Willa została wzniesiona w latach 1923-1925, na tyłach pięknej kamienicy stojącej frontonem od ul. Piotrkowskiej 153. |
Przejeżdżam po ul. Piotrkowskiej do Placu Wolności, podziwiając cudowne kamienice. Dawny Rynek Nowego Miasta, to stałe miejsce zbiórki rowerzystów, którzy organizują swoje wycieczki poprzez komunikowanie się na portalu społecznościowym facebook (zobacz stronę Rowerowe Soboty). |
Równo o godz. 9:30 wyruszamy na trasę jesiennej przejażdżki. Jedziemy w stronę Lasu Łagiewnickiego. Na ul. Okólnej stajemy jednak przed sklepem spożywczym, bo okazuje się, że kilka osób wybrało się na wycieczkę bez zjedzenia śniadania... |
Potem pomykam radośnie do wsi Witów, którą postanowiłem mianować bohaterką dzisiejszej ekskursji. |
Dojeżdżam do skrzyżowania z wielkim krzyżem i skręcam na południe. |
Po chwili staję przy kolejnej tablicy wjazdowej. Witów to dość rozległa wieś, która położona jest na terenie Gminy Piątek w Powiecie Łęczyckim. |
Po chwili docieram do mostu na rzece Malina. |
Przy moście ustawiona jest tablica informacyjna Łódzkiego Szlaku Konnego |
Rzeka Malina jest prawym dopływem Moszczenicy i bierze swój początek w okolicach wsi Wola Błędowa i Bratoszewice. |
Tuż za mostem widoczna jest droga prowadząca do dawnego założenia dworskiego. Jeszcze tu wrócę ! |
Przy tej drodze stoi niewielka kapliczka. |
Parę metrów dalej znajduje się "Miejsce postojowe Witów", które zlokalizowane jest na odcinku nr 40 pętli zewnętrznej Łódzkiego Szlaku Konnego. Jest to zadaszona altana dla ludzi, wyposażona w stół, dwie ławy, dwa stołki oraz zagrody dla koni z koniowiązem. |
Jest ono świetnie przystosowane dla koniarzy, ale jednocześnie daje możliwość odpoczynku dla innych turystów. Powstało dzięki dofinansowaniu z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. |
Wyjeżdżam z lasu i kieruję się do zachodniej części wsi. Mijam kolejną kapliczkę z figurą Matki Boskiej. |
W Witowie znajduje się przystanek autobusowy, skąd można dojechać komunikacją gminną do Piątku. |
Witów to typowo rolnicza osada, którą zamieszkuje ponad 120 osób, co stanowi 1,8% mieszkańców gminy |
Przejeżdżam przez całą osadę wypatrując ciekawych miejsc i znajduję ! |
Na terenie jednej z działek rekreacyjnych, ktoś postawił sobie gigantycznego dinozaura ! |
Dojeżdżam do skrzyżowania, przy którym znajduje się zrujnowany budynek dawnej remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Witowie. |
Wchodzę do środka i oglądam poszczególne pomieszczenia. Klimat jest niesamowity !!! |
Takie opuszczone budynki, to pole do popisu dla domorosłych grafficiarzy, którzy chętnie pozostawiają w nich ślady swojej radosnej twórczości. |
W takich miejscach nie brakuje także akcentów z serii "Nasi tu byli". Na rozklekotanym biurku, trafiam na całą kolekcję pustych butelek po polskiej wódce. |
Kręcę się parę minut po wsi, wzbudzając zainteresowanie przeważnie psów. |
Skręcam na północ i dojeżdżam do kapliczki słupkowej, która ogrodzona jest betonowym płotkiem. |
Do kapliczki przytwierdzona jest tabliczka z napisem "Pamiątka wylewu wód i przeprawy d. 11 lipca 1903 r. z Gieczna do Piątku". |
Poznaję kolejną część Konarzewa, skręcając na wschód w gruntową drogą. Tam trafiam na skromną kapliczkę. |
W ten sposób wracam do Witowa i zajeżdżam pod bramę prowadzącą do założenia dworskiego. |
W latach 80. ubiegłego wieku zaniedbany budynek zakupiony został przez światowej sławy skrzypka – Andrzeja Konstantego Kulkę. Artysta pieczołowicie odnowił zabytek. |
Kontynuuuję poznawanie najbliższej okolicy. Jadę na północ do granicy Witowa z wsią o nazwie Leżajna. |
Następnie wracam do skrzyżowania dróg z drewnianym krzyżem i skręcam w prawo. Dojeżdżam do zachodniego krańca Witowa. |
Pomykam cały czas porządną asfaltówką do osady Sułkowice Pierwsze. |
W tej wsi znajduje się zadbany dwór i park z połowy XIX wieku. W roku 1996 zaniedbaną budowlę kupił Piotr Janik-Janczarski, lider zespołu "No To Co" i pieczołowicie wyremontował. |
Pedałuję dalej na płn.-zachód, do skrzyżowania z drogowskazem "Konarzew". Skręcam na południe - czyli w lewo. |
Szybko dojeżdżam do mostu na rzece Malina. W tych okolicach bardzo często dochodzi do lokalnych podtopień. Ostatnia groźna powódź nawiedziła Konarzew, Witów i Piątek w czerwcu tego roku. |
Za mostem rozpoczyna się terytorium wsi Konarzew, o której pierwsze wzmianki pochodzą z 1350 roku. Od tego roku majątek ziemski w tej wsi należał do Boguty Toporczyka z Gieczna. |
Przyglądam się domostwom i zagrodom gospodarczym, które usytuowane są po obydwu stronach szosy. |
Dojeżdżam do skrzyżowania i skręcam na zachód. Stoi tam tablica z informacją o treści "Przebudowa drogi powiatowej z udziałem funduszy unijnych SAPARD". |
Szybkim tempem pedałuję do wsi Błonie. Tutaj obiecuję sobie, że jeszcze wrócę w te okolice i zwiedzą pozostałą część Konarzewa. |
Jadę znakomitą szosą, która przebiega pośród rozległych lasów. Należą one do Nadleśnictwa Grotniki, które ma swoją siedzibę w... Zgierzu ! |
Mocno naciskam na pedały i migiem docieram do drogi woj. nr 702. |
Skręcam na południe i wnet pojawiam się na obszarze Powiatu Zgierskiego i Gminy Zgierz. |
Szybkim tempem docieram do Gieczna, które poznałem podczas WYCIECZKI Nr 52. |
Dziś oglądam Niepubliczny Ośrodek Zdrowia w Giecznie. |
A następnie leśniczówkę należącą do Lasów Państwowych Nadleśnictwa Grotniki. |
Największą atrakcją Gieczna jest zabytkowy kościół p.w. Wszystkich Świętych. Drewnianą świątynię zbudowano w latach 1717– 1721. |
Opuszczam ruchliwą DW nr 702 i skręcam w prawo. Podążam dalej na zachód i oglądam czynny młyn gospodarczy, który stoi po lewej stronie szosy. |
Młyn znajduje się tuż przy moście na rzece Moszczenica. |
Moszczenica to bardzo czysta rzeka, której źródła tryskają we wsi Byszewy. |
Podróżuję ciągle na zachód, podziwiając przepiękne krajobrazy łódzkiej wsi. Widoki są imponujące, bo pogoda się poprawiła i na niebie pojawiło się nawet słońce. |
W znakomitym nastroju dojeżdżam do wsi Brachowice. |
Następnie dojeżdżam do Modlnej. Skręcam w prawo na drogę woj. nr 708 i mijam zabytkowy kościół p.w. Bożego Ciała i Św. Stanisława Biskupa i Męczennika. |
Trochę zgłodniałem, więc robię sobie szybkie zakupy w miejscowym sklepie. Placówka podlega pod Gminą Spółdzielnię "Samopomoc Chłopska" w Ozorkowie. |
Z Modlnej pędzę prosto do Ozorkowa. Przejeżdżam po Wyszyńskiego - reprezentacyjną ulicą miasta. Pod nr 2 mieści się budynek kina "Ludowego". |
Zaglądam na chwilę na ładnie odnowiony Plac im. Jana Pawła II, na którym przyciąga uwagę fontanna i kościół p.w. Józefa Oblubieńca NMP i Podwyższenia Świętego Krzyża. |
Z Ozorkowa kieruję się na Grotniki, skąd docieram do przejazdu kolejowego we wsi Jedlicze A. Dziś trafiam na zamknięte zapory, bo po torach wlecze się wiekowy skład Przewozów Regionalnych. |
Z Jedlicza zaiwaniam do Aleksandrowa Łódzkiego i przejeżdżam przez most na rzece Bzura. |
Przechodzę na przeciwną stronę ulicy, która po wojnie nazywała się Obrońców Stalingradu. Na kamienicy oznaczonej nr 51 zawieszona jest pamiątkowa tablica. |
Podziwiam jeszcze jedną - bardzo ładnie odrestaurowaną kamienicę (ul. Legionów nr 48). |
Zachwycam się też jednym z najciekawszych budynków na ul. Legionów. |
Na posesji nr 40 stoi kamienica mieszczańska z 1904 roku. Należała do Aleksandra Friedricha. W późniejszym okresie właścicielami nieruchomości było m.in. małżeństwo Hechrkopf. |
Na zakończenie niedzielnej przejażdżki, zaglądam jeszcze na pusty plac na posesji numer 39. Przydałoby się zagospodarować to miejsce... |
Na ścianach okalających plac murów i kamienic, namalowane są różnego rodzaju postacie i napis "Mozaika Staro poleska". |
Okazuje się, że jest to rezultat wakacyjnej akcji zorganizowanej przez Fundacje "Etnoinspiracje", tzw. "Zwierzocosiów" oraz wolontariuszy ze Stowarzyszenia Kibiców Łódzkiego Klubu Sportowego. |
Ten kolorowy sygnał dziecięcej obecności w przestrzeni i stałej możliwości zmiany, miał miejsce na zakończenie tegorocznych wakacji. |
„Lato na Starym Polesiu” to przykład znakomitej zabawy, która była jednocześnie okazją do rozbudzania potrzeby piękna i twórczości u najmłodszych mieszkańców tej części naszego miasta. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz