poniedziałek, 21 kwietnia 2014

WYCIECZKA Nr 246 - Piątek w poniedziałek

TRASA : Łódź (al. Kościuszki, Radwańska, Brzeźna, Sienkiewicza, Narutowicza, Kilińskiego, Wojska Polskiego, Strykowska, Wycieczkowa, Okólna, Moskule) - Dobra Nowiny - Dobra - Zelgoszcz - Swędów - Anielin Swędowski - Kębliny - Besiekierz - Rogóźno - Gieczno - Krzyszkowice - Piątek - Pokrzywnica - Boguszyce - Śladków Rozlazły - Brachowice - Modlna - Sokolniki - Sokolniki Las - Kania Góra - Rosanów - Emilia - Lućmierz - Zgierz - Łódź (Szczecińska, św. Teresy, Traktorowa, Warecka, Aleksandrowska, Limanowskiego, al. Włókniarzy, Wapienna) 
[21.04.2014. - 100,09 km, 23 km/h, 4:21:00 h]
ZDJĘCIA
Mr SCOTT jedzie do... Piątku w Poniedziałek Wielkanocny !!! Trasa WYCIECZKI Nr 246.
Dziś Poniedziałek Wielkanocny i Mr SCOTT musi dokonać wyboru : siedzieć z rodziną przy suto zastawionym stole, czy też wykorzystać rewelacyjną pogodę i udać się na rowerową wycieczkę. Zdrowy rozsądek jednak zwyciężył, chociaż trudno mi było się wybrać... Lepiej późno, niż wcale i wreszcie o godz. 11:3o, wyruszam na szlak spontanicznej przejażdżki ! Jadę leniwie do końca al. Kościuszki, ale w temacie dokąd pojechać i jaką trasą, ciężko mi się zdecydować.
A może by tak...? No właśnie ! Mam pomysł ! To jest właśnie to !!! 
Przejeżdżam po ul. Radwańskiej i ul. Brzeźnej do ul. Sienkiewicza - dawnej ulicy Dzikiej. Przed skrzyżowaniem z ul. Wigury, mam piękny widok nie tylko na wieżowiec "Orion".
Przy ul. Sienkiewicza 82/84 znajduje się budynek Centrum Biurowego "Zenit", który w 2009 roku został przepięknie odrestaurowany. W surowych pomieszczeniach (marmur, granit, szkło i stal) najemcy mają ergonomiczne wyposażenie : podłogi techniczne, podwieszane sufity, szyby niskoemisyjne, strukturalne okablowanie oraz dwie szybkobieżne windy.
Podniesiono kondygnację o jedno piętro, tworząc mansardową nadbudowę w stylu nawiązującym do wyglądu zabytkowej elewacji. Jest to dawna fabryka wyrobów dzierzganych (pończoszniczych) Bormana, Winklera i Gertnera, którą wzniesiono w 1885 roku.
Na ścianie budynku zawieszona jest tabliczka Urzędu Miasta Łodzi, na której zwięźle opisano historię tego miejsca. Takie tablice spotkać można na innych zabytkowych obiektach naszego miasta. Umieszczony jest także na nich specjalny kod kreskowy. Każdy, kto ma w swoim telefonie komórkowym aparat i sfotografuje tabliczkę z kodem, po uruchomieniu specjalnej aplikacji otrzyma dokładny opis zabytku, przy którym akurat się znajduje. 
"Odkoduj sobie łódzkie zabytki" - to pierwszy w Europie System Informacji Turystycznej oparty na fotokodach, który powstał dzięki dotacji Urzędu Miasta Łódź i wsparciu z Unii Europejskiej. Jego całkowity koszt wyniósł 700 tys. złotych.
Z historii tego obiektu wiadomo, że w 1919 roku fabrykę przejęli bracia Naum i Borys Eitingonowie, którzy produkowali w niej pończochy. Po drugiej wojnie światowej znajdowała się tu fabryka "Zenit" im. Mariana Buczka, która utrzymała ten sam profil produkcji.
W Łodzi dzieje się coraz więcej i trudno tego nie zauważyć ! Remontuje się ulice i stare kamienice. Łódź buduje, Łódź kreuje i będzie jeszcze piękniejsza !!! 
Jadę do al. Piłsudskiego, gdzie trwa modernizacja trasy W-Z. Po lewej 62-metrowy wieżowiec "Orion". Po prawej kościół p.w. Najświętszego Imienia Jezus (zobacz WYCIECZKA Nr 211).
Z ul. Sienkiewicza skręcam w prawo w ul. Narutowicza i przenoszę się na ul. Kilińskiego (na zdjęciu skrzyżowanie z ul. Rewolucji 1905 roku).
Przed skrzyżowaniem z ul. Pomorską, przy ul. Kilińskiego 16 znajduje się  "Kamienica łódzka".
Jest to pięknie odrestaurowany obiekt składający się z dwóch kamienic, w którym mieści się centrum biurowo-konferencyjne z wyposażeniem gastronomicznym i pokojami gościnnymi.

Wyjeżdżam na ul. Franciszkańską i skręcam w ul. Wojska Polskiego. Jadę na wschód przez socrealistyczne osiedle mieszkaniowe "Bałuty I", które powstało na początku lat 50-tych XX wieku.
Osiedle zaprojektowane zostało przez łódzkich architektów B. Tatarkiewicza oraz R. Furmanka. Od strony ul. Wojska Polskiego, tworzą je sześciokondygnacyjne domy mieszkalne o zwartym prostokątnym planie i horyzontalnej bryle. Na parterze mieszczą się sklepy i placówki usługowe. Zwraca uwagę potężny dom pod nr 72, z charakterystyczną, sięgającą drugiego pietra bramą przelotową.
Wyjeżdżam na nową drogę dla rowerów, która rozpoczyna się przy skrzyżowaniu z ul. Źródłową. Pędzę do ul. Strykowskiej.

Kieruję się na północ do skrzyżowania z ul. Inflancką. Z wiaduktu widać stację "Radegast" i odnowiony szlak kolejowy, po którym już niedługo pojadą pociągi ŁKA. Jest to odcinek z Łodzi Widzewa do Zgierza.
Za stacją benzynową skręcam w ul. Wycieczkową i przemieszczam się w baśniowej scenerii ! Trawniki wzdłuż drogi rowerowej usłane są żółtymi mleczami.
Docieram do krzyżówki z ul. Żuczą, przy której ustawiony jest charakterystyczny domek Leśnictwa Miejskiego Łódź. Takie obiekty stoją w kilku miejscach, na obrzeżach Lasu Łagiewnickiego.
W jego wnętrzu zawieszona jest tablica informacyjna z planem Lasu Łagiewnickiego.
Las Łagiewnicki wchodzi w skład Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. Przy drodze rowerowej na ul. Wycieczkowej, ustawiona jest czerwona tabliczka z jego oznaczeniem.
Na drzewach namalowane są znaki czarnego szlaku rowerowego po PKWŁ.
Skręcam w prawo w ulicę Okólną i po kilku minutach dojeżdżam do ul. Moskule. To znakomita trasa rowerowa, która przebiega do wsi Dobra Nowiny. Po wdrapaniu się na szczyt, rozpoczynam fantastyczny zjazd do drogi krajowej nr 14. Na krzyżówce przed wsią Michałówek, skręcam w lewo i pedałuję przez Dobrą po ul. Starowiejskiej i ul. Wodnej.

Dojeżdżam do drogi krajowej nr 71. Przy okazji remontu tego odcinka szosy, przestawiono tablicę wyjazdową z Dobrej.
Teraz stoi ona obok ogromnych hal magazynowych firmy "Castorama", które w ekspresowym tempie wybudowała firma "Deweloper Panattoni Europe". Uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod magazyn centralny dla Castoramy odbyła się w dniu 27 sierpnia 2013 roku.

Zaliczam fantastyczny zjazd na trasie Zelgoszcz-Swędów i przez Anielin Swędowski docieram do wsi Kębliny. Jeszcze parę minut temu Mr SCOTT miał zamiar  wracać do domu, a teraz... No proszę ! Jazda na rowerze nie tylko ułatwia zrzucanie kilogramów, lecz również wyzwala hormony szczęścia. Endorfiny potrafią zdziałać cuda i po świątecznej apatii nie ma już śladu !

Szybkim tempem dojeżdżam do rozjazdu w stronę wsi Biała. Za ośrodkiem stowarzyszenia "Monar" (dawny dwór rodziny Urbankowskich), skręcam w prawo w drogę na Besiekierz.
W Besiekierzu znajduje się uroczy staw, który widać po lewej stronie drogi. Dziś dyżuruje na nim piękny łabędź, który co chwila zanurza szyję w wodzie i wyciąga pokarm na powierzchnię. A może by tak poleżeć na trawce i nigdzie już nie jechać ? Jednak nie.
Wartko docieram do krzyżówki przed wjazdem do wsi Władysławów. Skręcam na zachód w stronę Woli Rogozińskiej.
Mr SCOTT po prostu musiał się tu zatrzymać ! Przed dojazdem do jednej z przydrożnych gospodarstw, rozciągają się kolorowe pola kwitnącej gorczycy.
Ostre słońce, delikatny wiatr, kwitnące rzepakiem pola, zapach wsi, trawy, ziół i kwiatów ! Ach jak pięknie ! Warto było odpuścić sobie siedzenie za świątecznie zastawionym stołem.
Z Woli Rogoziński jest bardzo blisko do Rogóźna. Po dojechaniu do skrzyżowania z kapliczką, skręcam w prawo na drogę wojewódzką nr 702.
Trasa pusta, pogoda idealna, giczki same mnie niosą ! Bystro pomykam do Gieczna - zobacz WYCIECZKA Nr 52.
W Giecznie znajduje się zabytkowy kościół p.w. Wszystkich Świętych i Świętego Jakuba. Został wybudowany w latach 1717–1721. Fundatorem był Jan Pokrzywnicki – kanonik gnieźnieński i proboszcz krakowski.
Jeszcze w Giecznie Mr SCOTT miał zamiar skręcić w drogę na Borowiec i Śladków. Skoro jednak dotarłem już do granicy powiatu łęczyckiego i gminy Piątek, to... Jedziemy dalej !!!
Przydrożna sceneria zapiera w piersiach dech ! Trasa na Piątek jest dziś zupełnie pusta.
Cały czas pedałuję na północ, mijając rozjazdy do wsi Sypin i Konarzew. Wkrótce docieram do miejscowości Krzyszkowice.
Do Piątku tylko 2 km, do Kutna tylko 24 km ! To jakaś godzina płynnej jazdy rowerkiem i być może jeszcze w tym sezonie, Mr SCOTT uda się na pierwszą część zwiedzania tego miasta.
I tak oto z początkowo niemrawej przejażdżki, wyszła całkiem solidna wyprawa do Piątku ! Mr SCOTT poświęcił tej uroczej miejscowości niejedną wyprawę ! Zobacz przede wszystkim WYCIECZKĘ Nr 96.

Ulicą Zgierską dojeżdżam do historycznego skrzyżowania dróg prowadzących do Łowicza i Łęczycy (droga wojewódzka nr 703) oraz Kutna i Łodzi (DK nr 702). Skręcam do mostu na Malinie - jednej z dwóch rzek przepływających przez Piątek.
Tak wygląda rzeka Malina (widok na zakola w kierunku północy, od strony dawnego parku podworskiego).
Przed wejściem na aleję otoczoną żywopłotem, która prowadzi do miejsca pamięci narodowej, ustawiona jest tablica informacyjna pt. "Szlak rowerowy Bitwy nad Bzurą. Piątek - Pomnik Krzyż". Warto zapoznać się z treścią.
W głębi stoi pomnik upamiętniający pomordowanych we wrześniu 1939 roku. W tym miejscu zabici zostali ludzie siłą zmuszeni do naprawy zniszczonego mostu. Podczas pracy pękł jeden z betonowych kręgów, za to hitlerowcy zastrzelili wszystkich tam zatrudnionych. Ocalał tylko jeden chłopiec. Zwłoki pomordowanych zakopano w leju po bombie obok rzeki. Pomnik powstał w 1957 roku z inicjatywy księdza proboszcza Józefa Rogackiego.
Kilka metrów dalej znajduje się most nad rzeką Moszczenica.
Tak, tak ! To ta sama rzeka, prawy dopływ Bzury o długości 55 km, która rozpoczyna nieśmiało swój bieg w okolicach wsi Byszewy (zobacz WYCIECZKA Nr 141). Na zdjęciu widok na rzekę w stronę budynków Szkoły Podstawowej im. Józefa Piłsudskiego.
Prawdopodobnie nazwa Piątku pochodzi od dnia tygodnia, w którym odbywały się targi. Dojeżdżam do centrum, pod pomnik symbolizujący geometryczny środek Polski.

Na rynku w Piątku ustawiona jest kolejna tablica pt. "Szlak rowerowy Bitwy nad Bzurą. Piątek - Rynek". Zajadając pyszne lody włoskie, czytam sobie o historii miejscowości i walkach w trakcie drugiej wojny światowej. Wyskoczyć na lody z Łodzi do Piątku ? Czemu nie ! Takie rzeczy tylko podczas rowerowych wycieczek.
Pora ruszać w drogę powrotną ! Kieruję się po ul. Pokrzywnej do wsi Pokrzywnica. Jest to droga prowadząca do Leśmierza. Na pierwszym rozjeździe przy kapliczce, skręcam w lewo - co demonstruje Mr SCOTT.
Szybkim tempem docieram do rozjazdu w centrum wsi. Tam skręcam w lewo do mostu na rzece Moszczenica.
Mr SCOTT prezentuje widok na rzekę w kierunku wschodu. Moszczenica płynie tu w wąskim korycie, silnie meandrując w różnych kierunkach. Jej nurt jest wartki i w okresie większych opadów, rzeka podtapia nie tylko okoliczne wioski, ale i sam Piątek. Przed władzami gminy stoi trudne zadanie wykonania regulacji rzeki, jej punktowe bądź miejscowe odmulenie, usunięcie roślinności dennej oraz udrożnienie koryta.
W tych okolicach znajduje się bardzo dużo stawów hodowlanych, które zasilane są wodami rzeki. Obecnie większość z nich jest pusta. Zostaną wypełnione wodą za kilka tygodni. Stawy są zarybiane co drugi rok, zatem zawsze część z nich wiosną jest pusta i zarasta drobną roślinnością namulną.
Rolnicze tereny w okolicy wsi Pokrzywnica, poprzecinane są licznymi strumieniami. Na obrzeżach takich cieków, przy skarpach dróg a także na lustrze wody dostrzec można wiele gatunków roślin.
Są to bezimienne ciągi wodne i rowy melioracyjne, które łączą się z Moszczenicą, Maliną i jeszcze jedną rzeką o nazwie Struga. Jednak stan czystości tych wód, chwilami znacznie odbiega od ideału.
Także stan dróg w tych stronach nie należy do najlepszych. Jednak dzięki temu, że dziś nie przeszkadza mi wiatr (chociaż mocno dmie ze wschodu i płd.-wschodu), bezstresowo dojeżdżam do wsi Boguszyce.
Przy zakolu rzeki Moszczenica (panorama w stronę północy) stoi murowany młyn, który już od dawna jest nieczynny.
Przy pobliskim gospodarstwie gnieżdżą się na słupach nasze poczciwe bociany, które mają tutaj doskonałe warunki do żerowania. Na pobliskich łąkach i na obrzeżach stawów, pełno jest żab i małych płazów.
Pedałuję przez Boguszyce zbliżając się do Gieczna. Stąd już tylko 4 km, co zaobserwował Mr Fly SCOTT.
Na końcu Boguszyc asfaltowa droga zmienia się w coś na kształt pola minowego ! Do tego rozjazdu we wsi Borowiec, najeżona jest tłuczniem oraz wypełniona dziurami wielkości łazienkowych wanien, w których miejscowi chłopi upychają "co popadnie" (szkło, gruz, popiół, kamienie). Skręcam na zachód w stronę wsi Śladków Rozlazły. Ciekawe zjawisko - gdy Mr SCOTT zbliża się do grupy rowerzystów, ci grzecznie zjeżdżają do krawędzi jezdni .

Śmigam przez Śladków Rozlazły do tego skrzyżowania ze znakiem "objazd" (w prawo na Mysłówkę i Czerników). Za tym domem skręcam na południe.
Dziś nie będzie tu żadnego lania wody, bo Mr SCOTT musi stanąć do konfrontacji z trupiobladą BAZĘ OBCYCH !!! 👽
Śmigło wiatraka wydaje przeraźliwy dźwięk, który podczas dłuższego słuchania, wywołuje u człowieka mdłości i uczucie wszechogarniającego zagrożenia !!!
Podczas kilku ostatnich wycieczek Mr SCOTT nie miał jakoś "bliskich spotkań" z OBCYMI. Sami jednak widzicie, jak łatwo zapomina się o zagrożeniach, jakie niesie za sobą codzienne życie... 
Może właśnie dlatego należy sobie przypomnieć, że trzeba być czujnym na każdym kroku i przestrzec wszystkich po raz kolejny : "ONI są wszędzie" !!!

Co robić w takich momentach ? Jak się zachować ? Wiadomo powszechnie, że "zła energia", gniew i strach są najlepszą pożywką dla OBCYCH. Należy więc zachować spokój, głęboko oddychać, napawać się pięknym krajobrazem polskiej wsi i jak najszybciej opuścić zainfekowaną okolicę !
Tak też zrobił Mr SCOTT i wnet wjeżdżam do wsi Śladków Górny. Nazwa jest adekwatna do położenia tej osady, bowiem leży ona na dość sporym wzniesieniu i wysokości ok. 160 m n.p.m.
Zostawiam w pamięci obraz szkaradnej BAZY OBCYCH, której śmigło pracuje dziś ze zdwojoną energią. Ruszam ze wzniesienia, pędząc z wiatrem we włosach ! Och gdyby nie ten boczny wiatr, byłoby jeszcze szybciej !!!

Z impetem wpadam do Brachowic Przy wjeździe do Grabiszewa, szosa skręca na chwilę na zachód.
Ponownie jadę na południe i wjeżdżam do wsi Modlna. Po wielu, wielu latach, drogowcy ustawili wreszcie tabliczkę wjazdową do tej miejscowości.
Tereny wokół Modlnej są wyjątkowo piękne ! Wokół pusto i cisza. Spokojna, sielankowa okolica pełna drzew i zieleni. Na żyznych polach słychać tylko śpiew skowronków. O chwilo ! Trwaj wiecznie.
Przez około 400 metrów wspinam się na dość wysokie wzgórze. Dojeżdżam do drogi wojewódzkiej nr 708 (zobacz oczywiście WYCIECZKĘ Nr 212, podczas której Mr SCOTT przejechał całą jej długość). Tam skręcam na zachód, w stronę kościoła p.w. Bożego Ciała i Świętego Stanisława Biskupa i Męczennika.
Świątynię wzniesiono pod koniec XVI stulecia, z późnorenesansową, murowaną kaplicą Warszyckich, dobudowaną w 1634 roku przez kasztelana łęczyckiego, Mateusza Warszyckiego. Wnętrze Domu Bożego poznałem podczas WYCIECZKI Nr 113.
Za kościołem naprzeciwko remizy strażackiej, skręcam w lewo w drogę do Sokolnik. To jedna z ostatnich okazji, aby poprawić średnią prędkość wycieczki ! Mocno naciskam na pedały, gnając następnie przez Sokolniki Las i Kanią Górę do wiaduktu nad autostradą A-2 w północnej części Rosanowa. Po krótkiej sesji filmowej, Mr SCOTT jedzie dalej do !!! Wyjeżdżam na drogę krajową nr 91 w Emilii. Szybkim tempem kieruję się przez Lućmierz do Zgierza.




Aby nie powielać jednak starych tras i schematów, dziś jadę na ul. Parzęczewską 70. Znajduje się tam kościół parafialny p.w. Najświętszej Maryi Panny Różańcowej.
Jest to nowa świątynia, wybudowana w latach 1996–2000 wg projektu architekta Aleksego Dworczaka. Podczas naszych wojaży, widziałem kilka innych kościołów, które zbudowano wg projektów tego inżyniera (np. Parafia Chrystusa Króla w Łodzi). Poświęcenia kościoła w stanie surowym, dokonał w dniu 31.XII.2000 r. abp łódzki Władysław Ziółek.
Nad wejściem do kruchty, w przeszklonej niszy ustawiona jest figurka patronki świątyni. Mr SCOTT jest skłonny dać sobie odciąć pedał, że na szybie widoczny jest wizerunek Matki Boskiej.

Przed wejściem do kościoła, po prawej stronie ustawiony jest pomnik Jana Pawła II. Wystawiono go w 2003 roku z okazji 25-lecia pontyfikatu Papieża-Polaka.
Do cokołu przytwierdzona jest tablica z szarego granitu z napisem "Dla upamiętnienia 25 rocznicy Pontyfikatu Ojca Świętego Jana Pawła II oraz 85 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości w Roku Różańca Świętego. Arcybiskup Łódzki, Starosta Zgierski, Prezydent Zgierza wraz z Księżmi oraz społecznością parafii Najświętszej Maryi Panny Różańcowej. 11 listopada 2003 roku".
Na ścianie kościoła zawieszone są trzy pamiątkowe tablice : "Kamień węgielny kościoła N.M.P. Różańcowej w Zgierzu poświęcony przez Ojca Świętego Jana Pawła II w XXI roku Jego Pontyfikatu A.D.1999".
Po prawej stronie pomnika widoczna jest tablica z czarnego granitu. Znajduje się na niej cytat z wiersza "Wstyd" o treści :"Płacz łzami całego świata, kiedy już wiesz o Katyniu", którego autorem jest Piero Onifiani oraz inskrypcja o treści : "W hołdzie Polakom pomordowanym w Katyniu 1940 † 2010 oraz pamięci Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i wszystkich ofiar katastrofy w Smoleńsku 10 kwietnia 2010. Społeczeństwo Powiatu Zgierskiego".
Na kolejnej tablicy czytamy : "Wypowiadając prawdę, gdy inni milczą. Wyrażać miłość i szacunek, gdy inni sieją nienawiść. Pomóc, gdy inni nie chcą tego czynić. Przebaczać, gdy inni nie potrafią /ks. J. Popiełuszko/. W 20 rocznicę śmierci Księdzu Jerzemu Popiełuszce Wielkiemu Polakowi, męczennikowi prawdy, obrońcy sprawiedliwości i godności człowieka. Ks. kanonik Jerzy Kowalczyk Proboszcz Parafii NMP Różańcowej. Prezydent Miasta Zgierza Karol Maśliński. Przewodniczący Rady Miasta Zgierza Marek Matuszewski. Zgierz 19.X.2004 r.".
Natomiast po lewej stronie od wejścia do kościoła, ustawiona jest figura z postacią Św. Ojca Pio. W kwietniu 2009 roku, została przeniesiona z prawego ołtarza bocznego.
Takiej okazji nie można przegapić ! Wrota świątyni są szeroko otwarte, wchodzę więc obejrzeć jej wyposażenie. Na ścianie centralnej prezbiterium, znajduje się drewniany, nastawny ołtarz zwieńczony 3-metrowym krzyżem.
Ozdobę głównego ołtarza stanowi obraz Matki Bożej Różańcowej, wykonany przez Lecha Wadlewskiego. Namalował on również wizerunek Chrystusa Miłosiernego, który znajduje się z dziennej kaplicy Miłosierdzia Bożego (dziś niestety jest zamknięta). Ponadto spod jego pędzla wyszły znajdujące się w kościele obrazy św. Faustyny i Matki Bożej Miłosierdzia. Artysta zaprojektował także stacje drogi krzyżowej. Pod ołtarzem ustawione jest przepiękne tabernakulum z tronem do wystawiania Najświętszego Sakramentu.
Ołtarz boczny prawy (na co dzień z postaciami św. Ojca Pio oraz Papieża Jana Pawła II), przesłonięty jest szarfą z postacią Chrystusa i kielicha z Hostią. Na marmurowym ołtarzu soborowym, ustawione jest tabernakulum z literami łacińskimi alfa i omega. Na ścianie nawy zawieszone są dwie pamiątkowe tablice.
Na wielkiej tablicy z czerwonego granitu czytam : "1 października 2009 r. za Pontyfikatu Ojca Świętego Benedykta XVI, gdy nuncjuszem apostolskim w Polsce był Arcybiskup Józef Kowalczyk, Prymasem Kardynał Józef Glemp, a Pasterzem Metropolii Łódzkiej Ksiądz Arcybiskup Władysław Ziółek, biskupami pomocniczymi : Biskup Adam Lepa i biskup Ireneusz Pękalski, Dziekanem Zgierskim Ksiądz Kanonik Andrzej Blewiński, a Proboszczem Ksiądz Kanonik Jerzy Kowalczyk, został poświęcony przez Metropolitę łódzkiego kościół p.w. Najświętszej Maryi Panny Różańcowej w Zgierzu. Parafia erygowana była 1 października 1989 r. za Pontyfikatu Papieża-Polaka Jana Pawła II, który poświęcił kamień węgielny tego kościoła". Poniżej wisi mała tabliczka z informacją : "Dnia 15 czerwca 2012 r. w uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego, J.E. Ks. Abp Metropolita dr Władysław Ziółek dokonał konsekracji kościoła N.M.P. Różańcowej w Zgierzu".
Ołtarz boczny lewy (który przedstawia scenę Chrztu Pańskiego), przesłonięty jest obecnie obrazem "Góra Trzech Krzyży" (zwana także Górką Trzech Krzyży lub Małą Golgotą). Miejsce to stało się znane, bo wg Ewangelii tu został ukrzyżowany Jezus. Pod ołtarzem ustawiony jest symboliczny - pusty grobowiec Chrystusa, który jak wiemy "Trzeciego Dnia Zmartwychwstał".
Tak prezentuje się chór muzyczny parafii NMP Różańcowej w Zgierzu. Ciekawym obiektem architektonicznym jest zewnętrzny balkon nad głównym wejściem do kościoła.
Wokół kościoła znajduje się 14 stacji rogi Krzyżowej oraz 20 Kaplic Różańcowych, wzdłuż których biegnie droga procesyjna. Bliżej ulicy, pod ogrodzeniem świątyni ustawiona jest kapliczka-grota z figurą Matki Boskiej.
Od przeszło 10 lat na terenie parafii działa zespół hospicyjnej pomocy domowej. Ulgę ludziom dotkniętym cierpieniem niosą lekarze, pielęgniarki i wielu wolontariuszy. Prowadzone jest także stałe dożywianie dzieci z rodzin ubogich, zamieszkujących na terenie parafii.
Po obejrzeniu świątyni wracam na ul. Parzęczewską, która po północnej stronie kościoła zakręca na zachód.
Przechodzę przez szeroki plac zieleni, wprost pod dawny budynek dworca kolejowego Zgierz Północ. W tej chwili jest to kompletna ruina, doszczętnie zdewastowana  - żywy symbol "transformacji ustrojowej" naszego państwa, którą ozdabia biało-czerwony napis "ZGR 650-lecia". Budynek dworcowy znajduje się w ewidencji zabytków.

Dawniej Zgierz Północ spełniał rolę ważnej stacji towarowej dla miasta. Obecnie znajduje się tutaj skromny przystanek dla pociągów osobowych. Wejście na peron przystosowane jest dla osób niepełnosprawnych.
Przystanek Zgierz Północ leży na trasie Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej, po której już w czerwcu 2014 r. pojadą nowoczesne szynobusy.
W ramach modernizacji tej trasy, przystanek został wybudowany od podstaw. Ustawiono nowoczesne ogrodzenie i estetyczną wiatę, która jednak nie miała szans w starciu z chuliganami. Jej ściany zostały pokryte jakimiś bohomazami i czymś koszmarnym, co nawet trudno określić mianem "graffiti"...  
Dworzec Zgierz Północ wybudowano w latach dwudziestych ubiegłego wieku. Obiekt był czynny jeszcze w latach 90-tych. Zamknięto go z powodu niskiej rentowności stacji.
Wracam na ul. Parzęczewską i jadąc następnie po ul. Staffa, okrążam "Osiedle 650-lecia". Jest to największe osiedle mieszkaniowe w Zgierzu, które zamieszkuje około 20 tysięcy ludzi.
Osiedle składa się głównie z czteropiętrowych bloków (około 150 budynków) oraz kilku dziesięciopiętrowych wieżowców. Na jego terenie znajduje się mi.in. Szpital Wojewódzki im. Marii Skłodowskiej-Curie.

Po dojechaniu do ul. Aleksandrowskiej, skręcam w ul. Sieradzką i ul. Barona. Kieruję się do ul. Konstantynowskiej.
Zaliczam krótki postój na moście nad rzeką Bzura, która od stawu w Parku Kościuszki, płynie przez miasto kanałem. Patrząc na zachód, brzeg rzeki wygląda dziś niczym ilustracja do baśni z "1000 i jednej nocy". Armia wiosna jest w tym roku nad Bzurą szczególnie aktywna.
Rzeka wypływa na powierzchnię dopiero za zachodnimi zabudowaniami ul. Łódzkiej. Na zdjęciu widok na kominy dawnej fabryki sukna Adolfa Gustawa Borsta przy ul. Popiełuszki.
Jeszcze tylko rzut oka na wieże kościoła farnego Zgierza i ruszam po ul. Konstantynowskiej do Lasu Okręglik.
Bardzo sfatygowaną drogą docieram do granicy Łodzi. Śmigam z górki po ul. Szczecińskiej, do skrzyżowania z ul. św. Teresy od Dzieciątka Jezus.

To przemysłowa część osiedla Teofilów, gdzie jest wiele zakładów i fabryk produkcyjnych. Ale nie tylko, bo pod nr 111 znajduje się trzygwiazdkowy "mHOTEL".
Hotel leży na obrzeżach Łodzi i mieści się w eleganckim, trzypiętrowym budynku.
Po sąsiedzku pod adresem św. Teresy 109, znajduje się supernowoczesna siedziba polskiej centrali firmy "Rossmann". Łączna powierzchnia budynku to 7,5 tysiąca metrów kwadratowych.
Budowa centrum logistycznego trwała 22 miesięcy i została zakończona w lutym 2012 roku. W uroczystym otwarciu uczestniczył mi.in. pan Dirk Rossmann - założyciel sieci drogerii.
Wieżowiec biurowca ma ponad 54 metry wysokości, 12 pięter i jest najwyższym biurowcem na terenie Teofilowa.
"Rossmann" jest najchętniej odwiedzanym i najbardziej rozpoznawalnym sklepem drogeryjno-kosmetycznym w Polsce. Firma "Rossmann" kocha Łódź, czego dowodem było uruchomienie w sierpniu 2011 roku na terenie centrum handlowego w Manufakturze, największej drogerii tej firmy w Europie !
Skręcam w prawo w ul. Traktorową. Pod nr 117/137 Mr SCOTT namierzył odnowiony budynek Przedsiębiorstwa Mechanizacji Budownictwa "ZREMB".
Kto ma telefon w "Plusie" ? Ręka w górę ! Bo właśnie przy ul. Traktorowej 148, znajduje się łódzka centrala operatora sieci komórkowej "Plus-Polkomtel".
Z ul. Traktorowej skręcam w lewo w ul. Warecką, przy której także znajduje się wiele firm i zakładów przemysłowych. Pod nr 5 mieszczą się Łódzkie Zakłady Metalowe "LOZAMET". Firma jest  producentem maszyn, urządzeń i mebli dla gastronomii.
Ulica Warecka skręca na południe i łączy się następnie z ul. Aleksandrowską. Na rogu skrzyżowania przy ul. Wareckiej 1, znajdują się zabudowania Spółdzielni  Elektrotechnicznej "POKÓJ". Firma należy do czołowych producentów branży elektrotechnicznej w zakresie aparatury niskiego napięcia.
Skręcam w lewo w ul. Aleksandrowską, kierując się do wiaduktu przy stacji kolejowej Łódź Żabieniec. Widać z niego doskonale budowę nowego biurowca ZUS przy ul. Lipiec Reymontowskich. W ciągu miesiąca, budowlańcy zdążyli już postawić jedno piętro więcej (zobacz zdjęcie z dnia 26.03.2014 r.).
Z wiaduktu mamy wspaniałą panoramę na elektrociepłownię EC-3 przy ul. Pojezierskiej 70.

Pędzę z wiaduktu po nowej drodze rowerowej. Jadę wzdłuż ul. Limanowskiego i skręcam na trasy rowerowe przebiegające po al. Włókniarzy. Świąteczną wycieczkę kończę pod budynkiem przy ul. Wapiennej 24a.
Mieści się w nim Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii "SOS" nr 1 i Gimnazjum nr 53 w Łodzi.

Zadaniem ośrodka jest jest pomoc dzieciom i młodzieży zagrożonym demoralizacją lub niedostosowaniem społecznym a także uznanym przez sądy rodzinne za zdemoralizowanych lub niedostosowanych społecznie.
Na ścianie budynku znajduje się kilka barwnych graffiti. Między innymi wizerunek osobnika ubranego w bluzę z kapturem, który wygłasza pozdrowienie "Yo ! Ziomy". Wiadomo, że w slangu miejskim zwrot "ziomy", oznacza osoby nam bliskie, które zwykle zamieszkują ten sam teren.
W narożniku budynku namalowany jest "Czesio" - wesoły osobnik z podniesioną ręką do góry, co pewnie ma symbolizować gest pozdrowienia. 
"Siema Czesio ! Tu Mister Skot. Je Ciebie też !
Mr SCOTT - "Buntownik bez powodu", podziwia piękny zachód słońca przy ul. Wapiennej i cieszy się, że zastosował dziś znakomitą zagrywkę auto-socjotechniczną ! Wyskoczyłem sobie na lody do Piątku, dzięki czemu udało wyzwolić się z zatwardziałego schematu myślenia, który przez lata wiązał mnie do uginającego się od jadła, świątecznego stołu. To był bardzo udany dzień ! No i co dalej?
Jak to mówią "Święta, święta i po świętach" !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz