wtorek, 24 lipca 2012

WYCIECZKA Nr 109 - Małecz i Lubochnia

TRASA : Rokiciny Kolonia - Łaznowska Wola - Cisów - Łaznowska Wola - Teodorów - Prażki - Sługocice - Wykno - Rudnik - Kolonia Olszowa - Stasiolas- Ujazd - Skrzynki - Małecz - Lubochnia - Skrzynki - Ujazd - Niewiadów - Lipianki - Ciosny - Janków Trzeci - Janków - Rokiciny - Rokiciny Kolonia  
[24.07.2012. - 76,6 km, 20,1 km/h, 3:47:41 h]
GPS             
Mr SCOTT jedzie do... Małcza i Lubochni !!! Trasa WYCIECZKI Nr 109.
Mr SCOTT korzysta z lata i pięknej pogody do woli !!! Nie wiadomo co będzie jutro, skoro więc jest okazja, to jadę na kolejną wycieczkę właśnie dziś ! 
Wyruszamy z BAZY WYPADOWEJ w Rokicinach Kolonii. W planie kurs na wschód do wsi Małecz i Lubochnia. Jadąc na południe po ul.Reymonta, zaraz na wstępie trafia się nietypowa sytuacja.
W mieście ludzie zazwyczaj wychodzą na dwór z psami, natomiast na wsi niekoniecznie ! Mr SCOTT spotyka panią Kingę - sympatyczną uczennicę Technikum Hodowli Koni w Wolborzu, która właśnie przechadza się ze swoim podopiecznym - kucem o imieniu Senior ! Ha, ha ! Mr SCOTT też ma swojego "konika".
Za szosą wojewódzką nr 713 wjeżdżam na ul.Waltera i zaraz skręcam w prawo. Chcę obejrzeć sobie jedną z ładniejszych rokicińskich ulic - Południową. Ta część Rokicin Koloni prawie nie przypomina wsi, a raczej podmiejskie osiedle domów jednorodzinnych. Dojeżdżam do przejazdu kolejowego i zanim pojadę dalej na zachód, muszę trochę poczekać przed zamkniętymi zaporami. Po torach mknie akurat pociąg towarowy w kierunku Koluszek.
Kolejne spotkanie z miłą sąsiadką - panią Anią z Rokicin i cierpliwie czekam na przejazd następnego pociągu ! Dziś na Stacji Rokiciny "ruch, jak na Piotrkowskiej" ! Tym razem po torach Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej pędzi pośpieszny w stronę Częstochowy. Lepszego początku wyprawy nie można było sobie wymarzyć ! 
Wyjeżdżam na ul.Łódzką i po chwili już jestem w Łaznowskiej Woli. Na krzyżówce z kapliczką skręcam w lewo na Cisów.
Na zegarze dopiero godz. 10-ta, ale słońce już piecze niemiłosiernie ! Zaraz będzie gorąco ! Po dotarciu do Cisowa, za tabliczką skręcam w prawo. Ponownie wkraczam do Łaznowskiej Woli, skręcając w lewo w ul.Południową.
Jadę do Teodorowa w wiadomym celu - Mr SCOTT znowu musi się spotkać z tajemniczymi BAZAMI OBCYMI ! To chyba moje ulubione miejsce na mapie okolic Rokicin.
Białe śmigła kręcą się leniwie na tle niebieskiego nieba. Zielona kukurydza kołysze się w rytm upalnego wiatru... Na pozór wszystko wydaje się być w jak najlepszym porządku, ale w jakim ? Trzeba być czujnym, bo przecież "ONI są wszędzie" !!! 👽
To inteligentne bestie i za każdym razem potrafią się odpowiednio ustawić ! Mr SCOTT dobrze wie, że rasa ludzka żyje całkiem nieświadoma śmiertelnego niebezpieczeństwa, jakie jej zagraża. Czy to, czego słuchamy i co oglądamy na co dzień, od wielu lat, istnieje rzeczywiście ? Czy też raczej jest sztucznym tworem - matrix'em, który skutecznie zasłania nam prawdę
Trzeba więc żyć tylko i wyłącznie teraźniejszością i bezustannie ćwiczyć się w uwalnianiu od tych rzeczy, których najbardziej boimy się utracić... No proszę ! Chwila nieuwagi i ONI już zmieniają swoją konfigurację !!! To jednak prawda, że "They Live !" !!!
Mr SCOTT jak zwykle nieufnie spogląda na serfujące niepokojem, łodygi zmutowanej genetycznie kukurydzy. No cóż ! Dziś pewnie nie uzyskam żadnej odpowiedzi na nurtujące mnie od dawna pytania. Pora więc zabierać się do rowerowej roboty, bo przecież nie od dziś wiadomo, że "Życie nie poprawi się przez przypadek. Poprawi się, jeśli zaczniemy je faktycznie zmieniać".
Nie sto więc w miejscu, tylko pędzę z górki do południowej granicy Teodorowa z wsią Prażki. Pojadę dalej na południe, trasą wykorzystywaną podczas kilkunastu, poprzednich wycieczek.
Mr SCOTT jeszcze przeżywa bliskie spotkanie z BAZAMI OBCYCH... Ostatnie spojrzenie za siebie, na trzy nieziemskie obiekty (Och ! och ! co za fantastyczny widok !!!) i ruszam z kopyta przed siebie ! 
"Konia z rzędem temu", kto w końcu zdemaskuje zamiary OBCYCH.
Przejazd przez Prażki to zawsze niezapomniane chwile ! Równa droga prowadzi ciągle z górki, aż do rozjazdu z kapliczką za remizą strażacką. Skręcam w lewo w stronę szosy wojewódzkiej nr 716. Dalej jadę prosto, co pokazuje Mr SCOTT.
Za szosą rozpoczyna się rozległa wieś Sługocice, przez którą przemykałem w czasie kilku poprzednich wypraw. Trzymam kurs na wschód oglądając zadbane zagrody gospodarzy. Mr SCOTT kocha kwiaty, więc był jeden mały postój i nie ma zmiłuj - trzeba było podziwiać i wąchać.
Za Sługocic wjeżdżam na moment do Wykna, gdzie na krzyżówce skręcam w lewo. Po chwili jestem już we wsi Rudnik. Byłem tu całkiem niedawno w trakcie WYCIECZKI Nr 105
Przez najbliższe minuty będę jechać na wschód, przez malownicze tereny Gminy Ujazd. Mijam ładny witacz z herbem gminy, który stoi po prawej stronie drogi.
Narzucam ostre tempo obracania korbą i bardzo szybko docieram do rolniczej osady Kolonia Olszowa.
Poruszam się równą drogą przecinającą rozległe pola i łąki. Przede mną wieś Stasiolas, którą za swoją nietuzinkową nazwę Mr SCOTT szczególnie lubi. Nie ma tu co prawda lasu, ale we wsi pewnie niejeden Staś mieszka.
Jadę prosto do przedmieścia miejscowości Ujazd, którą poznałem w trakcie WYCIECZKI Nr 101. Ulicą Zachodnią dojeżdżam do krzyżówki z ul.Wolborską (gdzie stoi zabytkowa kapliczka z 1896 roku). Skręcam w lewo w ul.Wolborską. W ten sposób dojeżdżam do Placu Wolności. Tam odbijam w prawo na szosę wojewódzką nr 713.
Po dojechaniu do Placu Kościuszki skręcam w lewo do ul.Parkowej. Przejazd przez Ujazd zawsze dostarcza estetycznych doznań. Miło się wraca do miejsc, które darzy się szczególną sympatią.
Jadę wzdłuż ogrodzenia zabytkowego parku rodziny Ostrowskich. Potem w prawo w ul.Antolin, która biegnie z górki wprost do wsi Skrzynki.
Na terenie Skrzynek znajduje się stacja kolejowa na linii Tomaszów Mazowiecki-Koluszki.
Zatrzymują się tu pociągi pasażerskie jadące do Drzewicy, Koluszek, Łodzi, Radomia i Tomaszowa Mazowieckiego. Mr SCOTT prezentuje rozkład jazdy - aktualny tylko do dnia 2.09.2012 roku.
Skrzynki to niewielka, senna stacyjka z nastawnią kolejową. Sama wieś też nie jest duża. Życie skupia się wzdłuż szosy prowadzącej z Ujazdu do Lubochni, przy której stoją domy, kapliczka i sklepy.
Przejeżdżam przez całą osadę w stronę wielkiego kompleksu Lasów Spalsko-Rogowskich. Za ostatnią posesją skręcam w lewo w dobrze utwardzoną, piaszczysto-kamienistą drogę.
Jednym z największych atutów wycieczki tą właśnie trasą, jest możliwość obcowania z nieskazitelnie czystą przyrodą ! Dookoła rozciągają się fantastyczne krajobrazy ! Przejazd do pierwszego z celów dzisiejszej eskapady, pozwala mi się wyjątkowo zrelaksować i kontemplować nad pięknem natury.
Małecz to bardzo stara wieś leżąca w gminie Lubochnia. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą  z dokumentu "Metryka koronna" - Księgi wpisów i dekretów polskiej kancelarii królewskiej, wydanego w 1333 roku przez Władysława - księcia łęczyckiego i dobrzyńskiego !
Wyjeżdżam z lasu na kolorową drogę, biegnącą wzdłuż ogrodzenia terenu zajmowanego przez Ochotniczą Straż Pożarną w Małeczu (została założona w 1968 roku).
Na  krzyżówce skręcam w lewo i dojeżdżam do wybudowanego w II połowie XIX wieku zespołu dworskiego, który należał do hrabiego Jana Krystiana Ostrowskiego - właściciela wsi Ujazd. Obecnie znajduje się tutaj Harcerski Ośrodek Wypoczynkowy Hufca ZHP w Pabianicach.
W skład ośrodka wchodzi parterowy dwór myśliwski, dookoła którego rozpościera się niezwykłej urody park krajobrazowy.
Prawie 9 hektarów zielonego terenu stanowi doskonałe miejsce do wypoczynku i nauki dla harcerskiej braci. Co roku w okresie letnim na terenie Ośrodka w Małeczu wypoczywa mnóstwo dzieci. Wiosną i jesienią organizowane są zielone szkoły, przedszkola, biwaki integracyjne, zloty i plenery.
Oprócz pokoi gościnnych w dworku, na terenie ośrodka wybudowano zespół domków kempingowych. Jest pawilon sanitarny, basen, boiska do zajęć sportowych, krąg ogniskowy i oczywiście stołówka. Pojeść jeszcze raz pysznej grochówki z boczkiem, z takiej właśnie kuchni polowej - oto marzenie Mr SCOTT'a.
Na terenie ośrodka utworzono edukacyjną ścieżkę ekologiczną. Składa się z 9 przystanków, podczas których "uczestnicy poznają różnorodność dendroflory i roślin zielnych parków przypałacowego, a także życie zbiornika wodnego".
Na tablicach edukacyjnych umieszczono bardzo ciekawe informacje na temat rosnącego tu drzewostanu (potężne graby, lipy, topole, dęby i brzozy) oraz płazów, jakie można zobaczyć w szuwarach i wodach pobliskich stawach. Na terenie zieleńca znajduje się 14 pomników przyrody. W parku panuje niezwykła atmosfera - zewsząd dobiega śpiew ptaków, bzyczenie owadów i rechot żab !
Na szczęście udaje mi się nie przeoczyć najpotężniejszego z dębów szypułkowych, który rośnie w głębi parku i jest jego najstarszym mieszkańcem. Jego obwód na pniu wynosi 450 cm !!! Mr SCOTT uznał, że jest to po prostu doskonała dziupla.
W sennej, letniej atmosferze wykonuję rundkę po alejce biegnącej wzdłuż ogrodzenie ośrodka. To istna dżungla ! Mr SCOTT jest pod wielkim wrażeniem tego wyjątkowo urokliwego miejsca !
W XVI wieku wieś Małecz została zakupiona wraz z sąsiednimi Skrzynkami, przez słynnego pisarza politycznego Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Ten niespełna po dwóch miesiącach od nabycia tych dóbr, zmarł w 1572 roku w swoim rodzinnym mieście - Wolborzu (zobacz koniecznie WYCIECZKA Nr 105 - dużo ciekawostek o Modrzewskim). Dla historyków miejsce jego pochówku pozostaje do dziś nieznane. Jednakże Mr SCOTT po włączeniu swojego nieziemskiego detektora "Hunter Graves", natychmiast zlokalizował mogiłę największego polskiego myśliciela epoki odrodzenia - ojca polskiej myśli demokratycznej !!! 
To właśnie tutaj - na wprost tego drzewa ułożonego w literę "F".
Opuszczam teren olśniewającego parku i za bramą wjazdową do ośrodka ZHP skręcam w prawo. Jadę do utworzonego w 1987 roku rezerwatu krzewów różanecznika, który znajduje się w lesie na zachód od wsi Małecz. W 1928 roku sadzonki tej rośliny sprowadził z Wołynia ówczesny właściciel tych terenów - hrabia Jan Ostrowski. Piaszczysta droga doprowadza nas do drewnianej kapliczki, która stoi wśród drzew na niewielkim wzniesieniu.
Na ceglanym cokole wisi tabliczka z napisem "Maryjo Królowo Polski módl się za nami. 3.V..1975". Kapliczka jest w tym miejscu od bardzo dawna i podobno zbudowano ją naprzeciwko nieistniejącego dziś kościoła. W Małczu przez długie lata funkcjonowała parafia pod wezwaniem św. Floriana, do której należały także wsie Niewiadów, Przesiadłów, Sangrodz, Skrzynki, Tarnowska Wola i Zaosie. Uległa jednak likwidacji w 1861 roku, po rozebraniu zniszczonej ze starości drewnianej świątyni. Ostatnim proboszczem małeckim był ks. Nikodem Godziemba Kobyłecki - doktor filozofii i profesor Uniwersytetu Krakowskiego.
   Przy Parafii p.w. św. Floriana istniejącej już w 1333 roku, był także cmentarz przykościelny zlikwidowany równocześnie z kościołem. Resztki nagrobków przeniesiono do świątyni w Lubochni i wmurowano je w ścianę kościoła. Od kapliczki wracam do skrzyżowania przy remizie strażackiej. Na północ ciągnie się nowa, asfaltowa droga do Tarnowskiej Woli - szlacheckiej wsi, która w końcu XIV wieku znana była pod nazwą Wola Małecka.
 Małecz to obecnie duża, piękna wieś, leżąca w malowniczych rejonach powiatu tomaszowskiego. Zamieszkuje ją na stałe około 500 osób. W jej skład wchodzą także przysiółki : Kapkaz-Pieńki, Kolonia Dworska, Moczydła i Kolonia Małecz. Od skrzyżowania przy OSP, na wschód prowadzi równiutka droga oraz wyłożony kostką brukową chodnik.                       
Ruszam w stronę Lubochni oglądając przydrożne zabudowania - domy jednorodzinne i zagrody gospodarskie. Widać, że mieszkańcy bardzo dbają o swoje obejścia. W centralnej części Małcza stoi stary, czarny krzyż wykonany z kikutów drzewa. Obok znajduje się pięknie udekorowana kapliczka domkowa, którą wystawiono w 1950 roku na miejscu poprzedniej, stojącej w tym miejscu "od zawsze".
We wsi kultywuje się tradycje religijne i patriotyczne. Parę metrów za kapliczką, po drugiej stronie drogi stoi obelisk poświęcony pamięci mieszkańców Małcza, którzy stracili życie podczas drugiej wojny światowej. Składa się on z cokołu, na którym widnieje data "9-V-1952" oraz kolumny z płytą odlaną z cyny.
Na planszy umieszczono wizerunek orła białego oraz napis o treści "W czasie najazdu hitlerowskiego 1939 - 1944, zginęli od kul niemieckich i w obozach koncentracyjnych mieszkańcy Małcza : Bernacki Stanisław lat 24, Czechowicz Stanisław lat 37, Czechowicz Józef lat 28, Czechowicz Stanisław lat 21, Darnowski Józef lat 41, Jóźwik Stefan lat 30, Krześniewski Stanisław lat 31, Krawczyk Józef lat 24, Kuta Jan lat 24, Laskowski Henry lat 19, Lubowiecki Antoni lat 51, Piwiec Maksymilian lat 48, Sołtysiak Kazimierz lat 30 i  Szymański Bolesław lat 50. Cześć Ich Pamięci".
Tuż obok miejsca pamięci ustawiony jest ogromny, drewniany krzyż przystrojony kompozycją z kolorowych kwiatów. W samo południe we wsi nie ma przysłowiowej żywej duszy. Kto by w taki upał pracował, albo spacerował ? Pewnie nikt ! No może tyko Mr SCOTT i jeszcze pan Krzysztof z Małcza, którego w tym miejscu serdecznie pozdrawiam !
We wsi pozostały niestety już nieliczne, chałupy drewniane z przełomu XIX i XX wieku. Ten drewniany dom z gankiem, zbudowany w okresie międzywojennym, stoi po południowej stronie drogi.
Trochę dalej za tamtą zagrodą, na końcu wsi znajduje się bardzo szczególne miejsce dla mieszkańców Małcza. W cieniu wysokich drzew stoi kapliczka, krzyż i pamiątkowy obelisk. Teren wokół ogrodzony jest betonowym parkanem. Stojące wewnątrz dwie ławki zachęcają, by przysiąść na nich na chwilę zadumy i pomodlić za tych, których już z nami nie ma na tym świecie...
Kapliczka jest bardzo stara, pochodzi z 1926 roku i została ufundowana przez miejscowych gospodarzy - Kazimierza i Agnieszkę Czechowicz. Jest to kapliczka słupkowa, zbudowana z ciemnoczerwonej cegły, posiadająca w dolnej części ołtarz z obrazem Najświętszej Mari Panny. W górnej części zwieńczonej żelaznym krzyżem, znajdują się nisze. W tej od frontu umieszczona jest figurka Matki Boskiej. Na cokole zawieszona jest girlanda z kolorowych, polskich kwiatów. 
Natomiast marmurowy obelisk poświęcony jest pamięci Jana Pawła II- go, Papieża Polaka, który zapisał się w historii Narodu Polskiego, kościoła katolickiego i sercach ludzi na całym świecie w sposób szczególny ! Na kamiennej płycie umieszczono podobiznę Karola Wojtyły z Jego zawołaniem "Nie ustawajcie w tej modlitwie, raz jeszcze powtarzam, za życia mojego i po śmierci" oraz napis o treści "Jan Paweł II  * 18.05.1920  † 2.04.2005  Wdzięczni Bogu za pontyfikat Ojca Św. Mieszkańcy Małcza".
Pełni wrażeń kończę zwiedzanie wsi Małecz za tabliczką z nazwą miejscowości, która ustawiona jest naprzeciwko kapliczki. Mr SCOTT skłonny jest przyrzec, że wrócimy w te piękne okolice w kolejnym sezonie rowerowym.
Dziesięć metrów dalej wita już mnie Lubochnia ! To bardzo stara miejscowość leżąca na Wysoczyźnie Rawskiej na wysokości ok. 180 m n.p.m., gdzie znaleziono ślady osadnictwa pochodzące z VIII wieku. Jednak pierwsza pisana wzmianka o Lubochni, pochodzi z przywoływanej już "Metryki Koronnej". Z dokumentu sporządzonego w Komorzynie 15 czerwca 1335 roku wynika, że "Władysław - książę łęczycki i dobrzyński wieś Lubochnię, leżącą w granicach grodu inowłodzkiego, pozwala lokować na prawie średzkim oraz sprzedaje Januszowi i Włostowi, dziedzicom Ujazdu".
Jadę traktem zwanym Podmałecz do skrzyżowania z ul. Łódzką i ul. Skierniewicką. Kierując się na wschód, przejeżdżam obok dużej kapliczki domkowej, która wraz z metalowym krzyżem, stoi po prawej stronie ulicy Łódzkiej. Jest otoczona metalowym parkanem przystrojonym kwiatami. Kapliczka została odnowiona w 1985 roku z funduszy Rodziny Tomczyk, mieszkającej w Chicago w USA.
Jadę ulicą Łódzką do skrzyżowania z ul. Tomaszowską, mijając po drodze ważne obiekty Lubochni : szkoły, ośrodek zdrowia oraz wspaniały kościół parafialny p.w. św. Michała Archanioła.
Podczas wycieczki musi być jakiś plan zwiedzania, dlatego też na początek ruszam na wprost obejrzeć ulicę Bogusławskiego. Oprócz sklepów i domów mieszkalnych, mieści się tutaj Dom Kultury oraz Gminna Biblioteka Publiczna w Lubochni. Dom Ludowy zbudowano w latach 1935-1937 dzięki wielkiemu zaangażowaniu miejscowej ludności.
Na ścianie frontowej zawieszona jest czarna tablica z napisem "Pamięci twórcy Teatru Narodowego Wojciecha Bogusławskiego w 60 rocznicę powstania Domu Ludowego i 50 rocznicę utworzenia Biblioteki Gminnej - społeczeństwo gminy Lubochnia - 16.IX.1997 r.".
Z Lubochnią są ściśle związane losy Wojciecha Bogusławskiego herbu Świnka - dyrektora Teatru Narodowego i założyciela pierwszej polskiej szkoły dramatycznej w Warszawie. W dowód jego zasług dla narodu, przyjaciele wyjednali mu dożywotnią dzierżawę dóbr Jasień w okolicach Lubochni, gdzie przeniósł się w 1824 roku budując dworek i folwark. Mr SCOTT zagląda na chwilę do Domu Kultury, gdzie w korytarzu wisi tablica promująca miejscowość.
                                        
Przed budynkiem znajduje się Plac Jagiełły i teren spacerowo-rekreacyjny z boiskiem do gry w koszykówkę - tzw. Trakt Królewski. Po prawej stronie od biblioteki jest piękny park krajobrazowy. Frontem do kościoła stoi pomnik Józefa Piłsudskiego, który został odsłonięty uroczyście w dniu 13 sierpnia 2006 roku.
  Pomnik naczelnego wodza Armii Polskiej istniał w tym miejscu od 1932 roku, kiedy to postawiono go z inicjatywy miejscowych organizacji kobiecych. Został jednak zburzony przez władze komunistyczne w 1951 roku. Na cokole pomnika umieszczono rzeźbę orła z brązu, medalion z wizerunkiem Naczelnika oraz inskrypcję o treści "Wskrzesicielowi Państwa Polskiego Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu Społeczeństwo Gminy Lubochnia. Lubochnia 4 września 2006".
Z Placu Jagiełły skręcam w prawo w ul. Tomaszowską i jadę do północnego krańca Lubochni, który znajduje się za mostem na rzece Lubochenka. Ta mała rzeka ma długość 11,1 km i bierze swój początek niedaleko stąd - w okolicach wsi Brenica. Kończy swój bieg wpadając do rzeki Czarnej w Tomaszowie Mazowieckim.
Spoglądam na wartkie wody rzeczki i spod tablicy wjazdowej Lubochni (która swą nazwę wywodzi najprawdopodobniej od imienia pierwszego posiadacza Lubomiła, Lubosława lub Lubomira - na pewno rycerza lub wolnego kmiecia), jadę obejrzeć neobarokową świątynię św. Michała Archanioła.
Parafię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Lubochni erygowano już w 1111 roku, przy kościele ufundowanym przez króla Bolesława Krzywoustego. Wzniesienie kościoła w zaledwie 115 lat od przyjęcia przez Polskę chrześcijaństwa świadczy o tym, iż osada pełniła wtedy ważną rolę lub była po prostu dużym skupiskiem ludności.
Wchodzę do kruchty i przez przeszklone drzwi spoglądam na wnętrze świątyni. Obecny kościół zbudowano w latach 1914 - 1920 wg projektu Józefa Dziekońskiego (widziałem już dzieło tego genialnego architekta : kaplicę cmentarną Scheiblera - zobacz WYCIECZKA Nr 44 ), przy udziale inżyniera Zdzisława Mączeńskiego. Co ciekawe kościół posiada sklepienie kryształowe, należące do rzadkości w tego rodzaju budowlach. Na uwagę zasługują w nim m.in. obrazy Matki Boskiej Różańcowej i św. Michała.
Wewnątrz Domu Bożego znajduje się kilka tablic pamiątkowych i epitafijnych. Po lewej stronie widać dwie tablice dot. księży Parafii Lubochnia. Na tej większej umieszczono fotografię duchownego oraz inskrypcję" ś.p. ksiądz Franciszek Żebrowski, były długoletni proboszcz i budowniczy kościoła w Lubochni, ur. 18.VII.1879 r. - zm. 9.III.1930 r.  Wielki społecznik, założyciel OSP w Lubochni, pierwszy jej prezes. Wdzięczni parafianie z prośbą o modlitwę". Na drugiej znajduje się fotografia księdza i cytat "I płakał Go wszytek lud płaczem wielkim przez wiele dni" oraz inskrypcja o treści "ś.p. Ksiądz Kazimierz Lipski wikariusz Parafii Lubochnia * 19.I.1933 r.  †9.II.1958 r. w drugim roku kapłaństwa. Płomiennemu kaznodziei, kapłanowi wielkiej łagodności i dobroci. Parafianie.
                                         
Po przeciwnej stronie zawieszone są także dwie tablice. Na tej z jasnego marmuru, zwieńczonej krzyżem znajduje się inskrypcja o treści "ś.p. Jakób Kuźba żył lat 63, zm. 12.VI.1921 r. Członek Komitetu Budowy Kościoła w Lubochni. Tę pamiątkę stawiają kochanemu mężowi i ojcu żona i synowie prosząc o Zdrowaś Maria".
Świątynię w Lubochni konsekrował 25 maja 1922 roku Stanisław Gall - biskup polowy Wojska Polskiego w latach 1919 - 1933. W dniu 15 sierpnia 2011 roku, Lubochnia obchodziła wyjątkowe święto. Odbyły się obchody 900 lat istnienia parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, które połączono z gminnymi dożynkami.
Ruszam na tradycyjną rundkę wokół okazałego kościoła. Wzdłuż parkanu od strony ul. Łódzkiej leżą dwa wielkie kamienie. Na tym umieszczono małą tablicę z napisem "ks. Jerzy Popiełuszko - zamordowany".
Na drugim głazie przymocowano tabliczkę z napisem "Wizytacja J.E. Ks. Kard. J. Glempa Prymasa Polski w 825.lecie Par. Lubochnia. 4-5.V.1986 r.".
Od zachodniej strony świątyni znajduje się wejście na teren świetlicy środowiskowej, która działa przy miejscowej parafii. Odbywają się tu zajęcia edukacyjno-wychowawcze. Co ważne, Lubochnia odgrywa ważną rolę w administracji kościoła katolickiego w Polsce. Ma tutaj swoją siedzibę dekanat Lubocheński, który wchodzi w skład Diecezji Łowickiej.
  Na tyłach prezbiterium szczególne wrażenie wywiera zabytkowa zakrystia i skarbczyk, które pochodzą z przełomu XVI i XVII wieku i zostały przeniesione w poprzedniej, także murowanej świątyni (wybudowanej na miejscu poprzedniego, drewnianego kościoła).
W XVII wieku Lubochnia wchodziła w skład kasztelanii inowłodzkiej. Na zachodniej ścianie kościoła zawieszony jest wizerunek Papieża Karola Wojtyły, drewniany krzyż i pamiątkowa tablica.
Są to świadectwa wrażliwości mieszkańców Parafii Lubochnia, którzy 2 kwietnia 2005 roku - dniu śmierci Jana Pawła II- go, wzięli udział w tzw. "Białym Marszu" dla uczczenia pamięci Ojca Świętego.
Mr SCOTT bardzo żałuje, że nie można było obejrzeć zabytkowego wyposażenia imponującej świątyni w Lubochni. W zakrystii znajduje sbowiem także jeden z zabytkowych nagrobków, pochodzący z dawnego kościoła w Małczu !
  Ponadto wewnątrz kościoła zachowały się renesansowe nagrobki rycerzy z XVI stulecia. "Nagrobki te przedstawiają potentatów rodziny szlacheckiej - Korycińskich herbu Topór a ongiś aścicieli wsi Małecz. Pierwszy z nich wyobraża rycerza w średniowiecznej zbroi, z potężną szablicą u boku, odpoczywającego po trudach wojennych. Jest to Maciej Korciński, długoletni dworzanin króla Zygmunta I, który zmarł około 1538r. Drugi pomnik przedstawia dwudziestoletniego młodzieńca "spraw i obyczajów osdobnych". Jest to syn Macieja, który pojął za żonę córkę Spinków, najposażniejszą pannę w Łęczyckim".
Spod kościoła ruszam na zwiedzanie południowej części Lubochni. Skręcam w prawo w ul. Tomaszowską i jadę pod nową remizę Ochotniczej Straży Pożarnej. Pierwsze zastępy strażackie zostały tu uformowane w 1919 roku. Strażacy mają własną Orkiestrę Dętą, która występuje podczas różnych uroczystości.
Część budynku zajmuje Gminny Ośrodek Kultury w Lubochni, który funkcjonuje od dnia 1.II.2008 roku. Przy GOK działa : Młodzieżowy Zespół Pieśni i Tańca "Lubochnianie" oraz "Mali Lubochnianie", Teatr Młodych im. W. Bogusławskiego i Zespół Śpiewających Gospodyń "Braniczanki". Na ścianie frontowej zawieszone są dwie pamiątkowe tablice. Na tej z czarnego marmuru znajduje się napis "1919 - 2009 W 90- tą rocznicę powstania Ochotniczej Straży Pożąrnej w Lubochni, człowiekowi wielkiemu i prawdziwemu. W naszej pamięci zawsze żywemu - Księdzu Franciszkowi Żebrowskiemu - założycielowi Straży Lubocheńskiej. Władze gminy, Strażacy, Mieszkańcy Lubochni. Lubochnia dnia 21 czerwca 2009 r.".
Na wiszącej wyżej białej tablicy zamieszczony jest napis o treści "Dla uczczenia pamięci i zasług Franciszka Grada, Naczelnika O.S.P. w Lubochni w latach 1949 - 1983. W 75 rocznicę założenia straży. Lubochnia 2 październik 1994 r.". 
Na zieleńcu przy remizie ustawiony jest pamiątkowy obelisk odsłonięty podczas uroczystości 650- lecia istnienia tej wyjątkowej miejscowości. Umieszczono na nim napis "1335-1985 w 650-lecie istnienia Lubochni. Społeczeństwo Gminy".
Przy ul. Tomaszowskiej 9 znajduje się Urząd Gminy Lubochnia, która jest największą wiejską gminą powiatu tomaszowskiego. Wraz z sołectwem Lubochnia Dworska i Lubochnia Górki tworzy jedną miejscowość o wspólnym rodowodzie. To właśnie Lubochnia Dworska jest siedzibą władz samorządowych.
 Na terenie gminy mieszka obecnie około 7800 osób skupionych w 20 sołectwach. Przed urzędem ustawiona jest wielka tablica informacyjna z mapą gminy oraz jej herbem.
Naprzeciwko urzędu można obejrzeć przedwojenny, nieczynny już dziś młyn motorowy z 1938 roku. Zwiedzam tę część Lubochni oglądając zabudowania typowe dla układu wsi wielodrożnicowej. Ulica Tomaszowska to centrum administracyjno-usługowe całej gminy.
Spod siedziby strażaków kieruję się teraz jeszcze dalej na południe Lubochni Dworskiej. Po lewej stronie ulicy Tomaszowskiej znajduje się cmentarz parafialny. Jadę historycznym traktem, który w przeszłości przemierzali goszczący w Lubochni monarchowie : król Polski Stefan Batory, August III Sas, carowie Rosji Aleksander I i Aleksander II.
Przy centralnej alei lubocheńskiej nekropolii znajduje się kaplica cmentarna. Naprzeciwko niej stoi drewniany krzyż oraz pomnik pamięci żołnierzy polskich, którzy polegli w czasie drugiej wojny światowej. Jesienią 1939 roku nadleśnictwo Lubochnia było miejscem postoju 13 Dywizji Piechoty z Armii "Prusy", biorącej udział w obronie Tomaszowa Mazowieckiego. Zbiorową mogiłę żołnierzy widziałem na cmentarzu w Ujeździe - zobacz WYCIECZKA Nr 101.
Na pomniku zawieszona jest czarna tablica z napisem "Polegli na polu chwały 1939-1945". Zawierucha wojenna była na szczęście łaskawa dla Lubochni i oszczędziła większych zniszczeń czy ofiar w ludziach. Natomiast okoliczne wsie poniosły olbrzymie straty. Mieszkańcy Henrykowa i Glinnika zostali wysiedleni, a na miejscu rozebranych zagród Niemcy wybudowali lotnisko, które istnieje do dziś.
Na podstawie pomnika znajduje się jeszcze jedna tabliczka, poświęcona pamięci żołnierza polskiego Anatola Czyleko, który poległ w dniu 4.IX.1939 roku. Na terenie całej gminy hitlerowcy zamordowali 80. jej mieszkańców, 26. osób wywieziono do obozów koncentracyjnych, w więzieniach osadzono kolejne 33. osoby, natomiast na przymusowe roboty do Niemiec wywieziono 96. osób.
Ruszam na zwiedzanie cmentarza. Mr SCOTT od razu trafia na grób księdza prałata Antoniego Greta (* 1898 - 1989), proboszcza lubocheńskiego w latach 1960-1977.
Nieopodal znajduje się mogiła księdza kanonika Franciszka Kowalskiego. To powojenny proboszcz Parafii Lubochnia, doktor teologii. Żył lat 59 i zmarł w dniu 18.VIII.1957 roku. "Prosi o modlitwę".
Nie sposób przejść obojętnie przed pięknym pomnikiem, grobowcem rodzin Pełka i Świderek, który wybudowano w 1937 roku. Na strzelistym cokole umieszczono krzyż i ceramiczną fotografię otoczoną ornamentem ze stylizowanych liści.
Na cmentarzu w Lubochni można obejrzeć kilka zabytkowych nagrobków. Tu spoczywa Florentyna Wolska, zmarła 12 lipca 1886 roku. Na płycie z szarego piaskowca wyryto inskrypcję o treści "Poszłaś od nas siostro droga, zostawiłaś nas ze łzami, proś tam w niebie za nas Boga, jak opiekowałaś się nami". "Prosi o westchnienie do Boga".
Szukam dalej miejsc pochówku osób zasłużonych dla regionu i historii Lubochni. Trafiam na grób symboliczny Franciszka Maszewskiego, który był sekretarzem Gminy Żelechlin, żołnierzem Związku Walki Zbrojnej, zamordowanym przez gestapo w 1942 roku. Żył lat 46. Z napisów na tablicy nagrobnej wynika, że spoczywa tutaj także Andrzej Mąkosza - prawdopodobnie organista miejscowego kościoła.
Tuż obok znajduje się marmurowa płyta na grobie księdza Andrzeja Wronikowskiego, proboszcza Parafii Lubochnia (* 29 listopada 1823 - † 21 lipca 1887). Piękny pomnik wystawili parafianie w 2007 roku.
Po chwili Mr SCOTT doprowadza do stuletniego nagrobka, na którym znajduje się napis "ś.p. Emilia z Majdanów Samborska, przeżywszy lat 70 zmarła dnia 17 grudnia 1902 roku. Najlepszej Matce wdzięczny syn tę pamiątkę kładzie".
Wizyta na cmentarzu stanowić może znakomitą lekcję historii. Przekonuję się o tym po raz kolejny, zatrzymując się przed żelaznym krzyżem z tarczą nagrobną. Za nim, na grobie Jana Sobczaka z 1919 roku, stoi kamienny krzyż opleciony ornamentem z liści.
Okazuje się, że jest to grób Maryanny z Szyndlerów Podkońskiej, dziedziczki dóbr Wola Tarnowska, ur. 21 kwietnia 1786, zm. 30 czerwca 1859 !!!
Spaceruję cmentarnymi alejami, co rusz natykając się na stare nagrobki. Dwa żelazne krzyże zatknięte na kamiennych cokołach, to groby członków rodziny Dżarskich z 1914 roku.
Pomiędzy nimi znajduje się charakterystyczny monolit z czarnego marmuru. To także miejsce pochówku przedstawicieli rodu Dżarskich.
Oglądam kolejny zabytkowy nagrobek. Na kamiennym postumencie stoi krzyż stylizowany na konar drzewa. Pod nim umieszczono zdobienie w postaci otwartej księgi. Na tablicy nagrobnej czytamy "ś.p. Maria z Sobockich Borajkiewiczowa, przeżywszy lat 38 zmarła dnia 19 sierpnia 1903 r. Cześć zacnej żonie i matce".
W roku 1863 Lubochnia była widownią szeregu walk niepodległościowych. W północnej części cmentarza znajduje się zbiorowa mogiła powstańców styczniowych. W połowie lipca 1863 roku oddział "Dzieci Warszawskich" dowodzony przez majora Ludwika Żychlińskiego, został otoczony przez przeważające siły wojsk carskich we wsi Brenica. W bitwie zginęło aż 115 powstańców, których pochowano także na cmentarzu w Czerniewicach.
Na powstańczej mogile leży wielki kamień z żelaznym krzyżem, a na pamiątkowej tablicy wytłoczono inskrypcję o treści "Chwała Bohaterom walk z roku 1863. Dn. 14 lipca 1863 r. między godz. 11 a 17 na polach wsi Brenica, w nierównej walce z wojsk. rosyjskimi padło 110 powstańców, a 5 zostało spalonych w stodole w której walczyli do ostatka. Ciała Ich tutaj spoczęły".
Nieopodal powstańczej mogiły trafiam jeszcze na grób Michała Karaszewskiego, ur. 2.IX.1862 r. - zm. 20.IV.1947. Na kamieniu leżącym na płycie nagrobnej wyryto napis "Szerzył oświatę. Pomagał bliźnim".
Kończę zwiedzanie cmentarza parafialnego przed bramą prowadzącą do nowego domu pogrzebowego, który zbudowano za południową stroną ogrodzenia.
Wracam na ul. Tomaszowską, gdzie parę metrów za cmentarzem ustawiona jest tablica wjazdowa do Lubochni. Jadę do centrum tym samym szlakiem, którym 26 czerwca 1410 roku z Wolborza do Wysokienic, przechodziły na Bitwę pod Grunwaldem wojska króla Władysława Jagiełły. Tym samym traktem, którym jesienią 1655 roku pędziły wojska hetmana Stefana Czarnieckiego, by rozbić potem w bitwie pod Rawką wojska szwedzkie ! 
Po prawej stronie ulicy Tomaszowskiej, dużą nieruchomość nr 50 zajmuje firma "TOMPLAN" - producent plandek dla wszystkich typów pojazdów samochodowych. Na terenie Gminy Lubochnia funkcjonuje obecnie ponad 320 podmiotów gospodarczych. Władze gminy zachęcają przedsiębiorców do inwestowania w tych pięknych okolicach. Niewątpliwym atutem jest położenie gminy w bezpośrednim sąsiedztwie drogi ekspresowej S- 8 z Warszawy do Wrocławia.
Jadąc w stronę kościoła, mijam znajdujące się po nieparzystej stronie ul. Tomaszowskiej "małe osiedle" domów jednorodzinnych. Wścibski Mr SCOTT dowiedział się, że jest to własność lokalnego biznesmena, który ma podobno ulokować tu także jedno ze swoich przedsiębiorstw.
Z centralnej ulicy Lubochni skręcam w lewo w ul. Łódzką. To jednak prawda, że Lubochnia przyciąga średniowieczną magią ! Spoglądam po raz ostatni na absolutnie imponujący kościół i ruszam w drogę powrotną.
Jadę ul. Łódzką pod Zespół Szkolno - Przedszkolny w Lubochni. W jego skład wchodzi Szkoła Podstawowa im. Powstańców Styczniowych 1863 roku, Publiczne Gimnazjum oraz przedszkole. Ciekawostką jest że w latach 1802 - 1830 szkołą w Lubochni kierował Antoni Wroński, wielce zasłużony organizator szkolnictwa. Ciesząc się ogromnym uznaniem społeczeństwa, został w 1830 roku wybrany pierwszym burmistrzem Tomaszowa Mazowieckiego.
Po chwili docieram do rozwidlenia dróg przy skrzyżowaniu z ulicami Skierniewicką i Podmałecz. W prawo do Żelechlinka, prosto na Małecz, w lewo na Ujazd i właśnie tam skręcam.
Na koniec wizyty w Lubochni oglądam jeszcze kompleks sportowy, który znajduje się przy ul. Łódzkiej 57a. Obiekty wybudowano dzięki programowi "Moje boisko - Mój ORLIK 2012" i uroczyście oddano do użytku w dniu 22 kwietnia 2012 roku.
Rozgrywają tu swoje mecze piłkarze Ludowego Klubu Sportowego, który w Lubochni założono w 1976 roku. Wybudowano także zadaszoną scenę letniego amfiteatru. Polska wieś pięknieje w błyskawicznym tempie i staje się atrakcyjnym miejscem do życia. Nic dziwnego, że coraz chętniej osiedlają się na niej ludzie z miasta !
O luba Lubochnio ! Kiedy znowu Cię zobaczę ? O piękny Małczu ! Kiedy znów do Ciebie wrócę ?  Mr SCOTT ma nadzieję, że nastąpi to niebawem ! "Jak Bozia da", to zapewne w kolejnym sezonie rowerowym !
Podkręcam tempo jazdy i pędzę z niezłą prędkością w stronę pięknego boru, należącego do Lasów Spalsko-Rogowskich. Tereny Gminy Lubochnia pokrywa ponad 7200 ha lasów, co stanowi aż 54,8 % jej całkowitej powierzchni ! Ten bardzo wysoki wskaźnik lesistości plasuje gminę na jednym z najwyższych miejsc w kraju.
Zachwycając się pięknem natury, szybko przemierzam leśne trakty i ponownie melduję się we wsi Skrzynki. To także powrót na równie atrakcyjne krajobrazowo, malownicze tereny w Gminie Ujazd.
Wracam do Ujazdu tą samą drogą, którą parę godzin wcześniej pomykałem na spotkanie Małcza i Lubochni. Przejeżdżam szybkim tempem przez centrum do ronda, gdzie krzyżują się drogi wojewódzkie nr 713 i 715. Skręcam na Łódź i jadąc ulicą Rokicińską, podjeżdżam na wzniesienie w okolicy cmentarza.
Mr SCOTT od razu zauważył otwartą bramę prowadzącą na teren Zespołu Szkół w Ujeździe ! Jest więc okazja obejrzeć obiekty szkolne, czego nie udało się zrobić podczas niedawnej WYCIECZKI Nr 101. Przy ul. Rokicińskiej 6 mieści się Szkoła Podstawowa im. Obrońców Westerplatte i Publiczne Gimnazjum.
Po wejściu na teren dziedzińca, po prawej stronie znajduje się ogrodzony skwer. Stoi tu pomnik pamięci Obrońcom Westerplatte i Nauczycielom z Gminy Ujazd. Co ciekawe, jest to replika oryginalnego pomnika stojącego na Westerplatte !
Na pomniku umieszczona jest tablica poświęcona czterem westerplatczykom pochodzącym z Ujazdu : Ryszardowi Duziakowi, Stefanowi Duziakowi, Michałowi Pryczce, Janowi Donatowi Zdunkiewiczowi oraz nauczycielom z Gminy Ujazd zamordowanym w okresie okupacji niemieckiej (Józef Kopytek, Józef Kozak, Leon Sowa Bolesław Tomczak i Marian Zych). Cześć Ich pamięci !!!
Ponadto na cokole znajduje się tablica ze słowami, jakie w 1987 roku wypowiedział do młodzieży podczas homilii na Westerplatte Ojciec Święty Jan Paweł II-gi "Każdy z was młodych znajduje w swoim życiu jakieś własne Westerplatte". Na marmurowej płycie wyryto także słowa księdza Jerzego Popiełuszki "Naród Polski nie nosi w sobie nienawiści i dlatego zdolny jest wiele przebaczyć za cenę powrotu do prawdy".
Po patriotycznych doznaniach wracam na szlak i co demonstruje Mr SCOTT, z ul. Rokicińskiej skręcam w prawo w rozjazd w kierunku Niewiadowa.
 Niewiadów w gminie Ujazd jest znany przede wszystkim z fabryki produkującej przyczepy kempingowe. Jednak około 2 km od miasteczka, znajduje się jedna z największych w Polsce środkowej hodowli bydła mlecznego ! Tyle Fanek w jednym miejscu !!! Mr SCOTT był zachwycony.
Jadę wzdłuż budynków gospodarczych do krzyżówki z wąską drogą, którą w prawo można dojechać do osady Szymanów. Ponownie oglądam piękną kapliczkę z figurką Najświętszej Mari Panny i wjeżdżam do wsi Niewiadów.
Przejazd przez Niewiadów zajmuje niewiele ponad 5 minut. Sprawnie docieram do wsi Lipianki.
Dalej świetnie znaną drogą przez wieś Ciosny, Janków Trzeci do Jankowa. Na krzyżówce za remizą strażacką skręcam w prawo i podążam na północ. Mijam szkołę, kapliczkę, zagrody gospodarcze i nieliczne już drewniane chałupy. Na najbliższym skrzyżowaniu skręcam w lewo - ponownie na zachód.
Mocno naciskam na pedały, bo ta świetna droga w stronę starych Rokicin, jest wymarzona do rowerowych harców ! Na wsi żniwa - czas wytężonej pracy i wysiłku, który jednak wynagradzany jest zebranymi plonami. Oglądam kolorowe pola we wsi Jankówek.
Dojeżdżam do szosy wojewódzkiej nr 716 i skręcam w prawo. Już z daleka widać, że na wsi coś się święci... Zbliżam się do krzyżówki z drogą prowadzącą do Rokicin Kolonii. Upsss ! "07 zgłoś się" !!! Poważna sprawa ! Wypadek drogowy...
Okazuje się, że doszło do groźnie wyglądającego zderzenia ciągnika rolniczego i samochodu osobowego. Auto wylądowało w przydrożnym rowie, traktor prawdopodobnie do kasacji ! Pogotowie zabrało kierowcę samochodu do szpitala, policjanci przeprowadzają oględziny miejsca zdarzenia, dzielni strażacy usuwają plamy oleju z asfaltu. Jak to trzeba uważać na drodze - zasępił się Mr SCOTT...
Uff ! Na wsi trochę się działo ! Po uzyskaniu odpowiedzi na 7 złotych pytań kryminalistyki, Kapitan Mr SCOTT wraca do swojej rowerowej roboty, która na pewno "w niczym nie ustępuje robocie policyjnej, a nawet ją przewyższa".
No i proszę ! Od samej Lubochni udało się poprawić średnią prędkość przejazdu ! Co prawda tylko o niespełna 2 km, ale to zawsze coś.
Po chwili wjeżdżam na ul. Tymienieckiego. Przede mną wspaniała panorama kościoła p.w. św. Rodziny w Rokicinach Kolonii i niepowtarzalny krajobraz rokicińskich pól.
Kończę kolejną, letnią wycieczkę na Placu im. Pamięci Ofiar 4 sierpnia 1943 roku, który otrzymał swoją nazwę na mocy Uchwały Rady Gminy Rokiciny w dniu 22 lipca 2009 roku.
Mr SCOTT - "Alien" wraca do BAZY WYPADOWEJ, gdzie jak zwykle czeka go mycie, czyszczenie i pucowanie po trudach całodziennej wyprawy.
Nie ma cienia wątpliwości, że była to wspaniała wycieczka, podczas której Mr SCOTT jak zwykle był "sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem" ! 
"O luba Lubochnio ! Zaginąłem w niebie, kiedym raz pierwszy pocałował Ciebie ! O piękny Małczu ! Gdy z oczu mi znikniesz, nie mogę ni razu, w myśli Twojego odnowić obrazu ! ".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz