sobota, 23 maja 2015

WYCIECZKA Nr 370 - Zalew Sulejowski - objazd

TRASA WYCIECZKI i DANE STATYSTYCZNE
Łódź (Plac Wolności, Piotrkowska, Traugutta, Sienkiewicza, al. Piłsudskiego, Sobolowa, Wiejska, Widzewska, Lodowa, Park na Młynku, Startowa, Kotoniarska, Tomaszowska, Kolumny, Kalinowskiego) - Posada - Stefanów - Giemzów - Giemzówek - Wola Rakowa - Wardzyn - Dalków - Zawodzie - Czarnocin - Biskupia Wola - Kiełczówka - Raciborowice - Zakrzew - Lubiatów - Świątniki - Wolbórz - Polichno - Żarnowice Duża - Koło - Lubiaszów - Golesze Małe - Bronisławów - Nowy Lubiaszów - Barkowice Mokre - Barkowice - Sulejów - Owczary - Prucheńsko Duże - Prucheńsko Małe - Błogie Szlacheckie - Julianów - Bukowiec nad Pilicą - Twarda - Smardzewice - Swolszewice Małe - Młoszów - Wolbórz - Bogusławice - Brudaki - Łaknarz - Drzazgowa Wola - Ceniawy - Gutków - Będków - Prażki - Teodorów - Kotliny - Karpin - Borowa - Zielona Góra - Justynów - Bedoń Przykościelny - Łódź (Taborowa, Kosodrzewiny, Lawinowa, Pomorska, Plac Wolności, Piotrkowska) 
[23.05.2015. - 168,9 km, 24,1 km/h, 7:01:54 h] 
ZDJĘCIA             FILMY               GPS  
Mr SCOTT jedzie do... na objazd Zalewu Sulejowskiego !!!  
Trzy dni temu ukazała się informacja, że ekipa "Rowerowe soboty" wybiera się na wycieczkę dookoła Zalewu Sulejowskiego. Mr SCOTT z chęcią przyłączył się do tego wydarzenia ! Wyruszyliśmy świtem bladym, bo już o godz. 7:oo, kierując się z Placu Wolności na południe Łodzi. Przejechaliśmy przez centrum miasta na Stary Widzew. Przekroczyliśmy m.in. torowisko łódzkiej kolei obwodowej, przeprowadzając rowery z ul. Sobolowej do ul. Wiejskiej.
Trasa wycieczki prowadziła przez łódzkie Wiskitno, dalej przez Wolę Rakową i małe wioski na trasie do Czarnocina. Ruch na szosach jest z rana bardzo mały. Jedziemy zwartą grupą, pilnując prawej krawędzi jezdni.
Nad zalewem w Czarnocinie zrobiliśmy sobie krótką przerwę. Był czas na śniadanie i poprawienie ekwipunku. Z 11-osobowego składu odpadł jeden z kolegów, który jeszcze na terenie Łodzi opuścił grupę "po angielsku". Czyżby przestraszył się padającego deszczu ? Może tempo było dla niego za mocne ? Może dostał rozkaz odwrotu ? Na jego poszukiwanie udał się Seba, ale wrócił sam. Miejmy nadzieję, że Adrianowi nic się nie stało !
Grupa jest zgrana i szybko pokonujemy kolejne kilometry. Każdy z uczestników dzisiejszej wycieczki, to doświadczony kolarz, mający za sobą setki rowerowych wycieczek ! Z Czarnocina kierujemy się do Biskupiej Woli i Kiełczówki. Potem polnymi drogami, przez Raciborowice i Zakrzew do Lubiatowa. Tam wyjeżdżamy na równą szosę i przez Świątniki, dojeżdżamy do Wolborza.
Za Wolborzem jedziemy wąskimi, mało uczęszczanymi drogami.
Mocnym tempem pedałujemy się w stronę wsi Żarnowica. Potem przez gęste, sosnowe lasy, dojeżdżamy do miejscowości Koło.
Koło to wieś otoczona z czterech stron ogromnym kompleksem leśnym, która znajduje się w granicach Sulejowskiego Parku Krajobrazowego. Pytamy o drogę starszej pani, oczekującej na przystanku "pekaesu".
Szybko docieramy do Lubiaszowa. Dalej przez Golesze Małe do Bronisławowa. Mijamy wjazd na teren Centrum Kongresowo-Szkoleniowego "Magellan" (na zdjęciu w prawo, przed tablicą informacyjną).
Jedziemy przez malownicze tereny Gminy Wolbórz i sołectwa Lubiaszów. Od Zalewu Sulejowskiego dzieli nas już tylko 700 metrów !!!
Zalew Sulejowski to sztuczne jezioro utworzone w latach 1969 – 1973 na rzece Pilicy. Ma około 17 km długości  i zróżnicowaną  szerokość dochodzącą do 3,5 km.
Jego powierzchnia wynosi 1980 ha, a maksymalna głębokość dochodzi do 10 m. Zbudowany został jako zabezpieczenie wody pitnej dla Łodzi i Tomaszowa Mazowieckiego. Cały Zalew Sulejowski oraz jego najbliższe okolice, są chronione w Sulejowskim Parku Krajobrazowym.
Po krótkim postoju zapada decyzja, że będziemy poruszać się leśnymi drogami, kierując się wzdłuż tafli zalewu. Ale po takich piachach, które przywołują na myśl nadmorskie wydmy, po prostu nie da się jeździć !!! Przez najbliższe trzy kwadranse, więcej chodzimy z rowerem w rękach, niż jeździmy ! 
Mr SCOTT odłożył dziś na bok swoje "stare schematy". Koncentruję się przede wszystkim na trenowaniu techniki jazdy i na sprawnym pokonywania wszelkich przeszkód. Aż korci aby ciągle fotografować piękne krajobrazy, ale trudno - nie można mieć wszystkiego !
Na taką trasę pewnie nigdy bym się sam nie wybrał, a jeżeli już, to musiałbym ją zapewne podzielić chociaż na dwie części ! W okolicach zbiornika jest mnóstwo malowniczych miejsc, wartych uchwycenia i zatrzymania w kadrze. Co tu dużo mówić - jest tutaj przepięknie !!!
Wokół Zbiornika Sulejowskiego przebiega zielony szlak rowerowy im. Zygmunta Goliata. Łączy się on m.in. z niebieskim szlakiem pieszym, który także prowadzi wokół zalewu. Właśnie na przecięciu się tych szlaków, czekamy na pozostałych uczestników dzisiejszej eskapady, którzy pogubili się gdzieś po drodze... 
W końcu docieramy do skraju Uroczyska Lubiaszów, gdzie przy wjeździe na leśny dukt, ustawiona jest tablica informacyjna z mapą ścieżki rowerowej wokół Zbiornika Sulejowskiego. Obok znajduje się kapliczka oraz głaz z pamiątkową tablicą.
Na płycie z czarnego granitu umieszczono napis "Ku czci ś.p. Andrzeja Jaskulskiego, leśniczego, myśliwego i wędkarza - łowczego Koła Łowieckiego "Błękitne Źródła" w Tomaszowie Maz. Niech Mu knieja wiecznie szumi. Myśliwi z K.Ł. "Błękitne Źródła" Lubiaszów 03.11.2009".
Wyjeżdżamy na dobrze utwardzone trakty i jedziemy przez Uroczysko Lubiaszów. Jest to rezerwat leśny o powierzchni 202,4 ha. Utworzony został w 1958 roku w celu zachowania fragmentu lasu mieszanego z dużym udziałem jodły, która stanowi pozostałość lasu pierwotnego na Wyżynie Łódzkiej z licznymi roślinami objętymi ochroną gatunkową.
Jest to trakt prowadzący od Nowego Lubiaszowa na południe, do wsi Barkowice Mokre. Tam też czekają na nas Witek, Jaromir i Grzegorz, którzy narzucili tak ostre tempo jazdy, że zostawili wszystkich daleko w tyle !
W tym miejscu Mr SCOTT trochę ponarzekał, że grupa nie trzyma się razem, bo potem są tylko problemy... Przed dobre dziesięć minut, czekamy na niezawodnego Sebastiana, który został w tyle, aby wspomóc opadającego z sił Janka.
Przy skrzyżowaniu dróg w Barkowicach Mokrych, znajduje się pomnik poświęcony żołnierzom Armii Krajowej.
Z tablicy umieszczonej na pomniku dowiadujemy się, że "Stąd 24 lipca 1944 r. rozpoczął swój chlubny szlak bojowy 25. Pułk Piechoty Armii Krajowej, znaczony dziesiątkami walk z niemieckim najeźdźcą. Żołnierze Armii Krajowej. Barkowice Mokre".
Chwila przerwy w podróży, to dobry moment, aby sprawdzić stan techniczny bicykla. Mr SCOTT jest zachwycony tym, jak świetnie na tej trudnej trasie, spisuje się mój jedyny i niepowtarzalny trekkingowy Scott Sportster P4 ! Nie udało się pokonać tylko grząskich piachów w okolicach Bronisławowa, a poza tym rower śmiga po leśnych wertepach jak natchniony.
Przed nami przejazd przez wieś, do skrzyżowania z kapliczką z czerwonej cegły. Zaliczamy fantastyczny zjazd, mając rewelacyjny widok na południową część Zbiornika Sulejowskiego. Stroma skarpa w Barkowicach Mokrych wzniesiona 24 m ponad taflę wody, tworzy jeden z piękniejszych krajobrazów na całej trasie dzisiejszej wycieczki !
Tych starych kapliczek, drewnianych domów i wiele innych urokliwych miejsc (drewniane mosty nad rzeką Luciążną - cudo !), jest na trasie wokół zalewu mnóstwo !!! Mr SCOTT cierpi bardzo z tego powodu, bo chciałoby się zatrzymać się i zrobić zdjęcia tych wszystkich zakątków i obiektów. Ale dziś nie ma czasu na takie sprawy. Grupa trzyma się już razem i bystro docieramy do drogi krajowej nr 12 w Sulejowie.
Jedziemy do centrum miasta drogą rowerową, która prowadzi wzdłuż ul. Piotrkowskiej. Mr SCOTT rozgląda się na boki, traktując przejazd przez Sulejów, jako rekonesans przed wakacyjną wycieczką. Przyjadę tu już niebawem na konkretne zwiedzanie !!!
Dojeżdżamy do mostu na rzece Pilica.
Za mostem skręcamy na północ, w piaszczystą ścieżkę wiodącą wzdłuż rzeki.
Wyjeżdżamy na ul. Klasztorną i jedziemy w stronę opactwa cysterskiego w Sulejowie.
Naprzeciwko zespołu klasztornego znajduje się ul. Grunwaldzka. Przy sklepie robimy sobie przerwę na posiłek i uzupełnienie zapasów picia. Z półek w mig znikają banany, słodkie bułki, lody i wszelakie napoje.
Po nabraniu sił wracamy na szlak i wyjeżdżamy z Sulejowa.
Opuszczamy terytorium Gminy Sulejów i wkraczamy na obszar powiatu opoczyńskiego i Gminy Mniszków.
Jedziemy prze wieś Owczary, Prucheńsko Duże i Małe...
Oraz Nowe Błogie.
Wjeżdżamy do wsi Błogie Szlacheckie, której w niedalekiej przyszłości, trzeba będzie poświęcić znacznie więcej czasu !
W miejscowości tej znajduje się bowiem kościół p.w. Narodzenia NMP i św. Mikołaja, który budowany był w dwóch fazach : pierwsza, barokowa, ok. 1785 roku, oraz późniejsza w latach 1913-14 w duchu neobaroku. Dzisiaj na zwiedzanie nie ma jednak miejsca ! Ale spokojnie, bo Mr SCOTT i tak ma w planie wrócić w te okolice i "przeczesać" te tereny na swój sposób. 
Z sioła Błogie Szlacheckie jedziemy na wschód, w stronę wielkiego kompleksu leśnego o nazwie "Błogie". Przed wjazdem do lasu odbijamy w lewo, w kierunku siedziby leśnictwa Małe Końskie, które należy do Nadleśnictwa Smardzewice.
Plan na dalszą drogę jest taki, że przejedziemy leśnymi duktami przez rezerwat przyrody "Błogie".
.Oraz rezerwat przyrody "Gaik". Obydwa rezerwaty położone są na obszarze Sulejowskiego Parku Krajobrazowego.
W gęstym lesie łatwo się zgubić i parę razy stajemy, aby sprawdzić trasę na mapach. Organizator wydarzenia Andrzej, zabrał ze sobą papierowy egzemplarz, natomiast kilku kolegów posiłkuje się wersją elektroniczną "Garmin". Natomiast Mr SCOTT dziś na luzie, bo nie musi się wysilać i niczego sprawdzać ! Czasami to nawet lubię tak.
Wreszcie wydostajemy się z gęstego, pachnącego wiosną i rozśpiewanego ptasim śpiewem lasu ! Wyjeżdżamy na asfaltowy trakt, który przebiega przez wieś o "łódzkiej" nazwie Julianów.
Zapada decyzja, że pojedziemy na wschód do wsi Bukowiec n/Pilicą i dalej na północ. Trochę szkoda, że nie posłuchaliśmy Adama, który dobrze radził i chciał jechać w przeciwnym kierunku, przez lasy w stronę wsi Karolinów do Tresty... 
Po opuszczeniu Bukowca n/Pilicą, wjeżdżamy na terytorium powiatu tomaszowskiego. Jaromir narzuca ostre tempo i ciężko za nim nadążyć !!! Zobacz film.
Cały czas utrzymujemy wysokie tempo przejazdu, pedałując z prędkością ponad 28 km/h ! Szybko przejeżdżamy przez wieś Twarda do Smardzewic.
Zbliża się pora obiadowa i zapadła demokratyczna decyzja, że przed tamą w Smardzewicach skręcimy do ośrodka kulinarnego, aby coś zjeść.
Koledzy zamawiają ostro : tortilla, kebab, kiełbasa z rusztu i karczek. Natomiast Mr SCOTT trzyma się swoich zasad i podczas wycieczek, ogranicza się do zjedzenia banana, słodkiego batonika i picia.
Pobyt w barze zajmuje blisko godzinę i wreszcie ruszamy w drogę powrotną do Łodzi. Przejeżdżamy po tamie Zalewu Sulejowskiego.
Przewodzi Sebastian, który na obiad zjadł posiłek przygotowany przez siebie w domu. Natomiast grupa porusza się bardzo ospale... A nie mówiłem, żeby tyle nie żreć ?  
Mijamy port jachtowy w Borkach - Swolszewicach Małych.
Przed nami odcinek drogi wiodący na lekkie wzniesienie, do skrzyżowania ulic Trzciniec i Borki. Tam skręcamy w lewo. Zaliczamy fantastyczny zjazd przy miejscowym kościele p.w. Miłosierdzia Bożego (zobacz WYCIECZKA Nr 123).
Kierujemy się teraz do rozjazdu do Swolszewic Dużych. Tym razem na czele stawki jest Grzegorz, który wykonał na wycieczce kilkanaście świetnych zdjęć - zobacz galerię.
Tempo jazdy nadal zbyt wolne, stąd też Mr SCOTT decyduje się oderwać od grupy i pognać do Wolborza własnym rytmem ! No co ? Taka mała ucieczka.
Na liczniku stała prędkość w granicach 30 km/h i po dojechaniu do wsi Młoszów, ekipa "Rowerowych sobót" znika na horyzoncie lasu !
Pedałuję wytrwale do ronda przed wjazdem do Wolborza, gdzie kilka godzin wcześniej, skręciliśmy w drogę na Golesze.
Zjeżdżam z impetem pod wiadukt trasy ekspresowej S-8 !
Po wjechaniu do Wolborza, udaje mi się jeszcze zerknąć na wspaniały Pałac Biskupów Kujawskich.
Oraz popatrzeć na odnowiony rynek w Wolborzu - zobacz koniecznie WYCIECZKA Nr 191.
Wreszcie "RS-y" pojawiają się na ul. Warszawskiej i od zabytkowej kolegiaty św. Mikołaja, jedziemy już zwartą grupą.
Ustalamy, że pojedziemy dalej przez Bogusławice i Brudaki do wsi Łaknarz (zobacz film).
Po dojechaniu do skrzyżowania w Łaknarzu, kierujemy się w lewo - na zachód (w prawo do wsi Ewcin). Jedziemy przez kipiącą wiosną wieś, w stronę starego młyna na rzece Wolbórka.
Poruszamy się bardzo szybko i Mr SCOTT żałuje, że nie może się zatrzymać, aby porozmawiać z tą bardzo urodziwą Fanką.
Po wyjechaniu z Łaknarza, skręcamy na północ w drogę prowadzącą do Będkowa. Tam krótki postój przy miejscowym, doskonale zaopatrzonym sklepie i dalsza podróż przez wieś Prażki do torów kolejowych.
Traktem Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, mknie akurat spalinowa lokomotywa.
Następnie przejeżdżamy przez Teodorów, gdzie jak wszyscy doskonale wiedzą, rezydują "ONI"... 👽
Zobacz koniecznie WYCIECZKA Nr 157.
Przejeżdżamy obok czterech trupiobladych BAZ OBCYCH, na których widok Mr SCOTT dostaje palpitacji ramy ! Natomiast uczestnicy wycieczki jadą na luzie, nawet nie zwracając na nie swojej uwagi ! Czy to jest normalne ? Zastanawia się Mr SCOTT... 
Pędzimy z górki do wsi Kotliny, gdzie następuje ostatni już tego dnia postój. Po dotarciu do drogi wojewódzkiej nr 713, jedziemy przez Karpin i dobrze znaną Borową (WYCIECZKA Nr 139).
Po wdrapaniu się na wzgórze, skręcamy za sklepem na lewo i pędzimy przez Zieloną Górę. Mocne tempo nadaje Adam i Grzegorz.
Następnie wjeżdżamy do Justynowa i po przecięciu szosy do Andrespola, przenosimy się na piaszczysty fragment czerwonego szlaku pieszego wokół Łodzi. Jedziemy przez las wąską ścieżką, do wiaduktu kolejowego, pod którym przepływa rzeka Miazga. Dalej wzdłuż torowiska, do stacji Bedoń i szosy prowadzącej w prawo do wsi Bedoń Przykościelny.
Tam decydujemy, że do Łodzi dojedziemy trasą biegnącą wzdłuż torów Kolei Fabryczno-Łódzkiej. Przebiega ona wzdłuż torów przy stacji Andrzejów i dalej peryferyjnymi ulicami Taborową i Kosodrzewiny. Przed ostatnią prostą stajemy do pamiątkowego zdjęcia. Dzięki Panowie za fantastyczną wycieczkę i niezapomniane wrażenia !!!
Szybkim tempem docieramy do nieczynnego wiaduktu przy ul. Pomorskiej. Tam żegnamy się i żartujemy, kto pierwszy z nas opublikuje w internecie trasę dzisiejszej wycieczki.
Każdy jedzie w swoją stronę, a Mr SCOTT pedałuje po ul. Pomorskiej do Placu Wolności.
Dochodzi godz. 18:00 i wjazd na plac jest zamknięty. Okazuje się, że właśnie trwa impreza sportowa pt. "Bieg Ulicą Piotrkowską Rossmann Run".
To już trzynasta edycja tego wydarzenia. Jego historia rozpoczęła się w 2002 roku, a głównym założeniem inicjatorów całego przedsięwzięcia, łódzkich dziennikarzy sportowych, było przekonanie mieszkańców, że bieganie główną ulicą miasta to znakomita zabawa, sposób dbania o zdrowie i promocja dla regionu.
Już po raz trzeci bieg ma nową nazwę, a to za sprawą sponsora tytularnego jakim jest znana firma "Rossmann". W Łodzi przy ul. św. Teresy 109, znajduje się jej ogromne centrum logistyczne na całą Polskę.
I takim właśnie sportowym akcentem, Mr SCOTT kończy swoją 370. wycieczkę dookoła Zalewu Sulejowskiego. To był bardzo udany dzień, spędzony w doborowym towarzystwie i w wyjątkowych, pełnych naturalnej zieleni i regionalnych atrakcji miejscach. Na liczniku prawie 170 przejechanych kilometrów i przepełnia mnie poczucie dobrze wykonanej, rowerowej roboty ! Co tu dużo tłumaczyć ! 
Czuję się szczęśliwy i po prostu LUBIĘ TO ! 😊

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz