[30.07.2012. - 113,8 km, 20,7 km/h, 5:27:04 h]
GPS
Mr SCOTT jedzie do... Domaniewa i Budzynka !!! Trasa WYCIECZKI Nr 111. |
Warto wybrać się do "Anatewki" nie tylko po to, aby posmakować dobrego jedzenia, ale przede wszystkim by poczuć niepowtarzalny klimat minionego czasu ! O rower nie ma się co martwić, bo przed lokalem zamontowane są estetyczne stojaki z logo naszego miasta. |
Spory fragment południowego narożnika ul. 6 Sierpnia i al. Kościuszki 14, zajmuje dawna siedziba Rosyjskiego Banku Państwa, później Banku Państwa Polskiego, obecnie Narodowego Banku Państwa. To reprezentacyjny obiekt centrum Łodzi, wybudowany wg projektu Dawida Lande w latach 1906-1908. |
Z Wólczańskiej przenoszę się na ul. Andrzeja Struga i dojeżdżam do ul. Żeligowskiego. Skręcam w prawo obejrzeć nowe miejsce, jakie powstało na mapie Łodzi pod koniec marca tego roku. |
Korzystam z wygodnej ścieżki rowerowej, która biegnie wzdłuż prawego chodnika ul .Konstantynowskiej. Przejeżdżam obok Pomnika Czynu Rewolucyjnego. Za ul. Krakowską staję na chwilę na moście nad rzeką Łódką. To właśnie nad jej brzegami, powstała w XIII wieku osada, która dała początek naszej pięknej Łodzi. |
Kolejne kilometry pokonuję ul. Konstantynowską. Sprawnie dojeżdżam do Konstantynowa Łódzkiego (zobacz WYCIECZKA Nr 99). |
Jadę dalej na północ do znajdującego się przy ul. Ignacew 9 hotelu "Leszczyński". To bardzo ładny i kameralny obiekt, leżący w bezpośrednim sąsiedztwie kompleksu leśnego. |
Z Babic do Kazimierza mamy do dyspozycji znakomitą drogę, która prowadzi z górki pomiędzy zielonymi polami. Z WYCIECZKI Nr 41 wiem doskonale, że Kazimierz to bardzo stara miejscowość (pierwsza pisana wzmianka pochodzi z roku 1261), która w średniowieczu posiadała nawet prawa miejskie ! Spoglądam na zachwycający kościół p.w. św. Jana Chrzciciela i z po objechaniu rynku, skręcam w lewo w ul. Paderewskiego. |
Mijam remizę OSP Kazimierz i zwiększam tempo jazdy. Wjeżdżam do wsi Zdziechów. |
Za sklepem jest krzyżówka z drogą prowadzącą do wsi Malanów. To dobry moment, aby poznać wreszcie i te piękne okolice, należące do gminy Lutomiersk. |
Przechadzam się po dawnym parku podworskim, który położony jest nad malowniczym stawem. W centrum wsi znajduje się duży, parterowy budynek, gdzie jest sklep i strażnica Ochotniczej Straży Pożarnej w Malanowie. Za remizą jest piaszczysta droga prowadząca do wsi Bełdów - zobacz WYCIECZKA Nr 38. |
Ruszam w dalszą trasę po nitce zniszczonego asfaltu, który prowadzi do wsi Orzechów. |
Ruszam dalej na północ podziwiając rewelacyjne krajobrazy i pejzaże, jakie rozciągają się po obu stronach drogi prowadzącej do wsi Kuciny. Na krzyżówce z trasą krajową nr 72 jadę prosto. |
Dojeżdżam do dawno nie widzianego Dalikowa, który w XV i XVI wieku należał do Rodu Sarnowskich herbu Jastrzębiec, wywodzących się właśnie z Sarnowa. Dalików poznałem dobrze podczas WYCIECZKI Nr 22 i Nr 90. Jadę na cmentarz parafialny, gdyż podczas jego ostatniego zwiedzania, Mr SCOTT "doznał pomroczności jasnej" i przeoczył zbiorową mogiłę powstańców styczniowych. |
W powstaniu styczniowym w połowie drogi między Dalikowem a Gajówką, oddziały powstańcze stoczyły krwawą bitwę z wojskami rosyjskimi. W bitwie poległo 63 powstańców, wielu zmarło z ran, natomiast wieś została doszczętnie spalona. Na odnowionej mogile bohaterskich powstańców znajduje się pomnik z pamiątkowymi tablicami. |
Na tablicach zawarto zwięzłą informację o tragicznych wydarzeniach z 10 września 1863 roku oraz wymieniono nazwiska bohaterskich powstańców. Cześć Ich Pamięci !!! |
Będąc na cmentarzu, oglądam także neogotycką kaplicę p.w. św. Rocha zbudowaną w 1867 roku. Na ścianie od strony północy znajduje się tablica epitafijna Rodziny Wardęskich, którzy byli właścicielami wsi do czasu rozpoczęcia II wojny światowej. |
Wracam do centrum Dalikowa i skręcam na północ. Mijam szkołę i powiatową szosą dojeżdżam do wsi Brudnów. |
Pierwsze zabudowania jakie mijam, to znajdujące się po prawej stronie szosy, nowe budynki Zespołu Szkół w Domaniewie. |
Stoi tam niszczejąca remiza strażacka. We wsi nie ma ochotniczej straży pożarnej. Najbliższa znajduje się w pobliskim Brudnowie. Wracam pod sklep, gdzie miejscowi gospodarze biesiadują przy suto zastawionym stole. |
Wracam w stronę kościoła. Po prawej stronie lipowej alei, ustawiona jest kapliczka z figurką Najświętszej Maryi Panny. W tle widać drewniany dom z okresu międzywojennego. |
Ruszam pod kościół, gdzie po prawej stronie ustawiona jest murowana, czworoboczna dzwonnica. Posiada w ścianach okrągłe okna i blaszany dach w kształcie ostrosłupa. |
Na drugim filarze ustawiona jest figurka przedstawiająca św. Jadwigę Śląską, która odziana jest w habit cysterski i trzyma w rękach makietę kościoła. |
W jego miejsce powstał obecny kościół św. Floriana, ufundowany w XVI wieku przez chorążego łęczyckiego Stanisława Zalewskiego i jego żonę Jadwigę. |
Kościół Świętego Floriana, to późnogotycka świątynia zbudowana z czerwonej cegły, spiętej spoiwem w tzw. układzie polskim. |
Na północnej ścianie świątyni umieszczona jest szara, mocno zniszczona, bardzo stara tablica epitafijna. Pochodzi z 1826 roku i poświęcona została wojskiemu brzeskiemu Janowi Kosobuckiemu ! |
Robię tradycyjną rundkę wokół kościoła, podczas której oglądam wszelkie architektoniczne detale budowli. Od zachodu znajduje się zamknięta, wyższa półkolista absyda i czworoboczna wieża. |
Teren cmentarza nie jest zbyt duży, także łatwo można trafić na grób księdza Leona Malinowskiego - Proboszcza Parafii Domaniew (ur. 15.XI.1804 r.- zm. 24.III.1880 r.). |
Mr SCOTT odnalazł też nagrobek z 1917 roku, pod którym zasnęła na zawsze Bronisława Bieluczyk. To pokryta mchem kamienna płyta z trudnymi do odczytania napisami. |
Drogę przez Psary do wsi Budzynek znam bardzo dobrze z WYCIECZKI Nr 72. Teraz jadę w przeciwnym kierunku i ta opcja jest znacznie łatwiejsza ! Pędzę z górki narzucając "szalone tempo", starając się podgonić średnią przejazdu. |
W Budzynku pozostał mi do zwiedzenia tylko cmentarz parafialny. Dlatego też omijam rozjazd w lewo w stronę stronę kościoła p.w. ścięcia św. Jana Chrzciciela i Świętej Trójcy i na skrzyżowaniu jadę prosto. Cmentarz znajduje się po prawej stronie, około 200 metrów za tabliczką wjazdową i jest dobrze widoczny z drogi. |
Mr SCOTT "nie daje plamy" i zatrzymuję się przed mogiłą księdza Mariana Jarczyka, który był proboszczem Parafii Budzynek i żył w latach 1891-1929. "Wola Twoja Panie". |
Wracam na czarną, piaszczystą drogę prowadzącą na północ. Przekraczam granicę powiatu poddębickiego i zgierskiego. Jestem już na terenie gminy Parzęczew. |
Po drugiej stronie piaszczystej arterii znajdują się obsiane zbożem pola, które ciągną się aż do szosy prowadzącej z Mariampola do Parzęczewa. |
Uff !!! Wreszcie czarny asfalcik ! Skręcam w prawo do wsi Mariampol. Znam te piękne okolice chociażby z trasy WYCIECZKI Nr 3. |
Po chwili wjeżdżam do wsi Radzibórz, gdzie stare gospodarstwa rolne coraz częściej ustępują miejsca nowym domom jednorodzinnym i wystawnym rezydencjom. Pędzę przez pachnący latem las do Chociszewa. |
Ostatnio byłem tutaj w marcu tego roku, gdy podczas WYCIECZKI Nr 72 jechałem do Budzynka. Wówczas nie było jeszcze tej drewnianej, estetycznej tablic ogłoszeń, na której zawieszono "Plan sołectwa Chociszew". |
Tablica stoi naprzeciwko budynku szkoły. Skręcam w prawo w stronę młyna i mostu na Bzurze. Po chwili jestem we wsi Pustkowa Góra. |
Przekraczam tory traktu kolejowego ze Zgierza do Łęczycy i wjeżdżam do wsi Orła. Byłem tu parę dni temu jadąc do Leźnicy. |
We wsi skręcam znowu na wschód i dojeżdżam do Grotnik. Wyjeżdżam na drogę z Ozorkowa i jadę do ul. Brzozowej. Poruszam się swobodnie i na luzie, bo przecież poznałem dobrze ten wakacyjny kurort w trakcie poprzednich wypraw. Zobacz przede wszystkim WYCIECZKĘ Nr 86. |
Tak samo jak w maju, teraz też jadę tym właśnie, dobrze utwardzonym i oznakowanym szlakiem. Od leśniczówki Zimna Woda wiedzie on na wschód przez grotnickie knieje. |
"Ooo ! Mr SCOTT ! Nieźle dałeś czadu ! To była dobra robota !" Tak właśnie ocenił moje poczynania kucharz, stojący na ul.Łęczyckiej jako reklama lokalnej restauracji. |
Na kapliczce zamontowana jest prostokątna tabliczka z białego granitu z napisem "Królowo Pokoju Otaczaj Nas Swoją Opieką i Błogosław Ludowi Bożemu. 1951 r. Zgierz Chełmy". |
Jadę w stronę torów kolejowych i skręcam w lewo do kompleksu hotelowo - sportowego "Stacja Nowa Gdynia". Poznałem ten obiekt w trakcie WYCIECZKI Nr 43. Przejeżdżając przez teren ośrodka, można przedostać się na ul. Okulickiego w Łodzi. |
Z al. 1 Maja skręcam w lewo w ul. Lipową, gdzie na jej początku kończy się ulica Adama Próchnika (działacz socjalistyczny i oświatowy, historyk). Przy ul. Próchnika 42 znajduje się budynek, gdzie obecnie mieści się Zespół Szkół Ekologiczno-Medycznych. Na początku XX wieku funkcjonowała tu Żydowska Dwuklasowa Męska Szkoła Elementarna fundacji M. i H. Konstadtów oraz "Jednodniówka Dzień Ubogich" - przytułek noclegowy i przeciwżebraczy Łódzkiego Chrześcijańskiego Towarzystwa Dobroczynności. |
Okazuje się, że "W tym domu urodził się 12-VI-1897 r. i spędził tu pierwszych 17 lat życia Aleksander Tansman, światowej sławy kompozytor polski. 1897-1986". |
Ulica Próchnika posiada niepowtarzalny klimat, który przywołuje wspomnienia o XIX wiecznej Łodzi - mieście czterech kultur i różnych narodów, które żyły obok siebie wolne od ksenofobii. Nasza piękna Łódź była przecież budowana wspólnie - przez Polaków, Niemców, Żydów i Rosjan. Ich ślady i obecność towarzyszą nam praktycznie na każdym kroku. |
Daleką wędrówkę do Domaniewa i Budzynka kończę przy skrzyżowaniu z ul. Piotrkowską. Tu właśnie rozpoczyna swój bieg ulica Próchnika, której najznakomitszą budowlą jest absolutnie wspaniała, narożna kamienica Karola Scheiblera zbudowana w latach 1880- 1882. Mr SCOTT jest już spokojny, bo choć stąd zbyt dobrze jego "doma" nie widać, to jednak zaraz się w nim szczęśliwie znajdę ! Bo przecież jak powiedział Ignacy Krasicki "Miej ty sobie pałace, ja mój domek ciasny. Prawda, nie jest wspaniały, szczupły, ale własny". |